filip0985 Opublikowano 6 Października 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2009 A co sądzicie o żyłce Robinson Primera Pro Spin 0,145? Miał ktoś z nią do czynienia? Niby jest pokryta fluorocarbonem, więc czy nie będzie za sztywna na okonia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SaNdAcZ &#gt;&#lt;----*&#gt; Opublikowano 6 Października 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2009 Ja od kilku sezonów zarówno do zestawów muchowych jak i korbowych używam tylko żyłki Owner Broad. Mogę polecić ją z czystym sumieniem. Żyłka jest naprawdę super. Przy wiązaniu nie załamuje się, nie tworzą się na niej spiralki ani inne badziewie. Ma niską pamięć. Nadaje się zarówno do łowienia w czystych górskich rzekach jak i w wiślanym tyfusie. Jest to jedyna żyłka która po paru wyjściach nad Wisłę nie robiła się mleczna ani nie traciła swoich parametrów. Co wążne opis na szpuli (średnicy, wytrzymałość) zgadza się ze stanem faktycznym, a nie jest z palca wyssany jak przy żyłkach innych producentów. Np. Owner 0,18 ma wytrzymałość 3 kilo, a żyłka Mikado, czy Kongera o tej samej średnicy która jest 3-4 razy tańsza ma w opisie podane 4,75-5,4 kilograma Przy tańszych żyłka można zauważyc, ze producenci prześcigaja się w podawaniu coraz to większej wytrzymałości która ma sie nijak do faktycznej mocy linki. Tańsze żyłki są też przeważnie przegrubione o jakieś 2 do 4 oczek. Czyli kupując 18 defakto kupujemy 20 lub nawet 22. Pewna polska firma jakiś czas temu nawijała srednicę 0,16; 0,18 i 0,20 z jednego bębna Moim zdaniem na żyłce nie ma co oszczędzać i lepiej kupić droższą co pare miesięcy niż co kilka wyjść na ryby kupować nową szpulę.PS. Żyłką na której najbardziej sie zawiodłem była Dragonowska Millenium z okoniem na opakowaniu. Kupiłem ją na szybko po drodze na ryby. Podczas pierwszego łowienia wszystko było ok. Jednak po paru dniach gdy znowy wybrałem się na ryby, żyłka zaczęła pekać jak nitka. Musiałem odwinąć kilkadziesiąt metrów które miały kontakt z woda i znowu dało się łowić. Więcej tej żyłki nie kupiłem. Nie wiem czy kupiłem starą żyłkę czy ten typ tak ma ale było to straszne badziewie.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brati Opublikowano 6 Października 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2009 Lowiłem przy pomocy zyłki Owner Broad o której wspominał SaNdAcZ ><\\\\*>. Na temat jakości się nie wypowiem ponieważ po drugiej wyprawie zdjąłem ja z kołowrotka ze względu na dość dużą rozciągliwość. Prz typowowym boleniowym, dalekosiężnym łowieniu nie sprzyjało to skutecznemu zacinaniu ryb. Oczywiście nie musi być to wadą ale w pewnych okolicznościach jest to nie pożądana cecha.Najlepsza żyłka jaką do tej pory łowiłem(a przerzuciłem tego naprawde sporo i w róznym przedziale cenowym) to YGK Giga Nitlon Bait. Fantastycznie miękka a przy tym mało rozciągliwa- sprawdzi sie nawinięta na klasyczny kołowrotek jak i multiplikator. Cechuje ją też duza odporność na wiślaną wodę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pitt Opublikowano 6 Października 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Października 2009 no chyba, ze jest tak, ze na rozne rynki, ta sama linka ma rozne oznaczenia i w tym przypadku rozchodzi sie o ten produkt http://www.p-line.com/product_detail.php?id=602 Tak Pitt, na EU Evo to Extrusion. Pozdrawiam Paweł dzieki za info, trzeba bedzie przy okazji kupic, nawinac i polowic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pampi Opublikowano 14 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2010 podpinam się pod temat z moim pytaniem. Kopiłem żyłeczkę 150m nawinąłem ja na kołowrotek niestety troszkę się przeliczyłem i żyłki jest za mało. I tu chciałbym się dowiedzieć czy istnieje jakiś sposób przewinięcia takiej nawiniętej na szpule żyłki i po dodaniu podkładu jej ponowne nawiniecie? oczywiście nie wywołując jej skręcenia:) Czy ktoś już wykonywał podobny zabieg ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dawid_ Opublikowano 14 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2010 Chętnie bym łowił na żyłki, bo są mniej widoczne w wodzie niż plecionka, mniej się plączą, mniej biorą wody oraz syfu i są po prostu tańsze, ale drażni mnie jedna cecha - rozciągliwość. Czy istnieje zatem jakaś żyłka lub jej substytut, który cechuje się maksymalnie małą rozciągliwością? Jak w roli linki głównej sprawuje się fluorocarbon? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pirania74 Opublikowano 14 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2010 podpinam się pod temat z moim pytaniem. Kopiłem żyłeczkę 150m nawinąłem ja na kołowrotek niestety troszkę się przeliczyłem i żyłki jest za mało. I tu chciałbym się dowiedzieć czy istnieje jakiś sposób przewinięcia takiej nawiniętej na szpule żyłki i po dodaniu podkładu jej ponowne nawiniecie? oczywiście nie wywołując jej skręcenia:) Czy ktoś już wykonywał podobny zabieg ? @pampi, Jeśli będziesz w przyszłości nawijał żyłkę, a nie będziesz miał pewności czy wystarczy, jest na to rada całkiem prosta - dwie jednakowe szpule - na PIERWSZĄ nawiń najpierw nową żyłkę, potem uzupełnij jakąś starą (będzie podkładem) pod sam rant lub ciut mniej... i z tej PIERWSZEJ końcówka to będzie podkład - wiążesz do tej DRUGIEJ - przewijając - skutek jest taki że szybko masz tyle linki ile trzeba bez zabawy w ocenianie na oko czy wystarczy czy nie... Nawijając nową żyłkę ja szpulę wrzucam do wiaderka z wodą i nawijam - ładnie i gładko się układa na szpuli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pampi Opublikowano 14 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2010 no dobra ładnie to opisaliście ale jak już nawinełem i nie chce kupować nowej żyłki to jak mam przewinąć to cudo żeby się nie skręciła ot moje pytanie po raz drugi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 15 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2010 no dobra ładnie to opisaliście ale jak już nawinełem i nie chce kupować nowej żyłki to jak mam przewinąć to cudo żeby się nie skręciła ot moje pytanie po raz drugi U mnie częsty przypadek.Zwykle przewijam z powrotem, na tą samą szpulkę. Jeśli jednak szpulka miała dużą średnicę wybieram starą szpulkę o średnicy jak najmniejszej (zbliżonej do średnicy szpulki kołowrotka).Trzymając szpulkę w prawej dłoni, nawijam do siebie, czyli wbrew własnej wygodzie (w uproszczeniu). Daje to mniejsze skręcanie. Dowijam podkład i ponownie, już normalnie nawijam żyłkę raz jeszcze.Nie eliminuję skręcania zupełnie ale wystarczająco. Czasem gdy skręcenie zdarzy się mocniejsze, wystarczy puścić żyłkę luzem, na trawę nad wodą i przejść się te 200 m w celu jej odkręcenia.To tyle z moich doświadczeń Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pampi Opublikowano 15 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2010 dzięki za pomoc ! pokombinuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jack__Daniels Opublikowano 16 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2010 Czasem gdy skręcenie zdarzy się mocniejsze, wystarczy puścić żyłkę luzem, na trawę nad wodą i przejść się te 200 m w celu jej odkręcenia. dokładnie to chciałem napisać, dobrze jest wtedy, kiedy trawę pokrywa rosa. Mam nadzieję, że nikt po żwirze nie będzie przeciągał żyłki .Jeżeli nawijam nową żyłkę to też z naczynia z wodą, w którym dodatkowo dolewam odrobinę mydła w płynie (delikatny detergent w celu odtłuszczenia żyłki). Kiedy łowię w syfiastej wodzie, czasami przepuszczam żyłkę przez zwilżony kawałek gąbki, który zawsze mam w pudełku, on również nasączony jest detergentem. Po łowieniu w syfie myję też przelotki szczoteczką do zębów, to również po części wpływa na przedłużenie życia żyłki - tak przynajmniej wynika z mojej praktyki. Jeżeli chodzi o żyłki spiningowe to używam drugi sezon Trabucco T-Force (http://www.zooo.pl/images/trabucco_spin_perch.jpg) i jestem zadowolony. W tym roku zrobiłem mały eksperyment i przewinąłem szpulę na drugą stronę (w tamtym roku łowiłem mało i tylko w czystej wodzie) i tak łowię, po każdym wędkowaniu sprawdzam wytrzymałość - jak na razie nie odbiega od wartości wzorcowej (kupiłem nową szpulę, ale się ociągam z jej nawinięciem ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leslaw Opublikowano 19 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2010 - Czy Ktos z Kolegow zna taka zylke + oczywiscie rodzaj wezla,ktora strzela nie na wezle tylko rwie sie na swojej ciaglosci ?.Albo inaczej chcac powiedziec, aby wezel dawal sobie rade z zylka.Wezel mocniejszy od zylki. Najczesciej lub prawie zawsze zylka leci na wezle i w ten sposob tak na prawde nie wiemy jaka jest prawdziwa wytrzymalosc zylki.Chodzi mi o przypadek odwrotny.Dziekuje, Leslaw. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leo1 Opublikowano 19 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2010 Jednym z najmocniejszych węzłów jest palomar, przy nim możesz spokojnie sprawdzać wytrzymałość liniową żyłki i margines błędu w obliczeniach będzie niewielki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.