Skocz do zawartości

PENN Slammer - rozważania (wydzielone z Shimano Stradic)


barwena1977

Rekomendowane odpowiedzi

A tu cos dla tych co nie widzieli B)

 

Bebechy bez zadnej podkladki.

 

Jedyna czesc ktora moze wypasc przy rozkrecaniu to zloty kapselek z napisem PENN.

 

 

Mistrzostwo prostoty i funkcjonalnosci.

Nawet nie wypada porownywac do Stradica, Sustaina czy Certate - wszystkie te tez samodzielnie serwisuje...

 

Guzu

 

p.s. uprzedzajac ewentualne pytania. Kolowrotek uzywam 4 sezon. Byl na szkierach przy jerkowaniu. Lowil w trollingu i w spiningu na ciezko na Ebro - to jego praca. MADE IN USA B)

 

post-16-1348914493,9829_thumb.jpg

post-16-1348914494,0307_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 62
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Ja swojego za nawoj tez nie pochwale ale i nie narzekam , tylko jest tu sporo osob co mowia ze -świetnie nawija- no coz zalezy co dla kogo jest swietnie ...a mam porownanie do caldi x to widac roznice ale jak mowie jest ok czasem zchodza brody , ale jak zauwarzyłem tylko wtedy gdy szybko nawine powstaly luz np podczas opadu.ale stosunek jakosci a przedewszystkim wytrzymałosci ma bardzo dobry i jest warty tej kasy....tylko ta zapasowa szpula....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale do shimano to mu dużo brakuje

 

No dobra, ale co z tego? Jak to się przekłada na rzecz dla nas w tym momencie najważniejszą- odległość rzutu? Podejrzewam, że rzuty z Pena i Shimano będą identyczne (choć, żeby mieć pewność trzeba by to sprawdzić). Dla mnie liczą się twarde punkty końcowe zagadnienia- np. sprawność kołowrotka po 10 latach użytkowania, awaryjność, odległość rzutu. Niuanse typu: uroda stożka nawiniętej plecionki (o ile jego kształt nie powoduje splątań plecionki przy wyrzucie) nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Zastrzegam, że to tylko moje zdanie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Też jestem zdania, że nad kształtem nawoju nie ma się co za bardzo rozwodzić. Najistotniejsze jest to, że plecionka jest nawijana ściśle i nie powoduje klinowania się w innych zwojach. Na fotce zdjęcie szpuli Team Daiwy S 3000CU z plecionką PowerPro 10 lbs i Slammera 560 z plecionką Pline 50 lbs. Myślę, że nie jest źle, a wręcz całkiem dobrze. Ma znaczenie to, że slammer nie został zaprojektowany do plecionek o mocy 8 lbs - mechanizm przystosowany do znacznie większych obciążeń i nawój również. Na fotce dwaj przedstawiciele różnych podejść do nawijania linki - daiwa: wałek ślimakowy, slamer specjalnie ukształtowany wodzik z mimośródem. Dla wszystkich narzekających na slammera chciałbym wspomnieć, że w przypadku wałka ze ślimakiem mocniejsze puknięcie czołowe kołowrotkiem (górą szpuli), może załatwić napęd posuwu szpuli na amen. Więc jeśli potrzeba młynka do ciężkich warunków zdecydowanie slammer, jeśli walczymy o centymetry odległości rzutu to kołowrotki z wałkiem ślimakowym. Co do luzów pionowych rotora: rotor jest stabilizowany dwoma łożyskami kulkowymi otaczającymi z dołu i z góry łożysko wałeczkowe - jednokierunkowe odpowiedzialne za natyczmiastową blokadę biegów wstecznych. Gdyby przy tej konstrukcji miały się po roku pojawić na rotorze luzy, to ja mam kaktusa na dłoni

 

PS. Slammer na fotce Made in China, ale to kompletnie bez znaczenia. Z tych samych części nie da się poskładać innego kołowrotka niezależnie gdzie się go składa ;)

Pozdrawiam

post-171-1348914495,2782_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi jak możecie drodzy koledzy, jaką wielkość tego

zacnego kołowrotka wybrać do łowienia dużych szczupaków, i

ewentualnie dla odskoczni żeby przeżył wypad na suma z raz w roku :D

 

Obecnie łowie z ryobi zauberem 4000 ale nie wiem czy sprosta moim

wymaganiom, poza tym nie serwisuje go (nie potrafie,

a u mnie w miasteczku nie bardzo miał bym go komu ,,podrzucić)

i boje się że jego żywot się skończy mniej więcej za 1 - 2 lata

 

Mam jeszcze jedno pytanko, jak to jest z tymi plecionkami,

macie duże młynki, a więc nawinięte 50lb, 30lb 60lb itp.

tym drapieżnikom w końcu przeszkadza grubość linki (odstrasza),

czy mają to głęboko w .... ? :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojemność szpuli 360 to:

0,25 mm 290 m,

0,30 220 m,

0,35 160m - więc 360 jest chyba trochę większa od zaubera 4000.

260 i 360 to ten sam korpus, ale różne szpule i rotory. Waga zbliżona. Wydaje mi się, że jeśli kołowrotki ważą mniej więcej tyle samo to lepiej wziąć ten z pojemniejszą szpulą, ale to moja subiektywna opinia. Analogicznie jest z 460 i 560. Co do przeserwisowania kołowrotka weź schemat, układaj sobie po kolei części rozkręcając powoli i bez stresu kołowrotek i ewentualnie rób co chwilę zdjęcia aparatem, aby rozwiać późniejsze ewentualne wątpliwości. Wyczyść w benzynie ekstrakcyjnej stare smary, nasmaruj bez nadmiaru na nowo i ciesz się z kołowrotka w następnym sezonie. Kilka uwag: tzw. łożyska oporowego nie smaruje się smarem, co najwyżej rzadką oliwką, lub jak nie jest zapaprane, to w ogóle nie czyścić/nie smarować. Do przekładni używa się smaru, do łożysk oliwki. Naprawdę nie jest to straszne. A przeserwisowanie slammera to już w ogóle bułka z masłem, kilka części na krzyż, nie da się chyba nic spartolić co udawadniają zdjęcia Guzu powyżej :D

PS. I jeszcze dwie bardzo ważne uwagi do serwisowania kołowrotka: koniecznie odkręć rączkę zanim zabierzesz się za śruby w korpusie. Przy poluzowanych śrubach próba odkręcenia korbki może skończyć się objechaniem przekładni. Banalne, ale może się zdażyć, że się o tym nie pomyśli. Druga sprawa to pamiętaj, nic na siłę, lepiej zrobić sobie chwilę przerwy na zastanowienie jak coś rozebrać/złożyć niż coś uszkodzić.

Pozdrawiam

PS. wydaje mi się, że do 360 cieńszej plecionki jak 15 lbs nie ma sensu zakładać. Wydaje mi się, że optymalny przedział plecionki do tego młynka to 15 - 30 lbs, ale to znowu moja subiektywna opinia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie nie ma tak pięknie, zachowywanie spokoju przy rozkręcaniu

czegokolwiek graniczy z cudem, a jak już chodzi o drobne części

i maksymalne skupienie to moge zapomnieć,

do tego stopnia boje się że coś popsuje że ręce latają mi na wszystkie strony...

poza tym nigdy tego nie robiłem z żadnym kołowrotkiem, nie wiem co jest czym

i jak to zrobić, a niema mi kto pokazać na żywo :D

Jedyna rzeczą którą rozkręcałem bez stresu była 15 letnia pralka,

moim zadaniem było za wszelką cenę wyjąć silnik, a do dyspozycji

miałem pokaźny młotek, łom i obcęgi :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przestrzeni czasu napisalem sporo dobrego o Slammerach i dzis wypada mi powiedziec, ze pisalem zgodnie z prawda.

 

Te kolowrotki skonstruowano z mysla o lowieniu ciezkim. Nawet najmniejszy model 260 wyglada jakby prosil sie plecionki minimum 20LB.

Pomiedzy modelami 360 (ktory uwazam, ze jest najbardziej uniweralny do lowienia jakie znamy) a 460 jest spora przepasc.

460 to juz jest potezna maszyna i rzucac tym dluzej to moze byc klopot.

Jest jeszzce model 560, troche wiekszy od 460. A takze wyprodukowano wersje 460 i 560 z wolnym biegiem.

 

Tak sie zlozylo, ze dysponuje modelami od 360 do 560. Nawojowi nie moge nic zarzucic. Z tym, ze ja nawijalem na te kolowrotki linki od 30 do 80LB.

Do linek ponizej 20LB uwazam, ze sa ciekawsze kolowrotki, o subtelniejszym hamulcu. Po prostu wyprodukowane z mysla o lzejszym lowieniu.

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tzn. że jeśli już biorę slammera do łowienia szczupaków i okazyjnie suma,

mam stawiać na 360 czy 460 ? 260 moim zdaniem jest przymaławy wolę raczej duże maszynki,

jeśli jego ciężar był by jedynym minusem to dla mnie żaden problem,

ból nadgarstka z ,,przełowienia mimo niewyważonego sprzętu jeszcze mi się nie zdarzył :D

 

 

Ps. Radeqs, mój Zauber to naprawde solidna maszynka, zamoczył mi się już ze 2 razy, od ostatniego zamoczenia pracuje rok.

Objawy jakie występują to dziwny odgłos podczas kręcenia korbką, co prawda pracuje cicho,

ale jest to jakby tarcie o siebie niedosmarowanych części, jakby w łożysku był jakiś fragmencik bez smaru, trudno to opisać...

tym bardziej jak się na tym kompletnie nie zna :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zamoczył mi się już ze 2 razy, od ostatniego zamoczenia pracuje rok.

Objawy jakie występują to dziwny odgłos podczas kręcenia korbką, co prawda pracuje cicho,

ale jest to jakby tarcie o siebie niedosmarowanych części, jakby w łożysku był jakiś fragmencik bez smaru, trudno to opisać...

Wydaje mi się jednak, że kąpiel ma coś wspólnego ze szmerami.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki !! :D

 

przepraszam że tak męcze temat, mam jeszcze jedno ostatnie pytanie i znikam :mellow: jak to jest z tymi plecionkami?

,,gruba linka nie zniechęca ryb do ataku na przynęte? ciągle w głowie huczy mi ,,czym cieńsza tym lepsza,

w związku z tym mam spore obawy przed nawinięciem 30lb lub 50lb

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli chodzi o szzcupaka to duzo zalezy jakimi przynetami sie kto posluguje.

Wiadomo, ze ryba ta moze byc lowiona na np. twisterek na kilkugramowej glowce, mozna tez uzywac np. duzych jerkow badz woblerow (wlasnie jest na tapecie cykl artykolow pitta).

Jezeli sie uzywa solidnej przynety to czesto plecionka 30LB wydaje sie cienka...

Taki zestaw zachowuje sie w wodzie w miare naturalnie, co innego gdy wspomniana plecionke bedzie sie probowalo zaczepic do zestawu z twisterkiem...

Sa takie sytuacje, ze grubsza plecionka jest minusem redukujacym brania (np.sa wody gdzie z powodu przezroczystosci niezbyt skuteczne bywaja woblery) ale podstawa jest, zeby przyneta zachowywala sie w wodzie w sposob naturalny.

 

Jesli chodzi o suma to lowiac z brzegu w ogole nie podejmuje sie ciagniecia tematu mocy linki bo jest on śliski.

Nawet niewielki sumek ustawi sie w poprzek do nurtu i pozostaje spacer za nim albo licznie ile metrow jeszzce zostalo na szpuli.

 

Ja bym wzial tego 360 i przeznaczyl do ciezkiej orki. 460-560 to juz golym okiem widac, ze zbyt potezne pomijajac np.sytuacje specjalnego nastawiania sie na duzego suma.260 to jak dla mnie nie wiadomo do czego kolowrotek.

 

Bedziesz sie musial zdecydowac na jakas linke bo Slammery nie maja w standardzie zapasowych szpul.

Jezeli bedziesz lowil te szzcuple w warunkach nurtowych duzej rzeki to nie ma co sie przejmowac plecionka rzedu 30LB.

Pytanie czy to wystarczy, jak wezmie pan z wasami?

Kolo 50LB juz jest bardzo topornie a i linka w 360 troche juz hamuje.

Linki rzedu 15LB nie wieszalem ale mysle, ze do tego lowienia bedzie np. ten Zauber.

 

Trzeba tez zauwazyc, ze(nie wchodzac w krecioly za tysiace zlotych) mozna zaopatrzyc sie w cos w rodzaju Daiwy Caldii 3500 custom albo nawet zaryzykowac jeszzce lzejsza Caldie 3500, ktore waza odpowiednio ok. 400 i 350g.

Wtedy mamy naprawde spory kolowrot, bardziej pasujacy i do lowienia suma. A sporo jednak lzejszy od 460 aczkolwiek mniej odporny.

Za to reka nie odpadnie.

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gumo

Jako, że pisałeś, że masz Slammera 460, napisz proszęjaką to ma pojemność szpuli.

Na przyszły sezon szukam kołowrotka do spinningu sumowego(do 150g)i zastanawiam się właśnie nad Slammerem 460 lub Daiwą Black Gold (tylko nie wiem czy 30 czy 60).

Jak sądzisz co będzie lepsze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Az tak korci, zeby napisac: szukaj dalej. :D

 

Wady rozwiazan, ktore wymieniles (ja bym je odpuscil)

 

Slammer 460 - potezny kreciol srednio nadajacy sie do metody spiningowej.

Daiwa BG30 - to samo + problemy z cofajacym sie rotorem.

Daiwa BG60 - to juz jest tzw.betoniara. :huh: .

 

Nic prostrzego, ile wchodzi podaja wszedzie.

 

http://www.basspro.com/webapp/wcs/stores/servlet/Product_101 51_-1_10001_96639____SearchResults

 

Pzy okazji widac, ze wyprodukowali, pewnikiem na morza i oceany wersje 760. :huh:

 

Ja bym nie szalal z tymi kolowrotkami, tak sie utarlo ze musi byc jak najwieksza pojemnosc...ja co prawda posilkowalem sie lodzia ale mam watpliwosci czy to ze bedzie na kolowrotku 300m liny cos wniesie. Na takich dystansach nie ma kontroli nad tym gdzie plynie ryba.

 

Reasumujac wzialbym na suma 360 albo wspomniana caldie Custom 3500. jak za malo liny to jest jeszzce model 4000.

 

Te kolubryny zostawilbym do metod trolingowych/Morze i na ryby naprawde solidnego kalibru.

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kaczynumer1

Do kija o c.w. 150 gr (chyba, że to jakiś amerykaniec, ale wtedy zapewne podałbyś moc blanku), jeśli założysz plecionkę 30 lbs to i tak będzie prawdopodobnie na granicy wytrzymałości kija. 460 jak pisałem powyżej waży ponad pół kilograma. Natomiast Caldia Custom to około 2-wu krotnie większy wydatek niż slammer.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie tak się w tej chwili zastanawiam czy po prostu nie pozostać przy tym czym łowię obecnie czyli Red Arc 10400, ale jednak wydaje mi się ciut za słaby jeśli ma przyjść do zapasów z Wąsatym. Póki co nawiniętą mam właśnie PP 30LBS jednak na przyszły sezon miałem plan zawinąć 40LBS a na Red Arc'a nie wejdzie tego za dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...