Skocz do zawartości

Rzeki Lubelszczyzny


malcz

Rekomendowane odpowiedzi

W Kocku ziele. Pojechałem na Wieprz. Pochodziłem bez kija, pooglądałem. Nie dla mnie woda. Do Giżyc się wybrałem znaleźć to legendarne wieprzysko. Strasznie zarośnięte. W drodze powrotnej, uciekając przed frontem, zajechałem do Górki. Faktycznie da się łowić ale burza już straszyła. 3 okonki i do domu. A trawa dziwna, większa niż pokrzywy. Dziwne zjawisko. A w górę Tysmienicy jest po co się wybierać? Małżonka oświadczyła, że na truskawki do mamusi chce więc znów pod Kockiem będę. Obejrzałbym tą piękną rzeczkę w innych miejscach. Polecacie coś?

Edytowane przez maniutek1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Przyducha na Tyśmienicy!

Rzeką płyną śnięte ryby, na szczęście nie w potężnej ilości. Trochę drobnych ryb próbuje łapać powietrze.

Płynie też bardzo dużo wodnej roślinności, zarówno pojedyncze, jakby wyrwane z dna, jak również wielkie kępy. W kępach śnięte ryby w większych ilościach. Na wodzie plamy, jak po benzynie.

Nie wiem, czy to wszystko, to tylko naturalne zjawisko spowodowane przyborem i innymi czynnikami z tym związanymi, czy może dodatkowo ktoś grzebie w rzece.

 

Przykładowa kępa. Dwa szczupaki i sporo drobnicy. Zdjęcie z dzisiejszego poranka, most w Kocku.

 

 

20200703-091740.jpg

Edytowane przez drakmen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyducha po takich opadach, wysokiej wodzie i szybkim przepływie to raczej nie. Na Tyśmienicy przekroczony jest stan ostrzegawczy. Bardziej jakieś lokalne przytrucie wody, może większa woda zabrała coś po drodze i teraz się to uwalania. Nawozy z pól są możliwym winowajcą.

Edytowane przez luk_80
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawozy z łąk na pewno nie. Nikt tam nie sypie takich ilości. Poza tym, woda ma czarny kolor i śmierdzi zgniłym sianem. Objawy identyczne, jak podczas przyduchy wiele lat temu, która dotknęła wtedy Tyśmienicę, Bug i kilka innych rzek. Albo skoszone i nieposprzątane łąki, albo zeszłoroczna wyschnięta roślinność, albo to i to.

Zastanawia mnie duża ilość płynącej tegorocznej podwodnej roślinności. Czy rzeka sama ją z dna wyrywa, czy ktoś jej pomaga, poprzez jakieś np. udrażnianie koryta, bądź koszenie gdzieś w górze.

Woda płynie leniwie, jak to na Tyśmienicy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć i czemu tak jest teraz. Pamiętam wodę z lipca 1997. Było ponad metr więcej, nic się nie działo, ryby w najlepsze hasały po łąkach.

Podobno dwa, czy 3 dni temu pobierane były jakieś próbki. Nie bardzo jednak wierzę, że coś to wyjaśni...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nikt nie złapie za rękę sprawcy nielegalnego zrzutu ścieków to inspektorzy WIOŚ-u niezwykle często doszukują się w zagładzie rzek przyczyn naturalnych. Nie przeszkadza im nawet to, że w rzece powyżej kolektora nic się nie dzieje i przyducha nie występuje, a poniżej warunki są niemal beztlenowe. Nie widzą, że w sąsiednich rzekach, które nie są odbiornikami ścieków, a warunki hydrologuczne są identyczne, też wszystko w porządku. Dla nich deszcz jest najwygodniejszym sprawcą.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele służb, nie zmuszonych postawą obywatelską zamiata po dywan. Godziny etatowe. Po co się szarpać. Ale jak np sanepidowi sam coś zgłosisz nie mają wyjścia. Urzędnicy często się znają. Nie chcą problemów bo u truciciela np pracuje szwagier wujka teścia syn. Koło się zamyka. Ryby obchodzą tylko wędkarzy i kłusoli. Teszta ma wyjebkę. Jak nie zmusisz urzędasa.....

Edytowane przez bassy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, możemy być świadkami powtórki z 2009 roku. Wysoka woda to norma, ale nie na przełomie czerwca i lipca, kiedy na łąkach leży siano. Po wylaniu na łąki i przy wysokiej temperaturze zachodzą procesy gnilne i wyżej opisane skutki. Woda przypominająca cuchnący kiszonką atrament niestety zwiastuje katastrofę. Ci, którzy nie pamiętają, niech sobie obejrzą filmy z Bugu, czy ZZ z 2009 roku. Wierzący niech się modlą, pozostali niech zaciskają kciuki albo odprawiają jakieś czary, żeby nie było powtórki po jedenastu latach. Kompletna masakra, szczególnie dla gatunków przydennych, podatnych na przyduchę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wątku obok ktoś pisał ze na Bugu jest coś podobnego więc może to jednak zjawisko "naturalne"

Tak, bo do Bugu spływa woda z rzek w których jest przyducha. Może Krzna nie jest bardzo dotknięta, ale jej dopływy bardzo.  Zaczęło się to tydzień temu w piątek. 

Ale oczywiście możecie szukać i snuć różne teorie spisowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...