Skocz do zawartości

STOP sieciom PZW - Petycja WŚ do ZG PZW


fomadron

Rekomendowane odpowiedzi

Ile ryb drapieżnych przeżywa kontakt z rybakiem(sądzę, że nawet jak coś żyje to przypadkowo wyśliźnie się i łbem pieprznie o kant burty)

A że ryba jest śliska to i drugi raz a jak mało to i trzeci  :P

Jeśli za 1kg sandacza czy szczupaka można dostać od sklepu czy restauracji przynajmniej 20plz a połowe tego ( i to pewnie max. za białoryb) to proste że korzystniej jest mieć drapieżnika. 1kg szczupaka na bazarze na Szembeka 40plz, sandacz 45 - ryby z gosp. ryb. Kock. Czasami kupuje tam żywego lina i zakolegowałem się z właścicielką i się dopytałem skąd bierze ryby. Funkcjonowanie takich firm nie przeszkadza mi zupełnie ale wq.....a mnie do białość jak prowadzone są odłowy sieciowe na wodach PZW  :angry: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorry, ale po lekturze niektorych tematow trzeba sie powaznie zastanowic, kto, kogo i w co?

 

Z tym Panem miałem kiedyś krótką pogawędke ...

"Panie kiedyś to na lodzie i po 200 okonia się ciagneło a teraz to szkdoa gadać... nie ma ryby Panie nie ma ryby....

 

To trzeba było brać po 20 toby dalej była... Zje Pan 200 okoni ?

Pan sie odwrocił na pięcie i tyle pogadaliśmy...

 

a takze, czy nie wiekszosc sama sobie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z punktu widzenia wyrybienia wód nie ma znaczenia, kto zgarnia sos. Nie obchodzi mnie czym jeździ rybak lub jego pracodawca, ale co robi na wodach, na których łowię i o które na swój sposób dbam. Podejrzewam, że inni koledzy mają podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt tu nie napisał, że rybak nie ma prawa. Ma. Tyle że wędkarz może złowić i wypuścić. W przypadku rybaka takie zachowanie to nonsens. Koegzystencja w ramach jednego akwenu to jakaś aberracja jest zatem. W tym całym problem. Ja wypuszczam wszystko od dwóch dekad, a jakiś rybak unieważnia to siatą. I to za moje pieniądze. Tak być nie może.

Edytowane przez Dienekes
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego dotyczy cała dyskusja. Jest ogromna liczba akwenów, które sobie dzierżawią i ogołacają ze wszystkiego. Trudno, ich strata, ich problem (powiedzmy, że nasz też, ale trudno). Ale nie wody PZW!

Ponadto ubóstwo tych ludzi nie ma nic do rzeczy. Nie dość, że są wpuszczani na wody, na które nie powinni być wpuszczani, to jeszcze łamią wszelkie przepisy, bo gdyby ich nie łamali, to w ogóle by się cały ten interes nie opłacał. To jest największa bzdura w tym wszystkim.

Poza tym jesteś taki altruista, to załóż sklep spożywczy i pozwól się okradać biednym i bezdomnym ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co mnie interesuje czy wypuszczasz ryby czy nie? Płacisz tak jak i ja stówkę za dostęp do wody i określoną ilość ryb którą możesz zabrać. Czy je wypuścisz czy zabierzesz to nie moja sprawa  bo według ludzi zarządzających wodą powinno starczyć ryb i miejsca dla każdego. Policz ile do kasy wpływa złotówek od rybaków, podziel to przez liczbę członków okręgu i zaproponuj, by o tyle wzrosła składka w zamian za brak rybaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura. Nie z ilością ryb mordowanych przez wędkarzy, oczywiście. Ale ilość odławiana przez rybaków to kpina. PZW chce nam wmówić, że przez rok w okręgu mazowieckim łupem rybaków padło 5 ton ryb?

Z tego artykułu http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,16594735,Jak_smakuja_ryby_z_Zalewu_Zegrzynskiego__Przekonaj.html wynika, że na samym Zalewie Zegrzyńskim rybacy odławiają blisko 20 ton ryb rocznie. Na samym Zalewie. Oczywiście nie mogą łowić drapieżników. A dalej w artykule czytamy: " Sam do końca nie wierzyłem, że w Zalewie występuje tak wiele gatunków ryb, i co najważniejsze, naprawdę dobrych jakościowo. Kiedy kilka dni temu do mojej kuchni zawitała dostawa szczupaka i sandacza, to uśmiechnąłem się od ucha do ucha - mówi Michał Bryś, szef kuchni mokotowskiej restauracji L'enfant Terrible, autor przepisów, które także pojawią się w książce". Rozumiem, że sandacze i szczupaki do restauracji dostarczył mu pan Mietek z wędką.

Kpią z nas w żywe oczy. Jeśli byłoby to pięć ton białorybu rocznie, to o co się w ogóle bić? Na jednego rybaka wychodzi taka kwota, że na benzynę do silnika nie starczy. Przejdź się po targu rybnym, a zobaczysz sandacze i szczupaki z naszych wód, większość oczywiście niewymiarowa. W tamtym roku pisałem o tym, że w kwietniu rzucili do Lidla filety ze szczupaka. Na opakowaniu nie było akwakultura, tylko wody śródlądowe...

I tak to się kręci, a ryb coraz mniej.

I będziemy tak wałkować temat do usranej śmierci, a chodzi o naprawdę jedną rzecz: wody PZW są wodami dla wędkarzy. My płacimy za ich zarybianie i wpuszczanie na nie rybaków przez PZW jest bezczelnym pluciem nam w twarz.

 

Edit: poprawiłem link, bo się zespolił z wypowiedzią.

Edytowane przez Mosteque
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura. Nie z ilością ryb mordowanych przez wędkarzy, oczywiście. Ale ilość odławiana przez rybaków to kpina. PZW chce nam wmówić, że przez rok w okręgu mazowieckim łupem rybaków padło 5 ton ryb?

Z tego artykułu http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,16594735,Jak_smakuja_ryby_z_Zalewu_Zegrzynskiego__Przekonaj.html wynika, że na samym Zalewie Zegrzyńskim rybacy odławiają blisko 20 ton ryb rocznie. Na samym Zalewie. Oczywiście nie mogą łowić drapieżników. A dalej w artykule czytamy: " Sam do końca nie wierzyłem, że w Zalewie występuje tak wiele gatunków ryb, i co najważniejsze, naprawdę dobrych jakościowo. Kiedy kilka dni temu do mojej kuchni zawitała dostawa szczupaka i sandacza, to uśmiechnąłem się od ucha do ucha - mówi Michał Bryś, szef kuchni mokotowskiej restauracji L'enfant Terrible, autor przepisów, które także pojawią się w książce". Rozumiem, że sandacze i szczupaki do restauracji dostarczył mu pan Mietek z wędką.

Kpią z nas w żywe oczy. Jeśli byłoby to pięć ton białorybu rocznie, to o co się w ogóle bić? Na jednego rybaka wychodzi taka kwota, że na benzynę do silnika nie starczy. Przejdź się po targu rybnym, a zobaczysz sandacze i szczupaki z naszych wód, większość oczywiście niewymiarowa. W tamtym roku pisałem o tym, że w kwietniu rzucili do Lidla filety ze szczupaka. Na opakowaniu nie było akwakultura, tylko wody śródlądowe...

I tak to się kręci, a ryb coraz mniej.

I będziemy tak wałkować temat do usranej śmierci, a chodzi o naprawdę jedną rzecz: wody PZW są wodami dla wędkarzy. My płacimy za ich zarybianie i wpuszczanie na nie rybaków przez PZW jest bezczelnym pluciem nam w twarz.

 

Edit: poprawiłem link, bo się zespolił z wypowiedzią.

Fajne podsumowanie. Wody PZW dla wędkarzy. Rybacy niech sobie PZRYB założą i dzierżawią część wód....

A te 5 ton to faktycznie kpina. Załóżmy po piątaku za kg. 25 tys. zł/rok.  Pewnie jest ich z dziesięciu w mazowieckim. Ale niech będzie tylko pięciu. 5000,00 zł rocznie. To żebracy a nie rybacy. 

Najgorsze jest to, że to my wędkarze ich utrzymujemy. Kupujemy im ryby do siatek  :(  :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie jest ich z dziesięciu w mazowieckim. Ale niech będzie tylko pięciu. 5000,00 zł rocznie. To żebracy a nie rybacy. 

Na odcinku Wisły od ujścia Pilicy do mostu w Górze Kalwarii jest 4 a od mostu w GK do Zawad jest chyba 2. Na ZZ jest 2 brygady po 4 i na Narwi chyba 3 czy 4.

Kiedyś (chyba z 8-9 lat temu) Marek Sz. wszedł w posiadanie raportu odłowów brygad na ZZ. Ilość kg x cena hurtowa odłowionych leszczy, płotek, krąpi i karasek dała zysk na 1 członka brygady zawrotną kwotę coś ok. ............ 240pln/miesięcznie :rolleyes: :P .

No i oczywiście minus podatek :P . Wiem że dla jednego z userów M.Sz. jest zupełnie niewiarygodny, a ja nie powinienem czytać WŚ bo to obciach, ruja i paróbstwo ale Sławek WYBACZ - to było prawie 10 lat temu :rolleyes: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezmiennie kocham wypowiedzi oparte o emocje, bez uwzględniania faktów, typu "wiem bo wujek mi powiedział". Pewnie dlatego zwykle moje posty pozostają bez odpowiedzi.

Jakieś pół roku temu przytaczałem artykuł o tym co ludziska w Europie myślą o wędkarzach. Może ktoś ma porównywalne badania dotyczące stosunku społeczeństwa do rybaków? Bardzo chętnie się zapoznam. Wcześniejszy wątek niespodziewanie ;) się skończył. Możliwe że ze względu na trudności w dostępie do artykułu. Próbowałem to naprawić wstawiając pdf artykułu z tamtego wątku, ale nie wiem jak wstawić plik z mojego kompa. Może jakiś Mod mi pomoże? Zatem wstawię tylko tytuł. Kto zechce da sobie radę.

Explaining Anti-Angling Sentiments in the General Population of Germany: An Application of the Cognitive Hierarchy Model

Edyta

Jeszcze przy okazji przypomnę moje pozostające bez odpowiedzi posty z wątku http://jerkbait.pl/topic/42528-obro%C5%84cy-mazurskich-jezior-zablokuj%C4%85-drog%C4%99/

I druga Edyta. W tym wątku też nikt nie raczył odpowiedzieć: http://jerkbait.pl/topic/38371-paranoja-czyli-o-co-chodzi-stowarzyszeniu-ekologicznemu-%C5%82ajs-2000/page-4

Chyba tylko krasnoludki wierzą, że redaktorzy poczytnej wędkarskiej gazety nie czytają największego w tej branży forum.

Edytowane przez Mari
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz dzierżawę z licencją.

 

 

Pomyliłem z kosztem zezwolenia do wykonywania odłowów. Cena to 300zł za kilometr rzeki miesięcznie.

 

 

 

Okręg Mazowiecki prowadzi roczne rejestry zarówno połowów rybackich, jak i wędkarskich. Te dane pomogą rozwiać wiele wątpliwości zegrzyńskich wędkarzy. W tej chwili dysponujemy pełnymi danymi za 2010 rok:

leszcz: 4126 kg (rybacy); 56 450 kg (wędkarze)

lin: 837 kg (rybacy); 5816 kg (wędkarze)

płoć i wzdręga: 1535 kg (rybacy); 18 372 kg (wędkarze)

krąp: 2364 kg (rybacy); 9079 kg (wędkarze)

karaś: 458 kg (rybacy); 2985 kg (wędkarze)

karp: 167 kg (rybacy); 2737 kg (wędkarze)

 

 

Od kilku lat, na wniosek kół wędkarskich, Zarząd Okręgu Mazowieckiego PZW podejmuje działania zmierzające do ograniczenia połowów rybackich na dzierżawionych przez siebie akwenach, między innymi w obwodzie Narew 7. Wystosowaliśmy w tej sprawie pismo do Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Żabieńcu. W maju tego roku otrzymaliśmy następującą odpowiedź „(...) W obwodach rybackich Zbiornika Zegrzyńskiego na rzece Narew nr 7 oraz rzeki Wisła nr 3 i 4, eksploatacja sieciowa musi zostać utrzymana na dotychczasowym poziomie, z naciskiem na regulację liczebności populacji ryb karpiowatych, w szczególności leszcza, krąpia i płoci” i dalej „ W stosunku do obwodu rybackiego Zbiornika Zegrzyńskiego na rzece Narew nr 7, zaleca się przeprowadzenie badań aktualnej struktury wiekowej i tempa wzrostu leszcza, krąpia i płoci. Wydaje się bowiem, że w odniesieniu do tych gatunków poziom eksploatacji sieciowej może być obecnie niewystarczający”. Wymienione w opinii Instytutu zalecenie przyjęliśmy do realizacji.

 

 

I teraz najciekawsze:

 

 

Marszałek Województwa Mazowieckiego, Adam Struzik, przekazał Okręgowi Mazowieckiemu PZW do wiadomości treść odpowiedzi, jakiej udzielił podsekretarzowi stanu w Ministerstwie Rolnictwa, na temat możliwości ograniczenia połowów rybackich w Narwi poniżej Pułtuska. Prośbę taką do ministerstwa skierowała „Grupa Inicjatywna Wędkarzy”. Na podstawie przeprowadzonej kontroli przez Urząd Marszałkowski oraz porównaniu połowów rybackich i amatorskich z lat 2006, 2007 i 2008, nie stwierdzono podstaw, by ograniczać połowy rybackie w obwodzie Narew nr 7. Marszałek m.in. podkreślił, że „ (...) Jeżeli zostaną podjęte jakiekolwiek działania ograniczające, w pierwszej kolejności, ze względu na natężenie presji wędkarskiej, powinny dotyczyć one połowów amatorskich (...)”.

 

 

http://www.toiowo.eu/index.php/component/content/article/806-aktualnosci/2012/2887-czemu-po-nie-chce-bra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kapitalne. Krótko mówiąc, ryb tych gatunków jest za dużo, więc trzeba zwiększyć ich odłowy sieciami, jednocześnie ograniczając ich odławianie wędkami. Oczywiście w tym samym artykule wszyscy się skarżą, że ryb jest coraz mniej.

 

Oczywiście jestem jak najbardziej za ograniczeniem ilości ryb zabieranych do domu przez wędkarzy. Ale do tego potrzebne są: najpierw zmiana przepisów, a potem ich egzekwowanie i jak najczęstsze kontrole.

A wracając do meritum - na wodach PZW nie ma miejsca na sieci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, coś cieniutkie wyniki mają ci rybacy. Chyba powinni wędkarzy o miejscówki popytać, bo coś licho te ich połowy wyglądają. I jeszcze płacą za to taką kasę..

P.S.

Szkoda, że w tym zestawieniu brakuje drapieżników, które albo mi siebie zdaje, albo są nieco bardziej opłacalne, niż krąpiki i płotki. Przypadek?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...