Skocz do zawartości

Wędkowanie w Holandii / wieści z Holandii / Holandia


HotSauce

Rekomendowane odpowiedzi

Tam są RYBY, bo nie ma PZW... ;)

Gratulacje, piękne! :clappinghands:

PZW nie jest winne tylko sami wędkarze. W Polsce jest mnóstwo wody gdzie nie ma rybaków i prowadzi się gospodarkę prowędkarską, a ryb jakoś nie ma. Ktoś napisze że PZW powinno pilnować łowisk 24h/dobe, a tego nie robi. W Holandii przez tydzień łowienia też mnie nikt nie kontrolował i pewnie o kontrolę jest tak samo trudno jak u nas. Tyle że tam tych ludzi nie trzeba pilnować, większość i tak wypuszcza ryby. Zawsze uważałem że większość ryb u nas wybijaja wędkarze. Nigdzie na świecie nie widziałem takiej presji na drapieżniki jak w Polsce, spinning jest u nas bardzo popularny i mało kto wypuszcza ryby. To wystarczy żeby ich nie było i nie będzie. Nic tego nie zmieni, zarybienia, coraz bardziej restrykcyjne przepisy, pilnowanie wód. Dopóki wędkarze sami nie zaczną dbać o wodę i nie zmienią swojej mentalności to ryb u nas nie będzie. Więc już mogę powiedzieć że ta mentalność się nie zmieni i tych ryb po prostu będzie coraz mniej. Przy tych przepisach ktore mamy ryb powinno być pełno, chyba nigdzie nie ma takich ograniczeń jak u nas, tyle że większość tych przepisów po prostu nie przestrzega, taką mamy konstrukcję i żadne PZW tego nie zmieni.

Edytowane przez wujek
  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam 2 krótkie informacje:

Cześć wód na których łowił Janek jest trałowana przez rybaków, których już wielokrotnie złapano za rękę (na nielegalnym odłowie w nocy i na nielegalnym odłowie okoni i szczupaków).

Kontrole wędkarzy są coraz częstsze i to przez policję wodną, a nie - jak do tej pory - głównie przez straż. Ponieważ wszyscy raczej mają zezwolenia, to policja kwestionuje polskie uprawnienia motorowodne (jak najbardziej zasadnie) i brak lokalnej rejestracji łodzi. Moim zdaniem to działania będące konsekwencją rosnącej presji, a być może także naruszania przepisów.

Edytowane przez krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz Krzysiek rację, presja jest niemała. Wody trochę jest, ale nie aż tyle żeby jej nie przełowić. W tygodniu jeszcze luz ale w weekend ładnie dobiło z wędkarzami. Wcale łatwo nie było, trzeba było nieźle się namęczyć żeby coś złowić, ale póki co i tak jest lepiej niż u nas. W sumie żadne odkrycie bo wszędzie jest lepiej z rybami niż w Polsce, a szczególnie w okręgu mazowieckim który jest praktycznie rybną pustynią.

Niestety wszędzie na świecie ryb jest coraz mniej. Mój młody póki co jakiegoś zacięcia do łowienia nie ma, może i dobrze bo i tak nie wiem co by łowił za 10-20lat.

 

Różnica jest taka, że u nas czasem coś złowię (baaardzo rzadko mi się to ostatnio zdarza) kiedy super biorą.

Tam złowię nawet, kiedy nie biorą. Kiedy biorą (czasem jeszcze trafiam na takie piki) to robimy konkurs pt. "czy masz w pudełku przynętę, na którą nie złowisz okonia". Miałem tak w 2018 w NL, miałem tak w tym roku w Laponii. Po godzinie-dwóch łowienie traciło sens i robiło się zwyczajnie męczące...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kłusują, ojjj kłusują i to czasem nawet miejscowi. Spinningują w okresie ochronnym, zamiast gumowej przynęty zakładają na dropa czerwone robaki i koszą jednego za drugim okonia. Naoglądałem się trochę pomimo krótkiego starzu w Holandii.

Tutaj jest lepiej, to wiadomo. Ale moim zdaniem i porównując tą wodę z naszym PZW i opowieściami o latach 90-wczesne 2000. (Jestem na tyle młody że nie mogę tego pamiętać rocznik 96) tutaj jest lepiej bo nikt nigdy siatami nie lowil, nikt nie walił ryb na agregat. Nie było tutaj zarybien bo są niepotrzebne. Natura sama płaci. Paru starych wędkarzy mówi mi że takie sandacze to oni łapali w 90tych jak ja w Holandii teraz, jednocześnie opowiadają jak to ciężko było agregat wtaszczyć z dużego fiata na skorpke na jeziorze. Społecznym przyzwoleniem na zabijanie ryb prądem doprowadziliśmy my wszyscy do stanu naszych wód.

 

Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PZW nie jest winne tylko sami wędkarze. W Polsce jest mnóstwo wody gdzie nie ma rybaków i prowadzi się gospodarkę prowędkarską, a ryb jakoś nie ma. Ktoś napisze że PZW powinno pilnować łowisk 24h/dobe, a tego nie robi. W Holandii przez tydzień łowienia też mnie nikt nie kontrolował i pewnie o kontrolę jest tak samo trudno jak u nas. Tyle że tam tych ludzi nie trzeba pilnować, większość i tak wypuszcza ryby. Zawsze uważałem że większość ryb u nas wybijaja wędkarze. Nigdzie na świecie nie widziałem takiej presji na drapieżniki jak w Polsce, spinning jest u nas bardzo popularny i mało kto wypuszcza ryby. To wystarczy żeby ich nie było i nie będzie. Nic tego nie zmieni, zarybienia, coraz bardziej restrykcyjne przepisy, pilnowanie wód. Dopóki wędkarze sami nie zaczną dbać o wodę i nie zmienią swojej mentalności to ryb u nas nie będzie. Więc już mogę powiedzieć że ta mentalność się nie zmieni i tych ryb po prostu będzie coraz mniej. Przy tych przepisach ktore mamy ryb powinno być pełno, chyba nigdzie nie ma takich ograniczeń jak u nas, tyle że większość tych przepisów po prostu nie przestrzega, taką mamy konstrukcję i żadne PZW tego nie zmieni.

Gratuluję pięknego okonia. Ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że " Przy tych przepisach które mamy ryb powinno być pełno" Nie może być pełno, skoro wędkarz może zgodnie z limitem zabrać(oczywiście czysto teoretycznie)  - w moim okręgu - mogę zabrać 480 szt dużego drapieżnika. A nawet więcej bo sum nie ma limitu ilościowego. To jest zgodne z przepisami. Realnie - tak, żeby w wodzie nadal ryby były - aby nie uszczuplić zasobności wody - mógłbym zabrać ok 10 kg drapieżnej ryby. Apel o wypuszczanie jest jak najbardziej słuszny, ale to tylko dobra wola wędkarza, czy wypuści, czy zabierze skoro zabrać może. W ruchu drogowym nie ma apeli o rozsądną jazdę, lecz ściśle określone prędkości na poszczególnych drogach. I kontrola też za każdym zakrętem nie stoi, a jednak ludzie w większości ograniczeń przestrzegają.

Na łowiskach prywatnych płacimy za wędkowanie i za rybę. I tak jest normalnie i nikogo to nie dziwi. Czy może dziwi??? I tam też jest duża presja, a ryb jest wystarczająco. I karpie są łowione po kilka razy w sezonie i jakoś nikt nie narzeka, że łowiska są "przekulkowane".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PZW nie jest winne tylko sami wędkarze. (…) Dopóki wędkarze sami nie zaczną dbać o wodę i nie zmienią swojej mentalności to ryb u nas nie będzie. (…)

Tutaj muszę Ci przyznać rację.

 

(…) Przy tych przepisach ktore mamy ryb powinno być pełno, chyba nigdzie nie ma takich ograniczeń jak u nas, tyle że większość tych przepisów po prostu nie przestrzega, taką mamy konstrukcję i żadne PZW tego nie zmieni.

Przepisy są złudne, wystarczy policzyć. Zakładając, że uda się złowić co dziennie 5 kg okoni, i będziesz wędkował tylko raz w tygodniu, daje to 260 kg rocznie, a jeśli codziennie, to jest to 1 t 825 kg. Liczby są zastraszające.

Tylko PZW jest władne to zmienić, a PZW to przecież my, wszyscy wędkarze. Ja jestem zwolennikiem wprowadzenia no kill, jeśli nie na wszystkich to na maksymalnej możliwej liczbie łowisk.

Jeśli tego nie zrobimy, to za kilka lat pozostanie wyłącznie komercja.

Edytowane przez Alexspin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie to że można zabrać ileś ryb nie oznacza że trzeba to robić. W Holandii też można coś tam zabrać ale wiele osób tego nie robi, a u nas co na haku to w plecaku. Jak biorą to trzeba na...ać ile wlezie. To co się dziwić że ryb nie ma i nie będzie. Pisząc o przepisach miałem bardziej na myśli wymiary, okresy, strefy ochronne, zakazy trollingu, dryfu, od przyszłego roku może i zrywek i ch..j wie czego jeszcze. Generalnie u nas wędkarz jest osobą która we wszystkim przeszkadza bo chce łowić, więc trzeba mu to życie maksymalnie utrudnić. Powinien płacić i najlepiej nie łowić.

Edytowane przez wujek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie to że można zabrać ileś ryb nie oznacza że trzeba to robić. W Holandii też można coś tam zabrać ale wiele osób tego nie robi, a u nas co na haku to w plecaku. Jak biorą to trzeba na...ać ile wlezie. To co się dziwić że ryb nie ma i nie będzie. Pisząc o przepisach miałem bardziej na myśli wymiary, okresy, strefy ochronne, zakazy trollingu, dryfu, od przyszłego roku może i zrywek i ch..j wie czego jeszcze. Generalnie u nas wędkarz jest osobą która we wszystkim przeszkadza bo chce łowić, więc trzeba mu to życie maksymalnie utrudnić. Powinien płacić i najlepiej nie łowić.

 

Dokładnie. Holenderskie przepisy są duuuużo bardziej liberalne. Closed season - tylko 2 miechy + ochrona szczupaków w marcu. Trolling? Na 2 wędki. Dryf? Proszę bardzo. Vert - standard. Wymiaru na sandacza nawet nie znam, bo jest jakiś śmiesznie niski.

Rybacy są, kłusownicy są (lokalni, ale i z importu, np. z Niemiec)... ryby są. Jeszcze.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Holenderskie przepisy są duuuużo bardziej liberalne. Closed season - tylko 2 miechy + ochrona szczupaków w marcu. Trolling? Na 2 wędki. Dryf? Proszę bardzo. Vert - standard. Wymiaru na sandacza nawet nie znam, bo jest jakiś śmiesznie niski.

Rybacy są, kłusownicy są (lokalni, ale i z importu, np. z Niemiec)... ryby są. Jeszcze.

42 na sandacza. Dużo osób wali sandacze i sprzedaje do barów z Chińszczyzna.

 

Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to Holendrzy powinni zwiększyć opłatę za Visspas, bo wody przygraniczne coraz bardziej puste..

Niestety, ale wiele osób z Polski,które spotykam nad wodą ma przepisy głęboko w d..e co mnie utwierdza w przekonaniu,że jednak mentalność to ostatnie co można zmienić..

Ogólnie zgadzam się oczywiście z tym co napisał @Wujek,@Krzysiek..

Ryb więcej, ale same do podbieraka nie wkakują..

 

Pozdrawiam

Mariusz

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolegów „po kiju”. W NL generalnie u mnie większym problemem nie jest presja wędkarska(choć ja tylko szczupaki, sandacze i okonie) tylko niska woda od kilku lat. Opłata za VISpas trochę śmieszna i powinno być z 2x tyle. Zachowanie „naszych” nad wodą -temat rzeka i zero przestrzegania przepisów.

 

 

Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Edytowane przez Thomas-xXx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kontrole wędkarzy są coraz częstsze i to przez policję wodną, a nie - jak do tej pory - głównie przez straż. Ponieważ wszyscy raczej mają zezwolenia, to policja kwestionuje polskie uprawnienia motorowodne (jak najbardziej zasadnie) i brak lokalnej rejestracji łodzi. Moim zdaniem to działania będące konsekwencją rosnącej presji, a być może także naruszania przepisów.

 

Niestety potwierdzam. Polski patent motorowodny można sobie wsadzić wiadomo gdzie ... Ostatni weekend to mały pogrom na polskich łodziach. Bardzo skrupulatne trzepanie po 30 minut łodzi, sprawdzanie papierów, sprawdzanie sprzętu wędkarskiego itp.

Były jednostki, które dostały kumulację ...

Znajomy walczył od czerwca z urzędasami i stanęło na tym, że formalnie tylko holenderski patent się liczy, a egzamin jest po holendersku. Poddał się i w następnym tygodniu podchodzi do testu z wynajętym tłumaczem.

Edytowane przez hlehle
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety potwierdzam. Polski patent motorowodny można sobie wsadzić wiadomo gdzie ... Ostatni weekend to mały pogrom na polskich łodziach. Bardzo skrupulatne trzepanie po 30 minut łodzi, sprawdzanie papierów, sprawdzanie sprzętu wędkarskiego itp.

Były jednostki, które dostały kumulację ...

Znajomy walczył od czerwca z urzędasami i stanęło na tym, że formalnie tylko holenderski patent się liczy, a egzamin jest po holendersku. Poddał się i w następnym tygodniu podchodzi do testu z wynajętym tłumaczem.

 

Absolutnie nie dyskutuję - ale mi policja mówiła, że albo holenderski, albo międzynarodowy. Zrobiłem ISSA Inland - zobaczymy. Może być też tak, że są bardziej restrykcyjni dla rezydentów. Kolega jest zameldowany w NL?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym patentem koledzy to zależy, ostatnia kontrola we wrześniu i spoko, pływam w NL od 7 lat, łódka zarejestrowana w NL -zero problemów. Rozmawiałem z policjantem nie dalej jak w niedziele bo znajomy złapał właśnie „kwit” ale nie miał nawet fizycznie papieru przy sobie -zalezy na kogo trafisz odpowiedź brzmiała. Pozdrawiam.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nie dyskutuję - ale mi policja mówiła, że albo holenderski, albo międzynarodowy. Zrobiłem ISSA Inland - zobaczymy. Może być też tak, że są bardziej restrykcyjni dla rezydentów. Kolega jest zameldowany w NL?

 

Tak, obaj koledzy którym zakwestionowali także ten ISSA, są zameldowani w NL.

Problem jest taki, że Holandia wystąpiła z jakiejś konwencji o honorowaniu nawet tych międzynarodowych i obecnie wszystko zależy na jakiego policjanta się trafi ...

 

Z tym patentem koledzy to zależy, ostatnia kontrola we wrześniu i spoko, pływam w NL od 7 lat, łódka zarejestrowana w NL -zero problemów. Rozmawiałem z policjantem nie dalej jak w niedziele bo znajomy złapał właśnie „kwit” ale nie miał nawet fizycznie papieru przy sobie -zalezy na kogo trafisz odpowiedź brzmiała. Pozdrawiam.

Problemy zaczęły się dopiero w tym roku. Wcześniej śmigaliśmy na polskich patentach i było OK. Podobno nowe wytyczne dla policji ...

Edytowane przez hlehle
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mam nadzieje ze w ten weekend jak trafie to będzie pies ok, oby.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Uzupełniam info: kontroli nie było, popływałem trochę ale znajomy zgarnął 2km dalej 550€. Czas ogarniać Niderlandzki patent bo już nie będzie tak miło a belly nie wystarcza. Pozdrawiam.

 

 

Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ktoś sie dowiedzieć jaka jest podstawa prawna przyznawania mandatów przez policje? Rozmawiałem dzisiaj z osobą która zajmuje sie kursami na sternika motorowodnego i twierdził że w Holandii powinni honorować nasze uprawnienia, a ISSA nie jest patentem tylko certyfikatem i tym bardziej nie bedzie uznany.

Jesli jest możliwość prosił najlepiej o przesłanie zdjęcia mandatu na jakiej podstawie jest on przyznawany. Nie można komus wlepic kary bezpodstawnie, albo tylko dla tego ze jest z Polski, musi być jakas podstawa prawna.

Jeżeli ktos zna osobe która dostała mandat prosiłbym o przesłanie zdjęcia mandatu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...