Skocz do zawartości

Warta/Noteć Gorzów i okolice


KacperG

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj byłem nad wodą na wysokości Kłopotowa, przy promie i kilka razy usłyszałem ewidentne chlapnięcie lecz zmarszczona woda przez wiatr nie pozwoliła mi na dokładną lokalizację więc zaczyna się coś dźiać, tyle że było bardzo słonecznie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byłem pomiędzy Obrzyckiem a Wronkami... Oczywiście - zero ludzi... Na początku zupełnie nic się nie działo i żadnego życia nie zauważyłem, ale na ostatniej główce zobaczyłem kilka centymetrowych rybek, które spłoszyła moja przynęta... Pół godziny później te rybki zaatakował mały klenik a po zachodzie słońca większa rybka (45-50cm) zrobiła trochę szumu w płytkiej wodzie między roślinkami i wystającymi trzcinami... Usiadłem i obserwowałem. Kilka razy się wynurzyła - był to boleń, który przygotowywał się do tarła...Nadzieja wstąpiła we mnie - może Warta się odrodzi!... :)

post-59071-0-41874300-1458517464_thumb.jpgpost-59071-0-73281300-1458517471_thumb.jpgpost-59071-0-12671400-1458517478_thumb.jpgpost-59071-0-22998500-1458517493_thumb.jpgpost-59071-0-12695800-1458517498_thumb.jpg

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Byłem dzisiaj znów na warcianym rekonesansie... Po trzech godzinach bezskutecznego obławiania najbardziej obiecujących miejsc zaczepiłem woblerek na płytkim przelewie i wszedłem po niego. Jak byłem w wodzie wprost na mnie napłynął mizerny klenik (około 22-24cm)... Niesiony z nurtem kolebał się jak dobry wobler. Na głowie miał coś białego - jakby pleśniawkę... Nie miał siły czmychnąć przede mną - zrobił tylko jeden nerwowy zwrot, ale nurt poniósł go dalej... Miałem wrażenie, że tylko chwile dzielą go od tego, aby popłynął do góry brzuchem... Była to pierwsza rybka, którą zobaczyłem. Następne dwie uwieczniłem na fotkach... Niestety - to wszystko.

post-59071-0-46056500-1459633994_thumb.jpgpost-59071-0-02533600-1459634006_thumb.jpgpost-59071-0-91411600-1459634024_thumb.jpgpost-59071-0-03466000-1459634031_thumb.jpgpost-59071-0-11216000-1459634051_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dzisiaj trochę porzucać za kleniami i zaliczyłem cztery brania w tym jedno ładne walnięcie, ale niestety ryba się nie zacięła.

Gdzie łowiłeś Kolego? Powyżej czy poniżej Wronek? Ja łowię w okolica  Obrzycka i nic się nie dzieje... (relacja powyżej). Słyszę jednak (nie po raz pierwszy), że kilka kilometrów poniżej - w okolicach Wronek, chłopaki już ładnie rybki połowili!...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie dwa razy byłem na wysokości Smolnicy, ale na lewym brzegu i to właśnie tam brania miałem. W sumie to nie aż tak daleko od ciebie.

To bardzo blisko! Pięknie! Będę jeździł z większą wiarą! Na lewym brzegu również wędkuję (od strony Koźmina), ale w tym roku jeszcze nie byłem. Dzięki za wiadomości!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Byłem może ze trzy razy nad rzeką (niestety ogranicza mnie ostatnio brak czasu)i od czasu spadku temperatury powietrza i wzrastającego poziomu wody brania ustały. Planuje urlop w pierwszym tygodniu maja więc wtedy uderzę nad Wartę z łodzi. A co u ciebie Dokuś?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem może ze trzy razy nad rzeką (niestety ogranicza mnie ostatnio brak czasu)i od czasu spadku temperatury powietrza i wzrastającego poziomu wody brania ustały. Planuje urlop w pierwszym tygodniu maja więc wtedy uderzę nad Wartę z łodzi. A co u ciebie Dokuś?

Od dwóch tygodni w szpitalu leżę i teraz chyba wyjdę.... Śledzę forum i "nadstawiam ucha", ale nie ma wielu sygnałów znad wody z "naszego" odcinka... Dzwoniłem do kolegów, ale większość odpuściła sobie ten odcinek - jedni łowią w samym Poznaniu (lub powyżej) a inni dopiero ...we Wronkach (i poniżej)!... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez ostatnie dni spędziłem wiele godzin w poszukiwaniu okoni w okolicach Gorzowa w takich miejscach jak port, ujście Kłodawki do Warty, doły warty od strony ulicy warszawskiej, stara Warta, Warta i rozlewiska w okolicach Borka oraz Brzozowca i poważnie straszna lipa. Teraz zganiam słabe wyniki na pogode, oby było lepiej bo na moich miejscach typu "pewniak" też nie brały okonie więc to nie problem z moimi przynętami. Jedyne co to w okolicach Borka wziął mi wielki sum na małą obrotówkę, wyciągnął całą żyłkę z kołowrotka i na szczęście węzeł się rozwiązał przy przyponie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez ostatnie dni spędziłem wiele godzin w poszukiwaniu okoni w okolicach Gorzowa w takich miejscach jak port, ujście Kłodawki do Warty, doły warty od strony ulicy warszawskiej, stara Warta, Warta i rozlewiska w okolicach Borka oraz Brzozowca i poważnie straszna lipa. Teraz zganiam słabe wyniki na pogode, oby było lepiej bo na moich miejscach typu "pewniak" też nie brały okonie więc to nie problem z moimi przynętami. Jedyne co to w okolicach Borka wziął mi wielki sum na małą obrotówkę, wyciągnął całą żyłkę z kołowrotka i na szczęście węzeł się rozwiązał przy przyponie.

 

Ja z kolei wczoraj miałem parę brań i parę szczupaków pospadalo mi z kija w tej zatoczce vis a vis admiry: ) im pogoda była gorsza tym brania lepsze: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłem! Byłem na wysokości miejscowości Antoniny... (Między Obrzyckiem a Wronkami) - Już w drugim rzucie miałem potężne "kopnięcie" na woblera prowadzonego w warkoczu... Niestety rybka się nie zapięła... Później kilkanaście rzutów, zmiana przynęt i nic... Zmieniłem miejsce i po pewnym czasie wróciłem znów w to samo miejsce - rzut i znów atak - tuż pod brzegiem, ale nie trafił!.... Później znów test wszystkich przynęt jakie miałem ze sobą i ...nic. Dopiero po około czterdziestu minutach założyłem ponownie woblerka, na którego miałem pierwsze branie - rzut i jest! - Boleń 58 cm! Niestety była to jedyna rybka jaka afiszowała dzisiaj swoją obecność... - Na pozostałych główkach - nic się nie działo... Jednakże po dzisiejszej przygodzie z nadzieją i rosnącym apetytem myślę o kolejnej wyprawie! Coś tam jednak żyje w tej wodzie!... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny watek. Przez tyle lat nikt na tym forum nawet nie wspominal o tej okolicy. Pochodze z Wronek i wiekszosc wedkarskiego zycia spedzilem nad Warta i okolicznymi jeziorami, czasami wyskakujac nad Notec.

 

Porownujac to co sie lowilo kiedys a to co sie lowi dzis to nie jest zle. W zeszlym roku kuzyn kolegi zlowil sandacza 96cm. Kiedys tej ryby w zasadzie nie bylo, teraz jak ktos umie lowi je regularnie.

 

Najwiekszym problemem Warty jest niestety Jeziorsko i jego wplyw na poziom wody.

 

Wysłane z mojego GT-S6810P przy użyciu Tapatalka

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem wczoraj z wujasem w okolicach Sierakowa z łodzi i ani brania. Nie widzieliśmy nawet żadnego ataku bolenia.

 

Jeśli chodzi o Jeziorsko to faktycznie zakłóca naturalne wahania poziomu wody, ale wydaje mi się gdyby nie ten zbiornik to w zeszłym roku Warta byłaby jeszcze niższa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio w moich okolicach często widuję małe ryby z jakąś pleśniawką. Do tej pory zdarzały się takie sztuki ale sporadycznie. Wydaje mi się że jest ich tyle, ponieważ pleśniawka łatwiej atakuje ryby osłabione zeszłorocznym zatruciem rzeki. Czy u was na innych odcinkach też macie taką sytuację?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogą to być ryby wpuszczone, wyhodowane z kiepskiej jakości materiału zarybieniowego. Przy naturalnym tarle z ikry jednej samicy do wieku dorosłego dożywa najwyżej kilka osobników, najczęściej tych o najsilniejszych genach, co zostaje przekazane następnym pokoleniom. Przy tarle w warunkach hodowlanych otrzymuje się wiele tysięcy sztuk potomstwa z ikry stosunkowo niewielkiej liczby samic, zapłodnionej mleczem równie niewielu samców. Mamy więc po pierwsze mało zróżnicowaną pulę genetyczną pokolenia ryb danego gatunku, wpuszczoną do konkretnej wody. Po drugie, większość pobranej ikry została w warunkach hodowlanych zapłodniona, także tej mniej wartościowej, która w naturze by zginęła i z której następnie wyhodowano równie mało wartościowe potomstwo. Wreszcie po trzecie, w ośrodkach zarybieniowych narybek przed wypuszczeniem na wolność żyje stłoczony w basenach hodowlanych, gdzie wszelkie infekcje i choroby błyskawicznie się rozprzestrzeniają. Młodym rybom pewnie podaje się jakieś antybiotyki i środki grzybobójcze, co osłabia ich naturalne mechanizmy odpornościowe. To wszystko razem wzięte powoduje, że osobniki pochodzące z zarybień są w naturalnym środowisku mało odporne na różnego rodzaju infekcje. Biorąc pod uwagę systematyczny zanik naturalnych tarlisk (spowodowany obniżeniem poziomu wód gruntowych, brakiem opadów, regulacją rzek, budową zbiorników retencyjnych, zanieczyszczeniami itp.) i związaną z tym konieczność zarybień w coraz większym zakresie, wydaje się że takie sytuacje niestety będą się zdarzać coraz częściej. Przypadłość, która do niedawna dotyczyła przede wszystkim ryb "szlachetnie urodzonych" czyli z płetwą tłuszczową, może dotknąć również gatunków pośledniejszego stanu.

Edytowane przez Krzysiek Rogalski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te "płotki" to mogły być też młode jazie lub klenie, a tymi gatunkami Warta jest zarybiana (przynajmniej na papierze). Oczywiście teoretycznie mogło być tak jak piszesz, że zeszłoroczne zanieczyszczenie Warty uszkodziło układy odpornościowe niektórych ryb, ale wydaje mi się, że od tego czasu ryby tym dotknięte dawno by już padły, zwłaszcza osobniki bardzo młode.

Czy większe sztuki z pleśniawką też się trafiają?

Edytowane przez Krzysiek Rogalski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio w moich okolicach często widuję małe ryby z jakąś pleśniawką. Do tej pory zdarzały się takie sztuki ale sporadycznie. Wydaje mi się że jest ich tyle, ponieważ pleśniawka łatwiej atakuje ryby osłabione zeszłorocznym zatruciem rzeki. Czy u was na innych odcinkach też macie taką sytuację?

Ja również to widuję! (Odcinek: Oborniki - Obrzycko - i dalej w kierunku Wronek) Wspomniałem o tym w poście #29.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te "płotki" to mogły być też młode jazie lub klenie, a tymi gatunkami Warta jest zarybiana (przynajmniej na papierze). Oczywiście teoretycznie mogło być tak jak piszesz, że zeszłoroczne zanieczyszczenie Warty uszkodziło układy odpornościowe niektórych ryb, ale wydaje mi się, że od tego czasu ryby tym dotknięte dawno by już padły, zwłaszcza osobniki bardzo młode.

Czy większe sztuki z pleśniawką też się trafiają?

 

Nie widziałem większych niż ok. 15 cm. Wiem że nie wyciągając ryby z wody można pomylić małą plotkę z jaziem czy kleniem. Natomiast widziałem leszczyki no jednego kiełba. Myślę że raczej nie zostało to przywleczone z materiałem zarybieniowym.

 

Mój klenik z pleśniawką miał około 24 cm (leszczyk 25cm i płotka 9-10cm...). Jestem bliższy hipotezie o tym, że zostały upośledzone układy odpornościowe ryb, jak pisze Kolega @Krzysiek Rogalski, lub też pojawiła się nowa - kolejna choroba, która atakuje ryby...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...