Skocz do zawartości
  • 0

POTOKI Z MĘTNEJ WODY


jedrek115

Pytanie

Cześć, w sobotę pojechałem z kumplem na pstrągi, musieliśmy pokonać aż 100 km. Po przejechaniu nad wodę okazało się ze woda która zazwyczaj jest krystalicznie czysta zamieniła się w przysłowiową " kawe z mlekiem ". Przejrzystość była nieziemska!! Jakieś 2 cm...... :) Ale dobra, wzięliśmy kije i poszliśmy łowić. Oczywiście jak pech to pech.... Prócz rwacej kawy płynęły jeszcze liście, ale tyle ich było ze nie szło rzucać. A więc moje pytanie brzmi... Czy któryś z kolegów uważa tak jak ja ze pstrągi w styczniu na podwyższonej bardzo mętnej wodzie nie biorą?? Bo oczywiście ani kontaktu nie mieliśmy :/ A jeśli biorą to jak je przechytrzyć, bo przemiotlem pudełko i nic :) dzięki z góry za odpowiedz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Pstrągi ogólnie w zimie są mało aktywne, choć czasem potrafią zaskoczyć. Jeśli była mocno podniesiona i brudna to najprawdopodobniej bardzo zimna(topniejący śnieg potrafi obniżyć z 7-8 stopni do nawet 2-3) a to bardzo niekorzystnie wpływa na aktywność ryb. Kiedyś łapałem na wodzie o przejrzystości kilku cm i wyniki były bardzo dobre ale to było w lecie. W takich warunkach sprawdzają się duże przynęty, bardzo wolno prowadzone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Woda była podniesiona ale nie duzo (ok 20 cm ) . Nie była posniegowa bo po prostu sniegu nie było u nas ale za to lało przez pare dni ,ale za to grunt wokół rzeki jest z białej gliny i taki kolor miala woda :/ Jeszcze te liscie..... A co do lata to rzczywiscie tak jak mowisz , tez sie spotkałem ze brało i to bardzo dobrze. Ryby nie były tak płochliwe i uderzały nawet po pare razy jak sie ukuły . Głównie dlatego sie o to wszystko pytam bo jak mam jechac znow 100 km i wydawac pieniadze to wole sie was zapytac . Bo tak to bede jedzil ,probowal ,kase marnowal a pozniej wroce i sie dowiem ze łowienie na takiej wodzie w styczniu to bezsens :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ze swoich skromnych doświadczeń, mogę potwierdzić to co napisał kolega Andru. Zimą raczej zrezygnowałbym z połowów w takiej wodzie właśnie z ww przyczyn, aczkolwiek nigdy nic nie wiadomo :) , natomiast latem jak najbardziej wyniki zadowalające :) . Ja łowiłem z prądem rzeki (pomimo przyspieszonego nurtu),  stosowałem woblery w granicach 6-7cm, w naturalnych, jasnych kolorach szarości i srebra. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak jak mówicie, latem jest spoko ja osobiście też lubię jak jest troszkę bardziej metna woda niż zazwyczaj ale to co teraz płynie to jak żyje nie widziałem :) woda Odry w najgorszych momentach była dużo czystsza niż to co zobaczyłem w sobotę :) Dzieki za info, w takim razie nie pojadę do póki się te deszcze nie skończą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jedrek115 proponuje zapoznać się z miejscowym wędkarzem i przed każdym wyjazdem zrobić wywiad hydrologiczny. Sam odbieram czasem po kilka telefonów od znajomych przed weekendem właśnie z pytaniem czy da się wędkować, co by nie jechać na darmo kilkaset kilometrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Miałem taki plan ale tam kogoś miejscowego spotkać co będzie lowil a nawet jak nie łowi ale da rade się z nim dogadać to.ciężko odnaleźć :) sami starsi ludzie którzy widzieli jak w 86 roku gość przyjechał i złowił pstrąga na blachę :) ( z.nikogo się nie śmieje ale wiecie o co chodzi.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

za to ja mogę ręce zacierać.tam gdzie łowię wiecznie wody mało,na tyle że w każdym miejscu mogę wejść po zaczepioną przynętę i do tego kryształ że kamyczki można liczyć i kłęby suchych liści bukowych brzegami posłane które cholernie szeleszczą.planuję wyjazd z dnia na dzień i zawsze coś wypadnie,a bardzo mnie ciekawi jak rzeka wygląda.

Edytowane przez busz231
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Miałem ostatnio podobny problem, woda wysoka, mętna, zimna i na dodatek pływające organiczne śmieci. Rozwiązaniem okazały się średniej wielkości twistery i brązowe jigi na cięższych główkach. Śmiecie zbierały się tylko na jednym haku więc odrobinę dłużej dało się przynętę prowadzić zanim oblepiły ją liście, gałązki, syf. Nie były to brania "letnie" ale kilka sztuk udało się sprowokować. Nawet w tak niekorzystnych warunkach trzeba eksperymentować, człowiek całe życie się uczy.

Pozdrawiam

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
Oj na co ja nie lowilem.... Od jigow, nimf po woblery :) ale jiga tym bardziej nie było widać.:/ i naprawdę nie przesadzam.... Nie dało się przeciągnąć. Byliśmy we dwójkę i ani ja ani kumpel nie mieliśmy czystego przeciagniecia :/
Oj na co ja nie lowilem.... Od jigow, nimf po woblery :) ale jiga tym bardziej nie było widać.:/ i naprawdę nie przesadzam.... Nie dało się przeciągnąć. Byliśmy we dwójkę i ani ja ani kumpel nie mieliśmy czystego przeciagniecia

 

Ale jeden efekt to napewno koledzy osiągnęli, czyli się dotlenili.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja dodam od siebie że w niekorzystnych warunkach wybieram tylko 2 lub 3 miejscówki i staram się je obrzucać centymetr po centymetrze. Miejscówkę obławiam pod różnym kontem różnymi przynętami. Jak to nie przynosi efektów nie warto rwać przynęt i lepiej sobie odpuścić.    

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

nie no,nie wierzę w to że branie pstrąga może nastąpić po nastym rzucie nawet w kawie z mlekiem-max 3 rzuty.

 

Bardzo często obławiam obiecujące miejsce po 15-20 min.Ostatni przykład,świeciło słońce ok. 25 minut biczowania bez efektu.Wystarczyła mała zmiana pogody,zaszło słońce i zerwał się wiatr aby w  pięciu rzutach wyjechały dwie rybki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A ja z własnych obserwacji podzielam zdanie kolegi busz231 najczęściej atak pstrąga następuje w pierwszych rzutach, rzadko mi się zdarzało obławiać miejscówkę tak, żeby ryba zaatakowała po kilkunastu minutach, oczywiście jak to w wędkarstwie nie jest to sztywna reguła ale często powtarzająca się sytuacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z tym braniem pstąga w kilku rzutach to tak nie do końca :) Jakby tak było toby ten gatunek nie istniał w naszych wodach.Są dni kiedy gryzą i jak spasuje się im przynętę to można połowić.Najczęściej są bardzo ostrożne i ignorują podawane przynęty.Czasami ładna ryba zdradzi swe zainteresowanie błyskiem przy przynęcie.Coś takiego jest zawsze dla mnie wyzwaniem.Bywało że jednej rybie poświęciłem dwie godziny by sprowokować ją do brania, naprzemian mucha i spining .Są dwa gatunki pstrągów ,te dzikie i te z oesów .Miałem okazje złowić tego samego pstrąga na oesie trzy razy w jednym dniu.Dzikus lekko skłuty napewno nie zażeruje w tym samym dniu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam Kolegów

Z mojego doświadczenia jeśli co rzut łapiesz liście lub inne farfocle, niestety trzeba zmienić miejsce może na wyższy odcinek lub dopływ jeśli jest jakiś w pobliżu.

 

Co do "kawy z mlekiem" to moje letnie doświadczenia z łąkowych odcinków zachodniopomorskich rzek podpowiadają mi, że można trafić coś sporego, ja miałem ładne ryby na białe i czarne twistery i niekoniecznie głęboko prowadzone.

 

Z kolei na moich rzekach małopolski dawało mi się coś wydłubać jedynie dzięki dobrej znajomości miejsc, pstrąg ucieka z nurtu chowa się w dołkach, a po prostu ich nie widać. Obławianie systematyczne kilku znanych miejscówek z turlaniem gum i jigów po dnie czasem bardzo agresywnie, czasem dawało rybę w takich warunkach.

 

Koledzy wspomnieli o dużych przynętach, pamiętam jedną sytuację z maja na takiej wodzie (mała rzeka 5 m szerokości) złowiłem kilka pstrągów na złotą obrotówkę w 3 rozmiarze powoli prowadzoną pod prąd, więc może coś w tym jest.

 

Rzeka do rzeki nie podobna i często ryby inaczej się w nich zachowują, to co piszą koledzy przy zimnej wodzie żerowanie pstrąga jest często krótkie i nie jest on tak ruchliwy, wiec głębokie powolne prowadzenie przynosi zazwyczaj lepsze rezultaty. Często zajmuje on też inne miejsca niż latem, na niektórych moich rzekach w styczniu czy lutym ustawia się na prostkach lub zaraz za zakrętami, czyli innych miejscach niż w innych porach roku.

 

Przypomniała mi się jeszcze jedna rzecz dotycząca letnich potoków podczas mętnej wody, wszystkie brania miałem przy brzegach oraz na wypłyceniach powyżej dołków gdzie normalnie ustawiały się ryby, często na bardzo płytkiej przy normalnym stanie wodzie. Ustawianie się ryb powyżej typowego stanowiska potwierdzało też kilku moich znajomych wędkarzy. Na Twojej rzece jednak ryby mogą zachowywać się trochę inaczej...

 

 

pozdrawiam i życzę połamania

Adrian

Edytowane przez Adrian Tałocha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A u mnie dzisiejsze łowienie zweryfikowało wcześniejszą opinię o szybkim braniu pstrąga z mętnej wody, pstrąg wyszedł do wobka kilka minut nie był nim zainteresowany straciłem go z polaroidów aż po dobrych kilku minutach zaatakował i pozwolił się nawet wyholować  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...