Skocz do zawartości

Kilka pytań początkującego


jezier

Rekomendowane odpowiedzi

Zapytam jeszcze o sznur do streamera. Mam muchówke #4 AFTMA planowałem ją głównie stosować do suchej no i teraz do nimfy. Ale okazało się, że łowienie na nimfę u nas na małych rzeczkachmożna zastosować z powodzeniem tylko w konkretnych okolocznościach tj przy podniesionej lekko trąconej wodzie. A teraz stan wody jest dosyć niski i każda próba podejścia nawet od ogona kończy się ucieczką ryb, więc chciałem spróbować streamerkiem. I moje pytanie, czy wędka nie jest za lekka? Tym bardziej że sznurów tonącytch do #4 jest jak na lekarstwo. Czy lepiej kupić drugi kij i mlynek typowo do streamerka co z kolei wiąże się ze sporym wydatkiem?

 

Wybór należy do Ciebie, ale...... dwa sezony męczyłem się wędką w #4 ze streamerami...., te cięższe kompletna porażka, lżejsze .... ujdzie, ale bez fajerwerków. Na małej rzeczce coś tam nawet łowiłem na małe streamerki ze sznurem intermedium i pływającym, ale tak generalnie to, wg mnie # 4 do tej metody się po prostu nie nadaje. Do streamera kupiłem kijaszka # 6 i wreszcie jakoś to wszystko zaczęło latać.

 

 

do #4 zawsze można zamiast tonącego sznura załozyć polyleader, np. Airflo Light Trout 5' w odpowiedniej do rzeczki prędkości tonięcia, lub streamer z coneheadem lub mosiężnymi oczkami lub nimfową główką... O tej porze roku ryby już na tyle aktywne że mucha nie musi iśc po dnie, a dobrze podana nawet pływająca i smużąca żaba potrafi wyciagnąć z kazdego dołka grubego kropka ;-)

 

.... no właśnie .... streamerki z małymi nimfowymi główkami jeszcze jakoś obsługiwałem, ale te cięższe z mosiężnymi oczkami.....dramat. No niby jakoś tam się da, ale jak żona mi nagrała filmik z moimi wygibasami...... ;)  :(  :huh:  :rolleyes: ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Takie szybkie pytanie zadam, za podkład można użyć jakiejś zwykłej grubszej żyłki, np 0,30mm? Do linki wf4f. I ile go dać ?

 

Do orvisa accessa II dokupiłem 91m dakronowego podkładu 20lb i linka wf4f mieści się idealnie z niewielkim zapasem:

http://salar.pl/product_info.php/cPath/30_80_597/products_id/3046

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiąże żyłkę do linki, węzeł taki jak przy wiązaniu haczyka z łopatką, dodatkowo można nałożyć na węzeł koszulkę igielitową to zapobiega blokowaniu się łączenia linki z żyłką na przelotkach. Robię tak od zawsze i uważam to za najlepszy sposób łączenia. A gdy łowie mocniejsza wędką, nie używam przyponów łączonych tylko z jednej grubości żyłki, to stosuje tradycyjny łącznik z pętelką, ułatwia to życie przy częstych zmianach przyponu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 I ile go dać ?

Aby ilość podkładu była odpowiednia można najpierw na szpulę nawinąć linkę, a potem zacząć nawijać podkład, nie łącząc go na razie z linką.

Odcinamy po odpowiednim wypełnieniu kołowrotka, odwijamy i robimy po łączeniu już wszystko typowo.

W warunkach domowych linka jest na ogół nawinięta ciaśniej niż nad wodą (tak bywa w moich próbach), tak więc nie przesadzajmy z ilością podkładu.

Zbyt pełna szpula to więcej problemów nad wodą niż niewypełniona dostatecznie. :)

pozdrawiam - Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyt pełna szpula to więcej problemów nad wodą niż niewypełniona dostatecznie. :)

 

 

Święte słowa - blokowanie kołowrotka przez nierówno nawiniętą linkę podczas holu ładnej ryby bywa zaskakujące....... Wiem coś o tym i od czasu tego konsternującego doświadczenia bardziej podobają mi się młynki nawinięte w 3/4, a nawet niżej  niż te "filmowo" pięknie wypełnione, zwłaszcza w wyższych klasach, w których linka (szczególnie głowica) grubością zbliżona jest do bieliźnianego sznurka..... ;) . 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święte słowa - blokowanie kołowrotka przez nierówno nawiniętą linkę podczas holu ładnej ryby 

Nasz kochany świąteczny optymista Robert :) :rolleyes:

 

Przyznać jednak trzeba, że także w Najjaśniejszej Rzeczpospolitej nie można wykluczyć takiego wydarzenia jak ...hol ryby :D

 

Wracając do meritum pomarudzę jeszcze trochę i wspomnę o tym, że zbyt wypełniona szpula utrudnia jej wymianę w kołowrotkach o konstrukcji ramowej.

 

Te projekty są jednak spotykane coraz rzadziej.

 

pozdrawiam w niedzielne, świąteczne przedpołudnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak Panowie jest z łowieniem na muche z brzegu rzeki, zapewne jest to trudniejsze ze wzgledu na zielsko za plecami, ogólnie jaką wode polecacie do nauki, czy z brzegu czy ze środka rzeki. W tym roku rezygnuje z tyczki i chyba zaczne muchowanie ;)

Edytowane przez trociu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak Panowie jest z łowieniem na muche z brzegu rzeki, zapewne jest to trudniejsze ze wzgledu na zielsko za plecami, ogólnie jaką wode polecacie do nauki, czy z brzegu czy ze środka rzeki. W tym roku rezygnuje z tyczki i chyba zaczne muchowanie ;)

 

 

Tak jak niżej pisze Krzysztof W do nauki kawałek łączki czy przydomowego ogródka jest optymalny.

Bywa, że z brzegu, gdy "zielona ściana" za plecami, a rzeczka dość wąska i z drugiej strony tez baldachim gałęzi, trzeba się nauczyć machać w sposób teoretycznie sprzeczny z zasadami sztuki, ale wędkarstwo muchowe to jednak nie łyżwiarstwo figurowe....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej :)

 

Aby nie tworzyć kolejnego tematu, podkleje się pod ten :) 

 

Jestem zupełnie zielony jeśli chodzi o muchę więc proszę się nie śmiać z głupich pytań :P

 

Na początek:

1. Czy odległość rzutów zwiększa się wraz z klasą wędki? tj. Czy miedzy np. #4/5  a #5/6 będzie znacząca/widoczna różnica w zasięgu? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zasadniczo to chyba nie, ale cięższymi wędkami (i odpowiednią cięższymi linkami) łatwiej będzie pokonać niesprzyjające podmuchy wiatru. Chyba raczej linka, kształt, ciężar i długość głowicy mają zasadniczy wpływ na ewentualną znaczącą różnicę w możliwych do osiągnięcia odległościach rzutu. Poza tym do wędek w niższych klasach są linki "krótkodysnasowe" typu DT, umożliwiające bardzo precyzyjne i finezyjne rzuty na stosunkowo niewielkich odległościach (by nie chlapać głowicą i nie płoszyć ryb). 

Według mnie dopiero w wyraźne wyższych klasach czuje się, że zdecydowanie łatwiej "wypakować" rzut aż do podkładu.  

 

Zaznaczam - to moje, bardzo indywidualne spostrzeżenia, w trzecim muchowym sezonie, po przetestowaniu wyłącznie jednoręcznych wędek w kilku różnych klasach, więc jeśli bardziej doświadczeni koledzy maja inne zdanie uprzejmie proszę nie palić mnie na stosie za herezję tylko przeprowadzić proces reedukacyjny w wykorzystaniem rzeczowych argumentów ;).

 

O muchówkach dwuręcznych się nie wypowiadam, bo w życiu czegoś takiego nie używałem.

 

Robert.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie na pytanie ;)  Jakie jest Twoje docelowe łowisko ? Duża rzeka nizinna gdzie często trzeba podać muchę dalej wybrałbym bym WF5. Średnie lub małe rzeczki gdzie priorytetem będzie delikatne zaprezentowanie skłaniałbym się ku DT4 . Czasami stosuję się zasadę mocnego przeciążenia kija ale w specyficznych sytuacjach. Na pewno nie zakładał bym #6 do tego kijka. To nie osławiony Konger WC :)  i powinien być dobrze opisany.

Edytowane przez szymanek69
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szymanek69 - jakie to są te specyficzne sytuacje kiedy mocno się przeciąża kij?

Mały siurek, ściana drzew i krzaków za tobą, jedyny sensowny rzut to rolka przy wyciągniętej części głowicy sznura, kij #5 linka DTF7 ze streamerem na końcu na ten przykład. Ta część sznura musi załadować kij - taki sam odcinek sznura w klasie wędki nie zrobi roboty.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czemu  5# nie zrobi takiej roboty? i czemu linka DT?  a nr 7 to może dla tego że duże przynęty używasz? 

Też się zastanawiam czemu DT? Jak rzuty są do 9 metrów (na małych ciurkach ciężko machać dalej) przy głowicy WF 30 stóp czyli 9 m 15 cm nie ma najmniejszej różnicy czy będzie to DT czy WF. Klasa linki to jej waga na odcinku właśnie 9,15 metra. Przy dalszych rzutach DT istotnie jest "cięższa" od WF. (mówiąc bardziej obrazowo 15 metrów DT więcej waży niż 15 m WF) chociaż to też teoria, bo wiele zależy też od linek :) Generalnie nie jestem zwolennikiem przeciążania i szczerze mówiąc znajduję jedyne wytłumaczenie takiego postępowania - zbyt szybki kij, który przeciążając ulega spowolnieniu. Moim zdaniem "piątką" śmigniesz śmiało i to niezależnie od terenu. Chyba, że w grę będą wchodziły bardzo duże lub ciężkie muchy, które trzeba posłać na jakąś tam odległość. Wówczas cięższa linka ma jakiś sens. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...