Skocz do zawartości

Winko, wino, wineczko


bartsiedlce

Rekomendowane odpowiedzi

Nieco opusciłem sie w piciu wina ! Raz zdrowie, dwa bariera cenowa. Ciagle chce sie sprobowac czegoś lepszego a ileż w końcu mozna zapłacic za butelke? Podobnie miałem z whisky. Generalnie wolę wina z "nowego swiata". Szczepy ? Mam dwa ulubione Carmenere(np.2008 Santa Rita Gran reserva)i Pinot Noir - ciagle szukam, a to proces długotrwaly i co tu mówic, wyjatkowo kosztowny. Wiele szkody piciu wina (dobrego !) zrobiło modne inwestownie w te trunki. Niektóre wina np. burgundzkie , ktore jeszcze 10 - 15 lat temu kosztowały ok 20 euro(lub odpowiednik w innej walucie) teraz chodza po 200e lub wiecej.

 

Z win aktualnie dostepnych z czystym sumieniem polecam: 2011 Marques Casa Concha, carmenere Chile "Piotr i Pawel" ok 65 PLN; 2010 Nipozzano Riserva Chianti Rufina Włochy "Piotr i Paweł" ok 95 PLN

Edytowane przez Ugly
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbujcie ,ale nie sugerujcie się ceną,

hiszpańskie wineczko

o nazwie :

EL TORETE

 

post-48492-0-83668300-1424377042_thumb.jpg

 

ostatnie pół tuzina latek smakowałem temat półwytrawnych ,czerwonych

z półek w przedziale cenowym  9,99 - 50 zł

i stwierdzam:

zarąbista winiawa  :rockon:

serwuje je na wszelakich imprezkach rodzinnych,

kobitki zawsze są tym bukietem zachwycone  :D

 

istotna sprawa

nawet jak wypije 3 lampki (1 lampka=1 but.0,7 l)

na drugi dzień głowa nie naparza  :)

 

Pzdr. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuje przy każdym polecanym winie podawać miejsce nabycia i cenę, podobnie ja, ja uczyniłem wyżej.

 

ceną nigdy nie nalezy sie sugerować. Tu mała anegdotka, byc może juz kiedyś ją gdzieś...

Wiele lat temu udając sie na imprezę wraz z moim znajomym, ktory zna sie na winach poszliśmy nabyć co nieco. Złapalem butelke , która wydawała sie byc niezła.

- Może to ? rzekłem biorąc coś z półki na wprost oczu.

- Otoż widzę, że kierujesz się ceną. A to bład ! Weżmiemy to ! I dobył butle z "przyziemia" w jakiejs smiesznej cenie

- Ooo takie tanie !? A mówisz dobre ?! i zapakowalem jeszcze parę butelek

- Niestety znow błąd - Zmitygował mnie kolega - Sa tam zmieszane trzy roczniki z dwóch winnic - pozornie tylko takie same. 9/10 z tego jest niepjalne, wybierz dokładnie takie jak ta pierwsza. :)

Edytowane przez Ugly
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bron Panie od takiego skladowania wina - efekt bedzie taki ze zwyczajnie skisnie, zepsuje sie.

Poprawna wymiana gazowa z otoczeniem jest tylko w przypadku gdy korek zawsze jest skierowany do gory (pod jakim katem ? to juz nie ma wiekszego znaczenia, tutaj  skladowanie determinuje ilosc wina w butelkach i sama wielkosc i ksztalt butelek - najwazniesze, aby korek byl nawilzony przez wino).

Kolega kiedys zepsul cala partie kilkudziesieciu butelek wina, gdyz kupil na allegro jakis "super stojak" w ktorym wlasnie butelki lezaly poziomo.. od takie male frycowe zaplacil za bezmyslnosc ;)

Absolutnie, nie! Butelki muszą być przechowywane w pozycji horyzontalnej! Aby korek był zamoczony w winie i nie wysychał.

Nigdy nie słyszałem o przechowywaniu wina w pozycji pionowej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew pozorom sprawa nie jest taka prosta. Pamietajmy, ze wiele win, wbrew powszechnemu mniemaniu ma bardzo krotki okres przydatności do spożycia. Dwa a co z winami i to wcale nie pośledniejszego sortu ktore zamykane sa korkami syntetycznymi (których jest też parę rodzajow) Trzy. A zakrętki ? Powiecie, ze zakręcają tylko "sikacze ? Jesteście w błędzie! Obiło mi sie o uszy, ze od tego roku nawet Burgundia przechodzi na zakretki. Nowa Zelandia I Australia, gdzie robia naprawdę wyśmienite trunki(choćby z Marlborough Vally ale nie tylko)od lat zakręcają wina A więc ?

Edytowane przez Ugly
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie, nie! Butelki muszą być przechowywane w pozycji horyzontalnej! Aby korek był zamoczony w winie i nie wysychał.

Nigdy nie słyszałem o przechowywaniu wina w pozycji pionowej...

Jestem zdziwiony butelkami na stojąco :huh: . Nie jestem sommelierem ani producentem wina ale byłem w winnicy w Hiszpanii, byłem w Bułgarii i na Krymie i wszędzie butelki leżały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ze od tego roku nawet Burgundia przechodzi na zakretki. Nowa Zelandia I Australia, gdzie robia naprawdę wyśmienite trunki(choćby z Marlborough Vally ale nie tylko)od lat zakręcają wina A więc ?

Masz rację z zakrętkami, coraz więcej ich widać. Jednak to co widziałem to masz post wyżej, dlaczego tak jest? nie wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszperalem nieco w necie. Pono jest tak: wina korkowane korkiem naturalnym(nie mielonym) powinny lezeć; wina zamykane korkami syntetycznymi i zakretkami stać. Natomiast nigdzie nie spotakalem sie z opinia aby mialy stać wina korkowane korkiem naturalnym(oczywiscie mowimy o nieco dluzszym przechowywaniu w odpowiedniej temperaturze). Tak więc kolego @Blakabbys prosił bym o podanie źrodeł albowiem temat mnie szczerze zainteresował.

U.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK Panowie, widzę że temat lekko zbacza w kierunku producencko – somelierskim. Zapomnijcie o leżakowaniu wina, większość butelek kupowanych współcześnie nie nadaje się do starzenia. Współczesne winka stają się „octem siedmiu złodziei” po 3-7 latach spoczynku. Dlaczego? Tu trzeba spojrzeć w historię wina. Dziś uprawia się stare szczepy w niewielu winnicach świata. Ostatnie starocia zostały w Hiszpanii, we Włoszech, Chile, Argentynie i Australii. Te wina są selekcjonowane i rzadko dostępne. Zapomnijcie o tym. Ostatnie krzaczki można jeszcze spotkać nad Doliną Loary i na Węgrzech. Nie ten temat chciałem poruszyć.

Temat przewodni to dobre wino tu i teraz. Poprzestańmy na tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejsza recenzja - włoskie winko Riva Leone z Piemontu, szczep Barbera. Piję ten szczep po raz pierwszy, jest przedziwny. Masa śliwek, bardzo głęboki smak, mało taninowe, rubinowy kolorek, strasznie długi finisz. Wino zostaje w ustach kilkanaście minut.  Po dwóch kieliszkach zrobiłem się wściekle głodny, ale brakowało mi soli. Wziąłem z lodówki Gordon Bleu, ostry, słony, błękitny serek pleśniowy i to był strzał w dziesiątkę. Winko pięknie złagodziło smak sera, a ser subtelnie wyprostował winko. Serdecznie polecam na wieczorek przed telewizorem, dobry film, butelka wina i 1/3 błękitnego sera, bajka.  :rolleyes: Nie można zapomnieć, by otworzyć minimum 15 minut przed spożyciem. Potrzebuje długo odetchnąć, nie potrzebuje chłodzenia. W temperaturze 18-19 celsjuszy daje radę. 

Teraz fakty - market Biedronka, cena 17,99 zł, rzadko dostępne. Bywa w marketach Stokrotka, ale w cenie 39,99. W Carrefour - niedostępne.

 

Do postów z sugestiami na temat Nowego Świata odniosę się jutro. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszperalem nieco w necie. Pono jest tak: wina korkowane korkiem naturalnym(nie mielonym) powinny lezeć; wina zamykane korkami syntetycznymi i zakretkami stać. Natomiast nigdzie nie spotakalem sie z opinia aby mialy stać wina korkowane korkiem naturalnym(oczywiscie mowimy o nieco dluzszym przechowywaniu w odpowiedniej temperaturze). Tak więc kolego @Blakabbys prosił 

Przypomina mi się zdarzenie sprzed b. dawna jak byłem nastoletnim pacholęciem  :rolleyes: . Jakoś tak w 1974 albo 5 roku byliśmy na obozie wędrownym na Mazurach. Postanowiliśmy zostać w urokliwym miejscu nad jeziorem na skraju jakiejś wsi na 3-4 dni. U najbliższej gospodyni umówiliśmy się na zakup mleka i jajek (wtedy na wsiach były takie produkty  B) ) . I jak ktoś po to poszedł chyba wieczorem to obiecał że następnego dnia jej pomożemy przy dostaniu się do starej piwnicy. Nieszczęsny nie wiedział co czyń bo jak rano poszliśmy w kilku to okazało się że wejście jest totalnie zarośnięte jakimiś krzaczorami a na dodatek zamiast drzwi jest sterta kamieni. Faktem jest że ten loch to miał kilkanaście metrów długości i nie wiadomo było na jakiej długości jest zasypany  :rolleyes: . Gospodyni była przesiedlona gdzieś ze wschodu po wojnie, była wdową a dzieci gdzieś na Śląsku i wymyśliła że loszek wykorzysta. Zamiast swawolić z koleżankami, pływać i odpoczywać przez dwa dni odwalaliśmy kamienie  :wacko:, już nie pamiętam ale pewnie kilka metrów tego było. W loszku znaleziono połamane skrzynki drewniane, jakieś krzesła a na półkach słoiki z chyba dżemami i jakimiś poniemieckim sałatkami, pewnie sauerkraut  :P . Słoików nikt nie odważył się otworzyć  :rolleyes: ale były też butelki  B) z winem i chyba jakieś koniaki czy brandy. Jedne wina smakowały bardziej, inne mniej, mocne też się wypiło  :P . Ale pamiętam po tylu latach słodkie wino w kolorze starego złota, czy to było może Tokay czy Sautres nie wiem, nie pamiętam, nie znam się ale było to bardzo dobre. Planowana trasa obozu wędrownego nie została zrealizowana bo zatrzymaliśmy się w tym miesjcu do końca i nigdzie już nie łaziliśmy. Bo po co?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż i obiecana dygresja na temat win z Ameryki Południowej.

 

Wspomniane tu Casillero del Diablo miałem przyjemność pic w Polsce, Argentynie i w Chile. Zapewniam, że nie różnią się w smaku, a tylko w cenie. W naszych marketach można je kupić za 15-30 zł, w Chile za ok. 20-30 $, a w Argentynie za ok. 30-50 $. Winko występuje pod wspólną nazwą dla wielu szczepów. Ja preferuję od nich Carmenere i Syrah (Shiraz).

Z kolei z Isla Negra trafiłem w wersji Cabernet Sauvignon Gran Reserva, zaprawdę przepyszne. Reserva już nieco gorsze, a w wersji nieselekcjonowanej całkiem słabe. O dziwo Malbec i Tempranillo są bardzo zacne nawet bez nobilitacji "reserve".

 

Dla tych, którzy lubią wino, albo chcą je nieco poznać polecam wieczorową lekturkę, podstawowe info o szczepach win. Wiedząc jakie uprawia się winogrona, łatwiej wybrać wino dla siebie. Pierwsze próby polecam z winami w przedziale cenowym 20-35 zł z marketów. Naprawdę warto  :)

http://www.owinie.info/szczepy-win/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek, 

 

z ciekawością czytałem Twoje opisy. Nie mam tego warsztatu wprawdzie, ale... smak chyba mam, w końcu w knajpie się urodziłem ( rodzice prowadzili, matka do dziś, prowadzi knajpę w okolicy Poznania, powiem tak, jak otwierali w 1982 to była jedna z dwóch prywatnych w Wielkopolsce, jest do dziś) :)

 

To Riva Leone... dla mnie, świeże, lekkie, bardzo płytko owocowe. Może przywykłem do bardzo mocnych smaków, na dziś:

 

  post-55274-0-33794400-1424461607_thumb.jpg

 

Edit: e w sumie masz rację. Opis bez porównywania. Jak kto nie umi niech nie pisze. Dość tych kłótni,.... 

Edytowane przez AdasCzeski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście Adamie, że pijam ziemię ognistą, nawet kilka szczepów. Nie jest łatwo dostępna u mnie, ale zawsze chętnie kupuję, choć uważam, że Cabernet Sauvignon jest nie najlepsze. Trochę zbyt ciężkie, za dużo taniny, nie nadaje się do wieczornego popijania. Może do dobrego steku byłoby ok? Nie wiem.

 

A dziś? A dziś wino zupełnie mi nieznane, ba, ze szczepu zupełnie nieznanego. Nigdy nie miałem okazji spróbować Cabernet Franc. Winko nosi nazwę Juan de Juanes i pochodzi z hiszpańskiej Valencii. Otworzyłem, spróbowałem jak zwykle, byle jakie. Wydało mi się podobne do różnych Cabernet Sauvignon, więc pozwoliłem mu odetchnąć pół godzinki. Pomogło, ale jeszcze wydało mi się "niedokończone", więc wstawiłem do lodówki. Może +20 mu nie służy? Po 15 minutach kolejna próba - zdecydowanie lepiej, czuć mnóstwo owoców, jakby jerzyny, przejrzałe śliwki, a przy tym dodatek pieprzu i innych przypraw. Podjąłem kolejną próbę zmiany smaku i wstawiłem na kolejne 15 minut do lodówki. I wreszcie strzał w dziesiątkę, wino osiągnęło optymalną temperaturę. Nagle stało się aromatyczne, głębokie, z mnóstwem przypraw korzennych, a pieprz zmienił się w nutę pieprzu cayenne.

Przedziwne wino, ale spodobało mi się.  :)

 

Zgodnie z Waszymi życzeniami etykieta:

 

post-50739-0-82567000-1424469679_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.marekkondrat.pl/momo-sauvignon-blanc-marlborough

 

http://www.marekkondrat.pl/konrad-ketu-bay-sauvignon-marlborough

 

 

Piłem, wiele razy. Dam się za nie pokroić, szczególnie za Momo :wub:  A producenta Momo - Michael'a Seresin'a, twórcę zdjęć między innymi do "Harrego Angela" ,miałem nawet okazję poznać przy okazji Camerimage w Bydgoszczy. Za takie historie uwielbiam wino.  

 

A co do smaku, co mogę powiedzieć. Marlborough w pełnej krasie. W Ketu Bay'u znajdziecie więcej owocu, w Momo wytrawności.

 

Kiedyś myślałem, że może jeszcze bardziej pokocham SB z Doliny Loary i Sancerre. Nie wyszło, dalej SB z Nowej Zelandii jest moim ukochanym winem. 

Nie piłem jeszcze Pouilly-Fume, może ono przebije Marlborough?

Edytowane przez wojciiech
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znów niespodzianka. Koleżanka małżonka (mój sommelier) nabyła nieznane mi winko. Zwie się Dona Ermelinda i pochodzi z winnicy Casa Ermelinda Freitas w Portugalii. Przedziwna to mieszanina szczepów: Castaleo z dodatkiem Cabernet Sauvignon i Toriga Nacional. Winko wyjątkowo lekkie, ze słabym aromatem, ale bardzo przyjemne w smaku. Intensywnie owocowe, rześkie, mało tanin, nadaje się do picia bez dodatków. Dodatek Cabernet Sauvignon wymusił dość długą dekantację, od razu nabrało wyrazu i zgubiło kwaskowatość. Z kolei schłodzenie o 3-4 stopnie poniżej temperatury pokojowej wydobyło nową jakość z niego. Generalnie polecam osobom wchodzącym w świat wina i każdemu, kto chce po prostu napić się winka wieczorem. 

 

dona-ermelinda-palmela-doc-2004.png

 

Etykieta jest z 2004-go, a ja piję z 2012-go, ale jest to dokładnie to samo winko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuje przy każdym polecanym winie podawać miejsce nabycia i cenę, podobnie ja, ja uczyniłem wyżej.

 

 

 

Proszę bardzo,carrefour ,cena 9,99zł.

dolna półka,trzeba się mocno schylić żeby je wygrzebać.

 

Przed świętami zakupiłem 26 buteleczek z myślą,że będą sobie leżakowały aż do Wielkanocy

niestety już w szafie od tygodnia tylko echo :)

ostatnio  w poszukiwaniu tego specyfiku na sklepowej wystawce nogą  przesuwałem  butle (czasami ktoś lubi chować je za innymi winkami )

i niestety również pusto...

 

blia! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszedłem dzisiaj do Rossmana ale że przechodziłem koło Biedronki uzupełniłem zapasy "Grey Rock" , warto przed latem zrobić zapasy tego wina ale jak wróciłem z dwoma flaszkami to obliczyłem że umiarkowanie spożywając do weekendu majowego potrzebuję 12-15 butelek a później na sezon letni jakieś 40 :rolleyes: . Chyba trzeba będzie do sklepu autem podjechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...