Guzu Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Chociażby na Odrze nie słyszałem żeby był problem z łowieniem grubych rapiszonów z powierzchni A ja jeszcze nie slyszalem o loweniu boleni powyzej 80 cm z powierzchni na Odrze (poza wyjatkami potwierdzajacymi tylko regule)... Kwestia co nazywamy grubym rapiszonem Guzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
thunderor Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Śmieszne jest twierdzenie że duży boleń to tylko z dna. Niektórzy jak pokazuje rzeczywistość potrafią łowić duże bolenie tylko w jednej warstwie wody i do tego się ograniczają. Wielkie bolenie równie skutecznie można łowić w każdej warstwie wody, od powierzchni do samego dna. Trzeba tylko umieć się do nich dobrać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hlehle Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Chociażby na Odrze nie słyszałem żeby był problem z łowieniem grubych rapiszonów z powierzchni A ja jeszcze nie slyszalem o loweniu boleni powyzej 80 cm z powierzchni na Odrze (poza wyjatkami potwierdzajacymi tylko regule)... Kwestia co nazywamy grubym rapiszonem Guzu Daniel, kilka lat temu znajomy regularnie łowił ryby 80+, przy okazji trafiając bodajże dwie 90+.Nie mam pewności, że na 100% były złowione z powierzchni, ale tak mi powiedział Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
patu Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 ...odnośnie odrzańskich 80-tek powiem tak, czym bliżej dna tym większa szansa... ale zdarzają się wyjątki. Przynęta to drugorzędna sprawa - grunt to znaleść odpowiednią miejscówkę. Mój dobry znajomy łowi coroku bolenie pod 90cm (sukcesywnie i z premedytacją) na gumy relaxa i twistery, choć w swoim arsenale ma typowe boleniaki. Grunt to wiara w przynęte i wiedza - a tej mu nie brakuje.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Chociażby na Odrze nie słyszałem żeby był problem z łowieniem grubych rapiszonów z powierzchni A ja jeszcze nie slyszalem o loweniu boleni powyzej 80 cm z powierzchni na Odrze (poza wyjatkami potwierdzajacymi tylko regule)... Kwestia co nazywamy grubym rapiszonem Guzu Daniel, kilka lat temu znajomy regularnie łowił ryby 80+, przy okazji trafiając bodajże dwie 90+.Nie mam pewności, że na 100% były złowione z powierzchni, ale tak mi powiedział Moze w tym miejscu co lowil powierzchnia byla po prostu blisko dna ? Guzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
patu Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Dokładnie, na 1-2m wodzie boleń ma inny zasięg i pole widzenia niż na 5-6m rzecznej głębince. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pirania74 Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Trzeba tylko umieć się do nich dobrać. Najpierw to trzeba chyba takie stadko wypasionych rapiszonów znaleźć a nie tylko trzeba umieć się do nich dobrać? Dobrać się można znacznie łatwiej jak się grube rapiszony znajdzie, jak się ma cały arsenał przynęt i jak się w daną miejscówkę wstrzeli (głębokość, uciąg i inne czynniki) i się dobiera odpowiednią przynętę Można oczywiście na płytkiej wodzie - nie ma tu regularności Takie moje zdanie. Ja cały sezon łowiłem w różnych miejscach, na różnych rzekach i będę się upierał że taki sposób, czyli zejście głębiej jest jednym z najskuteczniejszych sposobów łowienia dużych boleni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Pominę rewelacje od kuzyna siostry ciotecznego brata i odpisze tylko na to z czym da się dyskutować. Zdecydowanie bardziej cenie sobie wszelkie tabel rekordów. Różni ludzie, często przypadkowi łowcy, różne wody ale można wyciągnąć dużo ciekawych wniosków. Ja też nie łowię razem sandaczy i boleni. Te ryby się u mnie nie trzymają razem. Wszystkie przypadkowe bolenie z dna złowiłem przy polowaniu na sumy. Sandacze z boleniami występują tylko na przelewach. Jak brały mi sandacze to bolenie praktycznie nie istniały. Jak łowiłem bolenie to sporadycznie trafiały się sandacze i to głównie po tarle. Nie zgodzę się też z tym, ze bolenie z dna biorą na cokolwiek. Też tak kiedyś uważałem do czasu jak nie zaczęły się chody co nastapiło szybko bo Wisła to nie Nogat. Teraz najczęściej nie tylko trzeba mieć jak najlepszą przynętę to jeszcze nią pogrywać w wyrafinowany sposób. Coraz częściej biorą po dłuższym drażnieniu. Ponieważ dyskusja zmierza w niebezpiecznym kierunku przypnę tylko, że wnioski jakie byśmy nie wyciągali to ich mniejszą lub większa słuszność poczujemy na własnej skórze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hlehle Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Ja tam żadnego niebezpieczeństwa w tej polemice nie widzę Po to jest forum żeby dyskutować.Jesli chodzi o rewelacje ciotki, babci itd. to jest różnica pomiędzy ktoś, kiedyś, gdzieś a informacją od bezpośrednigo kolegi o jego połowach. W ryby nie wątpię bo widziałem fotki niektórych z nich, a że do metody pewności nie mam to inna sprawa, w końcu nie każdy ma jakieś swoje tajniaki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pirania74 Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Śmieszne jest twierdzenie że duży boleń to tylko z dna. Niektórzy jak pokazuje rzeczywistość potrafią łowić duże bolenie tylko w jednej warstwie wody i do tego się ograniczają. Wielkie bolenie równie skutecznie można łowić w każdej warstwie wody, od powierzchni do samego dna. Trzeba tylko umieć się do nich dobrać. @thunderor, Jeśli ciebie śmieszy twierdzenie że duże bolki to tylko z dna to podziel się swoimi doświadczeniami w połowie tej ryby Nie poprzestaj na słowie śmieszy mnie takie a takie stwierdzenie Wnieś coś do dyskusji. Ja nigdzie tu nie widzę siłowego udawadniania słuszności takiego łowienia jako jedyny sposób na grube bolki - jest to dla wielu metoda zupełnie nowa, trudna i powiem że bardzo skuteczna Ja swoje wiem że jest bardzo skuteczna i nie zarzucisz mi tu niczego bo ja przez to przeszedłem, wyniki mam Nie muszę chyba tego na siłę udawadniać? Przyznasz pewnie że nigdzie o tym w prasie nie piszą a dyskusja toczy się tu, na forum Więc nie ograniczaj się do stwierdzenia śmieszy mnie...tylko wnieś w dyskusję swoje doświadczenia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
patu Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Pominę rewelacje od kuzyna siostry ciotecznego brata Robert, część z tych grubych boleni miałem okazję uwiecznnić na foto - często rapujemy ramię w ramię. Może łowca (zalogowany na forum), będzie miał ochotę je wstawić - choć po coraz częściej forumowo ubijanej pianie ochota odchodzi... mi również... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Patu, jak zwykle wszystko bierzesz do siebie. Domyślam się o kogo chodzi, widziałem coś na RO. Jeśli to to ten to napisz na co i jak bo tak nie kumam czy za czy przeciw ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
thunderor Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 @pirania74, Gratuluję wyników przy łowieniu w pobliżu dna, podkreślam tylko że wielkiego bolenia w okolicach 90cm można równie skutecznie sprowokować do brania w przypowierzchniowej warstwie wody. wiele też zależy od łowiska, w twoim łowisku może akurat sprawdza się tylko łowienie głębokie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
patu Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Patu, jak zwykle wszystko bierzesz do siebie. Domyślam się o kogo chodzi, widziałem coś na RO. Jeśli to to ten to napisz na co i jak bo tak nie kumam czy za czy przeciw ... Robert - zdaje Ci się . Chciałem Ci tylko uwidocznić, że boleń z dna nie kończy się na RH. Mieliśmy efekty na przeróżne przynęty -dość szerokie spectrum ,i nie pisz proszę, że w Odrze jest tyle boleni, że same wskakują do łodzi bo to nie prawda. Chyba dobrze widziałes, a na co i jak to najlepiej zapytać samemu .Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Ja byłbym daleki od twierdzeń typu: tylko i wyłącznie, najlepsza metoda itp. Ryby są świetnie przystosowanymi stworzeniami do środowiska w którym bytują i wykorzystują wszystkie możliwości żeby przeżyć. Dlatego to my musimy się do nich dostosować. Na zachowanie boleni ma wpływ wiele czynników jak pogoda, pora roku, stan wody, rodzaj pokarmu, typ miejscówki i wiele innych. Ten mix powoduje często że raz bolenie żerują na 4m wodzie w połowie głębokości, innym razem stoją przy dnie, innym razem wyjdą na metrową płyciznę albo będą żerowały przy powierzchni. Raz będą jadły wylęg innym razem będą się obżerały duża ukleją, a jeszcze innym razem krąpiem na tarle. Boleń jest rybą która potrafi żerować wszędzie, nie jest drapieżnikiem tak wymagającym jak np sum, dlatego pole popisu dla wędkarza jest bardzo duże. To dobrze bo daje to duże możliwości i można zastosować wiele sposobów łowienia tej ryby, choć czasem bywa przyczyną problemów. Ja łowienie boleni w granicach 70-75cm w górnej połowie głębokości w pewnych warunkach(nie zawsze) uznałbym za bardzo skuteczne. Co do większych ryb się nie wypowiadam bo takie okazy są na tyle rzadko łowione że trudno pisać który sposób będzie lepszy. Teoretycznie łowiąc z dna, mi też wydaje się to logiczne. Podstawową sprawą jest znalezienie miejsca z takimi rybami bo jeśli mamy szukać po całej rzece pojedynczych dużych ryb nigdy się tego nie dowiemy, będą to tak samo sporadycznie łowione ryby jak z powierzchni. I wydaje mi się że to jest główny problem w łowieniu bardzo dużych boleni, rzadko występują w większej koncentracji.W Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 No właśnie. Zastanawiam się czemu ma służyć takie wciskanie innym w usta, że tylko z dna i tylko na RH? Dla mnie to nieomylny znak, że pora odhaczyć sobie wątek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Prawdopodobnie jest jeszcze nieco zaawansowanych i podobnie zdeterminowanych łowców dużych bolków. Jednak nie dają się poznać szerzej publiczności , ani nie chcą jej porwać wiedzą , osobista inwencją , ani latami eksperymentów . Ale w niczym to nie pomniejsza świetnego stylu łowienia Roberta , co z lekka daje się wyczytać , i co staje się powoli zwyczajowym końcem wielu ciekawych watków , na tym szacownym niewatpliwie portalu ..Ja chciałbym , wręcz zyczyłbym sobie , wielu więcej tej miary wędkarzy . Bo nie w portfelu , ani w centymetrach wymiaruję . Tylko w polocie .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
patu Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 No właśnie. Zastanawiam się czemu ma służyć takie wciskanie innym w usta, że tylko z dna i tylko na RH? Dla mnie to nieomylny znak, że pora odhaczyć sobie wątek. Robert, bez urazy - rym czysto przypadkowy ( nawet go nie zauważyłem) - przypadek, nie ma się co obrażać . To tylko takie moje spostrzeżenie w temacie dennych bolków, i proszę uwierz, że są jeszcze inne dobre przynęty.... P.S co do Twojej wiedzy wniesionej do w/w wątku - nie ma dwóch zdań, że jest olbrzymia. Tylko dołożyłeś od siebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pirania74 Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Ja również powoli odnoszę wrażenie że ktoś tu nie zrozumiał bądź nie chce zrozumieć przesłania z moich wypocin... Nigdzie nie napisałem że duże bolenie to tylko i wyłącznie z dna i tylko i wyłącznie na RH Nawet to w tekście umieściłem Ja się tu odniosłem do swoich doświadczeń z dennymi boleniami bo tym rybom i tej technice poświęciłem cały sezon, łowiąc cały czas na uklejki RH. Nigdzie ani ja, ani tym bardziej Robert nie przeczę że nie da się inaczej łowić dużych boleni jak tylko z dna i nic na siłę wciskać nie zamierzam Widzę że dyskusja zbacza na inny tor.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 2 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 To że zbacza na inny tor to chyba nic złego, nikt nic nikomu nie zarzucił, ani nie zanegował, Pirania luzik Ja chciałem tylko napisać że obie techniki uzupełniają się nawzajem, chyba bez sensu jest łowić głęboko jeśli ładne bolenie chodzą pod wierzchem przy ciepłym wyżu i bez sensu z powierzchni np późną jesienią gdy schodzą do dna. To tylko przykłady, ale chyba dobrze obrazujące co miałem na myśli, a RH jest dla mnie najlepszą przynęta na głębokie bolenie .pozdrawiamW Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gumofilc Opublikowano 28 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2010 A ja widze pozytywny przeblysk dajacy sie zauwazyc z tej dyskusji...Do niedawna mozna bylo zauwazyc w postach przewage przesadnych albo nawet obsesyjnych postaw odnosnie sprzetu typu wedka czy kolowrotek.Widac rozwoj bo tu juz sie dyskutuje o rzeczach blizej zwiazanych z samym lowieniem, jako ze wybor przynety jest scisle zwiazany z taktyka lowienia.Kolejny etap to dyskusja nad wyborem konkretnej wody, w danym stanie i okresie w pryzmacie uzycia roznych przynet. Bo tej jednej jedynej niestety (a moze i dobrze) nie ma a zwlaszzca na bolenia.Kolejne etapy to juz tylko w terenie...bo najlepiej byc codziennie nad woda... Gumop.s.Zgadzam sie z tym, ze nawet na glebszego bolenia jakakolwiek przyneta najczesciej nie wystarcza - wiele razy mu podrzucalem jak wiedzialem gdzie jest i najczesciej ch... z tego byl... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 28 Maja 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2010 Duże bolki oprócz tego, że są w różnym stopni zainteresowane jedzeniem mają też swoje humory. Ukleja naśladuje naturalny pokarm więc dział w wielu momentach. Czasem jednak trzeba rybę wkurzyć. Dlatego sobie wymyśliłem nowy alternatywny wabiki. Na razie wystrugałem 2 szt. z balsy i ten drugi chodzi tak jak sobie wykoncypowałem. Teraz muszę tylko zoptymalizować konstrukcję aby przynęta była maksymalnie żywa. Zastanawiam się jeszcze nad rozmiarem. Jak znam bolki to na te największe 15 cm było by w sam raz. Już widzę miny boleniarzy Ryby jak zwykle rozstrzygną czy mam rację. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mifek Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Duże bolki oprócz tego, że są w różnym stopni zainteresowane jedzeniem mają też swoje humory. Ukleja naśladuje naturalny pokarm więc dział w wielu momentach. Czasem jednak trzeba rybę wkurzyć. Dlatego sobie wymyśliłem nowy alternatywny wabiki. Na razie wystrugałem 2 szt. z balsy i ten drugi chodzi tak jak sobie wykoncypowałem. Teraz muszę tylko zoptymalizować konstrukcję aby przynęta była maksymalnie żywa. Zastanawiam się jeszcze nad rozmiarem. Jak znam bolki to na te największe 15 cm było by w sam raz. Już widzę miny boleniarzy Ryby jak zwykle rozstrzygną czy mam rację. no! w koncu bedzie jakas przyneta, która będę machał wyjątkowo chętnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
biosteron Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Duże bolki oprócz tego, że są w różnym stopni zainteresowane jedzeniem mają też swoje humory. Ukleja naśladuje naturalny pokarm więc dział w wielu momentach. Czasem jednak trzeba rybę wkurzyć. Dlatego sobie wymyśliłem nowy alternatywny wabiki. Na razie wystrugałem 2 szt. z balsy i ten drugi chodzi tak jak sobie wykoncypowałem. Teraz muszę tylko zoptymalizować konstrukcję aby przynęta była maksymalnie żywa. Zastanawiam się jeszcze nad rozmiarem. Jak znam bolki to na te największe 15 cm było by w sam raz. Już widzę miny boleniarzy Ryby jak zwykle rozstrzygną czy mam rację. no! w koncu bedzie jakas przyneta, która będę machał wyjątkowo chętnie Można prosić o foto tej nowej przynęty skonstruowanej prze Roberta, od maja dość sporo czasu minęło, jak się spisuje, kąsają ją bolenie ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2010 Ja bym polemizował Panie Magistrze Fakt, minęło sporo czasu ale dni kiedy się dało łowić mogę policzyć na palcach, i to raczej jednej ręki. Przynęta jest, chociaż jest jeszcze sporo do sprawdzenia. To jest wobler bezsterowiec głównie na stojącą wodę. Na Wiśle miałem jedną ładną rybę na niego a raz wyczyściłem nim jedną miejscówkę z bolków. Ale to zdecydowanie za mało aby wyciągać wnioski. Solidny test to przynajmniej jeden pełny sezon częstego grzania. Trzeba jeszcze poczekać Panowie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.