Skocz do zawartości
  • 0

Prezentacja przynęty


Sławek

Pytanie

Wiele wpisów na forum i rad dla innych dotyczy sprzętu jakim poławiamy ryby. Wchodzi w to zarówno wędzisko i kołowrotek, linka i oczywiście (tu pora na magię) przynęta. Na tym kończą się rady (oczywiście często kończą się jeszcze przed przynętą - tak jakby ona była ukryta za pazuchą).

Natomiast zbyt chyba mało rad dotyczy prezentacji przynęty i miejscówek (nie geograficznych) w jakich tak a nie inaczej została poprowadzona przynęta.

Każdą przynętę da się poprowadzić w różny sposób. Niektóre to samograje a niektóre wymagają konkretnych technik by wydobyć z nich to co najskuteczniejsze.

Przykład glidera. Jestem na łodzi z doskonałym łowcą szczupaków. Łowimy właściwie tą samą przynętą. On łowi a ja nic. W końcu odkładam kija i patrzę co robi mój towarzysz. Okazuje się, że niepozwala gliderowi na skręty, tylko na drobne wychylenia - takie bardziej szeroko pracującego woblera. Sam zaczynam tak prowadzić swojego i pomimo tego, że mieliśmy glidery różnych firm, zaczynam łowić i ja.

A jak wiemy glidery to samograj.

Kolejna sprawa to miejscówki i ich wybór. Tu już jest jeszcze więcej możliwości. A tak naprawdę poznanie tych tajników to sprawa połowienia lub braku kontaktu. Ostatnio właśnie na to trafiłem. Na całym jeziorze bezrybie, a na 100-150 metrach niesamowite zagęszczenie szczupaków.

Może pod takim kątem warto podyskutować... a nie tylko sprzęt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

No to Sławek, dałeś do pieca <_< Jak by chciał tą wiedzę opisać i ująć w jakieś ramy to na pewno był by to wątek dłuższy niż 'bolenie czy j.pl się śmieje, do tego wszystkie wyjątki. UUUU Panie, Remkowi serwer siądzie :lol:

Gdyby brać pod uwagę tylko Twoje 5-eczki to bym musiał z pół strony napisać, a jest jeszcze wiele sytuacji w których go nie używam, do tego koledzy z wód o zupełnie innym charakterze wody, z innymi preferencjami (wędkarskimi oczywiście :mellow: ). Ale ogólnie temat powinien być ciekawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeśli można wtrącić się przed orkiestrę B)

Prawie cały sezon przełowiłem Sławku twoim leszczykiem 9.

Zauważyłem, że jest piekielnie skuteczny kiedy się go bardzo, ale to bardzo agresywnie poprowadzi. Spokojne i dłuższe pociągnięcia nie dawały takiego rezultatu jak bardzo krótkie i energiczne ( z nadgarstka ) szarpnięcia. Nie odpływał wówczas na boki tylko błyskał bokami jak w jakimś delirium. I brania wówczas to piękna sprawa, nie jakieś tam przytrzymania tylko zazwyczaj mocarne walnięcie. A jeśli to na moim jeziorze nie dawało efektu wówczas zakładałem dużego slideropodobnego glidera i łowiłem wręcz odwrotnie - długie łagodne pociągniecia , z długimi postojami. I w zasadze te dwa rodzaje prezentacji prawie zawsze działały z przewagą na ostrą jazdę leszczykiem B) Tak to działało od maja do końca pażdziernika, później ryby zeszły poniżej 6m i na łowienie jerkami nie starczało mi cierpliwości <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

tak jak w gliderach i innych samograjach,moim zdaniem trzeba unikac monotoni ,szukac i jeszcze raz szukać,nie klepać jednej melodii szarpanej kijem,bo fishing to poszukiwanie,ja staram sie zawsze tak robić.sam na Twoje bezsterowce Sławku łowiłem w dziwne sposoby.nawet raz będąć nad moją rzeką miałem sporo brań na 7 z mała modyfikacją.tj agrafka była w miejscu kotwiczki ogonowej a kotwiczka przy pyszczku <_< ,wtedy spokojniej to szło i szczupaki waliły pewniej ,niż na zawracanego tancerza.

 

 

co do niwelowania zawracania to masz rację,jest to bardzo skuteczne,wystarczy zwijać linke z bardzo delikatna amplituda drgań szczytówka, bez szarpniec konkretnych,wtedy wabik fajnie lekko sie wychyla,

 

przy nawrotach w super czystej wodzie zauwazyłem ze szczupak płynacy za wabikiem często zawracał i niedecydował sie na walniecie,moze dlatego ze zakosy i odejscia były zbyt duże,a gdy przyneta trzymała sie bardzej prostej i byłalatwiejsza do ogarniecia dla szczupaka to brania były celniejsze.

ewentualnie jak ktoś ma cisnienie na rytmiczne jerkowanie z porządnym pociagnieciem szczytówą to zatrzymanie i leniwy opad wabia daje efekt brania płynacego szczupaka za przynętą.

 

takie prowadzenie sprawdziło mi sie na wiosne i jesienią,na lekko ospałe szczupaki.ostre szarpniecia raczej latem były lepsze.na wodach na których łowiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

...

Może pod takim kątem warto podyskutować... a nie tylko sprzęt

...

 

pierwszym podstawowym warunkiem, zeby o tym podyskutowac, to lowienie ryb a nie slinienie sie na widok JPG-a lozysk ABCDEFGHIJKL ... a drugim, chec kolegow, z praktyka wedkarska, do dzielenia sie wiedza z innymi ... czesc nie chce sie dzielic wiedza, inni chca tylko i wylacznie z podanej (najchetniej gratis) informacji korzystac ... a jeszcze inni 'lowia' tylko online ...

polaczyc te wszystkie grupy i ich interesy bedzie trudno

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

aha ja dodam ze pisałem o szczupakach do 70cm <_< wieksze olewaja mnie albo poprostu ich niema,jednak złowienie kilkunastu nawet ryb w przedziale 50-70 ostatnio stało sie norma, generalnie wszelkie przejawy agresji w moim prowadzeniu przynęty,niebyły odwzajemniane agresja ryb, natomiast lazybait prowokował te podrostki ,dodam że niemałe glidery to były <_<

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cieszę się Sławku że założyłeś taki temat.

 

Jako początkujący castingowiec, niestety nie mam nic do dodania ze swojej strony (jak narazie jerkowałem 3 godziny) Embarassed

Ale już wiem że będzie co wchłonąć z tego wątku.

 

Oczywiście jeśli będę miał jakieś spostrzeżenia to się wtrące :D

 

Pozdrawiam

Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To aby jakiś porządek wprowadzić, chyba jednak trzeba by było zacząć od przynęty.

Załóżmy, że mamy jakąś ulubioną przynętę, bądź grupę przynęt. W jakichś warunkach jej używamy i jakiś sposób ją prowadzimy.

Dla przykładu podam swojego pullera którego w tym roku intensywnie testuję.

Łowię nim pociągnięciami kija. Najczęściej spokojnymi. Po pociągnięciu z pół sekundy do półtorej zatrzymuję. Najczęstsze brania mam właśnie w momencie postoju. Takie pyknięcie. Trzeba zaciąć w tempo :D. Łowiłem tak i 10-tką i 14-tką. Obie przy tym samym prowadzeniu były skuteczne. Nawet jedna 14-tka która mi opacznie wyszła tonąca, sprawowała się przy tym prowadzeniu dobrze-skutecznie. Najlepsza woda to raczej płytkie łowiska. Dziesiątką łowiłem nawet na 25-30cm wody (wolne prowadzenie). Czternastka potrzebuje troszeczkę więcej. Choć i nią wolniutko się da. Generalnie 10-tka od 0,5 metra a 14-tka od 60-70cm. Schodzą nie za głęboko, więc warto o tym pamiętać.

 

Pora na Was :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wahadełko

To ja napiszę kilka słów na temat chyba najmniej popularnej przynęty, błystki wahadłowej. Jako że sezon na zębate w pełni to za punkt wyjścia niech nam posłuży stara poczciwa alga, choć oczywiście większość sposobów prowadzenia można przełożyć na pozostałe blachy. W moim arsenale są karlinki, większość wzorów Polspiningu (choć algi mają tam szczególne miejsce), wyroby naszego forumowego kolegi Michała - Atmo i jeszcze jakieś wynalazki, które w zależności od warunków wieszam na agrafce.

 

Wody stojące - rzucam, pozwalam opaść podciągam , opuszczam... Podciąganie w zależności od mojego humoru no i oczywiście zębatych. Raz to 2-3 szybkie obroty korbką,innym razem delikatne podciąganie stopniowe - tak jak bym wrzucał przynętę na kolejne schody. Bardzo często jerkuje blachą. Szybkość zależy od głębokości i warunków jakie zamieściłem powyżej. Czasami bardzo skuteczny bywa stary trik, jaki często się wykonuje z obrotówką przy połowie okoni. Kładziemy blachę na dnie na kilka sekund a następnie gwałtownie podrywamy i prowadzimy przez 3-5metrów. Szuranie blachą wahadłową jeszcze nie przyniosło mi rezultatów (wyjątek stanowią karlinki - bywają dni że sandacze szaleją za tak prowadzoną przynętą, a na gumki czy drób ni cholery) ale dopiero rozpoczynam doświadczenia w tej materii.

 

Rzeki - tu w sumie dochodzi łowienie wachlarzem, z tym że wyniki miałem zarówno na przynęty prowadzone klasycznie ( rzut w poprzek nurtu i sprowadzanie do brzegu) jak i szurające - czyli rzut pod prąd, sprowadzenie przynęty do dna i prowadzenie jej w tym rejonie, bez odrywania od dna, przynęta odbija się tylko od kamieni. Z tym odbijaniem różnie bywa. Bardzo kosztowne czasami jest takie łowienie, choć efekty potrafią zaskoczyć. Zwykłe blachy nie wszędzie dadzą się sprowadzić do dna dlatego przynęty niekiedy sięgają 70gr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pablom fakt kawał blachy moze nieraz byc skuteczny.miałem takie akcje gdy,juz wszystkie ogonki w kopytacg miałem oberwane nad wodą,a byłem z doskoku z jednym podrecznym pudełkiem wabi,bo gromik i wydra ratowały skórę.wystarczyło kontrolowac opad,i ryba zamiast obcinac kolejny ogonek nadziewała sie na kotwiczkę btaszki.

wygladało to jak piłowanie jigiem,brania tak jan z gumą były gdy blacha opadała na napiętej lince.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Bardzo interesujacy temat Slawku.

Moim zdaniem kluczowy przy wedkowaniu na sztuczne przynety.

Umiescilbym go na drugim miejscu po wyborze miejsca wedkowania...

 

Tak jak napisal Pitt, tu juz wchodzimy mocno w sekrety kuchni. Nie wiem czy jest jakikolwiek sens rozpatrywac sposoby prowadzenia w oderwaniu od poszczegolnych przynet (ich typow).

 

Nie wybiegajac za daleko - pullbajt.

Moj ulubiony wsrod nich to Salmo Jack plywajacy.

Mam 3 sprawdzone metody prowadzenia tej przynety...

Pullbajty daja naprawde szerokie mozliwosci jak chodzi o inwencje. Trzeba pamietac tylko o pewnych regulach.

 

1 lekcji pullbajtowania udzielil mi kiedys Remek podczas przerwy obiadowej na Roslagen... Potem poszlo.

 

Opisywanie szczegolow prowadzenia uwazam za bezcelowe - nikt nie wezmie laptopa nad zbiornik wodny czy wydruku i nie bedzie powtarzal.

To trzeba zrobic podczas przerwy obiadowej - LIVE.

Pokazac, wprowadzic i udzielic kilku rad.

 

Pitt ma racje - lowienie w sieci ma pewne ograniczenia

 

 

Guzu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Może ja mam jakąś nadzwyczajną pamięć, ale potrafię zapamiętać, co napisał @Sławek o pullbaitach oraz @pablom o wahadłówkach - nie trzeba demonizować tych gigabajtów informacji, które wszyscy głodni sukcesu mieliby nagle spamiętać ;) i angażować w to laptopy.

 

Taka refleksja ostatnio po raz kolejny mnie nachodzi - jeśli nie do wymiany informacji, to po co jest to forum... Dziwne, że z wymianą informacji odnośnie tego, w jakich rękawicach, na jaki młynek, jakim kijem, w jakiej łódce, z jakim silnikiem - łowimy, nie ma problemu. Ale już w jaki sposób to robimy - nagle blady strach na niektórych padł :unsure: ...

 

Ja mam na imię Marcin, raczej nie ślinię się na widok sprzętu (choć często się bardzo długo zbieram do decyzji zakupowych), często łowię w sieci, bo nie mam czasu / możliwości częstego bywania nad wodą i dlatego właśnie chciałbym dowiedzieć się, jak inni różnymi przynętami łowią, aby ten rzadki czas mojej bytności nad wodą lepiej / z większymi sukcesami wędkarskimi wykorzystać. Czy to źle?

 

Ad meritum, aby nie było, że nic od siebie merytorycznie nie piszę, tylko marudzę :D - na płytkich szczupakowych łowiskach odkryłem ostatnio lekkie głęboko klepane (właśnie w rodzaju Algi) wahadłówki. Taką mam prywatną teorię na temat kształtu, że przy łowieniu w takich roślinkach bujających się na powierzchni, wahadłówki w kształcie Algi dobrze się sprawdzają, bo szerokość blachy wycina w roślinności tor wodny dla grotów kotwiczki. Żeby było jasne - i tak się roślinki czepiają :D , ale jakby subiektywnie mniej. Przy pływających obumarłych roślinkach na powierzchni wody zaczynam kręcić kołowrotkiem wraz z zetknięciem się przynęty z wodą i skręcam średnim tempem, cały czas lekko podszarpując blachę ku powierzchni (co ma dodatkową zaletę, że dzięki temu z blachy spadają często przy takich podszarpywaniach roślinki). Jeśli woda jest przy powierzchni czysta, to czasami zaczynam skręcać trochę później od momentu wpadnięcia do wody i skręcam wolniej, rzadziej podszarpując, a czasami dając blaszce nieco opaść (i potem znowu podszarpnięcie ku górze). Brania są przeważnie w momencie podszarpywań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pitt na główną wróżkę forum :mellow:

powoli sciagam sprzet ... oczywiscie ... z japonii B)

 

 

 

Nie no, Wienetou kulkę to i ja poproszę, a jak by wrona była z innym upierzeniem, np. pawia to proszę dołączyć również do zamówienia :mellow: .

 

Jeszcze słowo o wahadełkach. Kiedyś miałem taką blaszkę w kształcie litery S, szerokość około 2cm długość około 10 cm z bardzo cienkiej blachy. Niesamowita przynęta, wabiła świetnie szczupaki na płytkich wodach, bolki na wszelkiego typu starorzeczach, portach wręcz szalały za nią. Mimo dość agresywnej pracy (przy prowadzeniu niemal kręciła się wokół własnej osi) i odchodzeniu w bok podczas prowadzenia (wystarczyło szybciej zakręcić kołowrotkiem) bolki startowały jak głupie. Pamiętam jak na jednym z Wiślanych portów, szalały rapy, waliły w nią jeden za drugim (złowiłem chyba 6szt wtedy) i jeden, który ,mnie zobaczył w ostatniej chwili zawrócił gwałtownie, robiąc mi zimny prysznic. Niestety nigdzie jej kupić nie mogę, a moje próby zrobienia czegoś podobnego - hmmm niby wizualnie podobne, ale pracuje zupełnie inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

pablom to o czym piszesz to specjalnosc trzebiastowskich chlopakow od troci. jak bedziesz kiedys w okolicy to zapytaj...

 

kiedys mialem jeszcze kilka sztuk - ale ni ewiem czy znajde je - bo nie pamietam czy mam na pewno...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

pablom to o czym piszesz to specjalnosc trzebiastowskich chlopakow od troci. jak bedziesz kiedys w okolicy to zapytaj...

 

kiedys mialem jeszcze kilka sztuk - ale ni ewiem czy znajde je - bo nie pamietam czy mam na pewno...

 

Mifek jak by to było takie proste to bym miał. Trzebiatówek troszkę mam, ale to nie to, chyba że znasz jakieś tajne to się podziel <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Temat pozornie powinien być latwy. Prostrzy niż rozwazania na temat sprzętu, a jak widac nie do konca tak jest. Powod można oczywiście zrzucic na karb tego, ze nikt nie chce się dzielic swoimi przemyśleniami i doświadczeniami.

Mysle, ze to nie jest prawda, a raczej ma związek ze złożonością sytuacji. Każdy gat. Ryby i warunki łowienia wymuszaja uzycie innej przynęty. Może to mieć również znaczenie w prowadzeniu tej przynęty.

Z drugiej strony jest calkiem spora liczba syt., gdzie sposób prowadzenia jest drugorzędny, a nadrzedne jest znalezienie odpowiedniego miejsca. Może to być tym trudniejsze, bo np. w danym m-cu ryby uaktywniaja się w scisle określonych porach.

 

Być może jest to ogólnikowe i prostackie myslenie, takie jakie może się również wydac ściąganie przynęty rownym tempem, i dlatego nie każdy się przyzna do takiego łowienia. Bo wiadomo, ze wszystko jest zawsze owiane aureola mistycyzmu.

 

Z drugiej (n-tej strony) istnieja przynęty, w rodzaju np. rozmaitych gum czy jerkow, które same z siebie nie pracuja, jak np. kopyto Relaxa czy wobler Rapala Original.

 

Z kolejnej strony jest cala kupa ryb, które nie dadza się nabrac na przynęty pracujące same z siebie, bo tak nie porusza się żadna ryba.

 

Jak to uszeregowac, żeby mialo sens czysto praktyczny, nie bardzo widze w tej chwili, chyba ze się dyskusja rozwinie…

 

Gumo

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Gumo,

Myślę, że najławiejsza systematyka jest naturalna. W moim przypadku kiedy jadę na bolenie biorę wabiki boleniowe, kiedy na szczupaki szczupakowe. Owszem zbiory mogą mieć części wspólne bo kto powiedział, że nie można łowić boleni na np. sliderka? Prezentacja przynęty to dla mnie odpowiedź na pytanie: jak prezentujesz przynętę X w przypadku połowu ryby Y. Pytanie Sławka jest dość?ogólne, ale można zawsze zawęzić je do albo gatunku, albo do przynęty (patrzeć na jedną dwie i rozważać jak w stosunku do poszczególnych ryb) lub brać dwa czynniki pod rozwagę.

 

Tak mi się w każdym razie wydaje :D

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Gumo,

(...)Pytanie Sławka jest dość?ogólne, ale można zawsze zawęzić je do albo gatunku, albo do przynęty (patrzeć na jedną dwie i rozważać jak w stosunku do poszczególnych ryb) lub brać dwa czynniki pod rozwagę.

 

Tak mi się w każdym razie wydaje :D

 

Pozdrawiam

Remek

I taki był mój zamysł a nie jakieś bardzo specyficzne i tajemnicze tricki. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Divery są uważane za niełowne jerkbaity. Większość jerkujących wędkarzy omija je bardzo szerokim łukiem. Ich mało spektakularna, wręcz nudna praca tak często lekceważona, to prawdziwa ‘wunderwaffe’. W sprzyjających warunkach oczywiście. Kiedy mamy sprzyjające warunki? Dwa proste przykłady. Numer jeden. Wiosna. Duża, płytka, osłonięta od wiatru zatoka. Średnia głębokość 3 do 4 metrów. Dno lekko zarośnięte i pokryte dużymi kamieniami. Numer dwa. Letni wieczór. Głęboka na 5 metrów miejscówka. Dno totalnie zarośnięte roślinnością podwodną, dochodzącą prawie do samego lustra wody. W wegetacyjnym kobiercu znajdują się korytarze i oczka. W takich sytuacjach divery to prawdziwa potęga. Wyrzucamy, sprowadzamy na maksymalną głębokość i pozwalamy się wynurzać. W momencie zetknięcia się wabika z lustrem wody, wciągamy jerka długim pull’em pod wodę i ponownie dajemy mu wypłynąć. Takie prowadzenie przynęty może być szybkie lub powolne. Wszystko zależy od nas i od tego jak szybko diver się wynurza. Jeżeli zbyt szybko, to już wiecie jak sobie poradzić.

 

Squirley to jerkbait bardzo wszechstronny. Możemy go prowadzić tak jak zwykłe divery, ale możemy go też prowadzić inaczej. Powolna prezentacja jest najskuteczniejsza! Natychmiast, po uderzeniu wabika w wodę sprowadzamy naszego dziwaka pod jej powierznię dwoma szybkimi i długimi pociągnięciami. Następnie dajemy jerkowi odpocząć. W tym czasie nasz squirley wynurza się kusząco wachlując ogonem twistera. Po wynurzeniu się pozostawiamy jerka, pozornie w bezruchu, na powierzchni wody. Także teraz nasz squirley pracuje. Falowanie wody porusza gumowym trailerem przywołując szczupaki. Teraz pełna koncentracja i długi pull. Bardzo często, w tym właśnie momencie mamy branie! Jeżeli nie, to nic. Podciągamy wabik raz jeszcze i dalej prowadzimy go, bardzo powoli(!), wybierając linkę trzema obrotami korbki multiplikatora. Tu następuje dynamiczne pociągnięcie i ponownie pozwalamy jerkowi odpocząć na powierzchni. Takie prowadzenie tych przynęt przyniosło mi najwięcej ryb.

 

zaczerpniete, zywvem, z tego artykulu: http://www.jerkbait.pl/?p=444

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jack na spławik - kiedyś wymyśliłem na własne potrzeby właśnie coś takiego. Głównie (99% :D ) łowię?na Salmo Jack'a pływającego. Zauważyłem, że zwłaszcza w przypadku bardzo zarośniętych miejscówek to bardzo, bardzo skuteczna metoda, dająca szczupakom szanse na decyzję. Wyszedłem z założenia, że niektóre szczupaki nie są HOT (nie są aktywne). Aby podnieść im poziom adrenaliny trzeba bodźca i czasu. Dlatego rzucam przynętę na wodę i pracuję nią długo w jednym miejscu. Wygląda to tak jakby rybka, konająca, próbowała niby się zanurzyć pod wodę, niby próbowała płynąć dalej ale ... to już stan agonalny. Najważniejsze jest to by trzymać przynętę maksymalnie długo (min 1 minutkę) w jednym miescu, tak by oczkowała, by od czasu do czasu delikatnie chlupnęła na powierzchni wody. Żadnych (!) gwałtownych ruchów czy susów. Po takiej zabawie w miejscu ściągam przynętę kilka metrów dalej i ponownie wykonuję tą samą zabawę. Zaobserwowałem, że szczupaki podpływają jak po swoje.

 

Taką samą zabawę robię wśród grążelisk ale innymi przynętami - powierzchniowcami. Czyli nie prowadzę?ich do łodzi tylko bawię się?nimi w oczkach przytrzymując je długo w jednym miejscu. One tylko oczkują zanurzając się?kilka cm pod wodę?i wypływając dokładnie w tym samym miejscu.

 

 

Pozdrawiam

Remek

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...