Skocz do zawartości

Czy jest na sali naukowiec kosmolog ?


grunwald1980

Rekomendowane odpowiedzi

Fugazi wracaj szybko do zdrowia. Cristovo, zle by sie stalo gdybys odszedl.Chlopaki dziekuje wam za wyrozumialosc.Cenie was bardzo za podejscie do rozmowy, nawet jesli z waszego punktu widzenia moje pytania, badz watpliwosci moga wydac sie dziwne, dziecinne badz nawet glupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytania są w porządku, sam temat to już w ogóle....chodzi jedynie o to, że sprawiasz czasami swoimi postami wrażenie, że odpowiedź, jaka by nie była, o ile oparta o dokonania naukowe, nie jest dla Ciebie wystarczająca, a właściwie oczekujesz, że powiemy - tak, zgoda, słońce dookoła ziemi :)

 

A na razie żadna odpowiedź nie jest wystarczająca nawet (może przede wszystkim) dla naukowców, dlatego poszukują, odkrywają, mylą się...to nie jest dowód na ludzką bezradność, to jest przepiękne świadectwo romantycznego poszukiwania Prawdy przez homo sapiens. Musimy stąpać powoli, małymi kroczkami brnąc do przodu, jedynie od czasu do czasu zakładając siedmiomilowe buty (takich butów za wiele nie mamy, tak więc wyjątkowo trafi się ktoś, komu pasują i to on dokonuje jakiegoś znaczącego przełomu)...no i dlatego potrzebne są pewne założenia, do których zrozumienia namawialiśmy powyżej i Ciebie - nie wiemy co i czy cokolwiek było przed BB (WW), nie spierajmy się o to, nie wiemy, co zapoczątkowało znany nam Wszechświat, nie kruszmy o to kopii, możemy jednak dość skutecznie, ale nie doskonale przecież, badać to, co teraz i miliardy lat wstecz, dochodząc aż do Punktu Zero (nawet jeżeli początek wyglądał inaczej, niż nam się teraz wydaje, nie ma to wielkiego znaczenia). Jeżeli kiedyś obalimy dzisiejszą wiedzę to tylko dlatego, że zgłębimy jej tajemnice do końca...założę się jednak o dolara, że większość praw i prawd się uchowa, co najwyżej zostanie rozwinięta, uzupełniona, poprawiona. Dlaczego tak myślę? No bo to działa, ma ręce i nogi, daje się udowodnić ;) Nie jesteśmy już zagubionymi dziećmi w ciemnym lesie, potrzebującymi pomocy dorosłego. Oczywiście, fajnie by było, gdyby taki starszy, silniejszy i mądrzejszy tu przyleciał, wyjaśnił, podpowiedział, nauczył..ale spokojnie, jeżeli nie przyleci, poradzimy sobie, za kilkaset lat będziemy wiedzieli znacznie więcej, kto wie, do czego jesteśmy zdolni B)

 

Bóg, o ile istnieje, patrzy na to wszystko ze spokojem, bo to przecież Jego Dzieło. Nasze dążenia do poznania są zgodne z Jego Planem. Nawet istnienie ateisty czy agnostyka w to się wpisuje. Wszystko ma sens. Ale trzeba w to wierzyć i być pewnym, że Byt Doskonały nie może być zazdrosny o nasze starania, przygląda się im raczej z sympatią. Jak już pisałem wyżej (przynajmniej w domyśle) - czego byśmy nie odkryli, zawsze będzie miejsce na wiarę w to, że stoi za tym Ktoś. Ale ten Ktoś, skoro to na Jego Słowo powstały te wszystkie wspaniałości, ma oczekiwania także i do robaczków na jakiejś tam Ziemi. Drugiego dolara stawiam na to, że to jest Ktoś Logiczny i nie kreowałby Wszechświata tak wielkiego tylko po to, żebyśmy sobie odpuścili próby poznania jego tajemnic. Czy nie byłoby grzechem zaniechanie wysiłku odkrycia Piękna Stworzenia? Czy mamy prawo powiedzieć - to nas przerasta, to nas nie obchodzi? Noooo, za to spotkałaby nas niechybna kara - ludkowie, wykreowałem dla was te rarytasy, a wy macie to za mało znaczący kosmiczny pył? kim jesteście, że negujecie Moje Dzieło, że się od niego odwracacie? czy to wasza pycha, czy może rzeczywiście jesteście zbyt zaściankowi i niemądrzy?

 

Aha, dzięki za miłe słowa, pozdrawiam :)

Edytowane przez cristovo
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytania są w porządku, sam temat to już w ogóle....chodzi jedynie o to, że sprawiasz czasami swoimi postami wrażenie, że odpowiedź, jaka by nie była, o ile oparta o dokonania naukowe, nie jest dla Ciebie wystarczająca, a właściwie oczekujesz, że powiemy - tak, zgoda, słońce dookoła ziemi :)

 

A na razie żadna odpowiedź nie jest wystarczająca nawet (może przede wszystkim) dla naukowców, dlatego poszukują, odkrywają, mylą się...to nie jest dowód na ludzką bezradność, to jest przepiękne świadectwo romantycznego poszukiwania Prawdy przez homo sapiens. Musimy stąpać powoli, małymi kroczkami brnąc do przodu, jedynie od czasu do czasu zakładając siedmiomilowe buty (takich butów za wiele nie mamy, tak więc wyjątkowo trafi się ktoś, komu pasują i to on dokonuje jakiegoś znaczącego przełomu)...no i dlatego potrzebne są pewne założenia, do których zrozumienia namawialiśmy powyżej i Ciebie - nie wiemy co i czy cokolwiek było przed BB (WW), nie spierajmy się o to, nie wiemy, co zapoczątkowało znany nam Wszechświat, nie kruszmy o to kopii, możemy jednak dość skutecznie, ale nie doskonale przecież, badać to, co teraz i miliardy lat wstecz, dochodząc aż do Punktu Zero (nawet jeżeli początek wyglądał inaczej, niż nam się teraz wydaje, nie ma to wielkiego znaczenia). Jeżeli kiedyś obalimy dzisiejszą wiedzę to tylko dlatego, że zgłębimy jej tajemnice do końca...założę się jednak o dolara, że większość praw i prawd się uchowa, co najwyżej zostanie rozwinięta, uzupełniona, poprawiona. Dlaczego tak myślę? No bo to działa, ma ręce i nogi, daje się udowodnić ;) Nie jesteśmy już zagubionymi dziećmi w ciemnym lesie, potrzebującymi pomocy dorosłego. Oczywiście, fajnie by było, gdyby taki starszy, silniejszy i mądrzejszy tu przyleciał, wyjaśnił, podpowiedział, nauczył..ale spokojnie, jeżeli nie przyleci, poradzimy sobie, za kilkaset lat będziemy wiedzieli znacznie więcej, kto wie, do czego jesteśmy zdolni B)

 

Bóg, o ile istnieje, patrzy na to wszystko ze spokojem, bo to przecież Jego Dzieło. Nasze dążenia do poznania są zgodne z Jego Planem. Nawet istnienie ateisty czy agnostyka w to się wpisuje. Wszystko ma sens. Ale trzeba w to wierzyć i być pewnym, że Byt Doskonały nie może być zazdrosny o nasze starania, przygląda się im raczej z sympatią. Jak już pisałem wyżej (przynajmniej w domyśle) - czego byśmy nie odkryli, zawsze będzie miejsce na wiarę w to, że stoi za tym Ktoś. Ale ten Ktoś, skoro to na Jego Słowo powstały te wszystkie wspaniałości, ma oczekiwania także i do robaczków na jakiejś tam Ziemi. Drugiego dolara stawiam na to, że to jest Ktoś Logiczny i nie kreowałby Wszechświata tak wielkiego tylko po to, żebyśmy sobie odpuścili próby poznania jego tajemnic. Czy nie byłoby grzechem zaniechanie wysiłku odkrycia Piękna Stworzenia? Czy mamy prawo powiedzieć - to nas przerasta, to nas nie obchodzi? Noooo, za to spotkałaby nas niechybna kara - ludkowie, wykreowałem dla was te rarytasy, a wy macie to za mało znaczący kosmiczny pył? kim jesteście, że negujecie Moje Dzieło, że się od niego odwracacie? czy to wasza pycha, czy może rzeczywiście jesteście zbyt zaściankowi i niemądrzy?

 

Aha, dzięki za miłe słowa, pozdrawiam :)

Bardzo pięknie napisane, bardzo. Podziwiam i zazdraszczam :)

Aha, zakład o dolca rozbawił mnie do łez. Nie będziemy tłumaczyć reszcie o co chodzi, żebyś na megalomana nie wyszedł.  :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytania są w porządku, sam temat to już w ogóle....chodzi jedynie o to, że sprawiasz czasami swoimi postami wrażenie, że odpowiedź, jaka by nie była, o ile oparta o dokonania naukowe, nie jest dla Ciebie wystarczająca, a właściwie oczekujesz, że powiemy - tak, zgoda, słońce dookoła ziemi :)

 

A na razie żadna odpowiedź nie jest wystarczająca nawet (może przede wszystkim) dla naukowców, dlatego poszukują, odkrywają, mylą się...to nie jest dowód na ludzką bezradność, to jest przepiękne świadectwo romantycznego poszukiwania Prawdy przez homo sapiens. Musimy stąpać powoli, małymi kroczkami brnąc do przodu, jedynie od czasu do czasu zakładając siedmiomilowe buty (takich butów za wiele nie mamy, tak więc wyjątkowo trafi się ktoś, komu pasują i to on dokonuje jakiegoś znaczącego przełomu)...no i dlatego potrzebne są pewne założenia, do których zrozumienia namawialiśmy powyżej i Ciebie - nie wiemy co i czy cokolwiek było przed BB (WW), nie spierajmy się o to, nie wiemy, co zapoczątkowało znany nam Wszechświat, nie kruszmy o to kopii, możemy jednak dość skutecznie, ale nie doskonale przecież, badać to, co teraz i miliardy lat wstecz, dochodząc aż do Punktu Zero (nawet jeżeli początek wyglądał inaczej, niż nam się teraz wydaje, nie ma to wielkiego znaczenia). Jeżeli kiedyś obalimy dzisiejszą wiedzę to tylko dlatego, że zgłębimy jej tajemnice do końca...założę się jednak o dolara, że większość praw i prawd się uchowa, co najwyżej zostanie rozwinięta, uzupełniona, poprawiona. Dlaczego tak myślę? No bo to działa, ma ręce i nogi, daje się udowodnić ;) Nie jesteśmy już zagubionymi dziećmi w ciemnym lesie, potrzebującymi pomocy dorosłego. Oczywiście, fajnie by było, gdyby taki starszy, silniejszy i mądrzejszy tu przyleciał, wyjaśnił, podpowiedział, nauczył..ale spokojnie, jeżeli nie przyleci, poradzimy sobie, za kilkaset lat będziemy wiedzieli znacznie więcej, kto wie, do czego jesteśmy zdolni B)

 

Bóg, o ile istnieje, patrzy na to wszystko ze spokojem, bo to przecież Jego Dzieło. Nasze dążenia do poznania są zgodne z Jego Planem. Nawet istnienie ateisty czy agnostyka w to się wpisuje. Wszystko ma sens. Ale trzeba w to wierzyć i być pewnym, że Byt Doskonały nie może być zazdrosny o nasze starania, przygląda się im raczej z sympatią. Jak już pisałem wyżej (przynajmniej w domyśle) - czego byśmy nie odkryli, zawsze będzie miejsce na wiarę w to, że stoi za tym Ktoś. Ale ten Ktoś, skoro to na Jego Słowo powstały te wszystkie wspaniałości, ma oczekiwania także i do robaczków na jakiejś tam Ziemi. Drugiego dolara stawiam na to, że to jest Ktoś Logiczny i nie kreowałby Wszechświata tak wielkiego tylko po to, żebyśmy sobie odpuścili próby poznania jego tajemnic. Czy nie byłoby grzechem zaniechanie wysiłku odkrycia Piękna Stworzenia? Czy mamy prawo powiedzieć - to nas przerasta, to nas nie obchodzi? Noooo, za to spotkałaby nas niechybna kara - ludkowie, wykreowałem dla was te rarytasy, a wy macie to za mało znaczący kosmiczny pył? kim jesteście, że negujecie Moje Dzieło, że się od niego odwracacie? czy to wasza pycha, czy może rzeczywiście jesteście zbyt zaściankowi i niemądrzy?

 

Aha, dzięki za miłe słowa, pozdrawiam :)

:doh: :clappinghands: :clappinghands: :clappinghands: :) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ ja naprawdę jestem za nauką, chcę byśmy poznawali wszechświat, jestem wierzący i bardzo się cieszę że okaże się to co ma się okazać, nasze wywody prawdy nie zmienią. Mi chodzi tylko o to jak ktoś jest zdolny określić ile milionów, czy miliardów lat ma gwiazda z czego się składa i co się stanie po jej wybuchu. To są tylko domysły (z tego co się dowiedziałem) fajnie, że powstają różne teorie ale nie ma na nie dowodów. Oglądam różne programy i stale się powtarza "naukowcom się wydaje" albo na podstawie "tego" gdzie " to" znaczy np.jasność gwiazdy, ustala się z czego jest zbudowana,jak jest wielka,jaką ma masę. Ale czy wszystkie gwiazdy są zbudowane tak samo? Nadolbrzymy i inne ciała niebieskie są omawiane jakby leżały pod mikroskopem, a tak naprawdę dowód na ich istnienie to tylko obserwacje małych punkcikow. Cieszę się że można o takich niewiarygodnych rzeczach posłuchać, pooglądać projekcje ale moim zdaniem to domysły i teorie. Ktoś napisze program komputerowy, tak aby uwzglednial pewne dane ( nie wiadomo czy prawdziwe) i ten program wylicza ile milionów, miliardów czy bilionów istnieje coś, wybuchnie coś itp.może moja wiedza jest skromna ale naukowcy powinni podawać fakty, mimo wszystko wszechświat zadziwia

https://www.youtube.com/watch?v=sihe_6sxHwU

Edytowane przez grunwald1980
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ ja naprawdę jestem za nauką, chcę byśmy poznawali wszechświat, jestem wierzący i bardzo się cieszę że okaże się to co ma się okazać, nasze wywody prawdy nie zmienią. Mi chodzi tylko o to jak ktoś jest zdolny określić ile milionów, czy miliardów lat ma gwiazda z czego się składa i co się stanie po jej wybuchu. To są tylko domysły (z tego co się dowiedziałem) fajnie, że powstają różne teorie ale nie ma na nie dowodów. Oglądam różne programy i stale się powtarza "naukowcom się wydaje" albo na podstawie "tego" gdzie " to" znaczy np.jasność gwiazdy, ustala się z czego jest zbudowana,jak jest wielka,jaką ma masę. Ale czy wszystkie gwiazdy są zbudowane tak samo? Nadolbrzymy i inne ciała niebieskie są omawiane jakby leżały pod mikroskopem, a tak naprawdę dowód na ich istnienie to tylko obserwacje małych punkcikow. Cieszę się że można o takich niewiarygodnych rzeczach posłuchać, pooglądać projekcje ale moim zdaniem to domysły i teorie. Ktoś napisze program komputerowy, tak aby uwzglednial pewne dane ( nie wiadomo czy prawdziwe) i ten program wylicza ile milionów, miliardów czy bilionów istnieje coś, wybuchnie coś itp.może moja wiedza jest skromna ale naukowcy powinni podawać fakty, mimo wszystko wszechświat zadziwia

https://www.youtube.com/watch?v=sihe_6sxHwU

Grunwald, tak się nie da. Nie da się tak dyskutować. Na użytek tego wątku, odrzuć na jakiś czas wszelkie religijne konotacje jakie powstają w Twoim umyśle i skup się na naukowych faktach. Nie na hipotezach, tylko właśnie na faktach. Trochę już zostało tutaj napisane, więc zwyczajnie nie wypada dalej zadawać głupich pytań albo ferować stwierdzeń typu: skoro gwiazdki są tylko punkcikami, to jak możemy o nich cokolwiek powiedzieć. I jeszcze wiele innych, równie niemądrych.

Więc tak: na początek musisz zdecydowanie poszerzyć swoją wiedzę na temat świata który Cię otacza. Żeby tak się stało, poza chęciami ( w które nie wątpię ), musisz się nauczyć szukać wiedzy, na początek w internecie. Tutaj zagadnienia fizyczno - astronomiczne są zazwyczaj przyzwoicie opracowane ( Wikipedia ) a także jest cała masa artykułów, blogów i for tematycznych. Tyler że na początek musisz nauczyć się zadawać pytania, czyli wiedzieć co wklepać w wyszukiwarkę, żeby wyświetlił się właściwy temat. Pomogę Ci w tym. Za chwilę napiszę kilka słów/haseł - wytrychów, które pozwolą Ci zacząć fascynującą przygodę z nauką. Nie z Bogiem i religią, tylko właśnie z nauką. Być może na końcu tej podróży, o ile ja w ogóle odbędziemy; bowiem podróż to długa i kosztowna intelektualnie, zmieni się choć odrobinę Twój stosunek do rzeczywistości na taki, rzekłbym, bardziej ziemski. :). Dlaczego namawiam do samodzielnych studiów? Mógłbym oczywiście wypisywać opasłe elaboraty, samemu podpierając się netem i lekturami, wszystkiego przecież nie pamiętam, ale to koszty olbrzymie. Raz wysiłek umysłowy, dwa zdarte opuszki palców od klepania w klawisze, trzy - kompletne znudzenie Twoje, moje i reszty uczestników, cztery - po stokroć przekroczone ramy, wędkarskiego przecież forum. Na koniec: szkoda wyważać otwarte drzwi.

Więc po kolei zapoznaj się z następującymi tematami ( kolejność zresztą może być dowolna, ważne żeby na końcu wszystko połączyło się w jakąś w miarę spójną całość ): 

- pojęcie cząstki elementarnej, czym jest materia, rodzaje materii, rodzaje cząstek ( hadrony, bariony, leptony, bozony itd ), czym jest mechanika kwantowa, dynamika Newtona, prawa Kepplera, Galileusz i jego osiągnięcia, jak badamy mikroświat, akceleratory cząstek ( LHC, Fermilab ), Model Standardowy, Teoria Strun, M - teoria, Rutherford, Bohr, zasada nieoznaczoności Heisenberga, zakaz Pauliego, Schrodinger, interpretacja kopenhaska mechaniki kwantowej, dualizm falowo - korpuskularny, Kot Schrodingera i jego potomstwo, tunelowanie, bariera potencjału, eksperyment z dwiema szczelinami, reakcja jądrowa, reakcja termojądrowa ( syntezy ), anihilacja, Big Bang, wieloświat, metody obserwacji nieba, rodzaje teleskopów, teleskopy kosmiczne, metody wykrywania planet, rodzaje gwiazd, wykres H - R dla gwiazd i gromad, co to jest galaktyka i ich rodzaje, rodzaje gwiazd, ewolucja gwiazdy, promieniowanie kosmiczne, badanie odległości we Wszechświecie, rozmiary Wszechświata, promieniowanie reliktowe albo mikrofalowe promieniowanie tła ( to bardzo ważne pojęcie!!! ), reakcja anihilacji, tranzyt planety, soczewkowanie grawitacyjne, czarna dziura, ciemna energia i materia, Edwin Hubble, rozszerzanie Wszechświata, rozmiary Universum...uff! Na początek wystarczy. :)

Do jutra albo nawet do końca łykendu nie dasz rady, więc masz na studia, powiedzmy rok. Po drodze jak coś Cię zainspiruje, podziel się z nami, podyskutujemy. Tylko już nie pisz nigdy więcej że nic nie wiemy i że wszystko to nie poparte dowodami hipotezy, bo narażasz się na śmieszność.

Bez obrazy.

 

pozdrawiam - Michał.

 

PS nie da się znaleźć odpowiedzi szybko i w dwóch prostych słowach, dzieło boże jest zbyt skomplikowane.  :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michal rozumie twoja bezsilnosc i cierpliwosc :)

Ale ja w to Boga nie mieszam, nigdzie nie napisalem ze nauka jest be.wrecz przeciwnie.Mnie tylko zastanawia skad ktos wie ze gwiazda ma kilka milionow lat i za np milion lat wybuchnie.Ja rozumie ze powstalo wiele teorii, wiele twierdzen.Nie siedze w twojej glowie, nie mam twoich wiadomosci.Michal to sa (wedlug mnie) tylko zalozenia.Jest wiele rzeczy zbadanych, "bylismy" na ksiezycu, jestem w stanie uwierzyc w to co o nim pisza.Sa sondy, ktore badaja (tzn obserwuja) planety ukladu slonecznego.Niedlugo wypuszcza sonde, ktora zblizy sie bardzo do slonca.W to wszytsko uwierze, to jest namacalne, tego mozemy doswiadczyc.Nie miesci mi sie w glowie jak ktos moze opisac gwiazde znajdujaca sie " kilkaset tysiecy lat swietlnych" od ziemi, powiedziec z czego jest zbudowana, skad sie wziela.To sa teorie.Nauka ma to do siebie, ze uwzglednia tylko to co jest zbadane.Naprawde fascynuje mnie wszechswiat, ale metody jego badania.....

Moze masz racje, moze powinienem bardziej zbadac teren, ale po co? Madrzejszego nic nie wymysle, pewnie nawet nie zrozumie tego co juz jest wymyslone.Mialem tylko nadzieje, ze ktos mi pomoze zrozumiec jak to wszytsko jest badane.Nasz matka Ziemia nie jest do konca zbadana, nie znamy ( wedlug nauki) naszej historii, pomijam ewolucje, bo to wedlug mnie najwieksza bujda na kolkach i powoli naukowcy odchodza od tej teorii.Nie bede was juz wiecej denerwowal ani zadawal pytań , poprostu poszukam sam informacji, chociaz watpie, bo jak wsiakne w ten temat to przepadnie moje zycie osobiste i zawodowe.

Nie mniej jednak dziekuje wam za wasz wklad, wasza cierpliwosc i checi. :)

Edytowane przez grunwald1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miesci mi sie w glowie jak ktos moze opisac gwiazde znajdujaca sie " kilkaset tysiecy lat swietlnych" od ziemi, powiedziec z czego jest zbudowana, skad sie wziela.To sa teorie.

Właśnie dlatego jeszcze raz gorąco namawiam do poszerzenia wiedzy. Żeby się w głowie zmieściło. Żeby rozwiały się wątpliwości.

Na koniec: " na początku było Słowo... " .

Jako zdeklarowany ateusz od dziecka, mam z tym niejaki problem. Rozumiesz?

Może wkrótce opowiem co mnie w tym stwierdzeniu nurtuje i że Św. Jan pisząc to, miał przebłysk geniuszu, megawizję albo poczuł dotyk Palca...  :)

Edytowane przez Fugazi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym slowem to zadna tajemnica, wystarczy troche pomyslec :) .Byc moze wiekszosc z nas miala w zyciu problemy osobiste.Wiele mysli, wiele wizji, ktore wplywaly na nasze samopoczucie, poprostu nas bolaly.Byc moze ktos w myslach mowil " Panie Boze (( wielcy uczeni), badz panie doktorze jesli ktos sie leczyl :) ) spraw aby to tak nie bolalo.Ja bedac w takiej sytuacji ( nie bede rozbijal sie na drobne i zachowam ja dla siebie) staralem sie w jakis sposob zrozumiec.Zadawalem sobie pytania, szukalem odpowiedzi, jednym slowem staralem sobie pomoc. Co nas boli najbardziej w takiej sytuacji (zreszta borykamy sie z tym w kazdej sekundzie naszego zycia) , otoz najbardziej bola nas slowa (nie tyle zle slowo skierowane do nas co caly ciag slow ktory powstaje w naszej glowie, budujac zdania z ktorych sklada sie cala historia). Bez slow nie bylibysmy w stanie egzystowac, na nich opiera sie wszytsko to co mamy.Kazde nasze dzialanie podyktowane jest tokiem myslenia, analiz przewidywan.Kazda nasza reakcja opiera sie na slowach, malo tego do kazdej sytuacji mozemy podejsc na "100" roznych sposobow , moze to byc zalezne od naszej osobowosci ( sa to zachowania, na ktore nie mamy wiekszego wplywu, a kazdy wplyw na nie wiaze sie z pewnymi reakcjami w naszym organizmie, nazywamy je uczuciami) od naszego humoru, badz z checi poznania roznych reakcji otoczenia.Do czego zmierzam, gdyby nie Slowo, nie bylo by niczego, nie moglibysmy analizowac tego co widzimy musielibysmy opierac sie tylko i wylacznie na instynkcie, tak jak zwierzeta.Biorac jednak pod uwage nasze warunki fizyczne, moglibysmy nie przetrwac jako gatunek.Poniewaz nie wiedzielibysmy, ze mozna w zimie zalozyc wczesniej wyprawiona skore z jakiegos zwierzecia itd. "Na poczatku bylo slowo..." czyli (tak mi sie wydaje) mogl powstac plan (stworzenia) a my jako stworzeni na wzor Boga potrafimy wladac mowa. Patrzac na to od strony nauki, tez mozemy to wyjasnic, na poczatku jest mysl, czyli slowo, nastepnie "cialem staje sie slowo" mozemy cos stworzyc, wykorzystujac to co mozemy wykorzystac i nadac temu taki charakter i nazwe jaka chcemy, czesto sie z tym spotykamy czytajac twierdzenia.....nazwane na czesc ich tworcow.Jesli ktos kiedys bedzie zly, smutny, przygnebiony, niech sie zastanowi czym jest to spowodowane, jedno jest pewne, " na poczatku bylo slowo..." :) To takie moje wlasne przemyslenia w ciezkich chwilach. :)

Edytowane przez grunwald1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witek, nie bierz się po łebkach do niczego. To zła droga, chociaż z pozoru prosta i łatwa. Jako człowiek wierzący, musisz wiedzieć, że to co najprostsze i pozbawione wyzwań, nie zaprowadzi Ciebie tam, gdzie wydaje się Tobie, zmierzasz. Oszczędź sobie podstawiania pleców pod publiczny pręgierz i zabierz się w ciszy i spokoju za studiowanie materiału, który sam sobie na stole położyłeś. Jeśli chcesz brać się za "słowo" zgłębiaj chrystologię logosu, jeśli interesują Cię prawa rządzące wszechświatem, a wierzysz w jego początek w Nieruchomym Poruszycielu, zacznij od zasady entropicznej. Od niej krok po kroku śledź losy wszechświata. To chyba najłatwiejszy sposób, byś wiarę pogodził  z wiedzą, bo to Ci ciąży. Nie zaprzeczaj. :)  ;)

 

 

Tym sposobem zabrałem głos po raz pierwszy i ostatni w tej dyskusji. Szczerze, powodzenia życząc każdemu z jej uczestników.

 

Pozdrawiam, Darek.

Edytowane przez Dagon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sluszna uwaga Darek, ale na slowo honoru, pogodzenie nauki i wiary to dla mnie zaden ciezar.wierze w Boga i jestem wdzieczny ludzkosci za osiagniecia naukowe.Fakt, podszedlem do tematu bez elementarnej wiedzy.Naprawde mialem nadzieje, ze ktos mi odpowie (jesli jest to mozliwe) tak po chlopsku jak zmierzyc odleglosc gwiazdy (wiem jak sie mierzy odleglosci na ziemi :) ) badz to, ze gwiazda ma kilka milionow lat. 

Jak wyzej pisaliscie koledzy, nie ma sensu isc na skroty, nalezy wlozyc troche wysilku.

Jeszcze raz wszytskim dziekuje i zycze zalamania czaso... tzn. polamani kija :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawde mialem nadzieje, ze ktos mi odpowie (jesli jest to mozliwe) tak po chlopsku jak zmierzyc odleglosc gwiazdy (wiem jak sie mierzy odleglosci na ziemi :) ) badz to, ze gwiazda ma kilka milionow lat. 

 

Gwiazdy prezentują określone typy widmowe. Inny typ ma czerwony olbrzym, inny biały karzeł a jeszcze inny brązowy karzeł czy nowa. Widmo jest określone przez skład chemiczny gwiazdy, ciśnienie gazu i temperaturę. Określony typ widmowy to także określona wielkość gwiazdy. Gwiazdy klasyfikuje także pod względem jasności w zależności od typu widmowego. Występuje tu jeszcze cały szereg zmiennych ale o tym nie będziemy dyskutować, bo po pierwsze wszystkiego nie pamiętam, nie wiem, nie znam się wystarczająco i żeby nie gmatwać odpowiedzi. Teraz tak: obserwujemy gwiazdkę na niebie. Znamy jej typ widmowy i jasność. Jeśli gwiazdka o tym samym widmie świeci jaśniej od innej takiej samej, to jest bliżej. Jeśli słabiej, to znajduje się dalej. Nasze Słońce jest też gwiazdą, bardzo typową, białym karłem. Odległość do Słońca znamy bardzo dokładnie ( precyzyjne wyliczenia orbity Ziemi itd ) i wynosi ona +/- 150 mln km. Znamy oczywiście jasność Słońca. Jednostka  pomiaru nazywa się magnitudo. Tzn. faktycznie mierzy się jasność w luxach zaś blask w magnitudo ale mniejsza o to. Skala jest odwrócona. Im ciemniejsza gwiazdka tym ma większą liczbę magnitudo. Np, jasny Syriusz to chyba - 1,5 m, zaś to co widzimy gołym okiem to gdzieś 5 m ( mogę się mylić ). Teleskop Hubble'a widzi gwiazdy, bodaj 12 - 15 m. Ile ma Słońce nie pamiętam, ale zapewne minus duuużo magnitudo bo cholernie daje po gałach  :) Tym sposobem można obliczyć odległość do gwiazdki poprzez pomiar jej jasności, określić typ i wielkość poprzez pomiar widma itd. Temat bardzo rozległy, pełen zależności, wzorów itd. Dobrze opracowany w Wiki. Oczywiście istnieje więcej sposobów pomiaru odległości w kosmosie ( choćby cefeidy ). Skalę magnitudo wprowadzili już starożytni, tylko nie pamiętam kto. :)

To było na chłopski rozum.

Edytowane przez Fugazi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...

Twierdzenia naukowców potrafią przyprawić o zawrót głowy. :o

 

https://tylkonauka.pl/wiadomosc/znany-fizyk-laureat-nagrody-nobla-twierdzi-ze-nasz-wszechswiat-jest-tylko-symulacja

 

 Konflikt pomiędzy nauka i religią jest pozorny. Aż 80 procent fizyków zajmujących się początkami wszechświata deklaruje, że wierzy w Boga. :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...