Skocz do zawartości

Warta/Noteć Gorzów i okolice


KacperG

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj od 14 do 17. Początek przed Sierakowem... jeden 55, aktywności boleni na powierzchni zero...absolutne. Uklejki w klatkach jak dzieciaki w przedszkolu, niczym nie niepokojone. Potem za Sieraków i to samo przy czym złowione 2 sztuki młodzieży po 40 cm i jeden 60 z dość dużym plusem. :) Ciekawa sztuka, bo miał płetwy czerwone prawie jak u wzdręgi. 

 

Pogodowo makabra.  :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem wczoraj od 6:30 do 10:00. Dłużej już się nie dało, bo żar lał się z nieba. Złowiłem przyzwoitego okonia i dwa klenie. Miałem też branie jednego ogromnego klenia, które zepsułem, bo myślałem, że mam zaczep i poluzowałem a on się spłoszył. Jak "szurnął", to miałem wrażenie, że aż się woda podniosła - taki był kloc... ;/

Edytowane przez Dokuś
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dziś wreszcie miałem więcej czasu na rybki. 

 

Nad Wartą przed Sierakowem (licząc od Poznania rzecz jasna :) ) melduję się już o 11:00. Woda urosła od mojej zeszłotygodniowej, krótkiej wizyty o kilka cm, acz dzisiejsza radykalna zmiana pogody, nie wróży dobrze. Wieje mocno, ryb nie widać... a co gorsza nie widać aktywności uklejek i innego białorybu. 

 

Łowię dwie godziny, mam jedno dość rachityczne branie bolenia. 

 

Zmiana, jadę za Sieraków, a raczej na step... 

 

post-55274-0-38566500-1530377705_thumb.jpg

 

Znów zero i zero czyli brak aktywności ryb i mimo starań brak brań. 

 

Kolejna zmiana i znów bliżej Międzychodu. Tu już łowię w trybie "nie przyzerować" czyli dołem, górą, bokiem... ale dziś winda z boleniami widać jednak jedzie w bok. Nic. 

 

Cóż... by ego podbudować idę na dwie płyciutkie główki z dużą ilością kamieni w nurcie, obieram ambitny cel: okoń. :) no może kleń lub jaź, bo też tam lubią być. 

 

Na agrafce cały czas wobler boleniowy wisi i coś minie kusi, bo w tym miejscu bolenia to nie, nie. Pierwszy rzut i jest... szczupak około 50 :(, Wobler jak wiele z mojego pudła dość cenny dla mnie więc hol jest twardy i bardzo szybki. Ślizgiem go na główkę, a ten obrót i jeszcze w wodzie obcina, ale zatrzymał się pewnie w szoku na chwilę na płytkim i zdążyłem do złapać za kark. Uff dla niego bardziej, bo by zdechł, ale też dla mnie. 

 

Dość tego, zakładam 3 cm gębskiego na okonie... działa wyjmuję ze trzy koło 20 plus spina mi się pod nogami ładny jaź, zmiana miejsca o kilka metrów w górę i kilka kolejnych okoni. Honor uratowany. 

 

Wracam w miejsce początkowe dla przysłowiowego ostatniego rzutu i tego 3 cm gębskiego na nie wiem, wodzie góra 50 cm dziabie sumek około metra :) jest bum, wychodzi z tej płycizny w moją stronę, przewija się i trach... 

 

Wracam. :)

 

Edit... a zapomniałem dopisać... żniwa się zaczęły... w czerwcu !

Edytowane przez AdasCzeski
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

O tym "jakeśmy" się z Adasiem "przyjarali na rolnika" w sobotnim skwarze nad warcianym brzegiem nie będę opowiadał... Dość, że miły wiaterek uśpił wrażliwość naszych receptorów skórnych i w słonecznym zenicie złowiliśmy całkiem sporą ilość okoni oraz pojedynczą młodzież szczupaczą i boleniową. Nic jednak, czym można by się specjalnie chwalić... Do kleni się mizdrzyłem, ale widać nie byłem w ich guście i żaden przed obiektywem pozować nie chciał.

A pięknie było, że hej!... ;) - Jak zwykle! ;)

Adasiowy sprzęt, to P-O-E-Z-J-A ! :)

ps.

Są jakieś nocne sklepy z kremem na oparzenia? ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zrobiłem pierwszy dłuższy wypad nad Wartę od dłuższego czasu. Zestaw cięższy bo miałem wobki sumowe testować. Wedka Shimano beastmaster 150gr. Plecionka 0.28. na ten zestaw wyciągnąłem bolka małego około 50cm. na wobka 6cm. Praca prawie żadna,ale wziął na przelewie. Za jakiś czas szczupaczek maluch około 40cm, a na sam koniec fajny szczupak 71cm. Fotek nie robiłem tego ostatniego bo wypinanie głęboko zażartej obrotówki zajęło sporo czasu. Ale ryba wróciła cała i zdrowa do wody. ogólne ok ale na koniec straciłem świetnego jerka handmade. Moje bluzgi było słychać w promieniu kilometra chyba. K...a za.....a pier.....y itd.itp. A mówią że wędkarstwo wycisza ????

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dzisiaj, dla odmiany zrezygnowałem z bolków i w ruch poszedł opad:p mimo płytkiej wody ze sprawdzonej główki wyjałem dwa krótkie sandacze, później chwila spaceru i udalo sie dołowić dwa wymiarowe szczupaki, wszystkie ryby na sg canibal fire tiger, zero atywnoscu bolków z rana

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wczoraj podpiąłem do pontonu spaline 15km. Ponton świeżo nabyty kolibri 360. Te 15km. dawały radoche z pływania nawet we trójkę. Nastawiłem się na sandacza, ale tylko jeden pstryk miałem.

Ale wyciągnąłem dwa szczupaczki jeden mały około 58cm drugi fajny koło 70.

Testowałem też chinską sondę z aliexpress za jakieś 160zl. Jeśli chodzi o wskazania głębokości to działa bardzo dobrze, bo kumpel miał podpiętą drugiego Garmina i wskazania były identyczne. Ryby też pokazuje, ale nie wiem czy mogę w to wierzyć.

Poniżej moja zadowolona morda z tego mikrusa :)

post-61752-0-11493400-1537104543_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dzisiaj wybrałem się za Skwierzyne w miejsce mi słabo znane. Zabrałem Fishfindera i szukałem jakiś fajnych miejsc pod sandacza. Znalazłem parę niezłych dołków. Przy tym stanie rzeki spadki z 1,5m do prawie 4m to niezła miejscówka. Większość czasu spędziłem na sondowanie. W przyszłym tygodniu zapierdalam tam pontonem. Ale wydłubałem też dwa sandaczyki. Maluchy ale jedne z pierwszych na przełomie lata i jesieni.

Za te zdjęcie Mikado powinno mi wysłać parę Fishanterów ????

post-61752-0-18105700-1538158587_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj dwa sandacze, jeden wymiar 51 cm -foto, do tego 3 szczupaczki wielkości gumy, ryby z rynien wydłubane na ciężko, w środę w tyg trafilem na dobre branka, padło dużo niewymiarowego sandacza i kilka szczupaków, do tego rodzynek +- 90 cm, dla ciekawostki przed sczupakiem z tej główki złapalem sandacza ok 45 cm który miał głowę i gardło poharatane przez dużego szczupaka, zmiana przynety na coś z paskami 5 rzut i bum jest sprawca, wstawie fotę - prosze nie hejtować krew jest moja podebralem go jak młody i 3 palce poszły po zębach:p kolowrotka i korka.do tej pory mie.moge doczyścić:)

post-48725-0-17437200-1538195745_thumb.jpg

post-48725-0-14875400-1538195759_thumb.jpg

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich ryb dzisiaj nici. Ale zrobiłem wypad rowerowy nad Wartę i coś mnie dzisiaj zaskoczyło. Na większych główkach z dłuższymi przelewami wzmożona obecność brzany. I to nie był jeden pojedynczy spław tylko praktycznie na każdej główce przeze mnie odwiedzonej. Fajnie furczało nad Wartą po zachodzie słońca. Nigdy nie widziałem takiej aktywności brzany na przelewach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłem z ryb. I co? I gdyby Warta przenosiła głos lepiej to moje ku... i chu.. by w Gorzowcu było słychać. Spadł piękny sandacz 70+ pod samymi nogami. Właściwie już był wyholowany. Sięgałem po niego i przy tym krótkim zluzowaniu plecionki szarpnął się i baju baju sajunara. Branie słabo wyczuwalne bo podczas ściągania gumy pod plecionkę jakieś paprochy i krzaki się dostały. Ale emocje były. Wcześniej jeszcze jedno branie miałem ale nie wcięte. Next time baby????

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Wczorajszy kleń z Warty poniżej Gorzowa. Złowiony po zachodzie słońca na 3 cm smużaka stanowiącego wierną imitację osy. Do okazów jeszcze nie należy, ale na jednoskładzie Suzuki 4lb i cieniutkiej Momoi Oshikage już odrobinę w nurcie pochodził.

 

post-47501-0-88509900-1561992241_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

No ja wyposzczony po półtora miesiąca bez spinningu ruszyłem nad Wartę. Przez trzy wypady zerowałem. Dopiero w piątek coś się ruszyło. Udało mi się przechytrzyć parę sandałków. Niestety największy miał 56cm.

We wrześniu mam nadzieje dokupić spalinowy silnik 10hp do pontonu bo większość dobrych miejscówek nie jest dostępna z brzegu.

post-61752-0-76434400-1564315005_thumb.jpg

post-61752-0-53071200-1564315034_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...