77robson Opublikowano 16 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2017 A mi się wydaje że Por załatwiła koparka,wyjmując z wody rośliny wraz z rybami.Mam na myśli ostatnią meliorację(czyszczenie koryta rzeki) z 2016. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xnt@ Opublikowano 16 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2017 Wystarczy jeden, dwóch pseudo wędkarzy, którzy mają limity w d... by wyrybić najlepsze odcinki w ciągu jednego sezonu. Obserwuję to zjawisko od lat. Pstrągi łowi się dla przyjemności a nie w celu zapychania zamrażalki. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zielony Opublikowano 16 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2017 Nie zamierzam rozgrzeszać ani krzyżować PZW.Zdecydowanie podkreślam, że obecnie w małych pstrągowych ciekach wydry są problemem i to takim z którym nie da się nic zrobić. Jeszcze jeden ślad wydrzej działalności z rzeki. Ryba mogła mieć ponad 60cm. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 16 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2017 A mi się wydaje że Por załatwiła koparka,wyjmując z wody rośliny wraz z rybami.Mam na myśli ostatnią meliorację(czyszczenie koryta rzeki) z 2016. O właśnie. Właśnie! Powtórzę się - niech tam, ale jadąc przez piękne tereny choćby Roztocza można się popłakać z żalu, widząc totalną masakrę i dewastację rzek i potoków.Ktoś pisał, że "działacze" PZW (ustawowo zobligowani do ochrony tych rzek!) są w komitywie z meliorantami. Dla mnie jest oczywiste - biorą od nich kasę za "niewtrącanie się" w niszczenie rzek. Standardowa procedura: robimy projekt na zniszczenie... ups... "udrożnienie" jakiegoś odcinka rzeki, podlewamy jakimś sosem "fundacje unijne", żeby ładną tablicę pierdyknąć, decydujemy, że w przetargu wygra firma Staszka (tego od Ziutka), Staszek bierze 10 milionów, robi za 5, a reszta idzie do podziału na wójta gminy, konserwatora przyrody, dyrektora wydziału ochrony środowiska i - oczywiście - na ubeków z PZW.Tak działają WSZYSTKIE państwowe "inwestycje", to dlaczego nie melioracyjne?A że przez następne 100 lat ta rzeka jest wyłączona z ekosystemu i jest pustynią - a kogo to obchodzi?! W którymś z wykładów cytowanych tu na forum jest wzmianka, że od II wojny długość polskich rzek (przez prostowanie i skracanie) zmalała o JEDNĄ TRZECIĄ!A to właśnie te małe ciurki i siurki są PODSTAWĄ ekosystemu. To tarliska, wylęgarnie i przedszkola dla większości gatunków. Bez nich rybostan nie ma szans się odtwarzać. Jadąc przez Lubelszczyznę czy Podlasie widać głównie zmeliorowane, martwe kanały. Nawet w niezamieszkałych i nieużywanych gospodarczo terenach.(Żeby nie było - w całej Polsce tak jest, ale staram się trzymać tematu wątku ) Skoro więc zasrańcy ze znaczkiem PZW w klapie pozwolili i pozwalają na totalne zabijanie środowiska wodnego, to jest ICH wina za obecny stan. A nie wydr!Wydry (kormorany, czaple, łasice, szczury) nie spadły nagle z kosmosu. Zawsze były. Mięsiarze też.Tylko teraz, kiedy PZW dobija resztki ryb w wodach i niszczy ostatnie siedliska, to niestety - dla wszystkich nie wystarczy.A im dłużej ta patologiczna sytuacja będzie trwała, im dłużej będzie trwała mafia PZW, tym trudniej będzie to wszystko odbudować. A wujek Stalin uśmiecha się zza grobu, jakiego to psikusa Polaczkom wyciął... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bassy Opublikowano 16 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2017 Wszystko przez ekologów. Nie ma mody na futra i kłusole nie walą wydr . A tak poważnie to stawy w dorzeczu małych pstrągowych rzeczek ułatwiają rodzinom wydrzym rozmnażanie. Ekosystemy zostały zaburzone już dawno przez agrokulturę. Pardoksalnie nie można narzekac, że w niektórych rzeczkach nagle wydry się pojawiły. Bo jak sięgnąć pamięcią wstecz pływaly tam tylko karasie i płotki. Teraz relatywnie ryb jest więcej. Rzeczki są przerybione (paradoksalnie) bo mało w nich miejsc. mała jest jakas tam biotopowa pojemność. Wędkarzowi nie zawsze weźmie, ale wydra ją za to sama- weźmie. Faktem jest ,że przez najbliższe lata to oprócz kłusoli, wydry będą wielkim problemem. Tak jak bobry dla wałów przeciwpowodziowych. Nawet teoretyczna zgoda na odstrzał wydr niewiele by załatwiła. Po co myśliwemu wydra. Chyba że PZW płaciłoby za 1 skórę kasę myśliwemu. tylko ze myśliwi w większości na brak hajsu nie narzekają i wolą pruć do zwierzyny płowej itp. Pezet - wiesz teraz to same paradoksy. Wiesz ile byłoby wydr gdyby nie zmeliorowano rzek? Musi być jakiś pomysł na wydry. Tylko wędkarze muszą mieć swoje lobby. A PZW nie jest lobby wędkarskim - ale o tym szkoda pisać. Jeśli się nie chce wspierać pseudo sportu wedkarskiego pozostają tylko nieliczne łowiska. A Ty Pezecie niestety płacac w róznych miejscach też sponsorujesz niechciane inicjatywy. a do tego Stalin nic nie ma. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andru77 Opublikowano 16 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2017 A mi się wydaje że Por załatwiła koparka,wyjmując z wody rośliny wraz z rybami.Mam na myśli ostatnią meliorację(czyszczenie koryta rzeki) z 2016.Gdyby w 2015 roku Por byłby choć w połowie tak rybny jak ten sprzed momentu który opisałem byłby najlepszą wodą pstragową w kraju a Ty masz rację. Co roku przeglądam rejestry. Gdybym nie widział pewnie bym nie uwierzył ze tyle ryb wyjeżdża co rocznie z wód P&L okręgu zamojskiego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 16 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2017 A Ty Pezecie niestety płacac w róznych miejscach też sponsorujesz niechciane inicjatywy. a do tego Stalin nic nie ma. Ma ma, ta cała nasza dyskusja jest przez Stalina.Gdyby nie jego rządy i okupacja Polski, to dyskusji o bezrybiu w ogóle by nie było. A ja płacę okręgom PZW, bo co mam innego zrobić? Mógłbym sprzedać sprzęt i znaleźć inne hobby - np. haft łowicki, ale jakoś nie mam talentu..Są wprawdzie "prywatne" odcinki rzek (San, Raba, Dunajec) - bardzo fajne, ale już chcąc zapolować na bolenia czy sandacza w rzece - muszę zapłacić PZW. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hoin Opublikowano 16 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2017 Mam wrażenie że Ty pezecie masz jakąś niezdrową fiksację na punkcie ubeków i Stalina. Może jednak czas by był poszukać winnych obecnego stanu rzeczy w bieżącej rzeczywistości, zamiast obwiniać człowieka który co prawda trząsł połową Europy, ale jednak szczęśliwie nie żyje od ponad 60 lat?Czasy się zmieniły i choć komuna w narodzie ciągle silna, to za to co dzieje się teraz nie odpowiada Stalin, tylko konkretne grupy interesów koszące mamonę na prostowaniu rzek. Owszem, w naszym systemie zostały one zainstalowane poprzez słusznie miniony ustrój, ale to ciągle nie tłumaczy dlaczego nasze wspólne dziedzictwo przyrodnicze jest niszczone dla materialnej korzyści paru osób, a co gorsze przy całkowitej bierności lub wręcz gorącym poparciu społeczeństwa. Jedno jest pewne. Winnych tego stanu rzeczy szukać trzeba wśród żyjących, bo choć ci mityczni ubecy wraz ze Stalinem są bardzo wygodnymi chłopcami do bicia, to nie oni nam w biały dzień w 21 wieku prostują rzeki. Co do PZW to wiele mu można zarzucić, ale nie oszukujmy się - w temacie melioracji to akurat gówno mają do gadania.Jeśli zaś chodzi o okręg Zamość, to od pamiętnego tekstu prezesa Wiatra (Wiatera?) za który byłem gotów odsądzić go od czci i wiary, wiele się tam jednak zmieniło na plus. Ja ze swojej strony bardzo mocno kibicuję i trzymam kciuki by tempo i kierunek zmian zostały utrzymane, bo wiem w jak trudnych i niesprzyjających warunkach działa tamtejszy zarząd. W tamtym roku, mimo wykupienia składki rocznej, byłem na rybach w zamojskim bodaj ze 6 razy. W tym pewnie będę jeszcze mniej, ale roczną znowu wykupię, choćby po to by wesprzeć tamtejszy okręg. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 17 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 "Baco, żonę wam gwałcą na deskach! - Aaa, to nie moje deski..." Nie o Stalina chodzi, tylko o ruinę polskich wód - dzisiaj.Tak nam się trafiło, że akurat nas to dotyczy, stąd ta dyskusja.Wędkarzom wydaje się, że PZW to taka "ekologiczno-zielona" organizacja, która bierze (coraz większe) pieniądze, żeby dbać o ich interesy.A to guzik prawda. Kilka pozorowanych działań, propagandowo nagłośnionych w partyjnym organie "WW" (obecnie też internet) ma sprawić, żeby lud ciemny myślał, że coś się robi i że ma być morda w kubeł. Płać i płacz. Nie interesuj się, co "władza" robi, bo to nie twoja sprawa. Ty masz raz w roku w zębach przynieść kasę i spierdalać. Jak wygląda opuszczony dom i ogród po 60 latach?Właśnie tak samo wyglądają polskie rzeki i jeziora. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andru77 Opublikowano 17 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 Kolego Piotrze chciałbym poznać Twoje zadania jakie podejmujesz by zmienić coś w PZW na lepsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luk_80 Opublikowano 17 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 Kolego Piotrze chciałbym poznać Twoje zadania jakie podejmujesz by zmienić coś w PZW na lepsze.Chętnie by się znaleźli tacy którzy chcą działać ale nowy statut im tego zabroni tj: skutecznie odsunie. Na tym polega patologia. Wędkarze nie są bez winy bo to oni wyrabiają wody a nie działacz zza biurka. Ale to PZW jako gospodarz jest temu winny, że na to zezwala i nie wprowadza żadnych konkretnych działań by temu zapobiec. Grzech zaniechania niestety. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
venom_666 Opublikowano 17 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 no tak... była mozliwość, nie było chętnych.Po zmianie statutu, naraz chętnych od groma tylko nie mogą sie dopchać, bo im drzwi przymknęli.Do kół kandydować można bez problemu. do ZO też z koła.Jedynie delegatem na krajowy nie można, ale znalazła się nowa wymówka i teraz to "chciałbym ale mi nie pozwalaja"Otóż zarządzanie wodami odbywa się na szczeblu ZO i to on ustala regulaminy, zarybienia i ochronę.Tak więc chcesz?? masz chętnych?? Naprzód!!! 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 17 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 Kolego Piotrze chciałbym poznać Twoje zadania jakie podejmujesz by zmienić coś w PZW na lepsze. To się nazywa "oksymoron". Nie da się zmienić czegoś, czego się zmieniać nie da Jak ktoś jest w wieku... średnim, to zapewne pamięta, jak w 1982 tow. Jaruzelski ogłosił I Etap Reformy Gospodarczej, a w 1987 - II Etap.Wiemy, jak te "reformy" się skończyły - bo inaczej skończyć się nie mogły.Absolutnie dokładnie tak samo jest z PZW. Żadna "reforma" nie jest możliwa. Jedyne co powinno się zrobić, to zlikwidować PZW, przebić osinowym kołkiem, żeby się nigdy nie odrodziło, a pozostałości zaorać. "Opcja zerowa".Wody można by przekazać wojewodom, którzy by stopniowo odbudowywali strukturę taką, jaka była u nas przed wojną, a dziś funkcjonuje w wielu krajach Europy: forma dzierżawy. Nieważne, czy osoby prywatne, spółki rybackie, czy towarzystwa wędkarskie - to już kwestia techniczna. Najważniejsze, żeby przywrócić rzekom gospodarza.A wędkarz - klient - sam sobie wybiera, u kogo chce łowic i jemu płaci.I tak dalej - nie ma tu filozofii, bo ten system działa na świecie, działał przed wojną w Polsce. Jednak warunkiem koniecznym i podstawowym jest absolutne, całkowite i totalne unicestwienie tego największego WROGA wędkarzy, wód i ryb - czyli PZW. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
venom_666 Opublikowano 17 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 No tak...Wojewodowie, wójtowie i inni którzy teraz bez mrugnięcia okiem podpisują kolejne zezwolenia na MEW-ki, wycinki, regulacje itp. zadbają Ci o wody...straż Miejska i Wiejska będzie jeździła na kontrole zamiast wlepiac mandaty za parkowanie.Jeszcze trochę i w znowelizowanym PRawie Wodnym nawet ich nie będzie musiał nikt o nic pytać. Nastapi idylla i wody pełne ryb. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sslonio Opublikowano 17 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 Szczególnie Nastapi idylla i wody pełne ryb. W szczególności tam gdzie byłby prywatne... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andru77 Opublikowano 17 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 Masz okręg, w którym jest 1000 wędkarzy, 300 chce łapać ryby i wypuszczać, nawet płacić więcej niż obecnie, 100 którym jest to obojętne i 600 którzy chcą płacić mniej, wszystko co złapią zabierać(na handel, dla sąsiada, dla kota, na cokolwiek nie ważne, ważne by coś zberetować ). Uważasz że większość pozwoli na to by im ukrócić tak z dnia na dzień możliwość zabierania ryb? Na to trzeba czasu, chęci, pracy, itd. Pisałem, ale powtórzę za każdym razem gdy w O. Zamość wprowadzi się obostrzenie przepisów pojawiają się głosy niezadowolenia, choć i są osoby zadowolone. Jednak tych zadowolonych jest wciąż za mało. Nawet osoby, które nie płaciły, nie płacą i płacić nie będą wód górskich to w kwestii ograniczeń maja dużo do powiedzenia, nie podobają im się widełki, limity, odcinki No kill, wszelkie zakazy są be. To tu co, nie ma patologii? Sami przyjaciele rybnych wód i No Kill? 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kosa Opublikowano 17 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 Masz okręg, w którym jest 1000 wędkarzy, 300 chce łapać ryby i wypuszczać, nawet płacić więcej niż obecnie, 100 którym jest to obojętne i 600 którzy chcą płacić mniej, wszystko co złapią zabierać(na handel, dla sąsiada, dla kota, na cokolwiek nie ważne, ważne by coś zberetować ). Uważasz że większość pozwoli na to by im ukrócić tak z dnia na dzień możliwość zabierania ryb? Na to trzeba czasu, chęci, pracy, itd. Pisałem, ale powtórzę za każdym razem gdy w O. Zamość wprowadzi się obostrzenie przepisów pojawiają się głosy niezadowolenia, choć i są osoby zadowolone. Jednak tych zadowolonych jest wciąż za mało. Nawet osoby, które nie płaciły, nie płacą i płacić nie będą wód górskich to w kwestii ograniczeń maja dużo do powiedzenia, nie podobają im się widełki, limity, odcinki No kill, wszelkie zakazy są be. To tu co, nie ma patologii? Sami przyjaciele rybnych wód i No Kill? Tak tylko się wtrącę, jesteśmy w tym samym okręgu i tych 300 na tysiaka (wiem, że to tylko przykład) to by było zajebiście, na moich łowiskach, pewnie niektóre to też i Twoje jak jest 2 % takich ludzi to jest bardzo dobrze Narzekanie nad wodą to chleb powszedni, nawet już nie ma się ochoty podchodzić do kogoś i pogadać bo ciągle tylko lament tego zabronili, ale jak to tylko tyle ryb można zabrać itp, itd. Przykro się na to patrzy niestety. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 17 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 W szczególności tam gdzie byłby prywatne... coś takiego jest w naszym Narodzie, że obojętne w jakim temacie i jakiej dziedzinie, jest jedna standardowa odpowiedź: NIE-DA-SIĘ! Ciekawe, że w innych krajach DA-SIĘ i normalnie to funkcjonuje, w dawnej Polsce tez to działało, a obecnie nie może.przykładów można dawac wiele, ale w takiej choćby Austrii wiele rzek i jezior jest prywatnych, mających swojego właściciela, gospodarza, który na tej wodzie po prostu zarabia.To zwykły biznes, jak restauracja, basen, czy park rozrywki. W Angoli rzekami zarządzają towarzystwa i kluby wędkarskie. Na zasadach biznesowych. Ba, u nas przecież licencja na OS San czy Dunajec kosztuje ok. 1500 zł i chętnych nie brakuje, a nawet bywa więcej niż miejsc.Są ryby, są wędkarze, wszystko działa, interes się kręci - ale te przykłady są przemilczane, bo podstawowa teza brzmi "nie-da się" i tego należy się trzymać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sslonio Opublikowano 17 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 (edytowane) coś takiego jest w naszym Narodzie, że obojętne w jakim temacie i jakiej dziedzinie, jest jedna standardowa odpowiedź: NIE-DA-SIĘ! Ciekawe, że w innych krajach DA-SIĘ i normalnie to funkcjonuje, w dawnej Polsce tez to działało, a obecnie nie może.przykładów można dawac wiele, ale w takiej choćby Austrii wiele rzek i jezior jest prywatnych, mających swojego właściciela, gospodarza, który na tej wodzie po prostu zarabia.To zwykły biznes, jak restauracja, basen, czy park rozrywki. W Angoli rzekami zarządzają towarzystwa i kluby wędkarskie. Na zasadach biznesowych. Ba, u nas przecież licencja na OS San czy Dunajec kosztuje ok. 1500 zł i chętnych nie brakuje, a nawet bywa więcej niż miejsc.Są ryby, są wędkarze, wszystko działa, interes się kręci - ale te przykłady są przemilczane, bo podstawowa teza brzmi "nie-da się" i tego należy się trzymać. Wystarczy popatrzeć no to co się działo w ostatnim czasie z drzewami, które stały przecież też na działkach prywatnych. Edytowane 17 Marca 2017 przez sslonio 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andru77 Opublikowano 17 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 (edytowane) coś takiego jest w naszym Narodzie, że obojętne w jakim temacie i jakiej dziedzinie, jest jedna standardowa odpowiedź: NIE-DA-SIĘ! Ciekawe, że w innych krajach DA-SIĘ i normalnie to funkcjonuje, w dawnej Polsce tez to działało, a obecnie nie może.przykładów można dawac wiele, ale w takiej choćby Austrii wiele rzek i jezior jest prywatnych, mających swojego właściciela, gospodarza, który na tej wodzie po prostu zarabia.To zwykły biznes, jak restauracja, basen, czy park rozrywki. W Angoli rzekami zarządzają towarzystwa i kluby wędkarskie. Na zasadach biznesowych. Ba, u nas przecież licencja na OS San czy Dunajec kosztuje ok. 1500 zł i chętnych nie brakuje, a nawet bywa więcej niż miejsc.Są ryby, są wędkarze, wszystko działa, interes się kręci - ale te przykłady są przemilczane, bo podstawowa teza brzmi "nie-da się" i tego należy się trzymać.No to w końcu da się, czy się nie da? Piszesz, że nie może być dobrze bo PZW, generałowie, Stalin.Podajesz jednak przykłady łowisk gdzie są fajne ryby, gdzie mimo wcześniej przywołanych można coś takiego zrobić. No ale KOMUŚ SIĘ CHCIAŁO O TO ZAWALCZYĆ, wypracować, a to nie jest łatwe. Gdyby cały odcinek krośnieńskiego Sanu miał by zostać łowiskiem specjalnym w takiej formie w jakiej jest jego fragment wędkarze na pewno by do tego nie dopuścili. Za mało by było tych którzy chcą ryby łapać a nie zabierać. Dlaczego duże ryby łapie się na No killu, dlaczego ich nie ma poniżej.To ta sama rzeka, te same warunki dla życia ryb, no i najważniejsze ten sam gospodarz. Edytowane 17 Marca 2017 przez Andru77 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 17 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 Wystarczy popatrzeć no to co się działo w ostatnim czasie z drzewami, które stały przecież też na działkach prywatnych. FATALNY przykład. Wyobraź sobie, że przez kilkadziesiąt lat jest zakaz leczenia zębów. Owszem, można, ale na specjalne zezwolenia urzędów i urzędników, za bardzo wysoką opłatą dla urzędnika i oczywiście dla dentysty.I nagle taki zakaz zostaje zniesiony.Ludzie "nagle" milionami oblegają gabinety dentystyczne, TYM BARDZIEJ, że naczelnik państwa zapowiedział, że zaraz ten zakaz wprowadzi ponownie. To, że ludzie nadrabiają dziesiątki lat przymusowych zaniedbań w NORMALNYM gospodarowaniu swoimi działkami, to chyba normalne.Jak ktoś twierdzi, że ludzie rżną drzewa po to, żeby zdewastować sobie swoją PRYWATNĄ własność, to raczej bredzi niż twierdzi.Ciekawe, że JEDYNA sensowna ustawa tego rządu pośród tysięcy absurdalnych - a jaki się lament robi.Tak się zakorzenił w Polakach homo sovieticus, że każde poluzowanie smyczy i kagańca odbierają jako zagrożenie... 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 17 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 No to w końcu da się, czy się nie da? Piszesz, że nie może być dobrze bo PZW, generałowie, Stalin.Podajesz jednak przykłady łowisk gdzie są fajne ryby, gdzie mimo wcześniej przywołanych można coś takiego zrobić. No ale KOMUŚ SIĘ CHCIAŁO O TO ZAWALCZYĆ, wypracować, a to nie jest łatwe. Gdyby cały odcinek krośnieńskiego Sanu miał by zostać łowiskiem specjalnym w takiej formie w jakiej jest jego fragment wędkarze na pewno by do tego nie dopuścili. Za mało by było tych którzy chcą ryby łapać a nie zabierać. Dlaczego duże ryby łapie się na No killu, dlaczego ich nie ma poniżej.To ta sama rzeka, te same warunki dla życia ryb, no i najważniejsze ten sam gospodarz. Cytuję w całości, bo sam sobie odpowiadasz Powiedziałbym, że "da się", jeśli taki OS - na takich zasadach - byłby na WSZYSTKICH wodach PZW w Polsce.Jest to możliwe?Nie.A więc - nie da się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bazyloss Opublikowano 17 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 wydzielcie to, albo cosik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pezet Opublikowano 17 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 Racja - ja konczę wątek oboczny. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siatkaz Opublikowano 22 Marca 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2017 Zapraszamy wszystkich chętnych na coroczną akcję sprzątania rzeki Bystrzycy. Więcej info na naszej stronie klubowej:http://www.klubfenix.pl/ 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.