motorhead1983 Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 (edytowane) Opiszę pokrótce bardzo dziwną historię. Kupiłem kilka dni temu kołowrotek OKUMA RTX, którego dystrybutorem jest firma DRAGON. Kołowrotek sprowadził kolega, który ma sklep wędkarski. Kołowrotek odebrałem ze sklepu, ale niestety jak większość zjadaczy powszedniego chleba nie miałem przy sobie lupy. I to był błąd, duży błąd. Ale nie uprzedzajmy faktów... Kołowrotek w opakowaniu włożyłem do plastikowej torby, a następnie umieściłem ją na wycieraczce pod przednim siedzeniem samochodu. Po powrocie z pracy zjadłem obiad i z pomocą małżonki zacząłem nawijać linkę. Przy nawijaniu podkładu okazało się, że nawija stożek, więc wymieniłem podkładkę dystansową pod szpulą na dołączoną w zestawie podkładkę o mniejszej grubości. I tu pierwsza niespodzianka: przy ściąganiu szpuli na rancie zauważyłem delikatne ryski, które wyglądały tak jakby ta szpula upadła na kamień. Kur...zakląłem pod nosem, ale nawinąłem poprawnie linkę i nawet mimo tych mikro rysek uśmiech pojawił mi się na twarzy...Na krótko... Zaniepokojony wyglądem szpuli, zacząłem dokładnie oglądać "nową" OKUMĘ. I tutaj druga niespodzianka...plastikowa osłona "dupki" kołowrotka delikatnie odstawała od korpusu. Co jest?! Pytam. Obracam kołowrotek i okazuje się, że śruba trzymająca ten plastik...chwileczkę...jaka śruba? TEJ ŚRUBY W OGÓLE NIE MA!!! KUR...tym razem głośno. Podejrzenia się sprawdzają gdy biorę do ręki lupę. Oglądam śrubki pokrywy korpusu...tego nie da się ukryć...anodyzowane na czarno śrubki po kontakcie z wkrętakiem nie są już takie same. KUR...kolejny raz. TEN KOŁOWROTEK BYŁ ROZKRĘCANY A JA NIE MIAŁEM ŚRUBOKRĘTA W RĘKU!!! Sytuacja nieręczna, dzwonię do kolegi ze sklepu ( kolega poza jakimkolwiek podejrzeniem - dla niego też niezręczna sytuacja), przedstawiam mu sprawę. Dzwoni do serwisu, a tam go oczywiście wyśmiali, powiedzieli, że klient (czyli ja) rozkręcił kołowrotek, zgubił śrubę a szpulę uszkodził na rybach - czyli reakcja do przywidzenia. Podejrzewam możliwe warianty: - kołowrotek pochodzi z reklamacji i przypadkowo został zamieniony - oczywiście w serwisie jest to "niemożliwe"- kołowrotek pochodzi z reklamacji i został zamieniony świadomie - może serwisant zamienił a lewiznę dla siebie przygarnął - nikt się nie przyzna. W efekcie mam "nowy" kołowrotek, który ( i jestem o tym przekonany) nowy nie jest na pewno i na który w razie czego nie wiem czy uwzględnią reklamację (5 lat) bo zawsze mogą powiedzieć, że był rozkręcany. Nie chcę bić piany z kolegą, bo znajomość mogłaby się w efekcie zakończyć, a przecież on tego kołowrotka nie rozkręcał. Powiem szczerze, że duży niesmak pozostanie po moim ostatnim kontakcie z firmą DRAGON (szkoda tej okumy, bo generalnie zawsze uważałem, że w swojej półce cenowej robili przyzwoity sprzęt). Krótko mówiąc: DZIADOSTWO, ŻENADA i jakby zacytować klasyka już: "...i kamieni kupa" Ciekaw jestem czy ktoś z szanownych kolegów miał podobną sytuację, czy tylko ja jestem wybrańcem? Edytowane 12 Marca 2015 przez motorhead1983 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
drag Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 Nie wiem czy jesteś wybrańcem,nie miałem podobnej draki ale jechałbym z nimi grubo.Powołaj się na świadectwo kolegi ze sklepu w którym kupowałeś i co najważniejsze-nie daj się spławić i nie odpuszczaj dziadom!!Smiać to się mogą sami z siebie.Powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kokosz77 Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 Od jakiegos czasu cos chyba nie teges do konca z firma Dragon 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tarłoś Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 Witam,to Twój kolega nie jest do końca rozgarnięty! Mógł zareklamować ten kołowrotek jako reklamacje "przedsprzedażną" ( zdarza się, że towar przychodzący do sklepu jest uszkodzony albo źle działa ) takie reklamacje są od ręki rozpatrywane i dostaje się wtedy nowy sprzęt od dystrybutora bez żadnego gadania. Jeżeli zgłosił reklamację "klientowską" i na kołowrotku są ślady świadczące o rozkręcaniu to z automatu ludzie w servisie nie uznają takiej reklamacji jako gwarancyjną.Jak się kupuje sprzęt, nawet od kolegi to trzeba go bardzo dokładnie obejrzeć.Pozdrawiam,Tarłoś 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dokuś Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 Może to być też tylko zwykła ludzka pomyłka a odbierający telefon z serwisu "na dzień dobry" przyjmuje obcesową postawę... Niestety w całym tym systemie reklamacyjno-serwisowym raczej "nie dojdzie się sprawiedliwości"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dokuś Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 Witam,to Twój kolega nie jest do końca rozgarnięty! Mógł zareklamować ten kołowrotek jako reklamacje "przedsprzedażną" ( zdarza się, że towar przychodzący do sklepu jest uszkodzony albo źle działa ) takie reklamacje są od ręki rozpatrywane i dostaje się wtedy nowy sprzęt od dystrybutora bez żadnego gadania. Jeżeli zgłosił reklamację "klientowską" i na kołowrotku są ślady świadczące o rozkręcaniu to z automatu ludzie w servisie nie uznają takiej reklamacji jako gwarancyjną.Jak się kupuje sprzęt, nawet od kolegi to trzeba go bardzo dokładnie obejrzeć.Pozdrawiam,TarłośNawet na takim etapie jak w przypadku Kolegi motorhead1983? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 Niestety, postawa lecenia sobie w wiadomo co z klientami w razie jakichkolwiek reklamacji staje się rozpowszechniona, pojawia sie nawet u firm, które cieżko by podejrzewać o takie ciągoty.Słaba kontrola jakości, przy jakichkolwiek problemach okazuje się że to uszkodzenie spowodowane przez klienta... Firma ma w dupie, mozesz się ścigać w sądzie jak chcesz.Skurwysyństwo ma się coraz lepiej, pod płaszczykiem korpo-poprawnej-polityki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
patu Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 Witam,to Twój kolega nie jest do końca rozgarnięty! Mógł zareklamować ten kołowrotek jako reklamacje "przedsprzedażną" ( zdarza się, że towar przychodzący do sklepu jest uszkodzony albo źle działa ) takie reklamacje są od ręki rozpatrywane i dostaje się wtedy nowy sprzęt od dystrybutora bez żadnego gadania. Jeżeli zgłosił reklamację "klientowską" i na kołowrotku są ślady świadczące o rozkręcaniu to z automatu ludzie w servisie nie uznają takiej reklamacji jako gwarancyjną.Jak się kupuje sprzęt, nawet od kolegi to trzeba go bardzo dokładnie obejrzeć.Pozdrawiam,Tarłoś..a w przypadku sprzedaży wysyłkowej...Motorhead, dzwoń do kierownika serwisu, siedziby Dragona itp...Firma powinna dbać o swój wizerunek..który de facto można szybko "naprostować" we wszechmogącym internecie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krystiano1981r Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 "Kilka" osób miało już problem ze "smoczą firmą"http://jerkbait.pl/topic/47306-uwaga-na-stalki-team-dragon/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bander Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 Może pogadaj po ludzku z kumplem - niech to zareklamuje w swoim imieniu...Ma większe pole rażenia niż Ty - w końcu jest odbiorcą masowym...Tak chyba najprościej ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
drag Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 ..a w przypadku sprzedaży wysyłkowej...Motorhead, dzwoń do kierownika serwisu, siedziby Dragona itp...Firma powinna dbać o swój wizerunek..który de facto można szybko "naprostować" we wszechmogącym internecie... patu,firma ma pewnie wyje...e na swój wizerunek w naszych oczach.Wygląda na to że zakładają że masówa masówą się obroni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motorhead1983 Opublikowano 12 Marca 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 Zobaczymy jak się temat rozwinie. Będę informował kolegów na bieżąco. Myślę, że w przyszłym tygodniu będę mógł coś więcej powiedzieć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 To co cieszy to zakładanie takich tematów.Firmy jeszcze chyba nie do końca oswoiły się z ideą, ze lecenie sobie w siusiaki z klientem to krótka droga, szczególnie w czasach internetu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motorhead1983 Opublikowano 12 Marca 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 Jeżeli chodzi o reklamację przedsprzedażową to chyba za późno, kołowrotek był rozpakowany i "metka" zdjęta ze stopki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
logun74 Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 Dlatego ja już nie kupuję produktów Dragona ,, dziadowska firma , dziadowskie podejście , kupa frazesów i banałów w ustach przedstawicieli , zero pokory - maja totalnie wy.....ne na klientów. Ale wierzę głęboko , że takie firmy po kilku latach znikną z rynku , bądz zmienią całkowicie swoja politykę wobec kupujących. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tebe Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 Czyli 5 lat gwarancji to tylko marketingowy bełkot... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vigo Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 (edytowane) Nie takie rzeczy z "nowymi" samochodami prosto z salonu za kilkadziesiąt tysięcy złotych wychodziły ludziom.Ja kiedyś kupiłem tani. (coś niecałą stówkę kosztował) teleskopowy spinning Dragona serii bodajże Millenium, chciałem mieć gorszą wędkę, co to czasem komuś można pożyczyć i się nie martwić o nią, kijek nie dość że był na naprawach reklamacyjnych chyba ze trzy razy, ponieważ łamał się jak słomka w obrębie ostatnich dwóch składów, to pomimo, że wyglądał całkiem estetycznie, jakość materiałów z jakich był wykonany wołała o pomstę do nieba, poczynając od badziewnego lakieru, który błyskawicznie się rysował, jakość bazarowego szajsu dla dzieciaków za 20-30zł. Do dzisiaj leży gdzieś w kącie po czwartym złamaniu, bo już nie miałem cierpliwości kolejny raz tego reklamować.Od tamtego czasu postawiłem kreskę na firmę Dragon i już niczego pod tą marką nigdy nie kupiłem.Może wyższe modele Dragona są świetne, ale ichna tanizna to funta kłaków nie warta, tandeta.Jakoś np. Shimano potrafi poprawnie wykonać modele wędzisk i kołowrotków nawet te ze swojej najniższej półki, taka Catana, czy Alivio to całkiem przyzwoity sprzęt, wiadomo bez najnowszych rozwiązań i wyczesanych materiałów, ale kosztują grosze. Z chińskiej masówki Kongera też cenię. PS I zawsze nieodmiennie mnie dziwi takie iście peerelowskie podejście do klienta, firma wydaje grube setki tysięcy na reklamę i promocję swojego wizerunku, a tu oszczędza jakieś grosze, zamiast uznać racje klienta, a tak pójdzie smród po internetach co może zniechęcić wielu potencjalnych nowych klientów.Na dojrzałych rynkach np. amerykańskim nie tak się załatwia takie sprawy, tam klient ma zawsze rację i to nie dlatego, że producenci jakoś specjalnie kochają klientów, to się po prostu firmom bardziej opłaca, w świat idzie fama, że firma bez ceregieli wymieniła sprzęt na nowy i sprawny, takiej reklamy i renomy nie kupi się nawet za miliony. Edytowane 12 Marca 2015 przez Vigo 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
logun74 Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 (edytowane) Używam w głównej mierze budżetowych kiji 100-300 zł , katowane intensywnie Skandynawia , rzeczny trolinng, Klasyczny spinning , zaczepy etc, nie mam z nimi problemów , nawet jakby coś sie z nimi stało - to raczej pozostanie żal sentymentalny , niz finansowy , ale nie sa to kije dragonowskie , napatrzyłem sie u kolegów , jak trzaskały składy - sporo ryb wyciągnęły - te moje budżetówki , Edytowane 12 Marca 2015 przez logun74 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pitt Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 To co cieszy to zakładanie takich tematów.Firmy jeszcze chyba nie do końca oswoiły się z ideą, ze lecenie sobie w siusiaki z klientem to krótka droga, szczególnie w czasach internetu. welnianych baranow jest chyba na tyle duzo, ze pan czesio nadal siedzi w wannie i nonszalancko testuje te czy inne wodery ... bez uszczerbku dla biznesu 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jano Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 welnianych baranow jest chyba na tyle duzo, ze pan czesio nadal siedzi w wannie i nonszalancko testuje te czy inne wodery ... bez uszczerbku dla biznesutak jak "wełnianych", tak i "czesiów" raczej nam nie zabraknie, zawsze miejsce jednych zastąpią inni, zresztą w naszych czasach prawo selekcji naturalnej już nie obowiązuje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 welnianych baranow jest chyba na tyle duzo, ze pan czesio nadal siedzi w wannie i nonszalancko testuje te czy inne wodery ... bez uszczerbku dla biznesuZ tego co ptaszki ćwierkały przygoda w wannie odbiła sie nieprzyjemna czkawką.Historia z ostatnich kilku dni chyba nawet Czesia przebija, ale o tym w osobny wątku niedługo. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Darecki72 Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 Byl chyba kiedys taki watek " Nie polecam...." czy "Bubel" . Dobrze zeby zostal zeaktywowany lub stworzyc podobny a najlepiej caly dzial i tam sobie uzyc...i byc przestroga wlasnych doswiadczen dla innych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pitt Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 mowisz i masz http://jerkbait.pl/topic/2176-uwaga-bubel/?hl=%20uwaga%20%20bubel ale to tylko antidotum lokalne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Darecki72 Opublikowano 12 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2015 Pitt, odkopales dinozaura!!! Dzieki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pendergrast Opublikowano 13 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2015 (edytowane) Najlepiej jak się okazuje, wyrazić swoje "niezadowolenie", tudzież złożyć "reklamację" na profilu Facebook. Z dokładnym opisem zajścia. Często duże firmy mniej kosztuje szybkie załatwienie tematu niż taki czarny PR. Broń Boże nie używaj agresji i wulgaryzmów. Rób PrtSc z postami, żeby w razie czego mieć jakieś dowody dla rzecznika praw konsumenta. W swoim poście zaznacz, że chcesz polubownie załatwić tą niezręczną sytuację, a w ostateczności będziesz zmuszony skierować zgłoszenie do w/w rzecznika. Nie pytaj skąd to wiem Przygotuj sobie najlepiej plik tekstowy z kopią swojego zażalenia, ponieważ kilka pierwszych reklamacji może zniknąć z ich profilu. Myślę, że wytrwałość w tym przypadku się opłaci.A tu dla ułatwienia:https://pl-pl.facebook.com/pages/DRAGON-Fishing-Equipment/127306957305395https://pl-pl.facebook.com/SklepTeamDragon Pozdrawiam Edytowane 13 Marca 2015 przez Pendergrast Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.