Skocz do zawartości

Idzie NOWE-Ustawa o Rybactwie/wędkarstwie/


gaweł

Rekomendowane odpowiedzi

odnośnie wynagrodzenia to: odwołanie się do przeciętnego wynagrodzenia wynika tylko z uzasadnienia a nie treści ustawy co może dać podstawę (w ewentualnym postępowaniu administracyjnym czy sądowo administracyjnym) do podważenia wysokości opłat za połowy ustalonej w wydanym na podstawie ustawy rozporządzeniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIC nie zrobia PODATKI trzeba placic... Nigdy placac za rejs nie dostalem paragonu fiskalnego. Szara strefa placze eldorado sie konczy.

to dlaczego tego nie zgłosiłeś?

 

licencje po 180 to jeszcze bym przeżył ale 3 tyś to jest przegieńcie, na Rugi to jest koszt chyba 30e na sezon.

Przyokazji jest to pozbawienie dochodu nadmorskiej agroturystyki - nocleg i posiłki, portów -slipowanie łodzi, zakup paliwa na stacjach....

mam wrażenie że dla ustawodawcy 3 tyś są jakąś magiczną kwotą, poprzednio tyle wynosił mandat za przejechanie zestawem sam. terenowy + łódź na przyczepce bez viatola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czad, nad Bałtyk mam ~700km. Do kosztów dojazdu muszę dodać 3000zł jako armator. Nad morze Jońskie 1700km. Nad Adriatyk 1000km. Ceny kwater ? Zbliżone. Zwłaszcza wczesną wiosną. Pogoda lepsza. Fakt, dorszy brak i troci brak. Trzeba się zadowolić innymi rybami, wiosną chyba jakieś tuńczyki tam pływają. Do tego dość tanie bilety lotnicze i czarter łajby na miejscu.

No ale na Bornholm mam tyle co nad morze + prom. A łowiska zdecydowanie lepsze. Niestety nie znam tam cen za nocleg.

Jest jeszcze Dania, Niemcy, Szwecja.

Jeśli będą wymagać takiej opłaty to oczywiście zamiast na Helu, święta wielkanocne spędzę na południu.

IMVHO pOSŁY urżnęły łeb kurze znoszącej jajka, niekoniecznie złote ale kasy mi nad Bałtykiem zawsze szło sporo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawgas, wiesz co to jest armator ?

Tu definicja armatora nie ma znaczenia a definicja statku. bowiem zgodnie z Art. 7. Kodeksu Morskiego Armatorem jest ten, kto we własnym imieniu uprawia żeglugę statkiem morskim własnym lub cudzym. W związku z czym zgodnie z Art. 2. § 1. Kodeksu |Morskiego Statkiem morskim jest każde urządzenie pływające przeznaczone lub używane do żeglugi morskiej, zwane dalej "statkiem". 

 

Jednakże:

Nie każde urządzenie pływające jest statkiem morskim. Statkami morskimi nie są urządzenia pływające, których konstrukcja nie pozwala na przeciwstawienie się żywiołowi morskiemu (np. kajak, mała łódź wiosłowa, tratwa). W prawie morskim utrwaliło się przekonanie, że pływające hotele, przystanie, doki, niektóre platformy wiertnicze i dźwigi pływające nie są uważane za statki morskie. Co do zasady o uznaniu jednostki pływającej za statek morski decyduje jej przeznaczenie (świadomy zamiar właściciela statku) i sposób eksploatacji (używanie do żeglugi po morzu). Przykładowo platforma wiertnicza i dźwig pływający spełniające warunki określone w art. 2 § 1 k.m. są statkami morskimi, nawet wtedy gdy nie posiadają napędu własnego (J. Łopuski, Uprawianie żeglugi..., s. 52; zob. też M. Nesterowicz,Rozważania nad charakterem statku w orzecznictwie amerykańskim (Willard Stewart V. Dutra Construction Company), PM 2005, t. 21, s. 176–182).

 

Statek morski jest rzeczą ruchomą, oznaczoną co do tożsamości – res certa (przynależność państwowa, nazwa statku, port macierzysty, pojemność), złożoną (części składowe i przynależności) i niepodzielną. Chociaż statek morski jest rzeczą ruchomą zindywidualizowaną i często przyrównuje się go do osoby jako podmiotu prawa (personifikacja statku), to nie posiada on podmiotowości prawnej. Personifikowanie statku morskiego (wina statku, statkowi należy się wynagrodzenie, statek odpowiada za szkodę) jest powszechne w literaturze i przyjęte w przepisach prawnych, również w polskim k.m., np.: statek o polskiej przynależności jest obowiązany podnosić polską banderę (art. 11 k.m.), statek o polskiej przynależności obowiązany jest prowadzić dzienniki i posiadać dokumenty (art. 50 k.m.), statek odpowiada za szkodę wyrządzoną innemu statkowi (art. 218 k.m.), statek odpowiada za szkodę wyrządzoną wskutek zderzenia z jego winy (art. 258 k.m.). Personifikowanie statku morskiego wywodzi się z tradycji spółki okrętowej (ang. part-ownership). Prawo anglosaskie dopuszcza skargę przeciwko statkowi (zob. szerzej: T. Parsons, How Partnership in Vessels is Created (w:) A Treatise on Maritime Law, vol. 1, The Lawbook Exchange, Clark–New Jersey 2004, s. 82–84 i n.).

 

Masz na swoim pontonie nazwę statku i przynależność portu? Prowadzisz dla swojego pontonu dzienniki wymagane przez art. 50 Kodeksu Morskiego? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawgas +1

 

cały problem wynika z braku dookreślenia w art. 97 ust 1 pkt 2 o jaki "statek" chodzi.. prawdopodobnie ustawodawca zapomniał słowa "rybacki" i stąd całe zamieszanie

 

co do protestu armatorów to w ich postulatach (do obejrzenia na innym forum) nie ma nic co polepszałoby sytuację wędkarzy a raczej chodzi o dalszą możliwość prowadzenia mięsiarsko-kłusowniczego procederu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawgas, to są interpretacje. Sąd będzie rozstrzygał czy ten mój ponton który niewątpliwe musi mieć możliwość przeciwstawienia się żywiołowi morskiemu skoro dostał kategorię projektową C jest statkiem, czy statkiem nie jest. Zgodnie z definicją jest.. Mówisz że liczy się "przynależność państwowa, nazwa statku, port macierzysty, pojemność". Jest sporo jednostek amatorskich, zarejestrowanych w PZŻ, Z określeniem tych wszystkich rzeczy. Mam nadzieję stać się właścicielem jednego z nich. Myślisz że zaryzykuje nieprzychylny wyrok i konieczność zapłacenia kilku tysięcy złotych + ew. kary ?

Jak świat światem, wszelkie wątpliwości w tym kraju są interpretowane tak, by dopieprzyć obywatelowi.

Edytowane przez newrom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja stałem sie posiadaczem takiego "statku" na jesień z myslą między innymi pływania po morskich wodach przybrzeżnych i ta ustawa prochę mi podcieła skrzydła.

Edytowane przez Robert Dorado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 800 użytkowników i takie zainteresowanie ustawą? rozumiem że nikt nie pływa za łososiem i na dorsze też nikt nie jeździ.

Ja choć więcej dni spędzam na rybach za granicą (łatwiej mi wyjechać niż łowić na miejscu - zawsze jest coś do zrobienia) to boli mnie co się tutaj dzieje. Potraficie napisać do Lamiglasa o stróżkę krwi na plakacie (nawet nie wierzę że wiedzą gdzie leży taki kraj jak Polska) to w tym temacie nie macie nic do powiedzenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert tak naprawdę to uderza we właścicieli łódek/czytaj armatora statku/a kto wsiądzie do kolegi na ryby

to musi mieć zapłacone 180pln./chyba że łódka będzie tylko na wiosłach to wtedy nie jest "statkiem"  ;) /

Zresztą w tym roku to będzie cenowa jazda po bandzie/2 weekendy na Żarnowcu będą droższe niż tydzień na szkierach,dla

trolingowców,np 3dni=285pln wędkowanie+nocleg+jedzonko 200pln=485pln,małe co nieco=100pln-200pln i dojazd ok 200pln

razem wyniesie mniej więcej ok 800-900 na osobę :(

Może będziemy robić zrzutki na 1 łódkę/podział dla 3-5 osób/zawsze byłoby mniej niż dla jednego.

Ale zobaczymy jak się rozwinie sytuacja.

Wczoraj z Waldim/Chudym ,ale się rozgadał na proteście/rozmawiałem i dowiem się co wynegocjują po rozmowach z ministrem.

Może jednak coś......

Edytowane przez gaweł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie jestem armatorem statku. Byłem u znajomej posłanki porozmawiać jaki bubel wypuścili i wiesz co mi powiedziała ? były konsultacje, rybacy są zadowoleni z ustawy, PZW dało swoje uwagi i jest git. Jak jej wytłumaczyłem o co w tym wszystkim chodzi to się lekko zdziwiła. Proponuję zrobić to samo zwłaszcza u was - jest rok wyborczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli były konsultacje to dziwnym jest, że nie zaproszono do nich środowiska armatorów jednostek do rejsów rekreacyjnym.

Dziwnym jest również to, że owi armatorzy nie trzymali ręki na pulsie wiedząc, że tworzy się ustawa dotycząca ich 'interesu'- a wszyscy wiemy jakie kwiatki legislacyjne potrafią wyjść spod pióra 'ekspertów' z różnych ministerstw.

 

Problem nie dotyczy wyłącznie armatorów łodzi, ale całych 'gmin przyportowych'- wiadomo, że rejs rejsem, ale trzeba jeszcze gdzieś spać i jeść- myślę, że reagować powinno szersze grono zainteresowanych włącznie z burmistrzami w.w.

 

Dodać należy, że u nas jeśli już się coś zmienia to zawsze na gorsze i w większości zmiany dotykają portfeli zainteresowanych.

Mieliśmy opłaty za wędkowanie w morzu powiedzmy zgodne ze średnimi standardami państw nadbałtyckich (chociaż w w niektórych opłat nie ma) no to teraz będziemy je mieli najwyższe !!!

Państwo dobiera się do kieszeni obywatelom powodując, że w kolejnym rodzaju działalności ludzie będą tracić pracę, a całkiem nieźle rozwijająca się branża przejdzie 'godzinę próby" - nie wszyscy wytrzymają kolejne obciążenia- horror !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrównanie wędkarza który chce sobie wypłynąć w  roku 10 razy z kutrem "wędkarskim" to nieporozumienie. Zrównanie naszej "grupy wędkarskiej" z rybakami zawodowymi poprzez wrzucenie nas w kwoty połowowe (rybacy wyczerpią kwotę w np w maju i do końca roku nie łowimy dorszy)  jest wyrokiem na wędkarstwo morskie a zmiany zgłoszone przez ZG PZW jest ostatnim gwoździem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrównanie wędkarza który chce sobie wypłynąć w  roku 10 razy z kutrem "wędkarskim" to nieporozumienie. Zrównanie naszej "grupy wędkarskiej" z rybakami zawodowymi poprzez wrzucenie nas w kwoty połowowe (rybacy wyczerpią kwotę w np w maju i do końca roku nie łowimy dorszy)  jest wyrokiem na wędkarstwo morskie a zmiany zgłoszone przez ZG PZW jest ostatnim gwoździem....

Tak tak- o kwotach też jest w nowej ustawie- to jakaś paranoja- nieporozumienie wynikające z zupełnej nieznajomości zagadnienia- pseudo eksperci w tym temacie znowu dali ciała.

Edytowane przez giaur27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie wykupcie sobie na ten rok zezwolenia na starych zasadach/ja załatwiam to prze pocztę/ a czas pokaże co bedzie.

W propozycjach jest tak że wykupujesz sobie zezwolenie indywidualne / propozycja 180.- na rok/ i wypływasz swoim zarejestrowanym pływadłem ale ew. osoby towarzyszące też muszą mieć takie zezwolenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii opłaty 180 zł kontra 3 000 zł poza rodzajem pływadła na pewno istotnym jest też aspekt podmiotowy. Odnośnie połowów niearmatorskich należy zwrócić uwagę na zagadnienie niekomercyjności takiego połowu. Proszę zwrócić uwagę, iż mowa jest tylko o osobach fizycznych prowadzących połów w celach niezarobkowych. Potwierdza to również uzasadnienie projektu ustawy:

 

"Rozdział 2
Rybołówstwo rekreacyjne
Projekt ustawy o rybołówstwie morskim przewiduje zmiany w stosunku do obecnie obowiązującej ustawy w procedurze wydawania pozwoleń na połowy w celach sportowo-rekreacyjnych, choć organem właściwym do ich wydawania pozostają okręgowi inspektorzy rybołówstwa morskiego. W obecnym stanie prawnym sportowe zezwolenie połowowe jest decyzją administracyjną, wydawaną przez okręgowego inspektora rybołówstwa morskiego. Projekt ustawy przewiduje utrzymanie pozwoleń na połowy w celach sportowo-rekreacyjnych (w obecnie obowiązującej ustawie sportowe zezwolenia połowowe) jedynie w przypadku, gdy są one wydawane armatorom statków i organizatorom zawodów sportowych, a w przypadku osób fizycznych, dla których połowy nie wiążą się z działalnością zarobkową, wnoszenie odpowiedniej opłaty uprawniającej te osoby do prowadzenia połowów w celach sportowo-rekreacyjnych przez określony okres. Projektowane rozwiązanie nakłada na te osoby obowiązek posiadania, podczas dokonywania tych połowów, dowodu potwierdzającego wniesienie tej opłaty.
Takie uproszczenie procedury odpowiada oczekiwaniom osób fizycznych prowadzących połowy w celach sportowo-rekreacyjnych, dla których uzyskanie zezwolenia stanowiło trudność, a także, w pewnym stopniu, powinno wpływać korzystnie na poprawę efektywności czasu pracy inspektorów w odniesieniu do nadzoru nad wykonywaniem rybołówstwa.
Przewiduje się, że organy administracji rybołówstwa obowiązane zostaną do prowadzenia elektronicznego rejestru wydanych zezwoleń na połowy rekreacyjne. Natomiast podmioty wykonujące rybołówstwo na podstawie zezwolenia na połowy rekreacyjne obowiązane będą do sporządzania raportów z połowów rekreacyjnych, w przypadku gdy będą to ryby ze stad objętych wieloletnim planem odbudowy (np. dorsz). Takie rozwiązanie pozwoli na zebranie informacji odnośnie do ilości poławianych ryb, gdyż obecnie nieznana jest ilość odławianych ryb w połowach sportowo-rekreacyjnych."
 
Tak więc osoby fizyczne prowadzące połowy sportowe nie związane z działalnością zarobkową w ogóle nie będą musiały mieć pozwolenia a jedynie dowód opłaty. Odrębną sprawą jest fakt, iż zmienił się podmiot do dokonania opłaty. Do tej pory była to w przypadku Szczecina Gmina Szczecin, natomiast teraz opłaty będą wpływały do OIRM. 
 
 
PS Zobaczcie sobie jak zapieprzali z uchwaleniem tej ustawy:
 
Edytowane przez Pawgas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...