Skocz do zawartości

STOP sieciom PZW - Petycja WŚ do ZG PZW


fomadron

Rekomendowane odpowiedzi

Ja bym najchętniej podpisał petycję o niezabieranie ryb przez 2 rodzaje dni w roku. Wtedy kiedy pada i kiedy nie pada.

Na razie jest odnośnie sieciowania i jestem za każdym pomysłem, który chroni ryby w mniejszym lub większym stopniu. Sam przyznałeś, że przykładowo to co rybak wyciągnie zajmie wędkarzom kilka lat więc wychodzi na to, że przy tej petycji w większym.

Nie twierdziłem nigdy i nie twierdzę, że rybacy są jedyną przyczyną wyrybienia naszych wód, ale niestety są jedną z głównych i przykłady wyczesanych sieciami jezior można sypać jak z rękawa.

Wędkarze również są przyczyną wyrybienia, chociaż nie tak jak kłusownicy pośredni czyli wędkarze, którzy nie przestrzegają limitów, wymiarów, okresów ochronnych jak i kłusownicy bezpośredni czyli uzbrojony w oścień Zdzichu z Nienacka, który "miał smaka na rybę".

 

Z kłusownictwem walka trwa przykładem chociażby jest OSA, wędkarze nieprzestrzegający przepisów powinni się obawiać kar chociaż wykrywalność jest znikoma, więc dlaczego odpuścić rybakom?

Nie widzę ku temu najmniejszego powodu, bo po co to całe C&R, no kill, szacunek do ryb jeśli wypuszczasz rybę a za d*** rybak rozkłada sieci. Może zrezygnować z wypuszczania, brać wszystko do wora, rozdawać po rodzinie i sąsiadom a jak zasoby się wyczerpią to zmienić hobby?

Za bardzo kocham wędkarstwo żeby spokojnie to wszystko olewać ot co.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem za petycją WŚ choć jej efekt będzie identyczny jak ten z petycją o górne wymiary. Czyli żaden. PZW zwoła ponownie konferencję z prelegantami w stopniu profesorów nauk z 1960 roku (ten sam rocznik co aktualni melioranci rzek) i w raporcie ujawni, że w Polskich warunkach wprowadzenie takiego projektu nie ma racji bytu. Nie ma się co łudzić.

Ma być tak jak jest, bo jest dobrze.

Znamienna jest jednak cisza, że strony redakcji WŚ. Puścili w ruch petycję i narazie zero kontroli nad jej biegiem. Ani na facebook ani na stronie www żadnego odniesienia się do wyników czy choćby drobnego odzewu i podtrzymania zainteresowania. Skończy się to tak szybko jak zaczęło.

 

A tymczasem w markecie bieda bo rybakom zostały już w dostawie tylko płaty Krąpia. Za rok będzie Sushi z Jazgarza, karkówka z Bolenia i jako rarytas żeberka z Sapy lub Rozpióra ;)

post-52418-0-42601400-1421780687_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Znamienna jest jednak cisza, że strony redakcji WŚ. Puścili w ruch petycję i narazie zero kontroli nad jej biegiem. Ani na facebook ani na stronie www żadnego odniesienia się do wyników czy choćby drobnego odzewu i podtrzymania zainteresowania. Skończy się to tak szybko jak zaczęło.

 

Dokładnie. 15.01 pisałem czy mogliby podać jakieś cząstkowe wyniki-z czystej ciekawości. Cisza.

Z jednej strony pociesza fakt, że temat jest odświeżany i wakłkowany na wielu forach przez ludzi skupionych wokół tego pięknego hobby. Z drugiej strony pomysłodawca również powinien wykazać inicjatywę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem w stanie zrozumieć jak można w prosty sposób przełożyć, że brak odłowów sieciami ma naprawić/poprawić w dłuższym czasie rybność. Przecież jeżeli nie rybacy to ryb zabiorą wędkarze. Zajmie to 3, 5, 7 lat ale tak się to skończy.

 

Bzdura, właściwa gospodarka wodno-zarybieniowa, brak odłowów sieciami, częste kontrole oraz limity roczne oraz dolny i górny wymiar ochronny na określone gatunki ryb jakie możesz złowić pozwoli utrzymać każde łowisko na poziomie jaki będzie dla każdego wędkarza satysfakcjonującym, będziesz mógł jechać nad wodę i nałowić się jak w Szwecji, będziesz mógł wypuszczać ryby jak nie chcesz ich zabrać lub będziesz mógł zabrać jak będziesz miał na to ochotę i pozwoli Ci na to limit i skrupulatnie wypełniany rejestr połowów, którego nie wypełnienie w przypadku kontroli skończyło by się odebraniem zezwolenia na połów na danym łowisku. Każdy by się pilnował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie chodzi o to co się czyta.  Ja tez nie czytam tych czasopism, też wyciągam wnioski. Chodzi o świadomość przyczyny stanu który ma zostać rzekomo poprawiony przy pomocy tej petycji.

Nie jestem w stanie zrozumieć jak można w prosty sposób przełożyć, że brak odłowów sieciami ma naprawić/poprawić w dłuższym czasie rybność. Przecież jeżeli nie rybacy to ryb zabiorą wędkarze. Zajmie to 3, 5, 7 lat ale tak się to skończy. Czy w ogóle ktoś ma wątpliwości? Wędkuje w rzece bez rybaków i w znikomym stopniu skalanej kłusownictwem a ryb też na przestrzeni ostatnich 20-30 lat ubyło. Takich wód jest dużo. Jak mam winić za to rybaków.

 

Rozumiem, że taka petycja dla wędkarza jest zajefajna i super cool (a jeszcze można ją bez  wychodzenia z dom załatwić!). Po pierwsze... zdejmuje z jego barków odpowiedzialność za to co się stało z rybami (bo jeżeli przejdzie to mamy winnego). Po drugie... pozwoli przez kilka lat więcej trochę połowić.

 

Nie oceniam rybaków. Dla mnie są zupełni obojętni, bo nie mam z nimi styczności. Ale to właśnie pozwala mi nie taktować ich jako zło wcielone i praktycznie jedyne.

Dlaczego nikt nie napisze petycji wprowadzającej zakaz zabierania ryb z wody w lata nieparzyste (taki przykład, nie wiem czy sensowny).

 

eot

W moich rejonach wędkarskich także nie ma rybaków, są kłusownicy i "wędkarze"... i jakoś ryb z roku na rok jest mniej, złowi ktoś wymiarowego sandacza na następny dzień w tym miejscu stoi 15 "wędkarzy" z reklamówkami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I uważasz, że gdyby były sieci, to tych sandaczy byłoby więcej? Co to w ogóle za jakieś argumenty z dupy? Najpierw należy usunąć rybaków, którzy biorą do wora wszystko jak leci, a potem dobrać się do dupy wszelkiej maści kłusolom mniejszego kalibru. Można to również robić jednocześnie. Ale wszelkie działania pomijające usunięcie sieci z wód PZW mijają się z celem.

Ja łowię głównie na Zalewie Żyrardowskim. To taki zbiornik mniej więcej prostokątny o powierzchni jakichś 15 ha. Co rok wpuszczanych jest do niego 1-1,5 tony prawie samego karpia. Każdego dnia w roku przewija się tam kilkudziesięciu wędkarzy z czego 50% to dziadki z okolicznych działek, którzy zabierają wszystko, co im na haczyku zawiśnie. Następne 30-40 % to ludzie, którzy przestrzegają wymiarów i okresów ochronnych. Pozostałe 10-20% to C&R.

W zalewie pływają ogromne stada leszczy, wiekowe karpie, amury i tołpygi. Są spore szczupaki, sandacze i okonie. I to wszystko mimo tak ogromnej presji wędkarskiej, że czasem ciężko tam spiningiem rzucić. Wpuśćcie tam teraz jedną ekipę z siatą, na jeden dzień. Zniknie wszystko!

Więc proszę mi nie pitolić, że wredni wędkarze wszystko wyłapią. Bez odpowiedniej edukacji, a przede wszystkim bez codziennych kontroli (w ciągu ostatnich 3 lat byłem kontrolowany 1 raz), wyłapią dużo, ale jak widać na załączonym obrazku nie są w stanie zniszczyć akwenu, nawet przy minimalnym zarybianiu. (Leszczem nikt tam nie zarybia, a na wiosnę takie łopaty się trą, że aż się woda gotuje).

 

Niedopuszczalna jest opcja, że na tym samym zbiorniku propaguje się ideę C&R i jednocześnie prowadzone są odłowy sieciami. To jest opcja dla frajerów. Co to w ogóle za argument, że bez rybaków ryby zostaną wyłapane przez wędkarzy? Wody zarybia PZW i ma je zarybiać za nasze składki nam, a nie rybakom. Jestem przerażony ograniczeniem umysłowym osób, które nie potrafią zrozumieć tak prostej rzeczy...

Edytowane przez Mosteque
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście petycja podpisana, ale pomoże tyle co umarłemu kadzidło, puki się nie wyjdzie na ulice z protestem to można i co miesiąc pisać petycję, a Ci na górze będą mieli to głęboko w swoim poważaniu. 

W tym akurat dużo jest prawdy, ale podpisanie petycji nie zaszkodzi a wiele wysiłku nie kosztuje.

Nawiązując i takiego gatunku pomysły mają miejsce:

 

http://jerkbait.pl/topic/51429-a-mo%C5%BCe-by-tak-ma%C5%82a-manifestacja-przed-zygmuntem/page-2

 

Niestety również bojkotowane przez forumowych celebrytów :(

Edytowane przez Tomek88
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkich zapraszam na ten wątek: http://jerkbait.pl/topic/51828-ciekawe-i-trafne-tezy-dotycz%C4%85ce-gospodarki-wodami/ 

 

Chyba coś się zaczyna w końcu dziać w temacie. Nie powinniśmy teraz odpuszczać. Zorganizujmy się jakoś, zróbmy konkretną akcję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisałem . Razem z Żonką . I wici pójdą dalej. Jeśli prezesunio twierdzi , że jedyną drogą poprawy rybostanu na Turawie jest powrót do sieciowania zbiornika bo tak wymyślili jego naukowcy , to ja się zaczynam powoli dusić w tym kraju .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Mosteque: A to Ty nie wiedziałeś, że od rybaków ryb przybywa? :D :D :D Bez nich biada i bezrybie. Oczywiście do czasu, gdy Wędkarski Świat nie zacznie ich chwalić lub żądać przywrócenia, po ewentualnie udanej eksmisji. Wtedy forumowy dyżurny wszechtroll znów podniesie łeb. I wtedy... i wtedy wyjdzie na to, że jednak rybacy są złem wcielonym. Ale tylko wtedy.

 

A do tego czasu, na wodach uprawianych przez rybaków (skoro wody Skarbu Państwa trzymane są pod rolniczym kaloszem) my, jako wędkarze, winniśmy ograniczać siebie w liczbie wypadów nad wodę, uwalniać wszystkie złowione ryby, płacić na zarybienia i dziękować rybakom, że wypierd*lą dzięki naszej ożywczej postawie jeszcze więcej ryb. O!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może zaproponować im by zabrali rybaków a dochód jaki oni generowali dołożyć do składki? ;-)

 

 

Obawiam się, że nie chodzi tu o zyski generowane przez rybaków(w każdym razie nie o te na "papierze" bo są śmieszne)

Obawiam się, że ktoś może czerpać inne korzyści które nie widnieją w żadnych raportach. 

 

Teoria jaką ja znam:

Licencja roczna dla rybaka na Zalewie Zegrzyńskim to koszt ok 3000pln(takie mi udzielono odpowiedzi)

Rybak "nie może łowić" drapieżników (chyba, że mu zdechnie w sieci)

 

A więc pytanie ile trzeba wyłapać białorybu aby chociaż zwróciła się licencja połowowa i komu by to się opłacało?

Ile ryb drapieżnych przeżywa kontakt z rybakiem(sądzę, że nawet jak coś żyje to przypadkowo wyśliźnie się i łbem pieprznie o kant burty)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I uważasz, że gdyby były sieci, to tych sandaczy byłoby więcej? Co to w ogóle za jakieś argumenty z dupy? Najpierw należy usunąć rybaków, którzy biorą do wora wszystko jak leci, a potem dobrać się do dupy wszelkiej maści kłusolom mniejszego kalibru. Można to również robić jednocześnie. Ale wszelkie działania pomijające usunięcie sieci z wód PZW mijają się z celem.

Ja łowię głównie na Zalewie Żyrardowskim. To taki zbiornik mniej więcej prostokątny o powierzchni jakichś 15 ha. Co rok wpuszczanych jest do niego 1-1,5 tony prawie samego karpia. Każdego dnia w roku przewija się tam kilkudziesięciu wędkarzy z czego 50% to dziadki z okolicznych działek, którzy zabierają wszystko, co im na haczyku zawiśnie. Następne 30-40 % to ludzie, którzy przestrzegają wymiarów i okresów ochronnych. Pozostałe 10-20% to C&R.

W zalewie pływają ogromne stada leszczy, wiekowe karpie, amury i tołpygi. Są spore szczupaki, sandacze i okonie. I to wszystko mimo tak ogromnej presji wędkarskiej, że czasem ciężko tam spiningiem rzucić. Wpuśćcie tam teraz jedną ekipę z siatą, na jeden dzień. Zniknie wszystko!

Więc proszę mi nie pitolić, że wredni wędkarze wszystko wyłapią. Bez odpowiedniej edukacji, a przede wszystkim bez codziennych kontroli (w ciągu ostatnich 3 lat byłem kontrolowany 1 raz), wyłapią dużo, ale jak widać na załączonym obrazku nie są w stanie zniszczyć akwenu, nawet przy minimalnym zarybianiu. (Leszczem nikt tam nie zarybia, a na wiosnę takie łopaty się trą, że aż się woda gotuje).

 

Niedopuszczalna jest opcja, że na tym samym zbiorniku propaguje się ideę C&R i jednocześnie prowadzone są odłowy sieciami. To jest opcja dla frajerów. Co to w ogóle za argument, że bez rybaków ryby zostaną wyłapane przez wędkarzy? Wody zarybia PZW i ma je zarybiać za nasze składki nam, a nie rybakom. Jestem przerażony ograniczeniem umysłowym osób, które nie potrafią zrozumieć tak prostej rzeczy...

Jako Ziomek zgodzę się z twoją wypowiedzią,  ale nie rozumiem skąd u Ciebie taka wiedza? C&R to po mojemu 3%, przestrzegających regulamin i wymiary 10 %, no i z tymi rybami ostro przesadziłeś, no może z pominięciem corocznych bąkasów i karpików .  Ale sieci nie chcę również więc petycja wysłana. Aaa! jeszcze miałeś farta z kontrolą, bo ja niestety,  może rzadziej bywam. I jeszcze jedno jak złowisz okonia to prześlij zdjęcie.

Edytowane przez MALIN.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Mirku. Staram się być optymistą ;) Dane o zarybieniu czerpię z rozmów z dziadkami z PZW. Prawdopodobnie te 1-1,5 t to idzie nie tylko do zalewu, ale i do Korytowa, Św. Jana i na Hamernię (razem wziętych).

Okonie łapię tam regularnie, niedawno złapałem 34 cm ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...