Skocz do zawartości

Jesienne drapiezniki na muchę


Kuba Standera

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie

Chciałbym powymieniać się spostrzeżeniami z Wami odnośnie jesiennych łowów ryb drapieżnych na muchę. Zaznaczam to od razu, że raczej ryb naszych dużych rzek i jezior niż głowacicy, ona dla mnie ze względu na odmienność i specyfikę łowienia zasługuje na osobny wątek.

Do rzeczy. Od pewnego czasu pływam po krakowskiej Wiśle za sandaczem czy ew szczupakiem z muchą. W zasadzie pływań dopiero kilka i na wiele więcej w tym roku nie wygląda ale trochę wniosków jest.

Początkowo łowiłem zestawem #8 z szybkotonącą linką cortlanda, do tego metr-półtora dobrej 0,30mm i heja. Łowiło się znośnie, ale powoli to tonęło i nie zawsze łatwo było rwać muchi z wody. Teraz jako że zestaw #8 pojechał łowić trocie w Danii wziąłem zestaw szczupakowo głowatkowy - klasy 9/10 i z braku laku głowicę do wędki dwuręcznej (ta ze zlotu) w 4/5stopniu tonięcia. Na początku popelina zupełna - głowica za długa, szybko tonie, rzuca się bardzo źle. Dodatkowo że do dwuręcznego kija to dość mocno przeciąża wędkę i rzucanie jest bardzo niekomfortowe. Obejrzałem głowicę z bliska i wyglądało że przód ma dość długi, ok 2 metrowy łagodny taper. No to chlast go!<_< ! już jest lepiej, łatwiej linkę podnieść z wody ale nadal nie to, ewidentnie za ciężka. No to chlast kolejny metr-półtora, tym razem od strony runningu. i tak z 12 metrowej głowicy zrobiła się 9 metrowa. Wędkę ładuje doskonale, przy wybraniu linki tak że zostaje 2 metry po za szczytówką szybka rolka żeby podnieść muchę do powierzchni, pierwszy odrzut wyciąga głowicę z łącznikiem przez przelotki, drugi już z pełną głowicą. Za się, przed się i sruuuuu. Jestem w szoku, nigdy jeszcze tak daleko jednoręcznym kijem nie rzucałem. Głowica wybiera running z dużą prędkością i mknie ku zachodzącemu słońcu, ludzie na drugim brzegu (w zasadzie na brzegu bo łowię z łodzi) kulą się i szukają schronienia... tak, fajnie by było gdyby tak było <_< w rzeczywistości można rzucić naprawdę daleko, myślę ze 50% dalej niż normalną linką szczupakową. Fakt że łowiłem muchami małymi - na hakach 2/0 do 4/0 i muchy rozmiarów ok 10-12cm, dość smukłe (głównie lefty deceiver i clouser minnow, ale tez mutacje między nimi). Muchy dociążone oczkami lub dużymi coneheadami, ale jednak to nie ten kaliber co za głowatką czy szczupakiem. Mimo to i takimi próbowałem i latają świetnie.

Dużym plusem tej głowicy jest to, że jest krótka - po chlastaniu ma ok 9 metrów i bardzo szybko tonie - a przez dodanie cieniutkiego płaskiego runningu tonie dużo łatwiej (subiektywne wrażenie) niż zwykła linka pełna w szybszej klasie tonięcia (porównuję 4/5 stopień z 6 cortlanda). Przy lekko obciążonych muchach pozrywałem dzisiaj kilka sztuk łowiąc na głębokościach 3,5 do 4,5 metra :huh: . Jako że wędka i kołowrotek są słusznych rozmiarów dość szybko zastąpiłem 0,30 żyłą 0,40 i jakby rwania było mniej, więcej przeciągania łódki nad zaczepy :D Muszę powiedzieć, że pierwszy raz pływając z muchą za sandaczem miałem wreszcie wrażenie ze to co robię ma sens, a nie jest liczeniem na ślepy traf. Niestety na kilka godzin pływania brań brak, ale u kolegów okupujących bankowe miejsca tez jakoś nie obrodziło dzisiaj (za to wczoraj, paanieee ale brały).

W każdym razie wreszcie mam zestaw na sandacza czy szczupaka na rzece, na jesienne łowy, wreszcie moje muchy pojawiają się bez kłopotu i świrowania oraz wyczekiwań minutami na zatonięcie w okolicach dna na najbardziej interesującej mnie głębokości - 3,5 do 4,5 metra, myślę że mocniej obciążone muchy ew poczekanie chwilkę pozwoliło by sięgnąć i do miejsc gdzie woda ma 6 metrów (z resztą z myślę o przyszłorocznych sumach już myślę nad wersją głowicy w 6/7 klasie tonięcia, aby móc zapukać im do domu) oraz rzuca się tym wręcz dziecinnie prosto na spore odległości.

Dodatkowe kilka spostrzeżeń jakie nasuwają się mi po muszeniu na łodzi:

-Jak najmniej szpeja o który może zahaczyć linka, wszelkie uchwyty na wędki, torby i pudełeczka muszą zniknąć

-Muszę kupić płachtę z foli na silnik - wydech, manetka, dźwignia biegów i linia paliwowa cudownie przyciągają do siebie linkę i muchę

-Duże wiadro pod nogami - najlepszy striping basket jakiego używałem. Jako że leży sobie na dnie łodzi nie przeszkadza tak bardzo jak te przypinane. Teraz mam 15litrowe wiadro z castoramy i jest ok, przydałaby się jednak trochę większa średnica.

Tyle newsów, mam nadzieję ze też ktoś gdzieś łowi na muchę i się podzieli spostrzeżeniami jak się dobrać do sandacza w zimnej wodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne muuszki.

Ja męcze się z problemem rzucania duzymi muchami sznurem pływajacym.Jak zaczynałem śmiganie za szczupłym to denerwowało mnie strasznie przeciążanie zestawu w czasie rzutów dużymi muchami bo sznur jest lekki a mucha ciężka i w powietrzu wszystko fiksuje.Na początku myślałem ze to wina kija ale sprubowałem pewnego triku ,załozyłem muche 20cm z śierści czyli bardzo ciężką do sznura w 6 klasie tonięcia .Takiej przyjemności z rzucania duzymi muchami jeszcze nigdy nie miałem i to po 18 20 metrów,ciężki sznur prowadził muche a nie odwrotnie i to było to .Niestety jak przeciązyć sznur pływajacy żeby prowadził muche to jeszcze nie wiem .Może masz na to jakiś sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem że ta mucha woblerokształtna to naturalistic <_< . Muchy fajne, na jakich hakach Waszmość kręcisz?

Haki to Partridge Ad Swiere pike hooks w rozmiarach 1/0 do 8/0

Mustad sea prince (grube, ciężkie haki w niedużych rozmiarach do 3/0) i mustad 3261 6/0.

Do tego jeszcze partridge low water salmon double 4 i 6 (na trotki) i zwykłe single łososiowe w większych rozmiarach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, ja na razie kręcę :lol: w duuuużo mniejszych rozmiarach. Jak się już naumiem to też coś pokażę.

Do tego co pisze Tomi, też mam taki problem. Nawet lżejszy sznur nie pomaga, zamówiłem nowy, poczekamy, zobaczymy co będzie.

 

 

Jakich przyponów używacie? U mnie wolfram po kilku zielach zaczyna się skręcać, stalka za ciężka i roleczką położyć muchę jest już problem. Zastanawiam się nad fluorocarbonem lub tytanem - ma to sens?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wklejaj muchy :D i się nie czaj, moim brakuje bardzo wiele choćby do klasy handlowej, ale co krętacz to ma ciekawe pomysły i można coś podpatrzeć.

Co do linek to ja raczej szedłbym w cięższe niż lżejsze, im cięższy sznur tym łatwiej rzucać ciężką muchą. Dzisiaj zacząłem właśnie #8 i szybko przeszedłem na głowicę. Wydaje się ze część problemów o jakich piszecie z pływającymi sznurami to kwestia zbyt małej masy sznura w stosunku do muchy i zbyt dużej średnicy, dodatkowo wyhamowującej w locie cały zestaw, dlatego też sznurami o małej średnicy (tonącymi) łatwiej rzucać kluskami. Ja na początku bardzo mocno się miotałem, jak przypomnę sobie swoje wygibasy z czasów przed IE to sam się zastanawiam jakim cudem nie dałem sobie z tym spokoju. Teraz wiem, że dobry szybki kij+odpowiednia linka (krótka, zwarta i ciężka głowica) w odpowiedniej klasie (czyli 9-10 nie 7) plus muchy z syntetyków i można śmigać pół dnia bez zmęczenia.

Co do przyponów to jedyne co przeszło pozytywną weryfikację to hardmono, zdecydowanie najlepiej sobie radzi z tematem, po za grubością (która i tak moim zdaniem nie ma znaczenia) nie ma chyba minusów do muchowania, które posiada każdy inny materiał jakiego używałem.

 

A i jeszcze jedno - duże muchy łatwiej kręcić niż małe, łatwiej od nich zacząć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śliczne muszki masz na tych fotkach...

I kilka moich faworytów szczupakowych...

Bunny Bug wymiatają :mellow:

Ale z grubej rury Panie walisz. Sandacz i sum na muszku to jest wyzwanie dla twardzieli, ale kto nie próbuje ten nie ma.

Szczupak, kleń , boleń w miare prosty, ale te dwa gatunki to naprawdę wyzwanie. Arcyciekawie musiałoby wyglądać zebranie płytko prowadzonej muchy przez żerującego suma.

 

W niektórych sytuacja rozwiązaniem może być sznur pozaklasowy.

Małe opory przy rzucie i ciągnie to do przodu jak szalone. Tyle, że nie zawsze zależy nam żeby mucha szła do dna jak cegła...

Ale przynajmniej dla mnie rzucanie takim sznurem i dużą muchą to prawie przyjemność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekaj, na razie pierwsza paczka haków pękła, więc spokojnie, dojdę do drugiej to coś pokażę B) Zauważyłem z tą wielkością, lipieniowe i inne plemniki na razie kupuje bo ni cholery nie wychodzą.

Czekam na linkę, może w przyszłym tygodniu pojadę ją rozprostować.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście udało mi się złowić trochę sandaczy (warszawska Wisła) na sprzęt zdecydowanie delikatniejszy niż Twój. Ryby niestety, póki co, nie należą do okazów. Najlepsze efekty są w jesienne noce. Przynęty to proste, niewielkie puchowce w jasnych kolorach - biel, seledyn. Jeśli chodzi o rzuty i prowadzenie to z tym jest różnie. Czasem rzucamy (l.mn. bo łowię często z kolegą, który namówił mnie na sandaczowanie z muchówką) w poprzek nurtu i pozwalamy na swobodny spływ przynęty, czasem nieco w górę i też w miarę swobodny spływ, czasem ożywiamy przynętę powściągliwymi, cyklicznymi, dość długimi podciągnięciami, czasem podciągnięcia są krótkie i agresywne, czasem rzuty nazwać można rzutami z nurtem:) Nasze łowy to zdecydowanie górne warstwy wody. Schodzenie głębiej, póki co, nie przynosiło efektów.

Z zaciekawieniem będę śledził wątek. Bardzo jestem ciekaw Twoich wyników ze sprzętem, który umożliwia sięgnięcie w głębokie miejsca. W nich pewnie po wypracowaniu odpowiedniej techniki odniesiesz sukces jakościowy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wklejaj muchy :D i się nie czaj, moim brakuje bardzo wiele choćby do klasy handlowej, ale co krętacz to ma ciekawe pomysły i można coś podpatrzeć.

Co do linek to ja raczej szedłbym w cięższe niż lżejsze, im cięższy sznur tym łatwiej rzucać ciężką muchą. Dzisiaj zacząłem właśnie #8 i szybko przeszedłem na głowicę. Wydaje się ze część problemów o jakich piszecie z pływającymi sznurami to kwestia zbyt małej masy sznura w stosunku do muchy i zbyt dużej średnicy, dodatkowo wyhamowującej w locie cały zestaw, dlatego też sznurami o małej średnicy (tonącymi) łatwiej rzucać kluskami. Ja na początku bardzo mocno się miotałem, jak przypomnę sobie swoje wygibasy z czasów przed IE to sam się zastanawiam jakim cudem nie dałem sobie z tym spokoju. Teraz wiem, że dobry szybki kij+odpowiednia linka (krótka, zwarta i ciężka głowica) w odpowiedniej klasie (czyli 9-10 nie 7) plus muchy z syntetyków i można śmigać pół dnia bez zmęczenia.

Co do przyponów to jedyne co przeszło pozytywną weryfikację to hardmono, zdecydowanie najlepiej sobie radzi z tematem, po za grubością (która i tak moim zdaniem nie ma znaczenia) nie ma chyba minusów do muchowania, które posiada każdy inny materiał jakiego używałem.

 

A i jeszcze jedno - duże muchy łatwiej kręcić niż małe, łatwiej od nich zacząć ;)

jeszce raz musze się Kuba nie zgodzić z tym hardmaono.

do dużych much polecam przypony koniczne. sam przerabiam 20lb przypony bassowe długości 6 stóp. skracam, dowiązuje kawałek stalki w otuline ( odpada problem sprężynki po paru rzutach ) i w efekcie mamy piękny przypon na zebate dłuości ok 120cm

na koniec agrafka i jazda :D

rzutu łatwiejsze, dłuższe i przyjemniejsze.

much za dużo nie mam bo nie potrzeba :D

wszystkie na krótkim haku 4/0 varivas. we wspomnianych przez Ciebie Ad Swiere nie leży mi ta krzywizna., wydaję się że mucha nie chodzi tak ładnie jak na prostych hakach ???!!!

pozdrówka

http://img692.imageshack.us/img692/6269/p1040590.jpg

http://img260.imageshack.us/img260/2171/p1040583u.jpg

http://img691.imageshack.us/img691/4205/p1040585.jpg

http://img142.imageshack.us/img142/3355/p1040589e.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:huh: Hmm a który z nich?

 

Classic sylk sl - wiesz, tam gdzie ja łowię to 80 jest wydarzeniem na miarę lądowania ufo, o metrówkach to słuchy chodzą, ponoć jak Jagieło ciągnął na Grunwald, coś tam łowili, więc mocną pstrągówką daję radę spokojnie. Normalne szczupaki na muchę dopiero przyszłym roku. Na razie trenuję sposoby prowadzenia, w płytkiej, przezroczystej wodzie sporo można zobaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...