Skocz do zawartości

Puszcza oporówka... na mrozie


Rekomendowane odpowiedzi

Jak nie będzie mocno zapackana to często wystarcza jedynie wsuniecie walka z papieru toaletowego i pokrecenie minutke w te i we wte ;) a i szumy poczatkowe mniejsze będą jak po ekstraktorze, najważniejsza jest odpowiedź na pytanie w jakich temperaturach będziemy używać maszyny, bo czasem to i kompletnie sucha oporowka nie wystarczy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są dwie szkoły: oporówka lata całkowicie na sucho i szumi- szkoła rzemieślników polskich ;)  ;) , oporówka lata cichutko z delikatnym filmem z nielepkiej oliwki-szkoła serwisów japońskich.Uwaga, szkoła japońska wymaga oporówki w przyzwoitym stanie  i dokładnego wyczyszczenia i odtłuszczenia wszystkich elementów łozyska przed aplikacją dobrej oliwki.  W wyeksploatowanych oporówkach czasem pomaga na trochę szkoła polska,jednak to odwlekanie nieuniknionego,czyli agonii oporówki albo  pierscienia, tym bardziej ,że będzie latało to na sucho.  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są dwie szkoły: oporówka lata całkowicie na sucho i szumi- szkoła rzemieślników polskich ;)  ;) , oporówka lata cichutko z delikatnym filmem z nielepkiej oliwki-szkoła serwisów japońskich.Uwaga, szkoła japońska wymaga oporówki w przyzwoitym stanie  i dokładnego wyczyszczenia i odtłuszczenia wszystkich elementów łozyska przed aplikacją dobrej oliwki.  W wyeksploatowanych oporówkach czasem pomaga na trochę szkoła polska,jednak to odwlekanie nieuniknionego,czyli agonii oporówki albo  pierscienia, tym bardziej ,że będzie latało to na sucho.  :)

To prawda, lecz nie do końca, co do tej "polskiej" szkoły, to sucha oporowka i tak po kilku godzinach posiada już film olejowy z oliwki którą smaruje się oś, a w niektórych konstrukcjach z łożyska pod oporowka gdy jest otwarte obustronnie, spokojnie można to zaobserwować przy użyciu kolorowej oliwki, co do wyeksploatowanych oporowek masz rację w 100% z tym że jest sporo metod na dodanie oporowce kilku lat świeżości. W daiwie można doginac blaszke w oporowce ale to najtrudniejsze i najmniej opłacalne, w shimano są sprężyny które można doginac i oporowka jest praktycznie wieczna , można też kombinować z cieniutkimi podkladkami pod tuleje oporowki aby uniosla się nieco wyżej , lub próbować ja opuścić w oporowce tak żeby powierzchnia styku była inna , często kawałeczkiem "nie zużyta"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łukasz dobrze  wiesz jak wygląda film na pierścieniu z odpowiedniej oliwki jest krystalicznie czysty jak woda nawet po sezonie. Z osi nic nie powinno przedostawać się do oporówki bo za chwilę robi się tam czarnidło. Jeśli tak się dzieje to za bogato smarujemy, oliwimy oś. Łożsyka obustronnie otwarte jak w starszych daiwach się trafiały  nie chlapią spod oporówki jeśli nie są naoliwione tylko delitkanie nasmarowane.Nawet jak w zamkniete łozyska pod oporówką ktoś ładuje bez pojęcia oliwkę to niech się nie dziwi ,że później wszytko zachlapane. Oszczędność w smarowaniu przynosi więcej korzysci niż  nadmiernne upaćkanie. pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E e e e e ;) ja daje 2-3 krople oliwki na oś i zawsze troszkę wlezie w oporowke, pozatym zawsze staram się składać oporowke z łapami leTKo tłustymi od oliwki ;)

 

nie pisałem że łożyska chlapia, ale w różnych płaszczyznach trzymania młynka podczas pracy zawsze kropelka czegoś pod oporowke się dostanie ;) zwróć też uwagę że zawsze przy kręceniu mlynkiem do przodu minimalny nawet nadmiar smaru zawsze będzie się odkładać właśnie na gorze piniona pod lozyskiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno, niby mamy sporą wiedzę w tym temacie, a ja dalej nie umiem pojąć momentami jak oporowka nie puszcza gdy rozbieram jakiś tani młynek zauberopodobny czy inny i w oporowce jest gęsto od smaru :) zdarza się to często.

Faktycznie. Miałem morskiego kongera i oporówka zawalona smarem działała. Bez smaru nie. W multikach też na gęsto niektórych mam zasmarowane i działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zaczynam się powoli skłaniać do teorii, że za popuszczanie oporówek (głównie daiwkowych) odpowiedzialność ponosi system mocowania i załączania, a co za tym idzie drobna bo drobna ale możliwość obrotu tej cholery... :rolleyes: No i chyba jest tak, że jak takie łożysko ma możliwość "drygnąć", a do tego dołożymy precyzję pasowania (jak znajdę "takie KOYO-skie tabelki wymiarowe to wrzucę), trochę mrozu, który tę precyzję nieco zaburza, trochę smaru, który na mroziku też nie pozwala wałkom szybko i swobodnie latać, to "ni ma odpowiedniego docisku" albo wałki "nie dochodzą do końca" i łożycho puszcza...

 

No bo faktycznie w multikach, nawet takich co to już ledwo kupy się trzymają, a łożysko też "wytarte do białości i "zapaćkane "na sztywno" smalcem nic nie popuszcza, korba nawet milimetr się nie cofa...

Edytowane przez zorro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Kupiłem u Plata oporówkę daiwy , w środku miała milimetr smaru . Po zamontowaniu długo sprawdzałem kołowrotek , oporówka trzyma na beton .

Przepuszczanie ma się nijak do jej nasmarowania , chyba że to musi być odpowiedni smar , tego nie wiem.

Sądzę że przepuszcza jak jest wyrobiona , kołowrotek nie może za długo służyć , interes musi się kręcić .

 Zbyszek

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Az sprawdzilem, co tez Daiwa JP mowi :  a tam, Daiwa Certate 3000 :  2200 JPY za lozysko oporowe z serwisu daiwy.

 

Chyba tak jak pisze Zbigart powyzej - trzeba kupowac czesci zamienne...a w domu miec jedna na zapas. Na wszelki wypadek.

Jacku  - jesli potrzebujesz czesci z JP - daj po prostu znac :)

 

Pozdrawiam

 

Guzu

 

p.s. tak mam w domu zapasowa oporowke do Daiwy . tak na wszelki :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie to te oporówki Daiwy są marnie zaprojektowane i wykonane. To jest jeden z powodów dla których przeszedłem na Shimano. Tylko kanciak z podwójna oporówka został.

U mnie oporówka w starym czarnuchu przeżyła piekło i kręci do dzisiaj. Na mrozie nawet nie pierdnie. Daiwy po takim użytkowaniu pewnie by już dwie padły.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niektórych kołowrotkach a dokładniej modelach, rzeczywiście trochę oliwki a nawet niezbyt duża ilość odpowiedniego smaru nie przeszkadza. Dlatego napisałem też wcześniej i podparte jest to moim osobistym doświadczeniem iż kołowrotki Daiwy ,te nowsze są bardzo narażone na tą przypadłość (przepuszczanie) w przeciwieństwie do swoich starszych modeli. Spowodowane pewnie jest to właśnie dokładnością wykonania oraz użytymi materiałami elementów odpowiedzialnych za blokadę obrotów wstecznych.

A co do tego że Daiwa swoje łożyska i pewnie inne części przysyła zakonserwowane to chyba normalne ,jest to swego rodzaju zabezpieczenie. 

PS:

Jak ktoś kupi tarcze hamulcowe to są one zakonserwowane , ale czy to ma oznaczać że trzeba je w takim stanie zamontować do samochodu i od razu jechać ???  ;)  :)

Edytowane przez miramar69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...