Skocz do zawartości
  • 0

Wędkarskie przygody Oriona w UK - nowy artykuł


admin

Pytanie

Cześć,

Dla wszystkich tych, którzy przyszli do nas wieczorem (23:07) ... nowy artykuł Oriona Wędkarskie przygody Oriona w UK. Zapraszam jak zwykle do lektury tej fajnej opowieści o tym jak Wielka Brytania przywitała naszego kolegę. Zapraszam do dyskusji!

 

Orion, piękne dzięki - świetnie się tam bawisz!

 

Pozdrawiam

Remek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Naprawde WIELKIE, WIELKIE DZIEKI CHLOPAKI.

Bardzo sie ciesze, ze az tak sie podoba.

Napisalem to co mi lezalo na sercu.

Wszystko od A do Z - sama prawda.

Bo i po co pisac bajki jak i tak lowienie ryb w UK to prawie bajka.

 

W maju bede w Wawie to mozemy wiecej pogadac przy piwie. :mellow:

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Rafal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Taak! Oprócz ochów i achów, które już były, a należą się Autorowi niewątpliwie, jedna rzecz mnie uderzyła: licencja upoważnia do łowienia (+ewent. opłata miejscowa), ale nie do zabierania ryb (albo limit 1 czy 2 szt.)! I to jest moim zdaniem główna przyczyna tego, ze tam pływa w rzekach to co widac na fotkach :D.

Uważam, że wprowadzenie opłat za zabrane ryby dość szybko poprawiłoby sytuację i u nas. + oczywiście odstrzał kłusowników :D

Pozdrawiam

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ktoś kiedyś powiedział że niezłym pomysłem byłoby wypowiedzieć wojnę i od razu się poddać B) tylko czy byśmy zdążyli cholera, rakiety teraz szybko latają :unsure: a strach pomyśleć co by było gdyby się nam poddali ONI :huh: wtedy to już na ryby nie wiem gdzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Szczerze mowiac nie slyszalem zeby ktos lowil tutaj rapy i jazie.

Najpopularniejszy jest tutaj splawik.

Anglicy sa bardzo leniwi jezeli chodzi o eksperymentowanie z innymi metodami.

Wystarczy wejsc do kazdego wedkarskiego, akcesoria spinningowe sa traktowane po macoszemu.

Oni sie nastawiaja przewaznie na szczupaki ze sprzetem jak na wieloryba.

Wiec ryby w rzekach prawie nie znaja nowoczesnego spinningu.

A jezeli sie trafi jakis wariat ze spinnigiem to az mi oczy wychodza na wierzch.

Przewaznie sa to Polacy. :mellow:

 

Rafal B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Spinning i jerking w UK jest dyscipliną niszową, sam należę do wielkiego klubu wędkarskiego RMC i jestem jedyną osobą, która łowi na spinning, łowienie drapieżników to głównie trupek i żywiec z przewagą tej pierwszej metody.

 

W ogóle UK to kraina łowienia białej ryby na laske i DS, poza tym karpi.....w tym Anglicy nie maja równych sobie od lat.

 

Rybostan-naturalnie nie występuje sum, sandacz, boleń, tołpyga i klka innych gatunków. Sandacz w 100% pochodzi z zarybień przeprowadzonych wiele lat temu i w związku z tym występuje w niektórych kanałach melioracyjnych, najwięcej jest go w okolicach Cambridge, osobiście przez 12 lat pobytu w UK złowiłem tylko dwa razy małe sztuki.

 

Rybą drapieżną numer1 jest szczupak i kleń, tego ostatniego jest naprawdę bardzo dużo, mój największy miał 72cm. Z dużym okoniem jest z roku na rok coraz gorzej, nikt nie wie dlaczego.

 

Głównie łowiłem na Tamizie, bardzo dużo ryby, ale to co wnerwia niemiłosiernie to podział rzeki na sekcje należące do wielu klubów (Angling Associations)......często zdarza się, że na 5km odcinku rzeki trzeba mieć nawet kilka permitów, aby w ogóle móc łowić......nie wszystkie kluby wydają day tickets.

 

Niestety od kilku lat obserwuję się wiele przypadków łamania prawa przez wędkarzy pochodzących ze wschodu Europy, policja odnotowuje wiele przypadków zabierania ryb, łowienia w rzekach w okresie ochronnym(15/3 do 15/6), nielegalnego łowienia na prywatnych posesjach oraz łowienia bez jakichkolwiek pozwoleń.

Smutnym faktem jest to, że większość zatrzymanych to nasi rodacy.

UK to piękny i praworządny kraj stworzony dla praworządnych obywateli, niestety niektórzy przybysze nie mogą się do tego dopasować i wraz ze sobą przywożą smród naszego polskiego piekiełka. W tym wszystkim najbardziej szkoda mi samych Brytyjczyków bo musi to być dla nich niezły szok.

 

pozd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

w anglii nie ma suma i sandacza :huh:

to ciekawe, jak mick brown lowi takie sztuki?

http://p2.hostingprod.com/@mickbrownangling.com/sitebuilder/images/00876_60-09_Wintons_catfish_-471x280.jpg

i ze fox ma w programie predator, juz od lat, specjalistyczne kije do polowu sandacza i suma ... no moze dlatego:

 

The wels catfish was introduced into the UK more than one hundred years ago by the Duke of Bedford who stocked them into his now famous lakes at Woburn Abbey in Bedfordshire. We still consider wels catfish as rarities in Britain, although their distribution is increasing every year and there are now catfish waters in nearly every county in England. The majority of the UK waters are within 40 miles of Woburn Abbey, as they have gradually spread from the original stocking point

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Pitt

z tego co gdzieś czytałem można powiedzieć że taki np. karp też naturalnie nie wystepuje w Polsce, bo został introdukowany gdzieś w średniowieczu

 

Jest jeszcze kilka podobnych przykładów flory i fauny np. ziemniaki sprowadzone do Europy po epoce wielkich odkryć czy bażanty z dalekiego wschodu

 

- wszystko zależy od tego jak sobie ustawimy cezurę czasową :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@pitt

 

Sumów poza kilkoma stawami, gdzie je wpuszczono nie złowi się nigdzie, nie ma ich w żadnych rzekach i naturalnych jeziorach. To jest tak jak u nas z jesiotrem, występuje tylko tam gdzie został wpuszczony, czyli w prywatnych jeziorkach. Anglicy nigdy nie pozwolą na zarybienie obcym gatunkiem dużej rzeki czy przepływowego jeziora. Podobna sytuacja jest z sandaczem, występuje on głównie w okolicach Cambridge, gdzie został introdukowany.Poza tym należy pamiętać, że oba gatunki występują w szczątkowych ilościach, nie można mówić o populacji, to są pojedyńcze sztuki.We wczesnych latach 90 wędkarze wystąpili z propozycją zarybienia wód sumem, Environment Agency(rządowa instytucja sprawująca pieczę nad wszystkim co się wiąże z wodami w UK) wraz z czołowymi ichtiologami jednogłośnie odrzuciła ten projekt. Powodem było ryzyko związane z wprowadzeniem obcego gatunku. I bardzo dobrze, że tego nie zrobiono bo mogłaby się powtórzyć sytuacja z lat 60, kiedy wymarła prawie cała populacja okonia w Wielkiej Brytanii(słynna pearch disease). Do dziś populacja tej ryby nie odrodziła się całkowicie.

 

pozd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...