Skocz do zawartości

Przyroda


wujek

Rekomendowane odpowiedzi

Na drugi raz tak nie rób bo jest groźba ze porzuci jajka.

Nie ma takiej opcji. Instynkt by jej nie pozwolił. 

Nie straszę, nie gnębię więc traktuje mnie jak bocian krowę.

Ani razu nie porzucił ptak gniazda, a przerobiłem ich tysiące.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr zazdroszczę Ci tych leśnych wędrówek. Korci mnie i zapytam, jak najbliżej udało Ci się podejść do wilka (ów) ??

Pozdrawiam  ;)

 

Mimo że reszta zwierząt to dodatek od jakiegoś czasu... często jestem o krok, a tak rzadkie te spotkania :)

Ostatni napotkany przeszedł obok mnie na jakieś 20-30m

DSC-5488.jpg

Oryginalne zdjęcie bez kadrowania, na obiektywie 600mm miałem.

W końcu usłyszał pstrykanie aparatu, ale to kiedyś dodam ;)

 

Nie pamiętam czy tu wstawiałem dwa leżące (pierwszy leży tyłem, drugi liże się po... ;) ) w słońcu. Sam byłem ciekaw z ilu metrów próbowałem pstrykać i przy kolejnym spacerze wyszło mi 65 większych kroków. Było ich 4-5 (po tropach to odczytałem) i prawdopodobnie pozostałe mnie dostrzegły i odprowadziły te ze zdjęcia. W sumie przypadkowo na nie wlazłem, bo mi 2 (jak o zmroku wracałem do auta okazało się że 3 wracając tropy pozostawiły naprzeciw, chyba mnie dostrzegły i zeszły) przeszły, ale że miałem je źle do wiatru, to nawet se głowy nie zaprzątałem nimi i poszedłem w drugą stronę, zobaczyć skąd wyszły, znieruchomiałem gdy zobaczyłem lezące, kucałem, wstawałem i nie umiałem porządnie wyostrzyć kadru :D

DSC-2684-Fotor.jpg

Edytowane przez *Hektor*
  • Like 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mimo że reszta zwierząt to dodatek od jakiegoś czasu... często jestem o krok, a tak rzadkie te spotkania :)

Ostatni napotkany przeszedł obok mnie na jakieś 20-30m

 

Oryginalne zdjęcie bez kadrowania, na obiektywie 600mm miałem.

W końcu usłyszał pstrykanie aparatu, ale to kiedyś dodam ;)

 

Nie pamiętam czy tu wstawiałem dwa leżące (pierwszy leży tyłem, drugi liże się po... ;) ) w słońcu. Sam byłem ciekaw z ilu metrów próbowałem pstrykać i przy kolejnym spacerze wyszło mi 65 większych kroków. Było ich 4-5 (po tropach to odczytałem) i prawdopodobnie pozostałe mnie dostrzegły i odprowadziły te ze zdjęcia. W sumie przypadkowo na nie wlazłem, bo mi 2 (jak o zmroku wracałem do auta okazało się że 3 wracając tropy pozostawiły naprzeciw, chyba mnie dostrzegły i zeszły) przeszły, ale że miałem je źle do wiatru, to nawet se głowy nie zaprzątałem nimi i poszedłem w drugą stronę, zobaczyć skąd wyszły, znieruchomiałem gdy zobaczyłem lezące, kucałem, wstawałem i nie umiałem porządnie wyostrzyć kadru :D

 

Czy spotkanie z wilkami może być niebezpieczne? Pytanie może naiwne i wynikające z nieznajomości realiów, ale czy odczuwasz jakieś zagrożenie?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy spotkanie z wilkami może być niebezpieczne? Pytanie może naiwne i wynikające z nieznajomości realiów, ale czy odczuwasz jakieś zagrożenie?

Jest coś takiego przeszywającego, ale ja strachu nie odczuwam, może przez to że jestem świadomy ich strachu przed "strasznym drapieżcą" - człowiekiem.

Są na forum bardziej doświadczone osoby, jak Marek N. co łowi w Biesuach i już przed wielu laty wstawiał tu relacje ze swoich spotkań... No i może jak by u mnie były niedźwiedzie to puki bym się nie nauczył do nich, miał bym strach w sobie.

W tym roku raz znajomy namówił mnie na nocne nasłuchiwanie, mimo że próbował od dwóch lat bez skutku. Trochę trwało zanim się przestawiłem z naśladowania ryku jelenia na wycie, w czwartym miejscu mi odpowiedziały. Po paru minutach były już dużo bliżej i "DONOŚNA MUZYKA" się niosła, ja oczywiście z nimi śpiewałem (kompan nagrał to fonem), wycie przekształciło się w ujadanie w pełnym biegu, do ataku na "obce wilki"  :) po odgłosach około 7 ich było, nie wiem jak blisko podbiegły w ciemności, zamilkły około 30m od nas, auto z 10 m za plecami, kolega tupie nerwowo, zmarzlina trzeszczy mu pod nogami, mówię "stój cicho", patrzymy i nasłuchujemy ciemności, wtedy trzepłem go mocno w ramię  :lol: podskoczył niesamowicie wysoko  :D i mówi "chodź idziemy lepiej do samochodu"  B) Ja nie miałem w sobie strachu, stałem twardo na nogach.

Tak to mam większy respekt przed dzikami, mimo że tylko raz "miałem ciepło" z ich strony, przeważnie nawet z nerwową lochą se pogadam i każdy w swoją stronę idzie ;)

No i o szarówce zakładam opaski pomarańczowe i używam czerwonej latarki wychodząc z lasu na polany i skraj...

Przeważnie jak mnie zobaczy pierwszy, nawet aparatu nie zdążę podnieść, albo same drzewa na 1 planie wyostrzę; a spotkania co coś pstryknę kończą się taką paniką z ich strony:

DSC-9872-Fotor.jpg

Edytowane przez *Hektor*
  • Like 17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...