Skocz do zawartości
  • 0

Małe lekkie przynęty w krajach o zasobniejszych wodach.


godski

Pytanie

Tak się zastanawiam, czy w krajach o większej populacji drapieżników słusznej postury typu sandacz, szczupak, okoń łowienie na małe woblerki o wadze 1-3 g i długości 2-4 cm jest równie popularne jak u nas.

Wystarczy zajrzeć na giełdę i przejrzeć tematy. Dużo mikrusów na jazie, klenie, wzdręgi czy karasie.

Sam tak nie łowię a doświadczeń ze Szwecji, Niemiec, Francji czy Holandii brak.

I czy popularność tego typu łowienia ma związek z ubóstwem naszych łowisk? Pewnie tak, skoro do Szwecji czy Holandii nikt nie zabiera maluchów. A może się mylę?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

(...). Mikrospinning nigdy nie był selekcyjny . Ale jest łatwy i dla każdego , zawsze coś zawiśnie ..  

Łatwy?

Sławku. 

Jesteś wielkim erudytą i taki bełkot Ci po prostu nie przystoi. Spinningiem posługuję się od ponad 35 lat, od wahadeł po mikro jigi - i wciąż nie śmiem twierdzić, że któraś metoda (przynęta) jest łatwa. Z pokorą odkrywam wciąż na nowo możliwości różnych metod. Po wielu latach zbierania doświadczeń, w tym również startów w zawodach wszelkiej (choć głównie krajowej) rangi śmiem twierdzić, że skuteczny mikro spinning jest możliwy tylko przy perfekcyjnym dopasowaniu sprzętu. Świetnej znajomości technik prowadzenia przynęty. No i oczywiście niezłym rzemiośle jeśli chodzi o rozpoznawanie brań. Łowienie sandaczy to małe miki w porównaniu do skutecznego posługiwania się (zwłaszcza rzecznym) mikro spinningiem.

Łatwy.

Dochodzę do coraz głębszego przekonania, że próbujesz wypowiadać się autorytatywnie na temat, o którym nie masz najmniejszego pojęcia. W oczach osób znających problem, (a jest ich na jerku trochę), zyskujesz opinię, cóż, mało pochlebną. Lubię Cię, cenię niepokorny i bezkompromisowy styl. Dlatego proszę, wypowiadaj się na tematy, na których się znasz. Pisząc bez pojęcia,balansujesz niebezpiecznie blisko śmieszności. Nie przekraczaj tej granicy.

Łatwy.

Łatwy to może być robak na haczyku. Robaka wszystko zeżre. 

Choć i tu okazuje się, że ryby nie każdy wyciąga...

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Łowiłem na jerki szczupaki niewymiarowe .ledwo wymiar i takie 70+.To samo tyczy się mikro przynęt ,i gdzie ta selektywność?Co do bocznego troka ,nie tylko się nadaje mała przynęta,łowiłem na bocznego gumą 10cm.Mikro spin łatwy?Może i tak ale też każdy kiep z jerkówką potrafi coś złowić  :P .

 

Mam wrażenie  jakbym czytał młodego , zachłyśniętego Jóźwiaka śp , albo Jacka Kolendowicza , dla których mistrzowskie wędki zaczynały się od 3.90 , żyłki pajecze , a przynęty poniżej 3 cm  :D Siła pierwszych połączeń - dobrze znana psychologii jest .. I sentyment dożywotni , do nich potworny :)

To nie jest  w żadnym razie forma mistrzowska , to jest tylko jeden z wielu zwyczajnych sposobów łowienia , ani lepszy - ani gorszy ,  co u nas w nuworyszowskiej euforii podniesiono do rangi półboskiej .. Każdy kiep z wklejanką  potrafi przyszpanować  trokiem i paprokiem - nic w sumie takiego ..

Bigosa słuchajcie , to nie oszołom .. :)

 

Jest odwrotnie godski , niż zakładasz.. Mikrospinning nigdy nie był selekcyjny . Ale jest łatwy i dla każdego , zawsze coś zawiśnie ..  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Piszesz Sławku że sposób łowienia nie jest ani lepszy, ani gorszy. Jednak wśród tych pięknych kwiecistych postów, wspaniałych popisów erudycji, wśród których w połowie można zatracić sens początku, wniosek wyciągam tylko taki, że nie powiesz wprost że masz tę metodę za, za przeproszeniem, gówno wartą, bo nie jedynie słuszna według Ciebie.

Będziesz to mówił oględnie, zachaczając przy okazji o inne rzeczy. Najczęściej wciąż krytycznie. I obserował co się dzieje w odpowiedzi.
Trochę paskudna forma trollowania ludzi.
Zastanawia mnie to, bo natknąłem się na innym forum na osobę zupełnie jak Ty, która potrafiła się wypowiedzieć w każdym temacie, zazwyczaj barwnie, i jej post oczywiście nic dobrego nie przynosił.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ależ nie mylmy tak skandalicznie sensu , pojęć ani zawartości . Próbujecie mnie bezskutecznie zakrzyczeć swoimi górnolotnymi wyobrażeniami wysmakowanego perfekcyjnego mikrospinningu - co jest naprawdę zupełnie nieczęsto spotykane - podczas kiedy ja piszę o regularnej , masowej praktyce , która latami dominowała wyobraźnię oraz zwyczaje pierwszego pokolenia wędkarskiego awansu . Tego z idiotyczną wklejanką do wszystkoizmów  :) Co chłopaczynie , który natychmiast zapragnął zostać mistrzem , zasuflował przodujący miesięcznik . I osiągnął on bez wiekszego trudu metę kilkunastoma dłoniakami , które już nie urosną . Plemnikiem motoroil . Dużo , tanio , Tesco .. łatwo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeśli ktoś, coś, komuś wmówił, to jakiś miesięcznik (nazywany przez Ciebie "przodującym") - Tobie. 

Aż wstyd, że tak im się udało.

Wciąż ich cytujesz.. 

 

Prawda jest inna.

Cóż, żeby ją poznać trzeba samemu pójść na ryby. Ale to wymaga wysiłku i może być obrazoburcze. 

Łatwiej w swoim krzywym wyobrażeniu świata się kisić. Czytać ""przodujący miesięcznik" i upewniać się, że wszystko na swoim miejscu. Że narybek na plemniki. 

Oderwać od rzeczywistości.

Przyjemnie. Łatwo.. :mellow:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Oglądam co roku kilka ogólnokrajowych imprez spinningowych na zalewie . Prócz tego setki innych poza wyczynem , łowiących . Nie zaczarujesz Janusz rzeczywistości , kota ogonem nie odwrócisz . Sama PSS , wklejanki i opad .. Nie bądź ślepy , ani zacietrzewiony - chyba żeś zawodnik .. :rolleyes: 

Mnie wmówić ? Jestem stale przeciw .. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Odnosząc się do pytania Andrzeja z pierwszego postu i własnych obserwacji z łowienia w tzw "rybniejszych wodach" poza najjaśniejszą muszę powiedzieć, co nie jest oczywiście żadnym odkryciem iż ultralajtowy spinning w miejscu w którym mieszkam i łowię jest prawie nieznany...W porównaniu do polskich warunków praktycznie można powiedzieć, że nie istnieje. Na wyniki przekłada się to tak, że okresowo tubylcy są bezradni wobec kleni, brzan, jazi a często nawet boleni....

Osobiście uważam iż te wszystkie (1-3cm) mikro przynęty, którym czasem nie można odmówić skuteczności, szczególnie przy połowie kleni jazi i pstrągów (umyślnie nie wymieniam okoni bo nie nastawiam się na okonie nigdy) w przypadku innych ryb są delikatnie mówiąc przerostem formy nad treścią a afirmacja jaką się cieszą w Polsce jest dla mnie chora i Sławka diagnoza odzwierciedla w znacznym stopniu pochodzenie tej choroby.

Populistyczne stwierdzenie Jacka, że "małą rybkę wszystko zażre" ma dla mnie taką samą wartość co powiedzenie "polska dla polaków", "syjoniści do syjamu" itp  

Jak już o Jacku mowa to także nie wyobrażam sobie tak inżynierskiego podejścia do łowienia i budowania hipotez przed rozpoczęciem łowienia z późniejszymi analizami i korektami w takim stopniu jak on to robi. Co więcej nie znam nikogo, kto to tak potrafi jak on, ale to kwestia gustu i osobowości...

Myślę, że zamiast dorabiać ideologie do jakichkolwiek przynęt lepiej ten czas poświęcić na obserwację wody i tego za czym uganiają się te gatunki które właśnie chcemy złowić co i tak nie jest łatwe bo w różnych porach roku są to nieco inne przynęty i to nie tylko co do wielkości.

Edytowane przez Rheinangler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Może moja wypowiedź wychodzi trochę w inną stronę ale czy zastanawialiście się że sposoby, na które poławiamy ryby są wymuszone stanem naszych wód i ich zasobności. Filmik parę odpowiedzi wyżej pokazuje że jazie mają gdzieś naszą obecność na brzegu jeżeli jest ich odpowiednia ilość w łowisku. Nikt nie orze dna bocznym trokiem za okoniami, bo nie ma takie potrzeby. Zwykły opad w zasobnym łowisku w 90% przynosi rybę. Takich filmików w sieci jest od groma. Nie da się ukryć że trochę jesteśmy za to odpowiedzialni, bo pozwalamy aby nasi przedstawiciele parali się rybołówstwem, a nie wędkarstwem. Bardziej interesuje ich ile zarobią z kontrolowanego odłowu niż czy na pięć wyjazdów wędkarz złowi chociaż jedną rybę. No a przecież i tego nie rozumiem wcale to są nasze pieniądze i powinniśmy decydować co się z nimi dzieje. 

No i przy okazji Wesołych Świąt dla Wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...