Skocz do zawartości

Rzeki pstrągowe na Mazowszu


superKRYSTEK1

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem z Mazowsza iłowię na rzekach mazowsza.Wbrew pozorom wtych rzekach jest sporo pstrągów.Im mniejsza rzeka tym większa szansa na złowienie dużego pstrąga.Trzeba szukać dopływów większych rzek.Dam ci wskazówkę,poprzeglądaj sobie strony z kajakarstwem zwałkowym.Mój największy z mazowieckich to 60 cm.Niektóre rzeczki Mazowsza są owiele lepsze niż uznane rzeki Pomorza np.Gwda.Zyczę powodzenia w poszukiwaniach .

Ten zapis jest nadal aktualny i nie chodzi mi o te forum kajakowe choć napewno na takich forach idzie załapać punkt zaczepny...zdanie 2,3 i 4 to Święty Gral...niestety nikt nie da żadnej nazwy rzeki ani namiarów bo pstrąg to ryba, która nie ma ceny aby ją zdradzić...trzeba często dochodzić latami i analizować każdą informację nawet śmieszną...zamknięte grono kilku zapaleńców którzy "wychowali" taki odcinek rzeki nie pucnie ani słowa...tam można zrobić pojedyńcze zdjęcie a nagrywanie filmów nie wchodzi w grę...często też nie wiemy a pstrągi są od dawna w ciurkach mało atrakcyjnych spinningowo, omijanych szerokim łukiem...poza tym na mazowszu w okresie styczeń- kwiecień, gdy brak lodu, nie mamy innej alternatywy jak marzenia o centralnym pstrągu...a przypominam, że wymiarowy pstrąg złapany na mazowszu daje potrójną satysfakcję ;) ... nikt niestety nie chce tabunu najeźdźców nawet "nokillowych"...

ps: czasem warto poczęstować miejscowych pod sklepem papierosem lub wykorzystać stare metody negocjacji kupując niemarkowe wino...internet to nie wszystko...powodzenia chłopy...naprawdę warto...i z góry uprzedzam - na żadne prywatne wiadomości dotyczące pstrągów nie odpisze bo ja nic nie wiem o tej mafii pstrągowej ...

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wie może któryś z kolegów jak formalnie , jakie warunki trzeba spełnić i kto decyduje o tym aby utworzyć odcinek górski na rzecce do tej pory Kat.Nizinnej ale zarybianej Sporadycznie Pstrągiem.Czy wystarczy jakiś wniosek formalny od Koła do Okregu PZW? Za wszelkie sugestie i rady czy tu czy na PRiv bardzo dziękuję :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wie może któryś z kolegów jak formalnie , jakie warunki trzeba spełnić i kto decyduje o tym aby utworzyć odcinek górski na rzecce do tej pory Kat.Nizinnej ale zarybianej Sporadycznie Pstrągiem.Czy wystarczy jakiś wniosek formalny od Koła do Okregu PZW? Za wszelkie sugestie i rady czy tu czy na PRiv bardzo dziękuję :)

W dzisiejszych czasach nie jest możliwe by woda o charakterze nizinnym(płynąca), gdzie nigdy naturalnie ryby łososiowate nie występowały otrzymała charakter górski. Ryby łososiowate w takim przypadku traktowane są jako gatunek inwazyjny i poddane takim restrykcjom jak choćby czebaczek amurski, sumik karłowaty czy tołpyga. Koła, okręgi nie są władne, zmienić charakteru wód bo otrzymują na dany charakter wody pozwolenie wodno prawne. Sprawa musiała by się(przy asyście okręgu) obić o takie instytucje, jak RDOŚ, WIOŚ, WP. Jeśli pomysł/inicjatywa dotyczy wód będących w gestii OM to możesz to sobie od razu wybić z głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wie może któryś z kolegów jak formalnie , jakie warunki trzeba spełnić i kto decyduje o tym aby utworzyć odcinek górski na rzecce do tej pory Kat.Nizinnej ale zarybianej Sporadycznie Pstrągiem.Czy wystarczy jakiś wniosek formalny od Koła do Okregu PZW? Za wszelkie sugestie i rady czy tu czy na PRiv bardzo dziękuję :)

 

Zadzwoń do Siedlec ,do okręgu. Im się udało,od tego roku mamy dwie nowe rzeczki górskie.Zastanów się tylko czy warto.Jeżeli informacja o pstrągach pójdzie w obieg to już jej nie zatrzymasz i nastąpi najazd Hunów żądnych ryb z płetwą tłuszczową. Brzegi będą zadeptane ,zaśmiecone woda przebłyszczona,ryby przebrane.Miejscowi jak kłusują tak będą dalej kłusować,PSR zajży raz w miesiącu i to tylko tam gdzie mogą dojechać samochodem.

Edytowane przez trolinka666
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dzisiejszych czasach nie jest możliwe by woda o charakterze nizinnym(płynąca), gdzie nigdy naturalnie ryby łososiowate nie występowały otrzymała charakter górski. Ryby łososiowate w takim przypadku traktowane są jako gatunek inwazyjny i poddane takim restrykcjom jak choćby czebaczek amurski, sumik karłowaty czy tołpyga. Koła, okręgi nie są władne, zmienić charakteru wód bo otrzymują na dany charakter wody pozwolenie wodno prawne. Sprawa musiała by się(przy asyście okręgu) obić o takie instytucje, jak RDOŚ, WIOŚ, WP. Jeśli pomysł/inicjatywa dotyczy wód będących w gestii OM to możesz to sobie od razu wybić z głowy.

Z tym "nigdy" nie występowały łososiowate - nigdy nie wiadomo. W wielu przypadkach można domniemywać, że w niektórych pstrągi żyły. To, że brak danych w literaturze, że nikt nie pamięta, nie dowodzi niczego. Rzeki oczywiście nie otrzymują charakteru górskiego, bo albo taki mają, albo nie. Mogą jednak uzyskać taki status (nie mylmy pojęć: charakter/ status) i w żadnym przypadku łososiowate i lipień nie są  poddawane restrykcjom jako inwazyjne. Okręgi będące gospodarzami rzek mają możliwości zmiany statusu rzek (lub ich odcinków) z nizinnego na górski (lub odwrotnie) i takich przykładów jest bardzo dużo. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to że to była kiedyś dobra woda pstrągowa, prawdopodobnie były to ryby naturalnie zasiedlające jej wody...Jeszcze 10-12 lat temu koledzy trafiali tam piękne ponad 50cm sztuki.Od 2006 roku zaczęto wpuszczać Potokowce prze OM, ale to śladowe ilości.Bo jak tu wpuszczano 500szt to na Rządzę szło np. kilka-kilkanscie razy wiecej.Bez utworzenia Jakiegoś odcinka górskiego Okręg nie bedzie miał podstaw aby pule zarybieniowe zwiekszyć, a woda ma potencjał,sądzę że lepszy jak Białostockie rzeczki pstrągowe.Jej charakter jest napewno bardziej Górski jak np.Sokołda...To co wpuszczą w 90% wyłowią na robla i to świetle prawa bo nie ma zakazu używania przynet naturalnych.Także to takie puste działanie.Nawet chłopaki z SSR nie moga nic zrobić choć by chcieli ale puki nie ma statutu Wody Gorskiej mogą w tyłek pocałować delikfenta.Kłusoli z dobrą organizacją da się uspokoić szybko, wielu ich nie ma,znam środowisko.Czy Warto? Uważam,że innym sie udało w jakimś stopniu to dlaczego nie spróbować, Stojąc z założonymi rękoma,patrząc jak fajna woda z potencjałem się marnuje to nie Hallo.Bez tego nikt nie wyłoży kasy na zarybienia.Z ciekawostek dodam ,ze trafiały sie tam kilka lat temu nawet trotki, być może jakieś pomiszane z tych zarybien ale znam 2 przypadki złowienia tej ryby w ostatnich kilku latach w tym ryby 82cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szydłoś rybę łososiowatą złowioną na przynętę naturalną należy wypuścić niezależnie na jakiej wodzie została złowiona. Tak chyba było w regulaminie chyba że coś się zmieniło

Radku tak ale chodzi mi o to że na nizinnej może se puszczać tego robaka ile chce i nic nie zrobisz..a co mu się tam uwiesi to druga sprawa..Strażnik nie bedzie przecież stał i czekał az koleś coś złowi...;) na górskiej jak robal w pudełku czy tym bardziej na haczyku to odrazu akcja..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szydłoś rybę łososiowatą złowioną na przynętę naturalną należy wypuścić niezależnie na jakiej wodzie została złowiona. Tak chyba było w regulaminie chyba że coś się zmieniło

Niestety, ale zmieniło się. https://pzwszczecin.com/zasady-wedkowania/regulamin-amatorskiego-polowu-ryb/ Obecnie to raczej przepisy rybackiego użytkownika (czyli okręgu) określają te zasady. Poprzedni przepis  RAPR mówiący, że łososiowate i lipienie złowione na odcinkach nizinnych powinny być uwalniane  z wiadomych względów (kto kiedyś złowił pstrąga na robaka, ten wie) też nie był do końca rozsądny, ale przynajmniej uczulał wędkarzy na fakt, że to gatunki szczególnie cenne. Jeśli chodzi o sprawę, czy pstrągi gdzieś kiedyś były, czy nie, to można przypuszczać, że po ostatnim zlodowaceniu w większości dopływów większych rzek tak circa północnej połowy kraju jednak były (jeśli to ma być argumentem). W niektórych do dziś występują szczątkowe populacje pstrągów, które pochodzą z czasów, kiedy nikt się tam gospodarką pstrągową nie interesował (bo jako małe nie nadawały się) i nie było tam wędkarzy zainteresowanych łowieniem pstrągów, więc skąd się tam wzięły? Podam przykład małego siurka na terenie Wielkopolski, dopływu Warty poniżej Poznania, który raczej na 100% nie był nigdy zarybiany, bo maleńki i z tego powodu poza zainteresowaniem rybaków i wędkarzy. Małe pstrągi (trzydziestka to już był okaz) zawsze tam żyły w towarzystwie głowaczy białopłetwych i minogów strumieniowych. Co przy okazji przeczy twierdzeniu, że pstrągi powodują straty wśród gatunków towarzyszących (takie opinie wśród niektórych naukowców, w okręgach, niektórych redaktorów miesięczników i też wędkarzy). Niestety postępujące zmiany środowiskowe powodują, że rzek PiL nam szybko ubywa. Powody każdy zna. Szydłoś, jeśli masz taką rzeczkę w pobliżu, jeśli tam pstrągi były, a może jeszcze są, to trzeba o nią walczyć. Jeśli jakość wody odpowiednia (to dość proste badania), termika odpowiednia (najgorsze upały w letnie niżówki), jest odpowiednia ilość ukryć i pokarmu, to trzeba przekonać okręg do zmiany statusu. To się daje zrobić. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie chciałbym odświeżyć temat. Trochę czasu już minęło od ostatniego wpisu. Gdzie szukać w mazowieckich wodach pstrąga? Nie chodzi mi o konkretne namiary z dokładnością gps'a na miejscówki. Bardziej chodzi mi o nazwy rzek i co najwyżej odcinki gdzie może występować. Tak żeby można było sobie też samemu poszukać bo wtedy wiadomo że satysfakcja z namierzonej miejscówki jest ogromna. :)

priv

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Same małe, niespełniające regulaminu jb.

 

O to chodzi :) 

Przez wiele lat łowienia na mazowieckich mam dwa pstrągi niewiele przekraczające minimum jb.

Przez te lata miałem dwa wyjścia dużych pstrągów około 50 +.

A pewnego pięknego, słonecznego dnia wybraliśmy się na Rządzę we troje : dziewczyna kolegi, kolega i ja. Dziewczę zostało ustawione na pięknie prześwietlonej prostce. Otrzymało garść wskazówek rzucaj ściągaj itp. Miejsce bezzaczepowe:)Czyli bezpiecznie...:)  My wyruszaliśmy na zakręty jeden w górę jeden w dół. Po paru minutach usłyszeliśmy piski i mieliśmy okazję podziwiać hol ryby czterdziestki z dużym plusem....

Po krótkiej sesji rybka wróciła do wody, a dziewczę stwierdziło, że się poopala.

Więcej z nami nie pojechała:)

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

10 lat temu jak powstał wątek , może dalekie Mazowieckie a bardziej Łódzkie , ale..... w siurku dopływie kanału który wpływał do Bzury na północny zachód od Łazinka złapałem kilku uciekinierów.Podobnie obok Soboty też siurek wpadający do Bzury.Miejsca dla naprawdę wytrwałych twardzieli.W kanałach za to drobny okoń , szczupak karp też uciekinier i spławikowcy.Blisko Warszawy miejscówka do odgadnięcia jak centuria Nostradamusa.-----Szesnastu Król wybrał do ochrony ostatniego.Zaraza stado spustoszyła i do cna wybiła.Tam martwy strumień w żywą wodę się zmienia.Dawniej do pracy służyła a teraz pstrąga przytuliła.Tu akurat ostatni raz byłem w tamtym wieku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie kwestia zdradzania miejscówek ustalona - trzeba wypracować samemu, ale może ktoś się pochwali kropkami z tych mazowieckich rzeczek? Oczywiście foty kropek a nie miejscówek.

Jeżeli p.Marta to twoja mama to ma do mnie telefon mogę ci co nie co pokazać .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś 3-4 lata temu wracając w wypadu po Mazurach zatrzymywalem się na prawie każdej wodzie.

Pogoda była bardzo marna bo i lekki deszcz i zimno.

Stanąłem na w zasadzie rowie. Szeroki na może 2 metry, prosty jak od linijki idący przez pastwiska rów. Głębokość to w maksie z pół metra.

Jakież było moje zdziwienie gdzieś za trzecim rzutem.

Hol trochę potrwal choć ciężki nie był z racji że ryba nie miała gdzie się schować czy wplątać.

Tego dnia upolowalem swojego pierwszego pstrąga w życiu. 63 cm. Wagi nie znam ponieważ nie używam.

Długi czas zachodzilem w głowę jak w rowie melioracyjnym na środku mazowieckiego uchowala się taka ryba.

Trafić się da ale albo trzeba mieć fart jak ja wtedy albo dobre info z poczty pantoflowej.

Pstrąg nie jest moim głównym celem dlatego trafiam go bardzo rzadko.

Od tamtego zdarzenia jakieś 5 szt trafiłem. Niestety już bez takich wymiarów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i właśnie o to chodzi...trzeba poświęcić swój czas i ruszyć dupsko, poczytać wcześniej trochę o tych okolicznych ciurkach histori i ruszyć na przełomie stycznia-marca kiedy nic innego się nie łapie....najlepsze jest to,że połowa zdjęć naszych pstrągów z mazowieckiej Skrwy to wcale nie pstrągi ze Skrwy ;) Często widać krzaki a łowca nie może ująć rzeki bo jest to np. taki rów....i nie ma co płakać, że nikt nie zdradzi bo jest samolub bo sam doświadczyłem jak mnie dobry kolega tak przez rok zwodził....;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...