Skocz do zawartości

Kij sklepowy a kij z pracowni - różnice


donio

Rekomendowane odpowiedzi

No cóż, na pewno zdarzają się różne przypadki. W historii którą opowiadasz warto by było jeszcze żeby głos zabrał rodbuilder, żeby obraz był pełny.

 

Ja powtórzę jeszcze raz że w intersie rodbuildera jak jak najsolidniesze wykonywanie wyrobów i nie tracenie czasu na naprawy gwarancyjne. Każde inne podejście to z punktu widzenia strzał w stopę - nieuzasadniona odmowa reklamacji kosztuje utratę renomy a co za tym idzie klientów a robienie wędki byle jak kosztuje dodatkowy czas poświecany na jej naprawę a co za tym idzie utratę klientów :D rodbuilderowi się to nie opłaca.

 

Przy okazji, jeżeli chodzi o tzw. klikające przelotki to jest to jedno z najczęstszych nieporozumień. Pierwotnie było z tego co sie orientuję zarezerowane dla przypadków gdzie omotka była źle przesączona żywicą / było powietrze, przelotka w tym bąblu chodziła. Teraz wędkarze przychodzą do pracowni bo im kropelka żywicy wylana przed stopką przelotki L7 klika o blank po jakimś czasie użytkowania - to jest nieporozumienie. (podobnie zreszyta jak wychodzenie naprzeciw oczekiwaniom klientów przez pracownie w ten sposób że nakłada się na omotkę ultracienko lakieru też że z przodu przed stopką przelotki zostaje pusta dziura)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W praktyce masz bardzo ograniczone możliwości stwierdzenia jak i z czego kij został zbudowany - bo część komponentów w gotowej wędce jest po prostu ukryta.

 

Jedyne co nie jest widoczne w gotowej wędce CD, to łączenie uchwytu kołowrotka z blankiem, ale jak chcesz, to mogę ci przesłać nieco fotek, albo dać dolnik do rozebrania - ocenisz sobie jakość komponentów (mam jeden uszkodzony). Przelotki są opisane - Fuji SiC. CD używa nici Gudebrod, nie wiem jaki lakier, ale mogę zapytać. Uchwyt jest łączony do blanku kotwami ( na moje oko Flex Coat). CD też daje długą gwarancję, wiec też im się nie opłaca kombinować.

 

Pozdrawiam

 

Paweł

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

 

Generalnie masz rację, zawsze najlepiej jest wybrać na żywca, niż polegać na opisie lub zapewnieniach sprzedawcy, ale specyfika zakupów przez Internet jest taka, że nieużywany towar można zwrócić w ciągu 10 dni, nie ponosząc przy tym nadmiernych nakładów finansowych. Możesz go obejrzeć, przeciągnąć linkę, nieco się nim pobawić, rzucić na sucho. Kijek z pracowni nie daje takiej możliwości - a przynajmniej ja nie znam pracowni która umożliwia coś takiego. Przepisy o zakupie na odległość w tej sytuacji nie działają. Ponieważ wędki te nie kosztują kilka złotych, a strata przy odsprzedaży jest dosyć bolesna, to jednak warto się nieco przyłożyć i dobrze wybrać kij.

 

 

 

 

 

Paweł nie do końca masz rację. Istnieje coś takiego jak prawa konsumenta. Też masz kilka (dokładnie musiałbym sprawdzić) i możesz zwrócić towar bez podania przyczyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Moje pytanie o to czy kije są montowane w Chinach czy NZ nie ma żadnego ukrytego podtekstu. Jak powiedział Tom Kirkman chyba w swoim wywiadzie - w Chinach też powstają dobre produkty i marne produkty - zależy które się zamawia sam jestm użytkownikiem kilku dobrych produktów made in china i nie narzekam. Podejrzewam, że jak montaż gotowych wędek zostanie przeniesiony do Chin , ich cena znacznie spadnie :unsure:

 

Co do tego zaś co widać a czego nie widać w gotowym kiju, to jest sporo możliwości ukrycia pewnych rzeczy poza rękojeścia niestety, ale nie wiem czy powinienem o tym pisać na forum - może lepiej nie B) Tak jak napisałem - tutaj trzeba polegać na renomie producenta i ilości reklamacji jaką założył w biznesplanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

co widać a czego nie widać w gotowym kiju, to jest sporo możliwości ukrycia pewnych rzeczy poza rękojeścia niestety, ale nie wiem czy powinienem o tym pisać na forum - może lepiej nie B) .

dawaj dawaj :mellow: lepiej wiedzieć,zamiast kupować kota w worku,ja wiem o takich tajemicach jak np.fałszywe grafitowe dolniki.gdzie juz dolnik pod rękojescia jest zastępowany rurą szklaną,a pisze sie o niwiadomo jakim module itd,o piankach pod matą korkowa to chyba każdy wie <_< o tasmie papierowej pod uchwytem też(sczerze to nielubie tego,pamietasz @friko nad Bugiem (zlot bolkowy) taką jedną castingowa wedkę do testów? co się uchwyt kolowrotka na blanku obracał :angry: .wędka z pracowni <_<

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Paweł nie do końca masz rację. Istnieje coś takiego jak prawa konsumenta. Też masz kilka (dokładnie musiałbym sprawdzić) i możesz zwrócić towar bez podania przyczyny.

 

Pablo, wierz mi że znam ustawę, bo muszę. Inna sprawa to to, że część rzeczy robi się na korzyść kupującego, z różnych powodów.

 

Tu masz źródło:

 

http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=395

 

Ponadto nie można zrezygnować w ciągu 10 dni z:

 

• umowy dotyczącej turystyki, zakwaterowania, transportu, rozrywki, gastronomii;

 

• z usługi rozpoczętej za naszą zgodą przed upływem 10 dni;

 

• z zakupionych kaset video, audio, programów komputerowych po usunięciu ich oryginalnego opakowania;

 

• z produktu lub usługi wykonanej według indywidualnego zamówienia;

 

• z produktu, który ulega szybkiemu zepsuciu;

 

• z prenumeraty prasy;

 

• z usług w zakresie gier losowych i zakładów wzajemnych.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nie wiem czy to ma sens taki ranking :lol:bo to sa raczej przypadki nie powtarzalne akcje <_< ale faktem jes,że widziałem taki kij i tyle,może sie taka sytuacja zdarzyć,może mniej kleju lub żle dobrany był :unsure: widziałem tez akcje z przesunięciem przelotki na kiju CD czyli odległosc miedzu przelotkami wejsciowa a druga w kolejnosci,była mniejsza niz miedzy druga a trzecią.ludzka rzecz sie myslić,ale

faktem też jest, że mozna sie uprzedzić,i lekki niesmak zostaje,bo np. w jednoczęsciowym kiju(akcje z ruchomum uchytem) trzeba by to poprawić, pewnie zdjąć i przelotki by dobrze zalać uchwyt,są sztuczki napewno z igła i strzykawką ale to juz takie mysle ratowanie sie bedzie :unsure:

 

tak wiec pewne niedociagnięcia sie zdarzają wszedzie,niestety <_<

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu przewodniego czyli czy lepsza z pracowni czy ze sklepu to myślę że tu nie ma jednoznacznej odpowiedzi, to jak zastanawianie sie czy lepiej garnitur szyć na miarę czy w tej samej cenie kupić dobrej znanej marki gotowca. Ile osób tyle zdań będzie zapewne. Ta kwestia zależy przede wszystkim od indywidualnych oczekiwań użytkownika. I nie mam tu na mysli porównania kija typu Jaxon za 500 zł z kijem na blanku CTS. Tu odpowiedz jest prosta: budując coś w pracowni dostajecie wędkę na znanym i dopracowanym blanku z firmy która się w tym specjalizuje i ma uznana markę, a to najważniejsze: blank to serce kija, dobry a uzbrojony nawet marnie i na średnich komponentach zawsze będzie lepszym narzędziem niż nawet najbardziejwybajerzony wyrób zamówiony gdzies w dalekiej Azji na masowym tanim blanku nie wiadomo jak i gdzie wyprodukowanym i sprzedawany pod jakąkolwiek marką dystrybucyjną. Wszyscy w poprzednich postach zwracają uwagę na użytkowo mało istotne elementy: czy ładnie polakierowany, czy omotki klikają, czy taśma jest zamiast arborów...A tak naprawdę istotą jest na czym wędka została zbudowana a nie jak wykończona- to właśnie powoduje iż na ogół jak ktoś wędkę zrobi w pracowni to nie wraca do gotowców.

 

Większy dylemat jest gdy mamy do wyboru wędkę ze sklepu ale zbudowaną na blankach tych samych jakie dostepne sa w pracowniach jak np StCroix, wspomniany CD, Sage etc czyli to o czym wspomniał Psulek... Tu użytkowo juz można się mocno spierać czy i która jest lepsza. Owszem można z danego blanku w warunkach rodbuilderskich wycisnąć więcej lepszym spacingiem, innym doborem wlk przelotek etc. Ale tak naprawdę tu bardziej zaczynają grać rolę kwestie indywidualnych drobiazgów czy estetyki: dopasowana dł dolnika czy jego kształt, rodzaj uchwytu kołowrotka, rodzaj przelotek. Użytkowo dla wielu to bez znaczenia- liczy się że ma dobry kij i nie zwraca nikt uwagi na to czy ma naklejkę czy ręczny opis. Czasem takie drobne detale wykończeniowo-estetyczne mają dla niektórych użytkowników bardzo duze znaczenie. Dla innych zupełnie żadnego.... A więc czy lepiej kupić gotowego Avida czy lepiej zbudować w pracowni na blanku Avida? Tu każdy sam sobie powinien odpowiedzieć.

 

Mamy też grupę wędek fabrycznych które są na bardzo wysokim poziomie wykonania, ,jakości i właściwości użytkowych blanków - mam tu głównie na myśli bardzo popularne na tym forum wyroby z Japonii. My nie mamy często dostępu do takich komponentów, elementów dekoracyjnych czy nawet samych blanków. Wyroby takich firm jak Megabass, MajorCraft czy Evergreen lub japońskie modele Daiwy są naprawdę świetne i doskonale wykonane. A to też fabryczne kije przecież. Może i masówka , ale na jakim poziomie....

 

Ja powiem tylko że widziałem fabrycznie wędki wykończone doskonale jak i z pracowni wykończone kiepsko. Zresztą każdemu z nas zdarzają się błędy , wpadki czy pewne niedociągnięcia- nikt nie jest bez wad i nie posiadł doskonałości. Próba generalizowania jakiejkolwiek wyższości czy lepsiejszości jednej pracowni nad drugą a wszystkich nad fabryką jest zupełnie bez sensu. Twierdzenie ze z pracowni zawsze sa ładniejsze , lepsze i doskonalsze jest równie dużym nadużyciem jak skreślanie wszystkich fabrycznych wędek od razu. U nas utarło się że kij z pracowni musi być doskonały pod każdym względem - a to chyba nie do końca prawda. On ma być zrobiony tak jak oczekuje tego użytkownik i na miarę zdolności rodbuildera. Jednym się dane wykonanie i styl podoba , innym nie. Wielokrotnie spotykałem się ze stwierdzeniami osób które nas odwiedzały i widziały przygotowane do wysyłki wędki : ale okropny kij, jak można coś takiego zamówić a odbiorca był zachwycony - to pokazuje że nie da się wrzucić wszystkiego do jednego wora i napisać: tak te są lepsze i ładniejsze albo i nie.

 

Nie ma tez odpowiedzi na pytanie ile trzeba wydać w pracowni by zbudować kij taki jak za 300 zł w sklepie: bo my nie budujemy na tych samych komponentach i blankach jak kij za 300 zł w sklepie. Trudno porównywać ze sobą tytanowe SiC Fuji z tytanowymi SiC w kiju np Awa-Shima za 150 zł, czy najtańszy nawet blank Batsona z tym w gotowym Mikado. Niestety dysponując taką kwota nie zbudujemy niczego w pracowni, a jak już dołożymy parę stówek i zbudujemy to możemy porównać jednie z czymś w podobnej cenie. A wówczas pytanie : czy kij z jakiejkolwiek pracowni typu CD XLS na SIC i uchwycie Fuji porównany z fabrycznym CD XLS kupionym u Psulka na tychże samych komponentach w tej samej cenie lub podobnej ,jest lepszy, gorszy, ładniejszy czy brzydszy- pozostanie nadal kwestią gustu i odpowiedzi na to nie znajdziemy...

 

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pamietasz @friko nad Bugiem (zlot bolkowy) taką jedną castingowa wedkę do testów? co się uchwyt kolowrotka na blanku obracał :angry: .wędka z pracowni <_<

 

 

Tak, pamiętam - to był kij z FC który użytkował @Sławek. Ale uważam że jest to słaby przykład, bowiem:

 

1) nie była to wędka oferowana do sprzedaży przez pracownię, tylko do nieodpłatnego użytkowania

 

2) był to prototyp, egzemplarz testowy, nowego rozwiązania mocowania rękojeści - dzięki temu przypadkowi został wyeliminowany błąd w założeniu montażu, co pozwoliło wprowadzić poprawkę i prawidłowo montować rękojeści w wędkach oferowanych na sprzedaż. Między innymi taki jest sens egzemplarzy testowych, prawda?

 

Co do rankingu pracowni - jest jeden problem, nie bardzo wyobrażam sobie jak go zorganizować. Na pewno nie poprzez głosowanie bo niestety ilość ludzi którzy są w stanie ocenić kij z pracowni (czy gotowy) w miarę obiektywnie jest raczej mała więc każdy system oparty na powszechnym udziale mógłby być co najwyżej rankingiem - bo ja wiem - popularności? ilości klientów? ale raczej słabym narzędziem do oceny jakości produktów są też inne aspekty o których wspomniał @Daniel a które wyszły np. przy okazji forumowej dyskusji nt uchwytów DPS vs NPS. Rozumiem że pracownie należałoby oceniać na podstawie produktów - a te są przecież produkowane wg indywidualnego projektu więc np. ktoś sobie zamówi kij z uchwytem NPS bo akurat trzyma kołowrotek w specyficzny sposób a inny, obserwator z zewnątrz który ma inny sposób trzymania kołowrotka, uzna że rodbuilder popełnił błąd w sztuce bo przecież powinien zastosować uchwyt DPS - i tak dalej, i tak dalej. Reasumując, pomysł ciekawy - ale nie widzę możliwości sensownej realizacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Paweł nie do końca masz rację. Istnieje coś takiego jak prawa konsumenta. Też masz kilka (dokładnie musiałbym sprawdzić) i możesz zwrócić towar bez podania przyczyny.

 

Pablo, wierz mi że znam ustawę, bo muszę. Inna sprawa to to, że część rzeczy robi się na korzyść kupującego, z różnych powodów.

 

Tu masz źródło:

 

http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=395

 

Ponadto nie można zrezygnować w ciągu 10 dni z:

 

• umowy dotyczącej turystyki, zakwaterowania, transportu, rozrywki, gastronomii;

 

• z usługi rozpoczętej za naszą zgodą przed upływem 10 dni;

 

• z zakupionych kaset video, audio, programów komputerowych po usunięciu ich oryginalnego opakowania;

 

• z produktu lub usługi wykonanej według indywidualnego zamówienia;

 

• z produktu, który ulega szybkiemu zepsuciu;

 

• z prenumeraty prasy;

 

• z usług w zakresie gier losowych i zakładów wzajemnych.

 

 

Ok, mea culpa.

PS. Zobacz priv.

 

Friko, taki ranking jest zupełnie niemożliwy. Znam takich co potrafią gotowy kij pod lupą oglądać i reklamować gotowy wyrób gdy np. jedna nitka na omotce jest pod innym kątem niż na innej :huh: :lol: lub ma nieco inny odcień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak nadal mam ten kijek i sobie go chwalę. Obracający się uchwyt miał być naprawiony, ale nie chciałem się z kijkiem nawet na chwilę roztawać. Ponieważ uchwyt był otwarty, okręcając go dookoła blanku zmatowiłem blank i okręcając nadal posmarowałem transparentnym klejem epoxydowym. Koszt kleju 10 zł (dużo mi go jeszcze zostało do innych celów). Nastęnie oczyściłem z kleju otwarcie uchwytu i nie ma śladu. Nie muszę dodawać, że przy późniejszych rozliczeniach (zostawiłem kij u siebie) 50 zł zaoszczędziłem tylko z tego powodu.

 

OT: Ustawiając woblery czasami trzymam jakiegoś w ręku i zastanawiam się czy jego już ustawiłem. Oczywiście wtedy go ponownie sprawdzam. Jednak czy nie ma możliwości, abym tego nie zauważył? Przy pierwszych 10 pewnie nie, ale przy drugiej setce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dr44

 

Wbrew pozorom to sa proste sprawy. Miedzy wedka ze sklepu a wedka na zamowienie jest taka roznica, jak zakupami w supermarkecie a dobrym sklepie, gdzie gros kupujacych to stali klienci.

 

Mozna i w blaszaku byc zadowolonym z caloksztaltu obslugi, jednak taki sklep jest nastawiony na maxymalny zysk przy jak najmniejszych kosztach, co maja generowac jak najwieksze obroty.

 

Natomiast w/w sklep bazuje na niewielkiej rzeszy klientow, gdzie nie moze byc mowy o wielkim przerobie. Sklep musi bazowac na autentycznej jakosci swoich towarow.

 

Dokladnie tak samo jest z wedkami. Zeby miec pojecie, czy warto (nie lubie w wedkarstwie slowaopłaca sie) zajsc do sklepu za rogiem czy pozostac klientem supermarketu trzeba...trzeba sie przejsc do tego sklepu.

 

Jak dlugo by nie gadal, sprawa sprowadza sie do tego wlasnie.

Sa rozne podejscia...np jezeli ktos traktuje wedkowanie jak swoje 3 rzedne hobby - raczej nie warto...pojdzie na ryby raz na miesiac jak to sie mowi porzucac.

Jezeli komus chodzi o to, zeby swoje hobby rozwijac albo przynajmniej wedkuje sporo to mysle, ze powinien udac sie do sklepu za rog.

 

Nie ma na to innej rady - trzeba kupic kiełbase z blaszaka i ja upiec na ognisku a pozniej kupic kielbase zza rogu i tez ja upiec na ognisku. Jezeli ktos nie zauwazy roznicy to nie warto sobie dluzej zaprzatac glowy tylko isc na ryby ( albo zajac sie hobby 1 planowym)

 

Gumo

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, a np. @bassy zwrócił swój kij po testach do pracowni.

 

Od siebie mogę dodać tylko tyle że od tego czasu zamówiłem w FC chyba 4 kije castingowe na rezonansie + spinning i widać że lekcja z testów została przez pracownię odrobiona dobrze, bo uchwyty siedzą jak kamień :D

 

A część tych kijków można sobie obejrzeć tu:

http://www.jerkbait.pl/gallery/thumbnails.php?album=2&pa ge=2

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to moze jak juz jechac hardkorem to jakis ranking pracowni czy cos w ten desen...

Albo jakies info jakie gdzie kto pasztety robi;)

 

pozdro

 

 

Witam,

 

Obawiam sie tak jak przedmocy ze nie bedzie to mozliwe. Ludzie maja rozne wymagania i to co dla jednych jest mistrzostwem dla innych to totalny pasztet :D Zlotowcy glowatkowcy wiedza o czym mowie :D

 

Pozdrowionka,

 

Bujo

 

P.S. Ten od tych omotek :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że całość najlepiej podsumował Daniel - i tu i tu trafiają się wyroby bardziej i mniej udane.

 

@gumo

 

Śmietanę kupuję w supermarkecie. W sklepie za rogiem śmietana kosztuje 1,60. Identyczna śmietana w markecie 600m dalej 1,14. Jakość obsługi mnie nie obchodzi - ma być uprzejma i dobrze spełniać swoje zadanie - nic więcej - kupuję, wychodzę, zapominam. Fakt, pan w sklepie za rogiem jest bardzo uprzejmy i gadatliwy, ale ja głosuję swoim portfelem. Ale z drugiej strony wędka to nie śmietana. Każdy ma swoje pieniądze i wydaje je i traktuje jak chce. Na pogawędki wolę pójść do kolegi i pogadać o tym co i gdzie gryzie w mojej okolicy. Znam też wiele osób, które łowią piękne ryby tanim sprzętem, a wędkarstwa nie traktują jako hobby trzeciorzędnego. Tym osobom nie dorastam do pięt, pomimo tego że posiadam sprzęt wysokiej klasy - za to nie mam tyle czasu. To, nad czym tu wałkujemy, to tak naprawdę sprawa trzeciorzędna, a ty sprawdzasz ją do pierwszorzędnej. Liczą się umiejętności, znajomość wody i pasja. Twoja wypowiedż zalatuje mi nieco snobizmem, chociaż nim nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

@TadekP,

 

Chodzi mi tylko o moje wymagania odnosnie wedek i ich wykonczenia. Nie po to placi sie grube pieniadze za cos co estetycznie nie odbiega od Jaxona czy innych wynalazkow :(

 

Zle powplatane omotki, nie dolakierowane przelotki i inne tego typu moze i pierdoly jak dla mnie dyskwalifikuja wedke pod katem estetycznym. Innym cos takiego pasuje widoznie skoro sie nie skarza i zachwalaja swoje perelki :D

 

Pozdrawiam,

 

Bujo

 

P.S. Konkretnych przykladow nie bede podawal bo rozpeta sie kolejna wojna na forum czego oczywiscie nie chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że całość najlepiej podsumował Daniel - i tu i tu trafiają się wyroby bardziej i mniej udane.

 

@gumo

 

Śmietanę kupuję w supermarkecie. W sklepie za rogiem śmietana kosztuje 1,60. Identyczna śmietana w markecie 600m dalej 1,14. Jakość obsługi mnie nie obchodzi - ma być uprzejma i dobrze spełniać swoje zadanie - nic więcej - kupuję, wychodzę, zapominam. Fakt, pan w sklepie za rogiem jest bardzo uprzejmy i gadatliwy, ale ja głosuję swoim portfelem. Ale z drugiej strony wędka to nie śmietana. Każdy ma swoje pieniądze i wydaje je i traktuje jak chce. Na pogawędki wolę pójść do kolegi i pogadać o tym co i gdzie gryzie w mojej okolicy. Znam też wiele osób, które łowią piękne ryby tanim sprzętem, a wędkarstwa nie traktują jako hobby trzeciorzędnego. Tym osobom nie dorastam do pięt, pomimo tego że posiadam sprzęt wysokiej klasy - za to nie mam tyle czasu. To, nad czym tu wałkujemy, to tak naprawdę sprawa trzeciorzędna, a ty sprawdzasz ją do pierwszorzędnej. Liczą się umiejętności, znajomość wody i pasja. Twoja wypowiedż zalatuje mi nieco snobizmem, chociaż nim nie jest.

 

 

Pawle,

 

jako że jesteś dystrybutorem gotowych kijów na blankach CD konkurencyjnych wobec wyrobów z kilku pracowni na tych samych blankach, nie zamierzam z Ciebie wymuszać stwierdzenia że kije te ustępują wyrobom z pracowni czy coś w tym stylu. Powiem więcej: jako dystrybutor masz prawo zachwalać swój towar jako najlepszy na rynku - i czytając rekalmy aspiusa chociażby tu w ad-googlu widzę zresztą, że z tego prawa korzystasz :D Jest to jak najbardziej zrozumiałe i OK, co nie zmienia faktu że wypowiadając się w tym wątku jesteś sędzią we własnej sprawie.

 

Osobiście jestem zdania że na rynku jest i powinno być miejsce i na dobre wyroby fabryczne i na wyroby z pracowni. Myślę że warto sobie uświadomić fakt, iż pozycja rodbuildingu na polskim rynku sprzętowym jest bardzo mocna i w pewien sposób wyjątkowa. Otóż tak długo były u nas w sprzedaży oferowane kije z najniższej półki, że wyroby z pracowni zajęły znaczną część rynku kijów z półki średniej - można powiedzieć wypełniły lukę - co jest pewnym ewenementem w porównaniu np. do USA.

 

Wydaje mi się że na rynek amerykański warto zresztą spojrzeć żeby prześledzić związek pomiędzy masówką a customem. Przecież na rynku amerykańskim od lat funkcjonują wspaniałe wyroby fabryczne - gotowe kije oferuje G-Loomis, St.Croix, Lamiglas, w ostatnich zaś latach dołączyły kolejne firmy znane chociażby tym śledzącym artykuły na TackleTour - Kistler, Dobyns, nie wspominając o masówce z Japonii :huh: Jak to się dzieje, że wobec takiego bogactwa fabrycznych wyrobów rodbuilding kwitnie i rozwija się? Z jakiej przyczyny ludzie gotowi są płacić dużo większe pieniądze za kij wykonany w pracowni na blanku G-Loomis np. niż za kij wykonany na tym samym blanku z fabryki G-Loomisa? Oczywiście, można przyjąć że wartością dodaną jest miła obsługa w pracowni ale myślę że jest to mało przekonujący argument. Skoro ludzie płacą znacznie więcej za kij z pracowni wykonany na tym samym blanku - widocznie w większym stopniu spełnia on ich wędkarskie potrzeby - mi raczej nasuwa się taki wniosek. Ale jest też duża rzesza odbiorców, których potrzeby zaspokaja ten sam kij fabryczny - może po prostu potrzeby są mniejsze? W każdym razie, o ile w USA wyroby custom to absolutnie najwyższa półka, wyroby gotowe nawet z fabrycznego topu klasyfikowane są niżej - co znajduje swoje odzwierciedlenie w cenie. [ wyjątkiem może byc tu import z Japonii ]. Myślę że to może być odpowiedź na pytanie postawione w tytule tego wątku.

 

Jeżeli chodzi o nasze krajowe realia, jak wspominałem rodbuilding funkcjonował przez lata trochę w luce rynkowej. Od jakiegoś czasu coraz powszechniejszy jest dostęp do dobrej oferty fabrycznej - pionierem były tu na pewno kije St.Croix, teraz dochodzą do tego kije CD, pojawiają się kije fabryczne G-Loomis - to wszystko bardzo cieszy. Różnica polega tylko na tym w porównaniu z USA, że u nas kij z pracowni wykonany na tych samych komponentach potrafi być tańszy (!), w takiej samej cenie albo minimalnie droższy od kija z fabryki :huh: (żeby nie byc gołosłownym: widziałem Avida za ponad 1000zł :D ) Nie chciałbym wszczynać tutaj dyskusji na tematy ekonomiczne, bo zasadniczo ten kącik rodbuildera ma służyć omawianiu aspektów technicznych konstrukcji wędzisk, no ale ta różnica po prostu rzuca się w oczy. Może po prostu trzeba popracować nad znaczącym obniżeniem cen wyrobów seryjnych niż zastanawiać się czy coś jest prawie jak Żywiec ?

 

A zupełnie na marginesie... jak czasami sobie siedzę na ZZ i męczę kolejnego krótkiego sandczyka, to wydaje mi się że wklejką za 150zł bym to wszystko z powodzeniem obgonił <_< Na szczeście raz na jakiś czas przychodzi weryfikacja i wtedy cieszę się że mam w ręku solidny wyrób.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Friko,

 

Jeżeli chodzi o cenę wędek z pracowni, to odpowiedź jest oczywista - zawsze będą droższe, bo pracownia ma ograniczone możliwości przerobowe- co było wspomnianie wcześniej. Zgodzę się z faktem, że wyroby z pracowni są często BARDZO ładne. W pracowni mogę wybrać design który mi najbardziej odpowiada - na przykład bardzo podobają mi się wyroby Daniela z X-Rods. W pracowni płacimy za realizację różnych naszych fanaberii - poczynając od rodzaju korka, jego kompozycji, kolorze omotek i ramek w przelotkach, na rodzaju spieku, różnych wyplatankach, pierścionkach i podobnych dodatkach kończąc. Fabryka to jednak max. kilka wzorów. I tu przewaga kijków z pracowni jest rzeczywiście miażdząca - ale to wiąże się też z odpowiednio wysoką ceną.

 

Pozdrawiam

 

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi się przypomniało, że przecież m.in. o te zagadnienia pytałem nikogo innego jak Toma Kirkmana w artykule publikowanym tu:

 

http://www.jerkbait.pl/?p=148

 

myślę że warto przytoczyć wyjatki z artykułu, bo stanowią chyba dobre podsumowanie dyskucji:

 

Czy sądzisz, że rodbuilding jest w stanie przetrwać konkurencję z wyrobami masowymi, poradzić sobie bez tych wszystkich pieniędzy na reklamę i marketing? Wielu konsumentów daje się nabierać na reklamy w kolorowych czasopismach i wspiera swoimi pieniędzmi producentów sprzętu niskiej jakości podejmując takie a nie inne decyzje zakupowe – czy widzisz w tym zagrożenie na przyszłość? Jakie są możliwe skutki takiej sytuacji? Czy widzisz jakiś sposób żeby odwrócić taki trend?

 

Zawsze będzie grupka wymagających wędkarzy, która będzie potrzebowała, oczekiwała czegoś lepszego. I to jest właśnie ta grupa, do której docierać powinni rodbuilderzy. Nie sądzę, że dobry rodbuilder konkuruje z ofertą masową – on raczej adresuje swoje wyroby do innej części rynku, której oczekiwań masówka nie jest w stanie spełnić.

 

Oczywiście, ciężko jest mierzyć się z dużymi firmami, jeżeli chodzi o inwestycje w reklamę i marketing. Moja strona TackleWorks.org pomaga tu w jakimś sensie oferując wyszukiwarkę rodbuilderów na danym terenie. Ostatnio kolega Joe Douglas założył Rod Builders International. Ma nadzieję, iż uda mu się zebrać środki finansowe od wszystkich członków na wspólne inwestycje reklamowe. Czego nie można osiągnąć samemu, można osiągnąć razem. To ciekawa koncepcja i mam nadzieję, że wypali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja poperoruję sobie ..

Jeśli miałbym wybierać , wybrałbym kij od rodbuildera . Bo nie jest to twór anonimowego montażysty , rzecz wypośrodkowana i czasem trochę obok oczekiwań . Kij rodbuilderski jest dziełkiem człowieka stąd , obeznanego z materią , lokalnymi warunkami , rybostanem , weryfikowalną wiedzą . Z reguły też otrzymujemy lepszą jakość i blższą naszym oczekiwaniom docelowość kija . Jeśli potrafimy oczywiście zdefiniować swoje oczekiwania . Standardowy , gotowy kij , nawet dobrej marki będzie zawsze bliżej konfekcyjnej rozmiarówce , no naturalnie z wyłączeniem tych eksclusivów które łączą luksus , prestiż , kosmos i oczekiwania których jeszcze nie potrafimy nazwać , a które z łatwością spełnia .

Naturalnie kryteria doboru pochodzenia sprzętu są różne i jednakowo uprawnione . Realna potrzeba , moda , snobizm ..

Śmietanowy przykład i biedronkowa erystyka też są nie od macochy . Ale przy smietanie balansując , jest dla mnie creme de la creme , rodbuilding bez pośrednika w postaci pracowni . Żadna wędka z zewnatrz nie dorównuje przemyslanemu i osobistemu handmade . Nawet jeżeli będzie z mniejszą biegłością złożona . Chyba tylko tak mozna mieć kij idealnie dopasowany .

A seryjne produkcje lubię , ba , wręcz uwielbiam ich nie mieć ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie mysle, ze jest jeszcze jeden aspekt calej sprawy. (jak widze juz zauwazony :D )

Jakie sa roznice miedzy kijem z pracowni a kijem ze sklepu kazdy wie.

Z pracowni jest na sprawdzonym blanku i pewnych komponentach. Rodbuilder bedzie sie staral tak zaprojektowac calosc, zeby klient do niego nie wrocil a raczej zeby wrocil ale po kolejna wedke.

Sklep jaki jest kazdy wie, najczesciej kupno jest wielka niewiadoma ale za to jest czesto wymieniany reklamowo swietnie dzialajacy serwis.

 

A gdyby tak polaczyc plusy obu rozwiazan i jednoczesnie zniwelowac ich wady?

 

Najwiekszym minusem wedek na zamowienie jest ich, nieraz nawet wiele wyzsza cena. I to jest czesto podstawowy argument w ustach niechetnych, zlosliwych a czasem nawet chorobliwie wrogich.

Najwiekszym minusem sklepowych jest to, ze wyprodukowano je czesto glownie z troska aby produkcja wyszla jak najtaniej.

 

Wbrew pozorom polaczenie jest mozliwe, po prostu trzeba sie wziac samemu za uzbrojenie a wczesniej poszukac odpowiednich (jakosciowo i cenowo) komponentow do budowy.

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...