grunwald1980 Opublikowano 21 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2015 Chcialbym sie zapytac , czy ryby chore powinny byc rowniez wypuszczane, czy zabijane aby nie zarazaly innych ryb.Chodzi mi o choroby, ktore widac golym okiem, plesniawka, jakies dziwne narosla, krwawe wybroczyny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crizz100 Opublikowano 21 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2015 Lepiej dać w czapę nie sądzę żeby taka ryba w warunkach naturalnych wyzdrowiała. Prędzej już pozaraża inne, miałem taką sytuację w oczku gdzie wpuściłem kilka linów które po tygodniu padły na pleśniawkę a zaraz za nimi reszta ryb które były w nim od dawna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marius13 Opublikowano 21 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2015 Mozna inaczej wystarczy miec jodyne lub preparat co pyszczki smaruja od "karpilapa" taki dostalem JEZELI "PLESNIAWA" ZAJELA NIEWIELKA CZESC RYBY MOZNA JA URATOWAC Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 22 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2015 Zmiany skórne nie zawsze związane są z chorobą zakaźną, często są to zmiany nowotworowe np. po użyciu gripów itp. "wyśmienitych" narzędzi. Jeśli ryby złowione są w środowisku naturalnym należy z nimi postępować tak samo jak z innymi, warto mięć ze sobą wodny roztwór gencjany (także dla własnego użytku) i posmarować zmienione miejsca, na pewno nie zaszkodzi a może bardzo pomóc. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojt1988 Opublikowano 23 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2015 (edytowane) uważam,że jesli ryba jest w stanie pobierać aktywnie pokarm (a na forum spinningowym głównie o rybach drapieżnych rozmawiamy), to nie należy pozbawiać jej życia, a następnie zostawiać nad wodą. do fachowej oceny stanu ryby po holu należałoby mieć fakultety: z weterynarii i ichtiologii oraz ogromne doświadczenie.nigdy nie możemy liczyć na to, że złowiona ryba jest jedynym egzemplarzem zarażonym chorobą zakaźną. wręcz przeciwnie, najpewniej rezerwuar chorych ryb jest znacznie większy i zawiera osobniki w cięższym stanie. w takim wypadku eliminowanie osobników będących w miarę dobrym stanie ma tylko negatywne strony. ponadto jeśli ryby nie zakopiemy/spalimy, a zostawimy w okolicy wody, to patogeny w dalszym ciągu najprawdopodobniej i tak trafią do zbiornika. Edytowane 23 Marca 2015 przez wojt1988 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 23 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2015 uważam,że jesli ryba jest w stanie pobierać aktywnie pokarm (a na forum spinningowym głównie o rybach drapieżnych rozmawiamy), to nie należy pozbawiać jej życia, a następnie zostawiać nad wodą. do fachowej oceny stanu ryby po holu należałoby mieć fakultety: z weterynarii i ichtiologii oraz ogromne doświadczenie.nigdy nie możemy liczyć na to, że złowiona ryba jest jedynym egzemplarzem zarażonym chorobą zakaźną. wręcz przeciwnie, najpewniej rezerwuar chorych ryb jest znacznie większy i zawiera osobniki w cięższym stanie. w takim wypadku eliminowanie osobników będących w miarę dobrym stanie ma tylko negatywne strony. ponadto jeśli ryby nie zakopiemy/spalimy, a zostawimy w okolicy wody, to patogeny w dalszym ciągu najprawdopodobniej i tak trafią do zbiornika. Zgadzam sie jako laik w tek kwestii. Inne rybki to zutylizują. A gdyby tak zgodzić się z oceną nas laików to zostaje furtka. Rozmowa nad wodą:- Panie , czemu Pan tego niewymiarka do torby wrzucił? A poza tym przecież okres ochronny na ... mamy?- A bo Panie na chorego wygląda. Taki jakiś chudy i plamę nawet miał jedną.... . Po co miał się zmarnować? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zwierzu Opublikowano 24 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2015 (edytowane) Okiem laika : Nie mam co do tego najmniejszej wątpliwości - wypuszczam.Nawet gdybym gustował w rybim mięsie, to mając świadomość że ryba była chora i parchata na zewnątrz, przez gardło by mi nie przeszła !Bo niby jaka pewność że wszechobecne wędkarskie dobro w postaci octu, cytryny i rozgrzanego tłuszczu aby na pewno odczyniło "czary"i uczyniło z chorej ryby kulinarny przysmak, jakim i sama Geslerowa cmokając z zachwytu mogłaby pokalać swoje podniebienie ? Natura dała, natura zabierze, takie mam podejście do tematu.Jeśli z rybą jest naprawdę źle, to padnie stając się pożywką dla innych stworzeń. Jak wyzdrowieje i przeżyje, to medal od prezesa pzw i całus w rybi pychol od tego pana z tv co mu ryby z rąk wylatują .Przyroda przez wieki dobrze sama sobie radziła w takich sytuacjach i niech tak IMO zostanie. Podobnie jak Godski uważam że tego typu gdybania, stają się często furtką do zabierania niewymiarowych ryb . Edytowane 24 Marca 2015 przez Zwierzu 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Super Arek GT Opublikowano 24 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2015 (edytowane) Osobiście używam od dwóch sezonów preparatu Carp'r'us Carp Doctor. http://carpshop.pl/carprus-carp-doctor-klinik-p-7018.html To antyseptyk na rany po hakach, na obtarcia i inne zmiany skórne ryb- tak deklaruje producent.Stosuje go nie tylko na ukłute miejsca hakiem, ale też na widoczne na skórze rany spowodowane holem czy innymi nieznanymi mi czynnikami.Tak profilaktycznie Szkopuł w tym, że preparat mam w sprayu, a podejrzewam, że taki w postaci żelu dłużej utrzymałby się na ciele Rybki.Jednak są też plusy- spray umożliwia szybsze, bezinwazyjne zastosowanie preparatu tam gdzie paluch nie sięgnie.Nie ma co dyskutować nad tym, czy wypuszczać czy też nie...Wypuszczać obchodząc się z Przeciwnikiem jak najostrożniej, najdelikatniej i nie tylko przy widocznych nienaturalnych objawach. Edytowane 24 Marca 2015 przez Arek X 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sucks_one Opublikowano 24 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2015 Nie można porównywać oczka wodnego ze zbiornikiem wodnym, w którym łowimy ryby. W oczku jest ekosystem bardzo ograniczony i nawet pozornie woda, która wydaje się być odpowiednią taką nie będzie. To że "pleśniawka" rozeszła się po wszystkich rybach spowodowane było zapewne brakiem odpowiednich warunków. Ryba jest nosicielem wszelkiego paskudztwa, które przeważnie atakuje w momencie osłabienia zwierzęcia.Słabej jakości żarcie i mało urozmaicone powoduje, że kondycja ryby daje wiele do życzenia.Bez dwóch zdań jestem w 100% za wypuszczaniem nawet jeśli przez ciało przebiega głęboka rana po śrubie silnika. Wzięła więc żyje i chce przetrwać. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hasior Opublikowano 26 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2015 Nie wiem czy było o tym ale mnie ostatnio zniesmaczyło zachowanie łowcy musky Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BreederGoulda Opublikowano 26 Marca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2015 Kretyn wywalił go jak worek kartofli i jak ta ryba ma żyć! Jak by to na mnie trafiło gość miał by połamane wszystkie kije i obitą maskę, więcej by na wodę nie wypłynął. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FOEWROCLAW Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Panowie nawet w regulaminie PZW jest opisane że nawet ryby nie wskazujące na przetrwanie należy wypuszczać w konkretnych przypadkach , a co do reszty to pamiętajmy że człowiek stoi przeważnie na końcu łańcucha pokarmowego i na razie nie przewiduje że się coś zmieni . Co do traktowania zdobyczy przez łowce proponuje przyjrzeć się jak to się robi w myślistwie . A tak żartobliwie to polowanie na coś czego się nie chce zjeść to nie leży w naturze człowieka , a i trzeba się tu zastanowić jak nazwać kogoś kto w powiedzmy godzinę złapie 10 boleni i niech nawet wszystkie puści to co znaczy to że sadysta .bo przecież kłuje dla przyjemności ... Nauczmy się szanować ludzi a i ze zwierzętami sobie damy rade Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sucks_one Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Porównanie do myślistwa jest raczej słabe. Przecież myśliwi są właścicielami zwierzyny w danym obszarze tzn., że dbają, dokarmiają i pilnują (przynajmniej teoretyczne) by populacje poszczególnych gatunków nie występowały w nadmiarze.Generalizując PZW ma do C&R tyle co opady śniegu w Izraelu w 36 roku do produkcji masła w Ostrołęce.Właśnie dlatego, że człowiek jest jednostką nadrzędną może sobie pozwolić na to by łowić (kłuć) ryby dla przyjemności oczywiście pod warunkiem właściwego przygotowania do tego procederu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FOEWROCLAW Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Słabe czy nie to i tak jak ze wszystkim PZW jest winne a przecież robione są zarybienia co prawda często tylko na papierze ale są hahahah . Ale co by nie było to natura od wieków sama sobie radzi z selekcją słabych organizmów jedynie ludzie nauczyli się przed nią bronić . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sucks_one Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Słabe czy nie to i tak jak ze wszystkim PZW jest winne a przecież robione są zarybienia co prawda często tylko na papierze ale są hahahah . Ale co by nie było to natura od wieków sama sobie radzi z selekcją słabych organizmów jedynie ludzie nauczyli się przed nią bronić . Zgadzam się z Tobą FOE ale zauważ że w naturze drapieżnik dba o zdrowie populacji ryb Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FOEWROCLAW Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2015 Święta prawda . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartoszR Opublikowano 19 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2015 U nas wpuścili 2 lata temu karpie z pleśniawką bo kupili po okazyjnej cenie ^^ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sacha Opublikowano 19 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2015 U nas wpuścili 2 lata temu karpie z pleśniawką bo kupili po okazyjnej cenie ^^No właśnie, a co z pleśniawką ? Byłem świadkiem kilka lat temu jak gość złowił lina w jez. Kamionkowskim ale tak zapleśniałego że brzydził się go dotknąć i odhaczał przytrzymując nogą i grzebiąc w pysku wypychaczem. I powiedział że to drugi taki tego dnia.Też bym się brzydził. Zepchnął go nogą do wody. Pytanie czy taka ryba nie zaraża innych? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kotwic Opublikowano 25 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2015 No właśnie, a co z pleśniawką? ...Pytanie czy taka ryba nie zaraża innych? Pleśniawka to najczęściej zakażenie wtórne, zależne od kondycji ryb i uszkodzeń ciała, do tego ważny jest wpływ warunków środowiskowych.Gdy już ryby są zarażone, to rzeczywiście są sprzyjającym wektorem do przenoszenia choroby na inne ryby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
markus53 Opublikowano 29 Czerwca 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2015 Pleśniawka jest to choroba grzybicza.-pleśniawka atakuje wyłącznie ryby osłabione, chore lub okaleczone.-choroba jest wtórnym zakażeniem – nie atakuje zdrowych ryb. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bencur Opublikowano 28 Października 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Października 2017 Nie mogłem znaleźć podobnego tematu więc zakładam nowy. Czy ktoś mi powie co to za choroba u sandacza ? Nowotwór? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bencur Opublikowano 28 Października 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Października 2017 Chodzi mi o to żeby się dowiedzieć czy jest to rodzaj nowotworu i czy taka ryba ma szansę na przeżycie (moim zdaniem nie przeżyje ) i co z taka ryba zrobić? Wypuścić? Zabrać? Zabić? Chodzi mi głównie jak to się ma np do miejsc gdzie ryba się gromadzi i czy jest ryzyko zakażenia innych ryb lub słabego genu co odbije się na narybku. Liczę na sensowne odpowiedzi a nie głupoty bez argumentów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kotwitz Opublikowano 28 Października 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Października 2017 Skoro ją złowiłeś to znaczy, że instynkty działają jak należy. Lepiej oddać sprawy naturze. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bencur Opublikowano 28 Października 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Października 2017 No tak tylko u chorego człowieka też do pewnego momentu jest ok a później niestety umiera. Takie myślenie też mam ale szukam odpowiedzi z konkretnym argumentem a nie tylko ślepe kierowanie się zasadą C&R która też wyznaje w 100% tylko czy zawsze jest słuszna? Taka ryba w pewnym momencie przestanie jeść i jeśli to nie nowotwór teoretycznie może zakazic ryby na zimowisku lub podczas tarła. Gryzie mnie sumienie bo ryba pływa dalej lecz czy dobrze zrobiłem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bencur Opublikowano 28 Października 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Października 2017 Może jest tu ktoś kto zna się na chorobach ryb i jest w stanie się wypowiedzieć naukowo podchodząc do tematu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.