Skocz do zawartości
  • 0

Małe lekkie przynęty w krajach o zasobniejszych wodach.


godski

Pytanie

Tak się zastanawiam, czy w krajach o większej populacji drapieżników słusznej postury typu sandacz, szczupak, okoń łowienie na małe woblerki o wadze 1-3 g i długości 2-4 cm jest równie popularne jak u nas.

Wystarczy zajrzeć na giełdę i przejrzeć tematy. Dużo mikrusów na jazie, klenie, wzdręgi czy karasie.

Sam tak nie łowię a doświadczeń ze Szwecji, Niemiec, Francji czy Holandii brak.

I czy popularność tego typu łowienia ma związek z ubóstwem naszych łowisk? Pewnie tak, skoro do Szwecji czy Holandii nikt nie zabiera maluchów. A może się mylę?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Nie dorabiałbym do tego ideologii jako takiej, ale przecież wiadomo że nawet w takiej rybnej Szkocji czy Irlandii jakiś czas trzeba czekać na tego szczupaczka.

Czasem ktoś ma się ochote pobawić, pooglądać ładne, kolorowe rybki, więc bierze taki ultralajcik, i na nim sobie dłubie owe wzdręgi czy inne białoryby. Nie czekając łowi ładne ilości walecznych jak na swoją wielkość rybek, czerpie z tego zabawę, a o to chodzi. Nie o jak największa rybę. Ktoś woli złowić 50 wzdręg po 30 cm, niz 2 dni trollowac za metrówką.

 

Bo wedkarstwo dla wielu nie polega tylko na maksymizowaniu polowow z miejsc bliskich czy ciut dalszych, oni wola szukac daleko swoich rajow z rybami jakie lubia lowic, znalesc swoja Arkadie ciezka rzecz ale mozliwa, znalazl Guzu, znalazlem ja, znalazlo wielu innych....

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja jeszcze nie. Ale szczyl jestem. 22 wiosny na karku ledwo. Nie wiadomo gdzie życie poniesie. Namiastką jest moja rzeczułka, nad którą stawiałem pierwsze samotne pstrągowe kroki, rzeczułka która jawiła mi się jako piękny leśny potok. Nomen omen, pod wpływem Mieszkańców Leśnego Potoku, zachwyciłem się kropkami, tym klimatem, i odkryłem Ją. Arkadią nie zostanie, ale sentyment do niej bede miał zawsze, bo to ona uczyła mnie, i uczy, pstrągowania. :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja jeszcze nie. Ale szczyl jestem. 22 wiosny na karku ledwo. Nie wiadomo gdzie życie poniesie. Namiastką jest moja rzeczułka, nad którą stawiałem pierwsze samotne pstrągowe kroki, rzeczułka która jawiła mi się jako piękny leśny potok. Nomen omen, pod wpływem Mieszkańców Leśnego Potoku, zachwyciłem się kropkami, tym klimatem, i odkryłem Ją. Arkadią nie zostanie, ale sentyment do niej bede miał zawsze, bo to ona uczyła mnie, i uczy, pstrągowania. :)

No proszę! Młode toto takie jeszcze, ledwie 22 wiosny na karku a jak pięknie pisze. Pisze na bazie swoich bardzo osobistych doświadczeń i fascynacji. Bardzo mi się podoba. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Każdy w tej naszej bezrybności wód znajdzie swój model łowienia.Co, jak co, ale ptrafimy się przystosować do warunków, które to, notabene sami sobie stworzyliśmy. Mamy jeden problem ze sobą. Jak trafiamy na rybne wody (czyt.zagraniczne), niektórzy z nas jadą bez hamulca. Nasuwa mi się myśl o szlacheckich przywilejach, onegdaj. Polak lubi przeginać. A dlaczego? Jakżesz to, przecie to Polak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie a Wy tak na serio jaracie sie wylacznie spiningem + jakies polskie szkoly+ jestesmy de best etc? Mysle ze jesli ktos chce sie poczuc debesciakiem, to tak jak pisal Guzu- kazda woda, kazde warunki, rozne ryby, kazda metoda obcykana.Nie wazne czy trzeba lowic jerkowka z multi czy muchowka DH. I jak jest wynik zawsze, to umiesz lowic, a jak sie miotasz albo tylko spining to ... Najlepiej sie uspokoic i zweryfikowac samoocene....Na swiecie ludzie ryby potrafia lowic i to tak ze nie jeden upojony sosem wlasnym by sie zdziwil...Prawda jest niestety przykra- od lowienia kleni ultralajtem ani wiedzy ani doswiadczenia nie przybywa...Czlowieka z lapanki mozna w jeden dzien wytrenowac...I na tym polega sukces/popularnosc spiningu. Spojrzcie na sprawe obiektywnie i bez emocji. I bierzcie sie za inne metody bo klapy na oczach to na dluzsza mete raczej nuda...Pozdro

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Trzeba wziąć jeszcze jeden aspekt pod uwagę. Popularność łowienia jaziokleni i oraz innych ryb ma mikro woblerki czy innej maści jigi, często związana jest z coraz większą ilością wszelkiej maści zakazów i ograniczeń. Jeżeli możliwość łowienia sandaczy czy szczupaków mam dopiero od 1 czerwca, to powiedzcie mi, co ja mam robić przez pierwsze pół roku???

Łowienia na muchę mnie nie bawi, a łowienie na gruntówkę jest dla mnie za mało intensywne ruchowo.

Większość wypowiadających się tu miłośników dużych przynęt mieszka za granicą i jak tylko zejdą lody mogą machać tymi swoimi wielkimi przynętami do woli. A my co, mamy siedzieć w domu? bo łowienie na UL jest passe?

 

 

...I czy popularność tego typu łowienia ma związek z ubóstwem naszych łowisk? Pewnie tak, skoro do Szwecji czy Holandii nikt nie zabiera maluchów. A może się mylę?

Popularność tego typu przynęt ma nie tylko jedno oblicze.

To że ktoś nie zna ludzi którzy jeżdżą łowić za granicę i biorą "maluchy" to wcale nie znaczy że takich nie ma. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

WŁAŚNIE!

Angole podłapali... od nas podłapali. 

 

Dlatego myślę że kolego nie masz zupełnie racji.

 

Jakby przyjechali pierwsi Rumunii to by podłapali od Rumunów i można by tak wymieniać jeszcze kilka nacji...

 

Przykład z Anglii nie świadczy o tym jacy my jesteśmy dobrzy, tylko o tym jacy Anglicy byli kiepscy.

 

Pomijając część osób, która jest powiedzmy w top 10% spinningistów którzy naprawdę mają wiedzę, doświadczenie i umiejętności to tzw. 'polska szkoła', zwyczajni wędkarze to nic szczególnego, a ci zawodnicy co nas reprezentują na międzynarodowych zawodach to jak nasza kadra piłkarska, jeden wielki nadmuchany balon.

 

Dla przykładu nasze 'topowe' osiągnięcia ostatnich lat, dla mnie top to jest 1-sza trójka nie wiem jak dla was:

 

z łodzi:

2013 - miejsce 10 - http://www.fips-ed.com/fipsed/ranking/ranking_2013/spinning_barca_Final_Total_results13.pdf

2014 - miejsce 10 - http://www.fips-ed.com/fipsed/ranking/ranking_2014/Sunday_ranking_sb14.pdf

 

 

z brzegu:

2013 - miejsce 4 - http://www.fips-ed.com/fipsed/ranking/ranking_2013/Classifiche_finali_spinning_riva2013.pdf

2014 - miejsce 9 - http://www.fips-ed.com/fipsed/ranking/ranking_2014/CLASSIFICA_FINALE_spinning_riva2014.pdf

 

 

Ogólnie mnie to mało obchodzi, bo łowię dla przyjemności ale nie lubię jak wypisuje się w internecie bzdury. Nie jesteśmy żadnymi specjalistami jako naród, zwykli średniacy i tyle. No ale może to i dobrze, że mamy wysokie mniemanie o sobie, to pomaga w życiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Od kilku lat mieszkam za granicą i śledzę tu różne fora wędkarskie. Przez ten czas nie widziałem na nich ani jednego klenia, jazia złapanego w ogóle i ani ia jednego okonia złowionego na paprocha. No chyba, że te ostatnie pozują na zdjęciach bez przynęt i tak przemykają gdzies przez forum... (może ze wstydu łowcy? :))

 

Edit: Pomyłka:) Jazie łowią  podczas zamkniętego sezonu dla spiningu... na chleb z powierzchni :)

Edytowane przez lafer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie , mikroprzynęty to zły punkt odniesienia nie pojawiły się w świadomości miejscowych łowiących jako kwintesencja doskonałości albo własnego systematycznego rozwoju , czy też zaawansowania w sztuce łowienia , a tylko jako najprostszy , najefektywniejszy sposób na zapunktowanie , naszych  najaranych , odgórnie usportowionych pieszczochów . Zauważcie zresztą jaką furorę później robił casting , albo normalnej wielkości przynęty :) A kultowi nadal w czarnej d..ie :rolleyes:

To jest dopiero fenomen !

Faktem jest , że mikroprzynęty poszerzyły nasze - nie moje - możliwości .. ale też rozniosły pod strzechy multum złych wzorów . Np bezstresowe trzepanie dla sportu tarłowych ryb  :(  Albo spsiały , wyścigowy flyfishing z mini linką , mini pedałkami i mini wymiarami - pospołu występującymi ..

Nie wiem , nie jestem pewien , czy bilans tego ogólnego przechyłu wychodzi nam na  plus ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

(...). Np bezstresowe trzepanie dla sportu tarłowych ryb (...)

Ale możesz Sławku jaśniej? Bo się pogubiłem. Masz na myśli klenio-jazie, wzgardliwie zwane białorybem, czy też trzepane dla sportu na zagramanicznych łowiskach trocie, dumnie nazwane srebrniakami, łowione dopiero wtedy, gdy u nas są już pod ochroną? A może nagminnie zdejmowane z tarlisk szczupaki i sandacze? Ale zaraz, to też (raczej) nie w naszych łowiskach. 

Bo my zacofani jesteśmy? :huh:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Janusz , przodująca wędkarska gazeta , która uformowała te wszystkie zdziczałe gusta , także i dziś zachęci Cię do nieustannego , bezstresowego łowienia sezonowo modnych ryb .

Tera jest pora na jaziora :)

I szczupaki c&r ..

I cieknące okonie ..

I płotki ostre ..

I brzany za tamą ..

A bolenie to co - jakieś nietykalne są ? :rolleyes: :rolleyes:  

Nie ma znaczenia czy są tarłowe , czy zwyczajowo przez co rozumniejszych chronione , czy nie są .. Popęd się liczy .. Trendy być , ważne .. Kto by się ograniczał ? To właśnie jest - morda PSS :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ta dyskusja do niczego nie prowadzi. Pytanie zadane było w celu udowodnienia założonej "prawdy" i wszystkie głosy odwrotne są nie na temat lub bez sensu. 

 

 

Zauważcie zresztą jaką furorę później robił casting , albo normalnej wielkości przynęty A kultowi nadal w czarnej d..ie

To jest dopiero fenomen !

 

 

Ci co łowią castami i odpowiedniej wielkości przynętami, najlepiej za granicą i tylko metrówki (a nawet tylko powyżej 120) są wędkarzami pierwszej klasy. A ci co lubują się w łowieniu jaziokleni lub innego białorybu są albo mięsiarzami łowiącymi w ten sposób wyłącznie dla rybiego białka, albo nie mają pojęcia o prawdziwym wędkarstwie przez duże P.

Innej ewentualności nie ma. Bo któż przy zdrowych zmysłach mógłby woleć łowić pośledniejsze gatunki ryb. Jaki sens ma skradanie się na główkę, łowienie na klęczkach, czy obserwowanie przez kilkanaście lub kilkadziesiąt min z za krzaków rzeki, by wypatrzeć w którym miejscu zbierają jaśki lub klenie. Przecież można wypłynąć łodzią za kilkadziesiąt tyś, na akwen z odpowiednią populacją metrówek, zapuścić trola, lub naparzać jerkami przesuwając się wzdłuż trzcin na silniku manewrowym (najlepiej jeszcze sterowanym z pilota) i to jest prawdziwe wędkarstwo. Jedynie Big Game jest bardziej prawdziwym wędkarstwem, ba tam możesz siedzieć z drinem, a całą robotę zrobi za ciebie załoga, ty tylko wyciągniesz półtora lub dwu metrowego marlina lub inną żaglicę.

Szczerze mówiąc to żal mi tych którzy uważają ze tylko ich punkt widzenia jest tym jedynie słusznym. Niech każdy łowi sobie tak jak lubi, (w granicach prawa i etyki ) i nie należy deprecjonować innych metod łowienia tylko dla tego że my tak nie lubimy łowić.

Dlatego wypisuję się z dalszej dyskusji na ten temat.

Życzę samych rekordów. 

Edytowane przez dalton
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Janusz , przodująca wędkarska gazeta , która uformowała te wszystkie zdziczałe gusta , także i dziś zachęci Cię do nieustannego , bezstresowego łowienia sezonowo modnych ryb .

(..)

Nie wiem. Od wielu lat nie czytam. 

Żadnej wędkarskiej.

Nawet nie wiem, która to dziś przodująca. Nie fascynuję się tym. To nie moja bajka.

Ale ja jakiś dziwny jestem. Nawet nie mam telewizora. Wolę książkę poczytać lub iść na ryby :)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ta dyskusja do niczego nie prowadzi. Pytanie zadane było w celu udowodnienia założonej "prawdy" i wszystkie głosy odwrotne są nie na temat lub bez sensu. 

 

 

 Bo któż przy zdrowych zmysłach mógłby woleć łowić pośledniejsze gatunki ryb. Jaki sens ma skradanie się na główkę, łowienie na klęczkach, czy obserwowanie przez kilkanaście lub kilkadziesiąt min z za krzaków rzeki, by wypatrzeć w którym miejscu zbierają jaśki lub klenie. 

 

Tylko musisz pamiętać, że w zasobniejszych wodach, tak jak w temacie, nie koniecznie musisz się skradać ani siedzieć samemu na główce godzinami. Są miejsca, gdzie wystarczy nawrzucać chleba rybom na głowę i stojąc nad nimi je łowić :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A ja się przestawiłem na mikro przynęty.Łowiłem na casta ,ciężki spin,nie powiem,były efekty. Teraz mój "duży" wobler szczupakowo-sandaczowo-boleniowy ma około 8cm. Teraz przeważnie łowie na woblerki 1,5-3cm. Może dla tego że jestem zbyt ubogim wędkarzem i mnie nie stać wyjechać na "bardziej rybne łowiska" tak jak uczynili inni emigranci.Może dla tego że mnie nie cieszy pogoń za centymetrami, a może że tak lubię  łowić i mnie to cieszy a wędkarstwo jest pasją która ma cieszyć. Nie którzy traktują wędkarstwo jak rywalizacje.Jedni na ilość drudzy na długość .Klapki na oczy ,ten złowił dużo ja złowię więcej,ten złowił 101 cm ja złowię 110cm. Łowie tak jak łowie bo mnie to cieszy i tak lubię i  tylko o to chodzi.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dobre posługiwanie się ultralajtem to wyższa szkoła jazdy. W USA spotykałem wędkarzy łowiącymi dużymi dzerkami ,gómami i praktycznie nie widziałem żadnych efektów ich połowów.Poprostu byli to słabi ,początkujący wędkarze stosujący sprzęt umożliwiający im miotanie ciężkich przynęt.Szpece łowili lekko albo ultra lekko i nie były to pstrążki po 20 cm. ale dzikie tęczaki i brązowe pstrągi po 3-5 kg.Było kilku zawodowców łowiących bardzo regularnie potężne pstrągi i oczywiście wzbudzających ogólny podziw wsród miotaczy "słusznych" przynęt .Łowili wędkami ultralajt na żyłki o,12mm-0,14 mm jigami na chakach nr.10-12 .Pierwszy raz na tą rzekę słysząc o gabarytach pstrgów zabrałem średniego kijka z żyłką o,22m. woblery 5-7 cm.i trochę jigów w podobnej wielkości.Przez pół dnia plątałem się  bez kontaku choć widziałem kilkanaście wyjętych obok  pstrągów 50-70 cm.Następnym razem pojechałem na tą rzekę z zawodowym wędkarzem-przyjacielem rodziny.Wyposarzył mnie w kijek prawie identyczny jak stosóje w Polsce czyli mikrobajta.Żyłka 0,14 mm.i mikro, marabutowe jigi imitujące kiełza.Przez trzy godziny złowiłem 6 pstrągów 55-65 cm.Jak pytałem łowiących bez efektów na większe przynęty dlaczego nie łowią na skuteczne małe przynęty szczerze odpowiadali że takie łowienie jest dla nich poprostu za trudne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ta dyskusja do niczego nie prowadzi. Pytanie zadane było w celu udowodnienia założonej "prawdy" i wszystkie głosy odwrotne są nie na temat lub bez sensu. 

 

 

 

Nie po to zadawałem tytułowe pytanie . Zainteresował mnie fenomen popularności małych przynęt w Polsce i to na ile jest on spowodowany stanem naszych wód . To wszystko. Bez podtekstów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mam wrażenie  jakbym czytał młodego , zachłyśniętego Jóźwiaka śp , albo Jacka Kolendowicza , dla których mistrzowskie wędki zaczynały się od 3.90 , żyłki pajecze , a przynęty poniżej 3 cm  :D Siła pierwszych połączeń - dobrze znana psychologii jest .. I sentyment dożywotni , do nich potworny :)

To nie jest  w żadnym razie forma mistrzowska , to jest tylko jeden z wielu zwyczajnych sposobów łowienia , ani lepszy - ani gorszy ,  co u nas w nuworyszowskiej euforii podniesiono do rangi półboskiej .. Każdy kiep z wklejanką  potrafi przyszpanować  trokiem i paprokiem - nic w sumie takiego ..

Bigosa słuchajcie , to nie oszołom .. :) 

 

Jest odwrotnie godski , niż zakładasz.. Mikrospinning nigdy nie był selekcyjny . Ale jest łatwy i dla każdego , zawsze coś zawiśnie ..  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...