Skocz do zawartości
  • 0

Przechowywanie silnika spalinowego


PiotrekF

Pytanie

Mam pytanie do forumowiczów, w jaki sposób przetrzymujecie silniki zaburtowe . Stałem się właścicielem silnika spalinowego z osobną linią paliwową. Mieszkam w bloku, jak wiadomo piwnica nie jest zbyt bezpiecznym pomysłem :) . Co prawda posiadam garaż ale , oddalony od miejsca zamieszkania i na odludziu, więc złodziej miałby samowolkę. Ktoś mi podsunął, żeby trzymać w domu w specjalnym pokrowcu, wtedy opary nie są zagrożeniem .... średnio mi się chce w to wierzyć ale może rzeczywiście tak jest. Jak koledzy z forum mieszkający w blokach radzą sobie z tym problemem ? :-)

Edytowane przez PiotrekF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Zastanów się w takim razie jak wyglądała by eksploatacja silnika w zimnych rejonach, gdzie w nocy są niskie temperatury. Silnik jest tak skonstruowany, żeby woda zeszła, a ew. krople na ściankach i wilgoć nie stanową problemu.

 

Oczywiście jak nie masz co robić, a wizja kropel wody w kanałach nie daje ci spokoju, to dmuchaj. Na pewno nie zaszkodzi.

 

Wysłane z mojego ONE A2003 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez psulek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zastanów się w takim razie jak wyglądała by eksploatacja silnika w zimnych rejonach, gdzie w nocy są niskie temperatury. Silnik jest tak skonstruowany, żeby woda zeszła, a ew. krople na ściankach i wilgoć nie stanową problemu.

 

A o tym nie wiedziałem, że zaburtowce mozna również używać tam gdzie są DUŻE ujemne temperatury - cóż człowiek się całe życie uczy. Zawsze mi się wydawało, że jak jest taka sytuacja, to układ chłodzenia musi być zalany płynem niezamarzającym (fakt, silniki zaburtowe mają układ chłodzenia otwarty a nie zamknięty).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Żeby lód rozsadził cokolwiek, to kanał musiałby być w całym przekroju wypełniony wodą. Same krople i wilgoć nie wystarczą. Wszystkie silniki są projektowane tak, żeby woda zeszła, bo często pozostają zamontowane na łodzi i zimujące na zewnątrz. Co najwyżej pod zadaszeniem albo plandeką. Ja rozumiem że chcesz ekstremalnie zadbać o silnik, to oczywiście twój wybór. Jednak o kwestię skutecznego drenażu kanałów zadbali konstruktorzy silnika. Do rozsadzania potrzebna jest temperatura do -15. Nie jest to żadne ekstremum. Do tego momentu lód pęcznieje. Poniżej zaczyna się gwałtownie kurczyć i nic nie rozsadza. Wahanie +5 -10 to częsta jesienna rozpiętość temperatur dobowych nawet w Polsce. Wystarczy, żeby rozsadzić słoik z wodą. Na marinach jednak nie widać ludzi latających z kompresorami i dmuchającymi w silnik przed przymrozkami. Bo to normalne warunki eksploatacji i nie ma się co stać.

 

Wysłane z mojego ONE A2003 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez psulek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam, to mój pierwszy post i może jedyny. Wszedłem w ten temat sam szukając rozwiązania dla trzymania nowego silnika w domu. Kupiłem Hondę 2,3 KM chłodzoną powietrzem do trollingu i powolnego szwendania się po Dąbiu i kanałach. Póki nie zainwestuję w porządne drzwi do piwnicy trzymam go w domu. Na balkonie nie bardzo, bo mieszkam na parterze. W Castoramie docięli mi płytę OSB 1,1 mm, w piwnicy sobie to do kupy połączyłem listewkami 2x2 cm i wkręty. Do tego dwa zawiasy i wyszła skrzynka. Na zdjęciach jeszcze bez worków, ale obecnie w środku skrzynki worek 200 l (10 w Castoramie za 20 zł) i na skrzynkę worek. Silnik w skrzyni z olejem i pół baku paliwa też jest i poza szafą nic nie śmierdzi. Szafa stoi w mojej sypialni więc musi być dobrze.

 

https://goo.gl/photos/XrZjkfeCyJHCr4re8

https://goo.gl/photos/APtzHw3KhYp8tRDg7

https://goo.gl/photos/f3bmqUVPSki91iLN9

 

Zdjęcia umiem tylko tam wstawić.

Edytowane przez BRAT_MIH
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Fakt, płyta ma specyficzny zapach, szczególnie świeża. Poza szafę nie wychodzi, ani zapach płyty, ani benzyny. Wilgoci zero, mieszkanie bardzo ciepłe mam, regularnie do mojego silnika zaglądam. Skrzynia ma pod spodem cztery kółeczka i zgrabnie z szafy wyjeżdża. Czynności serwisowe, jak nalanie oleju wykonuję w przedpokoju w oparciu tez o skrzynię. Do szafy wchodzą jeszcze wiosła, kamizelka pneumatyczna i kilka dupereli.

 

Wiadomo, że nie jest to wymarzone miejsce do chowania silnika, ale jak widać nie ja jeden mam problem z trzymaniem nowo zakupionego skarbu :) Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

pomysł fajny ale te paliwooooo...na wiosnę to lipa będzie.

A niby dlaczego? Motocykl trzymałem całą zimę w nieogrzewanej budzie ze zbiornikiem pod korek a na wiosnę szedłem tam, ściągałem pokorowiec, podłączałem akumulator .... i palił od strzała.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie wiem jak we wtryskach, ale w gaźniku jak paliwo postoi to się osadza jakiś syf. Paliwo w zbiorniku pod korek, ale gaźniki puste.

Inna bajka jest w 2t, mieszanka może tracić własności smarne. Może, ale nie musi.

A paliwo pod korek, żeby jak najmniejsza powierzchnia (w zimnym) miała kontakt z powietrzem. Na niej się skrapla woda i później ruda chrupie zbiorniki od środka.

W stareńkim tohatsu skończyło się na lutowaniu, bo tak był zgnity (silnik z lat 70),

Jak mi zostaje paliwo w plastikowym zbiorniku zew. to spuszczam, wlewam do baku samochodu (tak, z olejem do 2t) i po zawodach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wojtek cin . Nie jest tak jak piszesz .Jak miałem honde to można było nic nie wypalać i odpalała po zimie bez problemu .W tohatsu pomimo że wypaliłem wystarczyło pół roku i wolnych obrotów nie miałem .W dyszy osiadło coś białego ,wystarczyło przedmuchać i po problemie ale wyjazd poszedł się......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie pamietajcie żeby wypalać całe paliwo z gaźnika przed zimowaniem. Raz zostawilem resztki i w nowym sezonie nie było opcji żeby odpalił trzeba było go oddać na czyszczenie. Mój zawsze zostawiam na wózku na balkonie przykryty pokrowcem rowerowym i nic mu nie dolega.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zanim silnik trafi z łodzi do miejsca garażowania musi być tam w jakiś sposób dostarczony. Jak razem z łodzią na przyczepie, to nie ma problemu.

Jak jest przewożony w samochodzie, to jak sobie radzicie z zapachem paliwa, zapachami z wydechu? Jak ma się sprawa ze zbiornikiem paliwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Raczej jesteś bez szans, różami pachnieć nie będzie. O ile wydech można zatkać jakąś szmatą czy inną "zatyczką" to specyficznego zapachu silnika się nie pozbędziesz - będzie czuć.

Takie jest moje zdanie. Pokrowiec powinien nieco pomóc ....

Zbiornik paliwa to już w ogóle ciężka sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...