Skocz do zawartości

Młynek pod 400 zł


michalosix

Rekomendowane odpowiedzi

Tak z używek:

Super Aero GT, GTM ; Super X GT lub GTM; Stradic X GT, GTM; ewentualnie dozbieraj na Twin Power'a XTR lub szukaj na ebay'u rzadko ale zdarza się, że idą za 400-500 PLN. Z tymi kołowrotkami miałem kontakt ( kilka posiadam ) i szczerze polecam. GT z racji przełożenia delikatnie lżej kręcą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super. Wiele osób go poleca. W ogóle powinni robić tylko Zaubera. 

a ja polecam tylko te drogie od 1200pln w górę i oczywiście robione w Japonii bo gdzie inaczej nie umieją robić kołowrotków,  a najlepiej jak by to była stella lub exist to na pewno ryby będą brały same, wiadomo przecież że z rybami jak z dziewczynami na tanie detale nie polecą :D każdy stary wędkarz wie że na złote haki ryby same się wieszają ;) to i dobrze jak by miały te kołowrotki jakieś wstawki tytanowe lub złote, no i brylanty obowiązkowo na rancie szpuli  :wub:  a zapomniał bym że łożysk jak najwięcej ma być i obowiązkowo wolne miejsce jeszcze w środku kołowrotka żeby każdy mógł dokładać tyle łożysk na ile go stać...

 

pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,"dajcie se siana" z tym wątkiem...

Pytacz nawalił raptem TRZY posty przez pół roku, ostatnio był na forum ponad tydzień temu i ma prawdopodobnie bardzo głęboko wszelkie rady i porady, a Wy się "ścigata"... :rolleyes:

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,"dajcie se siana" z tym wątkiem...

Pytacz nawalił raptem TRZY posty przez pół roku, ostatnio był na forum ponad tydzień temu i ma prawdopodobnie bardzo głęboko wszelkie rady i porady, a Wy się "ścigata"... :rolleyes:

Trafiłeś w sedno , takich jak on tu wielu , zero czytania tylko łatwizna a i tak podpowiedzi , pomoc itp. ignorują

w sumie takie tematy z miejsca powinny trafiać do kosza bo user co  je zadaje to leń i ignorant

Wszak na forum jest tak duża ilość podobnych tematów ale dla ignorantów użycie lupki graniczy z cudem :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

seiken widze po zdjęciu w awatarze że się zdenerwowałeś ;)

Nie może nie do końca , ale nie lubię jak ktoś nie szanuje wiedzy innych i zadaje enty raz to samo pytanie na które już było xxx odpowiedzi w podobnych tematach

sam zaczynałem przygodę ze spiningiem ok 30 lat temu potem było karpiowe  łowienie byłem w tym dobry nie chwaląc  - qwa próżny jestem  a co mi tam http://carppassion.eu/?x7l5lxh3xpl5h+h3+ll5h+h3l6l3xpx5x6x3+l333xk+xpxxxlxxxxxxx6x6xyl5llxhxclxlkl+x5xxx+l5lllllxl5l3xhxxxxlkxll+llx6 /qwa jaki młody byłem/ :D potem wróciłem do spiningu ale tylko cztałem a pytań nie zadawałem bo na co jak odpowiedzi było multum :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widac od karpiowania do spinningu droga bie daleka

Ano tak złów i wypuść to chyba Angielscy karpiarze zapoczątkowali  :)  choć tego nie jestem na 100% pewny

ja wszystkie rybki wypuszczam  , aktualnie łowię wieloma metodami bo dla mnie wędkarstwo to sport i nie ma znaczenia metoda jaką się stosuje

zawsze stawiam znak  równości jeśli połów  jest etyczny , nie ma znaczenia dla mnie grunt , spining  , tyczka czy odległościówka

każdy z nas jest wędkarzem i najważniejszy jest dla nas szacunek do ryby :)

Edytowane przez seiken
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafiłeś w samo sedno  :)

 

Po klientach widzę, że bardzo emocjonalnie podchodzą do zakupu kołowrotka za 300 zł. W Polsce ogólnie panuje przekonanie, że 100 zł wystarczy by posiąść topową wędkę, ripper 25 cm jest na rekiny a kołowrotek musi mieć wiaderko łożysk. Kiedyś walczyłem z tym, ale już przestałem... Najgorzej jest powiedzieć szczerą prawdę, że kołowrotek za 250 zł to tak na prawdę gówno. Ja wiem, że ktoś może poczuć się urażony ale wolę być szczery niż wciskać klientom kit że Dragon to topowa firma a Zauber to w ogóle kosmos.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodze sie ze kolowrotek za 250 zl to gowno. Poniewaz za ta kwote mozna kupic wielokrotnie przywolywanego zaubera czy nawet slammera 260 i czy slammer to gowniany kolowrotek? Nie kazdy jezdzi na ryby codziennie dla kogos kto lowi raz w tygodniu ryby o typowo polskich rozmiarach.Czyli jakies nie duze szczupaki to spokojnie mu ten zauber wystarczy na bardzo dlugo. I nietaktem jest proponowac takiej osobie zakup stelli podczas gdy ta osoba nie jest specjalnie zamozna i zarabia 2000 zl miesiecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodze sie ze kolowrotek za 250 zl to gowno. Poniewaz za ta kwote mozna kupic wielokrotnie przywolywanego zaubera czy nawet slammera 260 i czy slammer to gowniany kolowrotek? Nie kazdy jezdzi na ryby codziennie dla kogos kto lowi raz w tygodniu ryby o typowo polskich rozmiarach.Czyli jakies nie duze szczupaki to spokojnie mu ten zauber wystarczy na bardzo dlugo. I nietaktem jest proponowac takiej osobie zakup stelli podczas gdy ta osoba nie jest specjalnie zamozna i zarabia 2000 zl miesiecznie.

 

To się nie zgadzaj, nikt Ci nie każe. Zawsze pytam ile ktoś ma do wydania i wtedy dobieram sprzęt. Z resztą nie każdemu proponuje się Stelle  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodze sie ze kolowrotek za 250 zl to gowno. Poniewaz za ta kwote mozna kupic wielokrotnie przywolywanego zaubera czy nawet slammera 260 i czy slammer to gowniany kolowrotek? Nie kazdy jezdzi na ryby codziennie dla kogos kto lowi raz w tygodniu ryby o typowo polskich rozmiarach.Czyli jakies nie duze szczupaki to spokojnie mu ten zauber wystarczy na bardzo dlugo. I nietaktem jest proponowac takiej osobie zakup stelli podczas gdy ta osoba nie jest specjalnie zamozna i zarabia 2000 zl miesiecznie.

Jest takie powiedzenie, że właśnie biednego nie stać na szajs...

Kupuje sie raz a porządnie, a nie pięć razy w roku "malowanego ziemniaczka", z którego po tygodniu oblezie farba i zostanie zwykły kartofel...

Dokładnie 25 lat temu kupiłem za 770.000 czyli ponad połowę pierwszej pensji, czarne shimanko Aero GTM, działa do dziś...

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślę że Zorro wytłumaczył Wam dosyć zrozumiale jak tylko było to można...

 

tylko należy brać pod uwagę że nie każdego stać na stelle exista czy inny made by japan, kołowrotki takie jak red arc, zauber, team dragon, slammer, salinna kupowane jako nowe nie maja konkurencji w relacji cena=jakość, sam mam zaubery redarki i saline, i tylko jednego made by japan twin powera, i jeszcze długo posłużą

 

każdy kupuje sprzęt na jaki go stać a jak ktoś pisze że 250 zł to można kupić gu...no to pewnie można, skoro tak pisze  :D dosłownie, ja kupiłem ostatnio za właśnie 280 red arca  i jestem z niego zadowolony i nie przyponima gu...na ;)

 

czasami mam wrażenie że są na tym forum sadomasochiści, kręcą swoimi pięknymi młynkami przed kompem i piszą na forum  jakie to mają wspaniałe zabawki o maślanym posuwie...

użytkowników popularnego sprzętu mają za ,,nikogo'' i wyśmiewają się przy najblizszej okazji z nich,  PANOWIE TROCHĘ POKORY BY SIĘ PRZYDAŁO A NIE ZAROZUMIAŁOŚĆ nie każdy jest w stanie odmówić sobie czy rodzinie czegoś innego a kupić sobie np. stelle

 

ale już tak jest ,,zastawie się  a postawie''  sąsiad ma ja też muszę mieć :D taka natura polaka na szczecie nie wszystkich :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest takie powiedzenie, że właśnie biednego nie stać na szajs...

Kupuje sie raz a porządnie, a nie pięć razy w roku "malowanego ziemniaczka", z którego po tygodniu oblezie farba i zostanie zwykły kartofel...

Dokładnie 25 lat temu kupiłem za 770.000 czyli ponad połowę pierwszej pensji, czarne shimanko Aero GTM, działa do dziś...

 

Czyli ten przywolany slammer sie rozleci,  i trzeba bedzie go 5 razy w roku kupowac bo tak wynika z Twojej wypowiedzi. Chcialbym zobaczyc katowana stelle czy tez sie nie podda, bo jest takie podejscie jak cos jest taniego to sie katuje rzuca topi w wodzie piachu itp. A pozniej eeee te zaubery to do dupy bo szumia nie ma to jak stella ktora tylko w fotelu kreci. Maselko jak bylo tak jest tylko moze nawet wody nie widziala bo strach zarysowac bo nikt na jerku pozniej takiej nie kupi na jerku do fotelowego krecenia

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest takie powiedzenie, że właśnie biednego nie stać na szajs...

Kupuje sie raz a porządnie, a nie pięć razy w roku "malowanego ziemniaczka", z którego po tygodniu oblezie farba i zostanie zwykły kartofel...

Dokładnie 25 lat temu kupiłem za 770.000 czyli ponad połowę pierwszej pensji, czarne shimanko Aero GTM, działa do dziś...

mialem okazje krecic starymi abu i wiem ze mimo postępu technologicznego są to calkiem fane kolowrotki jednak dzisieszy sprzet w wiekszosci jest produkowany tak aby zepsuł sie niedługo po zakonczeniu gwarancji .Widze ze wielu tutaj zapomniało ze kolowrotek słuzy do łowienia ryb a nie krecenia przed ekranem komputera nie każdy na tym forum zarabia 3 srednie krajowe i stac go na zakup topowego kołowrotka zreszta kazdy wedkarz orientue sie ile kosztuje nasze hobby i czasem lepie kupic tanszy kołowrotek a za reszte pieniendzy kupic troche łownych przynęt lub w drozszych przpyadkach wyprawe w jakies fane miejsce niz ogladac sobie topowy młynek w gablotce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posiadam pare kreciolkow z tzw. górnej polki. Większość kupiona w sposób przemyślany . Do dnia dzisiejszego z wielka przyjemnością uzywam Shimano Stradica gtm ra skupionego parenascie lat temu. Blue Arca jednego z pierwszych wypustow także intensywnie użytkuje. Wszystko bezproblemowo działa. Wychodze z założenia , ze jak dbasz tak masz. Kolowrotki regularnie serwisuje i przewoze w pokrowcach. Najważniejszą sprawa jest stosowanie zgodnie z przeznaczeniem. Stradic 2500. nie służy do ciężkiej orki. Gdyby tak było zajechalbym go po roku odrzańskiego katowania 3dni w tygodniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może dodam coś od siebie.

W temacie padły różne propozycje. 

Z posiadanego Spro Passiona jestem zadowolony, całkiem przyjemnie kręci, dobrze układa żyłkę i ogólnie jeszcze mnie nie zawiódł. Używam go głównie do metody gruntowej.

Zauber z dystrybucji dragona- praca lekka, ogólnie całkiem ok, jeszcze go nie smarowałem, myślę, że pracuje jak zauber, lekko szumi, nie używałem go zbyt wiele razy więc nie odniosę się do wytrzymałości kołowrotków z "nowej" dystrybucji.

Daiwa Emblem- kupiłem go, ponieważ ma opinię niezniszczalnego, kręci inaczej niż zauber, czy lepiej tego nie wiem, ponieważ z powodu zdrowia jeszcze nie byłem z nim nad wodą, ale te kołowrotki raczej można brać w ciemno?

I ostatni, którego posiadam to Penn Slammer 360 używam głównie do metody gruntowej (i przy okazji "cięższego spinningu", bo szkoda mi zaubera;), jest wykonany bardzo topornie, kręci lekko, jego praca nie jest tak przyjemna jak chociażby zaubera, ale mam nadzieję, że pokręci mi z 10 lat ;)

 

I na pytanie którego wybrać?

NIE WIEM ! (dlatego trzymam wszystkie ^^)

Każdy ma swoje plusy i minusy, ciężko jest jednoznacznie powiedzieć wybierz tego bo...

Najlepiej podjechać do dobrego sklepu wędkarskiego i samemu pomacać. Pamiętaj też, że kupując Japońca w dobrym stanie i w dobrej cenie, nawet jak się nie spodoba to bez problemu go sprzedaż, nie tracąc przy tym ani grosza ;)

Edytowane przez zieloczek100
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...