Skocz do zawartości

C&R a trocie i łososie


Rekomendowane odpowiedzi

Prowincja Ontario ma powierzchnię większą od Polski 3x i 200tys. jezior. Na północy prowincji są jeziora które nie mają nazw, podają tylko dł. i szer. geograficzną. A zamieszkuję tą prowincję coś ok. 11mln ludzi.

Ale taka już Norwegia pow. ma zbliżoną ale ludzi 9x mniej. Jakoś nie widziałem Norkow łowiących na spina szczupaki czy sandacze ale może gdzieś pod Oslo czy tacy żyją. A tych co widziałem na morzu to kilka wędek postawionych na trolla i bujają się za łososiem.

No jak ja mialbym pod nosem losocie ,to po jaka cholere zawracac se dupsko jakims szczuplym czy sandaczem.Ani to walczy i niezjadliwe.;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prowincja Ontario ma powierzchnię większą od Polski 3x i 200tys. jezior. Na północy prowincji są jeziora które nie mają nazw, podają tylko dł. i szer. geograficzną. A zamieszkuję tą prowincję coś ok. 11mln ludzi.

Ale taka już Norwegia pow. ma zbliżoną ale ludzi 9x mniej. Jakoś nie widziałem Norkow łowiących na spina szczupaki czy sandacze ale może gdzieś pod Oslo czy tacy żyją. A tych co widziałem na morzu to kilka wędek postawionych na trolla i bujają się za łososiem.

no i co z tego? wystarczy tam wpuscic 10000 nowakow i pare tysiecy ruskich ... zalatwio w tri miga, wprawe majo

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i co z tego? wystarczy tam wpuscic 10000 nowakow i pare tysiecy ruskich ... zalatwio w tri miga, wprawe majo

Już nie, Kanadyjczycy sami to zrobili :P . Do tego nie wiem czemu prawie wszędzie poziom lustra wody opadł w ciągu ostatnich 15-20 latach o ponad metr. Są miejsca gdzie szczupak robi za chwasta i kończy w najbliższych krzakach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marian, to już w ogóle o jakiejś abstrakcji totalnej opowiadasz :)

Cywilizowany świat? Rotacja? 

To byłoby jak wisienka na "torcie zmian". 

Sam mi mówiłeś, że na rozpoczęciu ludzie stali ramie w ramię i ogień krzyżowy odchodził. O jakiej rotacji w takich warunkach może być mowa?

 

Zresztą kto łowi łososiowate na spinning? Barbarzyńcy z Polski i Rosji jedynie :)

(ja też jestem barbarzyńcą)

 

Na irlandzkich rzekach, gdzie wędkuję najwięcej jest gliździarzy, od czasu do czasu przemknie jakiś spinningista, a muszkarza widzę kilka razy do roku.

 

Moje rzeki otwierane są zazwyczaj w św. Patryka, czyli 17 marca. Kelty najczęściej są już wtedy w oceanie, a jeżeli ktoś jakiegoś przypadkiem złowi, nawet się tym nie chwali (i uwalnia takiego kondoma jeszcze w wodzie).

 

W licencji (z rejestrem), która obowiązuje każdego łowiącego w Irlandii łososie (i trocie wędrowne), zapisuje się każdą złowioną rybę i tą wypuszczoną i tą zabraną (otagowaną). Wędkarze po zakończeniu sezonu zobowiązani są odesłać licencję z rejestrem oraz niewykorzystane tagi. I oczywiście co roku publikowane są statystyki wędkarskich połowów łososi. Co ciekawe, wędkarze z roku na rok, coraz częściej uwalniają złowione salmony.

Każdy wędkarz może rocznie zabrać maksymalnie 10 szt. łososi i troci.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ale jak to? z jednego z powyzszych wpisow wynika, ze maja tyle wody i tak malo narodu, ze sie nie da wylapac a tu nagle sie da? przy okazji zastanawiam sie, jak to mozliwe zeby martin ze swoja dziewczyna mogl w 14 dni kanady zlowic prawie 500 ryb, w tym 176 szczupakow powyzej metra ... musieli trafic na ten kawalek kanady, ktorego nie ma na mapach, albo ... albo homo-sovieticus jeszcze nie dowiezli

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ale jak to? z jednego z powyzszych wpisow wynika, ze maja tyle wody i tak malo narodu, ze sie nie da wylapac a tu nagle sie da? przy okazji zastanawiam sie, jak to mozliwe zeby martin ze swoja dziewczyna mogl w 14 dni kanady zlowic prawie 500 ryb, w tym 176 szczupakow powyzej metra ... musieli trafic na ten kawalek kanady, ktorego nie ma na mapach, albo ... albo homo-sovieticus jeszcze nie dowiezli

 

@pitt, mamy swojego człowieka w Kanadzie, dajmy mu parę miesięcy, niech chłop się rozejrzy i .... będziemy wiedzieli, czy warto przenosić się na drugą stronę kałuży ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie odcinania płetw tłuszczowych to PZW Szczecin tak robi w wypuszczanych do Odry smoltach i ryby bez płetwy były już w tym roku łowione w Inie. Tylko nie do końca rozumiem czy mogą to być te same ryby bo narybek wypuszczano w okolicach Dziewoklicza a jednak Ina leży kilkadziesiąt km dalej w dół Odry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ale jak to? z jednego z powyzszych wpisow wynika, ze maja tyle wody i tak malo narodu, ze sie nie da wylapac a tu nagle sie da? przy okazji zastanawiam sie, jak to mozliwe zeby martin ze swoja dziewczyna mogl w 14 dni kanady zlowic prawie 500 ryb, w tym 176 szczupakow powyzej metra ... musieli trafic na ten kawalek kanady, ktorego nie ma na mapach, albo ... albo homo-sovieticus jeszcze nie dowiezli

Widocznie się da. Bartek był na takim jeziorze gdzieś na pograniczu Ontario i Quebecu. Mój kolega Kanadyjczyk mieszkający w Montrealu mówił o Jankesach jako o stonce na jeziorach chociaż on sam i jego koledzy o czymś takim jak C&R nigdy nie słyszeli, no może i słyszeli ale nigdy nie stosowali. Poleciał ostatnio gdzieś na daleką północ Quebecu i we dwóch z ojcem złowili po ........1 palii :rolleyes: przez tydzień a na poprzednich wyjazdach mieli po kilka dziennie. I tam nie ma Ruskich czy Polaków-jak to wyjaśnić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem sporo złowionych ryb bez płetwy tłuszczowej(sam złowiłem kilka) nad Słupią,Parsętą i Redą więc część z nich wraca... Co do wypuszczania,sam od kilku lat wypuszczam wszystkie(choć trocie zacząłem wypuszczać najpóźniej ze wszystkich ryb...) ,bo po prostu tak mi pasuje... Nawet jeżeli w większości to ryby przemysłowe z zarybień o znikomej wartości dla danej populacji.....

 

PS.Marzą mi się zrenaturyzowane rzeki z odbudowanymi tarliskami,odtworzonymi stadami tarłowymi,gdzie wypuszczanie wszystkich ryb będzie miało głęboki sens...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W Norwegii jest troszke innaczej jesli chodzi o wlasnosc.

Tam wlasciciel "pola" przez ktore przeplywa woda jest jej wlascicielem i wszystkiego co tam w tej wodzie jest .

Esencja wlasnosci !!!

Dokładnie tak jest co nie znaczy że, właściciel gruntu może walić prądem czy siatami :).

 

Moja rzeczka jest taka. Wydawać by się mogło że, można ją "wyczyścić" robalami. Mimo iż czasem ryb jest BARDZO dużo, o branie jest trudno.

post-48896-0-09279500-1421700478_thumb.jpg

 

post-48896-0-77140200-1421700723_thumb.jpg

 

 

Wracając do tematu. Ja łososie i trocie wypuszczam bo po prostu moment odpłynięcia ryby daje mi najwięcej satysfakcji, dopełnia całość branie, hol itd. Jeśli chodzi o ryby które łowię w Norwegii to na pewno wypuszczanie samic pełnych ikry ma sens :).

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o ryby szlachetne w Polsce,to uważam,że wszystkie powinny być wypuszczane.

 

Waląc w łeb króla (łosoś),lub królową (troć) naszych wód nie mamy najmniejszego moralnego prawa liczyć leszczy czy okoni w cudzych wędkarskich siatkach.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o ryby szlachetne w Polsce,to uważam,że wszystkie powinny być wypuszczane.

 

Waląc w łeb króla (łosoś),lub królową (troć) naszych wód nie mamy najmniejszego moralnego prawa liczyć leszczy czy okoni w cudzych wędkarskich siatkach.

Powoli dorastam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o ryby szlachetne w Polsce,to uważam,że wszystkie powinny być wypuszczane.

 

Waląc w łeb króla (łosoś),lub królową (troć) naszych wód nie mamy najmniejszego moralnego prawa liczyć leszczy czy okoni w cudzych wędkarskich siatkach.

 

"Powinny" ... a jakieś argumenty na poparcie ?

O ile z pstrągami czy lipieniami nie ma problemu, ponieważ każdy kto umie liczyć wie czemu należy je wypuszczać.

Ale co z wędrownymi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie wystarczy przytoczony powyżej argument,ale ...

 

wiele innych istotnych przyczyn takiego postępowania zostało przywołane przez Kolegów.

 

Nadal zbyt mało by zaprzestać pogromu? ;)

Sytuacja wyjątkowa,a nasze polskie bezrybie taką jest, wymaga wyjątkowych,drastycznych (dla niektórych wędkarzy) metod.

Trzeba po prostu zaprzestać zabijania .Prościej nie umiem.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie wystarczy przytoczony powyżej argument,ale ...

 

wiele innych istotnych przyczyn takiego postępowania zostało przywołane przez Kolegów.

 

Nadal zbyt mało by zaprzestać pogromu? ;)

Sytuacja wyjątkowa,a nasze polskie bezrybie taką jest, wymaga wyjątkowych,drastycznych (dla niektórych wędkarzy) metod.

Trzeba po prostu zaprzestać zabijania .Prościej nie umiem.

 

Tobie może i wystarczy, ale nie 95% wędkarzy.

Staram się propagować C&R i jako argument stosuję to co mnie dawno temu przekonało - wędkarze są skuteczni, ryb jest mało, bez C&R nic w wodzie nie zostanie. Prosta matematyka.

Fajnie, ale to jest prawda w przypadku ryb słodkowodnych. Ten argument znacznie traci na wartości w przypadku ryb morskich i wędrownych. 

 

 

Gest i symbolika nie do wszystkich dociera. Ja jestem ścisłym umysłem, wierszem nie piszę, a przemawiają do mnie liczby ...

 

Cały czas liczę na to, że ktoś jednak będzie w stanie przywołać jakieś sensowne argumenty, które pomogą szerzyć ideę C&R wśród łowców wędrownych salmonidów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daniel - nie obraź się, ale różnorakie argumenty w tym temacie już były przytaczane, tylko Ty ich nie przyjmujesz do wiadomości :P.

I w paru postach w tym wątku piszesz, że nie masz zdania i liczysz na dyskusję o C&R troci i łososi. Większość wypowiadających się podaje argumenty ZA wypuszczaniem, a Ty próbujesz je jeśli nie obalić, to poddać w wątpliwość. Chyba zatem masz wyrobione zdanie :).

 

Nikt nie poda Ci statystyk, ile keltów uwolnionych przez wędkarzy przeżyło - to chyba oczywiste.

Argumenty są w warstwie promowania i upowszechnienia C&R jako takiego i jednak (jeśli nawet naiwnego, to i tak moim zdaniem warto) przekonania, że uwolniona ryba przeżyje.

 

Dla mnie nie ma różnicy pomiędzy śródlądziem a salmonidami - jak wypuszczać, to wszędzie.

Niezależnie od tego, ile rybacy i kłusole wybiją tu czy tam. Bo rybacy i kłusole to zupełnie inny problem i inaczej go trzeba rozwiązywać.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Większość wypowiadających się podaje argumenty ZA wypuszczaniem, a Ty próbujesz je jeśli nie obalić, to poddać w wątpliwość. Chyba zatem masz wyrobione zdanie :).

 

...

 

Dla mnie nie ma różnicy pomiędzy śródlądziem a salmonidami - jak wypuszczać, to wszędzie.

Niezależnie od tego, ile rybacy i kłusole wybiją tu czy tam. Bo rybacy i kłusole to zupełnie inny problem i inaczej go trzeba rozwiązywać.

 

Nie mam wyrobionego. Raczej powoli skłaniam się ku wypuszczaniu, ale chyba dla samej idei i spójności z podejściem do ryb śródlądowych.

Po prostu trochę denerwuje mnie propagowanie wypuszczania keltów, a przyzwolenie na bicie w łeb srebrniaków przez te same osoby. Przecież srebrniak wchodzący do rzeki stanowi większą wartość niż kelt. Przynajmniej w tych miejscach, gdzie nie ma jeszcze choroby.

 

Widzisz, może faktycznie argumenty zostały przytoczone, ale nie do końca do mnie przemawiają. O ile wielu ludzi przekonałem do wypuszczania ryb słodkowodnych, to nie jestem w stanie zrobić tego samego z wędrownymi salmonidami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym rozwiązaniem był by całkowity zakaz zabierania salmonidów, chociaż na 5 lat, ciekawe ilu wtedy "fachowców zjadaczy" pojawiło by się na otwarciu sezonu? 

Najgłupszym argumentem do zabrania ryby jest to że i tak nie przeżyje. 

 

Koledzy nie martwcie się, za kilka lat pewnie nie będzie co łowić, bo ryby ze sztuczną inteligencją nie będą potrafiły wrócić do rzek? 

Ciekawe co wtedy wymyślą? pomór, rybia grypa czy co.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale troci nie łowi się tylko w styczniu i lutym...większość postrzega trociowanie tylko z rozpoczęcia sezonu dużo ludzi jakieś rybki zabite i niektórzy mają traumę przez wiele miesięcy. Ale co z rybami letnimi tymi prawdziwymi trociami silnymi świeżymi rybami, czy nawet wyprawy na marcowe duuuuuże srebro wtedy się wybrać jak już nikogo nie ma i się ma spokój. A co do zabierania powinno być jak w innych krajach, że można zabrać ryby świeże srebrne a kelty czy ryby zasiedziałe powinno się wypuszczać, jednak mieszkamy w taki kraju żeby to nie przeszło, u nas tylko działa albo coś pozwolić albo zabronić bo Polak zawsze sobie znajdzie jakąś lukę żeby coś uszczknąć (np cało roczne światła mijania a nie jak komu pasuje) Ale pamiętajmy, że zarybienia trocią nie są dla wędkarzy tylko dla rybaków żeby mieli co łowić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...