Skocz do zawartości

Bolenie 2009


Gugcio

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 1.6 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Pamiętam jak kiedyś Patu pytał jak podebrać samemu sporego bolka z łodzi. Pod koniec tego sezonu myślę że już mogę na to pytanie odpowiedzieć. Rzeczywiście jest czasami z tym problem, próbowałem za nasadę ogona, ale odpada, boleń nie ma dobrej płetwy żeby go tak chwytać, poza tym sposób ten może być urazowy dla ryby. Chwyt za kark też może być dla większych ryb dość urazowy bo może pęknąć skóra na łączeniu ze skrzelami, chyba że złapiemy rybę od razu pod brzuch co przy jednej osobie może być dość ryzykowne. Wydaje mi się że najlepszym sposobem na podebranie ryby jest złapanie jej pod brzuch za piersiowymi płetwami, sposób nieurazowy, a boleń zachowuje się bardzo spokojnie. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się żeby ryba trzymana w ten sposób robiła jakieś niekontrolowane ruchy. Z koleji bardzo nie lubią palców w pysku, zawsze protestują i czasami kończy się to wyślizgiem. Nie polecam. Podobnie, ale słabiej jest z chwytem pod pokrywy skrzelowe, trzeba uważać bo ryba może się majtnąć i rozerwać pokrywy na łączeniu ze skórą. Raczej unikam, a jak stosuję uważam.

Wyciągnąłem też po tym sezonie wnioski na temat powtarzajacego się często tematu kotwic bezzadziorowych. Na początku sezonu spadło mi trochę ryb z takich kotwic, ale łowiłem plecionką. Chciałem już wymieniać kotwice na zadziorowe, ale koszt wymiany wszystkich ownerów byłby spory, więc zamieniłem linkę na żyłkę. Spady praktycznie się skończyły, a ja z korzyścią dla ryb zostałem przy bezzadziorach. Jednak jak ktoś lubi łowić linką zadziory powinny zostać. W zeszłym sezonie byłem zafascynowany plecionką bo wrażenia z brania i holu są dużo większe niż łowiąc żyłką, jadnak plecionka powoduje większą urazowość w pysku ryby. Boleń na lince walczy dość mocno co skutkuje dość rozległymi ranami.

Jeszcze jedna zaleta stosowania bezzadziorów, w przypadku kiedy ryba zje wabik dość głęboko kotwice wbijają się czasem w łuki skrzelowe, dzieje się to rzadko, ale się zdarza. Przy zadziorach krwawienie było mocne, przy bezzadziorowych robi się szybko skrzep i krwawienie ustaje.

pozdrawiam

J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Redzi, gratuluję :D Miałem wstawić jedną swoją, z największym bolkiem dzisiaj, o 8 cm mniejszym od twojego ale jak zobaczyłem twoją fotę to wpadłem w kompleksy :blush::lol: że nie ma co :mellow:

 

A tak to raz jeszcze gratuluję pięknego bolenia :huh:

 

Fotkę wczorajszego największego jednak wstawiam - jakość nie taka jakbym chciał... :( Boleń skusił się na RH10

 

.

post-768-1348914476,0464_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

och Ty w życiu! ale kolos!

 

ja po całym sezonie polowania i chodzenia za boleniem średnio 2,3 razy w tygodniu wreszcie zaliczyłem w poniedziałek pierwszą sztuke życia! no i jak mi kiedyś ktoś na jednej z główek powiedział worek się otworzy no i się otworzył;) padły jeszcze dwa, w tym ostatni z wczoraj praawie 60cm co dla mnie jest ogrooomnym sukcesem szczególnie po tylu miesiącach wracania o kiju!

po pierwszym takim boleniu powiem tylko że cuuudooowna to ryba, no i pierwsze uderzenie.. wyskok z wody.. coś niesamowitego! warto było poświęcić ten rok dla tej ryby teraz tylko czekam na taką która przebije ten magiczny wymiar i będzie ją można tu pokazać

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Znam jedno takie miejsce na górnej Narwi gdzie na jesień spływają bolenie z wielu kilometrów rzeki i mam pytanie do osób uganiających się za tymi pięknymi rybami czy warto poświęcić cenny czas i już teraz pojechać tam aby przetestować te rybki(a raczej moje nerwy :D).Czy bolenie zaczynają już się grupować w stada?A może jeszcze troszkę zaczekać?

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zaliczyłem marne 65cm :D ale i tak cieszy bo jest to pierwszy bolek po dłuższej przerwie .

Miałem też małą przygodę : jeden bolo postanowił się nad moją skromną osobą popastwić 3 razy walił w ołowiankę na odcinku 20 metrów odprowadzjąc ją pod same nogi po czym zawrócił wypinając się na mnie ogonem :angry:

 

.

post-1234-1348914476,3864_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pirania, ładny bolo ale zdjęcie faktycznie – szkoda. Chodzi mi o jakość bo eksponowanie to inna sprawa. Teraz trendy są fotki tak przynajmniej ogniskową 21 mm. Ja mam marne 35 mm :(

milupa4, jak bolki robią takie numery to ja bym spróbował chlapakiem, np. Siudakiem prowadzonym tak aby smużył i chlapał.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki panowie :D

 

Pirania wcale nie mniejszy ten twój bolek graty :D

 

Dziś kompletna cisza nad wodą jednak bolo 60+ zassał przynętę co mnie niezmiernie ucieszyło bo już myślałem że godzinna wieczorna wyprawą na nową miejscówkę zakończy się totalną porażką, a tak to na pewno dostanie kolejne szanse, że tam się znowu pojawię :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziaj uswiadomiłem sobie jak olbrzymie bolenie pływaja na Mietkowie. Takich ataków juz dawno nie widziałem. Przy samej łódce systematycznie atakowały płocie po 20cm które wyskakiwały nad wode jak spłoszone ukleje :huh: Próbowałem im podrzucać gumy i inne wynalazki ale nie były jakoś zaineresowane :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Redzi - godzinna wyprawa? Rozumiem, że bywasz nad rzeką często, ale krótko?

 

Bywam często bo teraz mieszkam nad Wisła gdzie do wału mam 200m a do Wisły 300m :D więc grzech by było nie zaglądnąć co na przykosach i opasce piszczy :D Na dłuższe wyprawy muszę wygospodarować czas jak wczoraj, gdyż przez moją pracę wolne mam zazwyczaj od 17-18 a o 19 już ciemno więc czasem jest nawet 30 minut wędkowania :)ale jakoś daje radę. Jak ryby są aktywne to w zupełności tyle czasu wystarczy, czasami jednak jest go za mało :wacko:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem ostatnio to samo na Wiśle.Totalny wolniak a bolki tłukły jak wściekłe.Łabądek sobie pływał i jak walnął koło niego to aż go poderwało.Zbulwersowany odpływając fuczał.Na Mnie też nafuczał.Ja rzucałem wszystkim co miałem i nic totalnie nic.Potem to już była porażka jak się rozhulały bo wtedy to już nie wiedziałem gdzie rzucać i kręciłem się jak gówno w przerębli.Jak chciałem rzucać w lewo waliły z prawej jak w prawo to one z lewej na dodatek były to ryby konkretne.No i co robić????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...