Skocz do zawartości

Bolenie 2009


Gugcio

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 1.6 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Dziś dla odmiany wybrałem się na ryby wcześniej rano. Nad wodą już kilkanaście minut po 3:00 Celem jak zwykle - boleń. Miejscówka jak dla mnie nowa, bardzo obiecująca bo dająca pole do popisu dla ciężkich uklei. Woda mocno kręciła, silny nurt tworzył masę zwarów, prądów wstecznych itp Tak więc łowiąc na przemian RH10 i RH12, około 5:00 rano po którymś tam rzucie RH10 daleko za warkocz i ściąganiu przynęty, w momencie jej wychodzenia ze zwarów na spokojniejszą wodę, a jakieś 3-4 m ode mnie następuje atomowe uderzenie, jakże widowiskowe bo boleń pokazuje się w całości (oceniałem go na 75-80 cm), krótka chwila kiedy to mam bolenia na kiju i LUZ a ja w SZOKU stoję osłupiony :unsure: Co jest? Pytam siebie, ściągając przynętę - okazało się że pękł grot w kotwiczce pod brzuchem a drugi był bardzo odgięty W tylnej kotwiczce jeden grot lekko odgięty Przez chwilę nie mogłem dojść do siebie po tym, co przed chwilą się stało a moment później uświadomiłem sobie że straciłem bolenia, bolenia przez duże B, na którego cierpliwie czekałem Strata boli :wacko: a nogi z waty i drżące ręce :unsure: Zastanawiam się gdzie tu mój błąd? Hamulec średnio dokręcony, kijek do 32 g... Po głowie do teraz chodzi mi to zdarzenie i nie mogę przeboleć straconego bolenia, który pewnie byłby największym z dotychczas złowionych... w dodatku w sposób inny, bo z dna a temu łowieniu w tym sezonie mam zamiar poświęcić dużo czasu, a jest to dla mnie nowość, bo dotychczas tak boleni nie kusiłem

 

Paweł, nie stresuj się, to jest wliczone w ryzyko zawodowe :unsure: , pewnie nie pierwszy i nie ostatni raz. Podobne akcje z rapami w roli głównej miałem nieraz, a to kotwica nie wytrzymała, a to zwykła wypinka po kilkudziesięciometrowej wycieczce w nurt. Na darmo szukać tu przyczyny - ryby spadały, spadają i spadać będą... oby jak najrzadziej :D . Życzę powtórki z rozrywki... ale zakończonej dobrym foto z 80+ :D

 

@wyjek, @patu Macie rację - spady ryb są wliczone w nasz drugi zawód Jednak ciężko mi się było pozbierać po tym zdarzeniu Dość długo czekałem na sporego bolenia i jakoś inaczej wyobrażałem sobie jego złowienie a tu, jakby czytał w moich myślach i popsuł mi sen Mimo wszystko nie zrażam się całkowicie Raczej zdarzenie to dodaje mi większej motywacji do szukania tych właśnie boleni, przez duże B - ciężko będzie bo sztuk naprawdę dużych jest mało ale mam namierzonych kilka miejscówek gdzie szansa jest i może jeszcze w tym sezonie się uda a jak nie to będę w zimowe wieczory bardziej rozpaczał z powodu tej przygody z boleniem :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pirania74.To Ja miałem jeszcze większy koszmar.Jak to zwykle po dużej wodzie w naszym kraju pełno plastikowych butelek kręcących się po wodzie,łowiłem na powierzchniowca który wjechał Mi w te śmieci,podskakiwał na nich to wpadając do wody to znów na butelkę i nagle prosto w ten bałagan za tym wobkiem wparował boleń-bardzo konkretny i nie trafił.Uderzenie było tak silne,że wszystko fruwało.Swoją drogą nie mieści Mi się w głowie takie zaśmiecanie rzeki.Butelki to zawsze były,ale w tym roku to już jest dramat jakiś-lodówki,piłki,tam tapczan!Pomijając to że taki ktoś jest gnojem to jak jemu się chce taskać to do Wisły.To już takie zaśmiecanie na złość z premedytacją chyba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam do wabienia boleni silniki Tohatsu :o Dziś płynąłem wzdłuż opaski i zanotowałem ataki boleni na drobnice w odległości max 4 m ode mnie. Jeden był z poprawką a drugi pojedynczy, ale konkretny. Wcześniej nie widziałem aby się w tych miejscach coś działo. Kto to pisał, że boleń to ryba płochliwa? :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś podpłynęła do mnie policja. Namieszali śrubą i trochę się wkurzyłem, ale do czasu jak woda zaczęła się gotować od bolków. Wcale nie są płochliwe, jak wpływam na przykosę wystarczy że uspokoji się fala i zaczynają polowanie. Tam gdzie pływa dużo łodzi bolki się przyzwyczajają, a nawet na tym korzystają bo spłoszona ukleja jest łatwiejsza do złapania. W tym roku miałem miejscówkę gdzie był bardzo silny nurt, tak silny że ledwo stałem na kotwicy 10-tce. Za każdym razem jak brał mi bolek w trakcie holu spychało mnie w dół. Po wyjęciu bolka na silniku wracałem z powrotem. Wyjąłem w ten sposób 70-tkę, ponad 70-tkę i taki z 65 mi się spiął. Może dlatego że mieszałem silnikiem?

pozdrawiam

W

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Na jednej z poprzednich wypraw odkurzyłem sławnego thrilla. Powiem szczerze ze nigdy na niego nie złowiłem rapki. Pewnie zamało nim łowiłem. Wtedy jednak znudzony łowieniem na hermesa postanowiłem załozyc jedynego salmiaka jakiego posiadam. Ostatni raz widział wode z połtora roku temu. Jaka była radosc gdy po kilku rzutach za przykosa wobka zagryzła prezentowana KLUCHA. Stałem ze 30 metrow od brzegu i slizgałem sie kilka minut po cegłach nim dotarłem do brzegu. Bolo niesamicie parł tymczasem pod druga przykose. Salmiak znow wpadł do podełka a hermes do wieczora dołowił kilka rapek :mellow:

p.s Wobler jest przemalowany. :D Pozdrawiam.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś dla odmiany wybrałem się na ryby wcześniej rano. Nad wodą już kilkanaście minut po 3:00 Celem jak zwykle - boleń. Miejscówka jak dla mnie nowa, bardzo obiecująca bo dająca pole do popisu dla ciężkich uklei. Woda mocno kręciła, silny nurt tworzył masę zwarów, prądów wstecznych itp Tak więc łowiąc na przemian RH10 i RH12, około 5:00 rano po którymś tam rzucie RH10 daleko za warkocz i ściąganiu przynęty, w momencie jej wychodzenia ze zwarów na spokojniejszą wodę, a jakieś 3-4 m ode mnie następuje atomowe uderzenie, jakże widowiskowe bo boleń pokazuje się w całości (oceniałem go na 75-80 cm), krótka chwila kiedy to mam bolenia na kiju i LUZ a ja w SZOKU stoję osłupiony :unsure: Co jest? Pytam siebie, ściągając przynętę - okazało się że pękł grot w kotwiczce pod brzuchem a drugi był bardzo odgięty W tylnej kotwiczce jeden grot lekko odgięty Przez chwilę nie mogłem dojść do siebie po tym, co przed chwilą się stało a moment później uświadomiłem sobie że straciłem bolenia, bolenia przez duże B, na którego cierpliwie czekałem Strata boli :wacko: a nogi z waty i drżące ręce :unsure: Zastanawiam się gdzie tu mój błąd? Hamulec średnio dokręcony, kijek do 32 g... Po głowie do teraz chodzi mi to zdarzenie i nie mogę przeboleć straconego bolenia, który pewnie byłby największym z dotychczas złowionych... w dodatku w sposób inny, bo z dna a temu łowieniu w tym sezonie mam zamiar poświęcić dużo czasu, a jest to dla mnie nowość, bo dotychczas tak boleni nie kusiłem

 

Paweł, nie stresuj się, to jest wliczone w ryzyko zawodowe :unsure: , pewnie nie pierwszy i nie ostatni raz. Podobne akcje z rapami w roli głównej miałem nieraz, a to kotwica nie wytrzymała, a to zwykła wypinka po kilkudziesięciometrowej wycieczce w nurt. Na darmo szukać tu przyczyny - ryby spadały, spadają i spadać będą... oby jak najrzadziej :D . Życzę powtórki z rozrywki... ale zakończonej dobrym foto z 80+ :D

 

@wyjek, @patu Macie rację - spady ryb są wliczone w nasz drugi zawód Jednak ciężko mi się było pozbierać po tym zdarzeniu Dość długo czekałem na sporego bolenia i jakoś inaczej wyobrażałem sobie jego złowienie a tu, jakby czytał w moich myślach i popsuł mi sen Mimo wszystko nie zrażam się całkowicie Raczej zdarzenie to dodaje mi większej motywacji do szukania tych właśnie boleni, przez duże B - ciężko będzie bo sztuk naprawdę dużych jest mało ale mam namierzonych kilka miejscówek gdzie szansa jest i może jeszcze w tym sezonie się uda a jak nie to będę w zimowe wieczory bardziej rozpaczał z powodu tej przygody z boleniem :mellow:

 

 

Ja byłem bliski ekstazy nerwowej gdy w ciągu 2 sezonów trociowych spadła mi TRZECIA ryba. Trzy trocie z rzędu (każda miała być pierwsza w życiu) miałem chwilę na wędce i spadały. Na zawodach na Wieprzy chyba w 2005 miałem srebrniaka w 2 rzucie i spadł!!! Już go miałem pod nosem :D:D Oczywiście później bez kontaktu...

 

EDIT: Bolki mi spadają rzadko - to tak dla podtrzymania tematu - sorki :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U Mnie dzień jak co dzień od 4rano na rybkach z ranka mocarne uderzenie i wyprostowana kotwica,nawrotka do domciu,śniadanko,przezbrojenie Siudaków w konkretne kotwice i nad wodę w miejsce porażki.Brania liczne ale wielkość bolków to tak od 60-65cm,wszystko zapięte i zero zejść,brania tylko i wyłącznie z dna,zero oznak żerowania Rapy na powierzchni.Jutro startuje o świcie i tak do soboty,niedzieli bo to dni odpoczynku a po za tym tłumy nad wodą. .

post-1204-1348914412,2686_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

APTEKARZ piekne rapki a te fotki powalaja ostatnio :D

Dzięki Gugcio,staram się.No jak byś Mnie widział w trakcie robienia tych fotek{akrobacje} to byś się zdrowo pośmiał.Na dodatek tam gdzie łowię czasem to jest sajgontrawa po czapkę,bąki,komary i inne dziady.Ważne że sesja krótko trwa i ryba jest wypięta w wodzie.Zapożyczyłem ostatnio patent od karpiarzy kryston klinik{odkażalnik do ran po kotwicy}-czemu nie?!Odkażam bolka jak oberwie przez przypadek gdzieś po za pyszczkiem lużną kotwicą,a większe co wyciągnę to odkażam wszystko i w pysku i jak ma jakieś zadrapania,trochę Mi idzie tego medykamentu. :D A wiesz wybierałem się do Niemiec to chyba w Twoje strony na bolki,ale narazie muszę siedzieć na tyłku bo mam pawilon handlowy w budowie,oczywiście pod wynajem bo sam nie mam zamiaru zakładać biznesu bo kiedy bym na rybki chodził?!Ktoś mi tam kiedyś powiedział że jestem leń.No cóż w życiu już się dość napracowałem a teraz tworzę nowe miejsca pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...