Skocz do zawartości

BAAAAARCA!


Guzu

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...

Na razie medialne podbijanie bębenka. Mam nadzieję, że na tym się skończy. Jakoś ten mariaż pasuje mi jak pięść do nosa. No, ale może się mylę. Gdy Frank Rijkaard i Luis Enrique obejmowali Barcelonę, stukałem się w czoło. Jak było, każdy chyba pamięta. Poczekamy, zobaczymy. 60 milionów, których ponoć oczekuje Bayern, wydaje się abstrakcyjną kwotą. Ale Barcelona zawsze lubiła przepłacać. Nawet za pukiel siwych włosów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Xavi dał bez wątpienia zastrzyk pozytywnej energii. Widać to było choćby w kuriozalnym meczu z Levante. Mądre zmiany i wyczucie dały zwycięstwo w ostatniej chwili. To buduje chemię w drużynie. Pytanie, jak Lewandowski, czujący dobrze Bundesligę, zaadoptowałby się w hiszpańskiej piłce? I jak by zaakceptował fakt, że większymi gwiazdami, noszonymi przez kibiców na rękach, byłyby takie małolaty jak Pedri, czy Gavi. To oni są przyszłością tego klubu, a nie podstarzały napastnik, werbowany z łapanki do gaszenia pożaru. Przekonamy się niebawem, czy dzisiejsze newsy nie są zresztą grą o przyspieszenie transferu Haalanda. To jest, medialny i przyszłościowy, kadrowy cel numer jeden w klubie. Lewandowski, ze swoim zawstydzającym peselem, to transakcja na otarcie łez kibiców. Taki deal przypominający przyjście Dudka do Realu. Oglądał mecze z trybun, bo nie zawsze załapywał się na ławkę. Jemu to pasowało, a klub pożytku nie miał wcale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lewy ,mimo peselu,gra więcej niż Halland,poza tym kilku armat w Bundeslidze nie zdobywa się przypadkowo, przypadkiem broni się karne w finale LM ???? Lewandowski w Barcelonie jest potrzebny jak Messi w PSG...tyle że Lewy napewno więcej goli zdobędzie , mam nadzieję jednak że nigdy do tego nie dojdzie i Robert zakończy karierę w Bayernie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są plusy bycia starym prykiem. Zawsze można powspominać czasy, gdy niemieckie drużyny przyjeżdżały na Camp Nou, dostać solidne lanie. Fakt, że jeden gracz robił różnicę, ale nie zmienia to faktu, że tęskni się też za stylem gry, przed którym klękały lepsze ekipy. https://youtu.be/WTaY8MFpxNk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Co do ciszy, sezon ogórkowy w pełni, a liga startuje za miesiąc. Kibice są, kryzys w klubie trwa, masochizmem byłoby się o tym ciągle rozpisywać. Jeśli chodzi o spełnienie marzeń RL, dla kibiców najważniejsza jest drużyna i jej wyniki. Jeżeli Polak strzeli w sezonie 30 bramek, a Barcelona przegra ligę, nie wygra Gran Derbi i odpadnie szybko z Ligi Mistrzów, kibice i tak opuszczą głowy i będą niepocieszeni. Ich interesują tylko zwycięstwa. Transfer ma dwa oblicza. Z jednej strony piłkarz w mocno podeszłym wieku przenosi się w miejsce, gdzie życie jest bardzo przyjemne, klub ma ogromny prestiż, a marketingowo Lewandowski może tylko na tym zyskać. Taki przedemerytalny etap kariery w przyjaznej atmosferze. Z kolei to, co 33-letni napastnik może wnieść w wyniki drużyny jest zagadką. Jedno jest pewne, że Lewandowski jest typem maniakalnego profesjonalisty w swojej pracy w klubie i nie będzie Jerzym Dudkiem, zadowolonym z samego bycia piłkarzem Realu. Jeśli zdrowie dopisze, w Barcelonie mogą mieć pewność, że Lewandowski pomoże odbić się od dna i pociągnąć drużynę do sukcesów. To nie tylko kolejny kupiony piłkarz, ale jeden z liderów drużyny. Nauczyć się szybko hiszpańskiego, liznąć trochę katalońskiego (kibice na pewno to docenią), znaleźć szybko chemię w zespole i zagrać przez najbliższe dwa-trzy lata na poziomie zbliżonym do tego z Monachium. Chyba nie ma sensu więcej oczekiwać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ciszy, sezon ogórkowy w pełni, a liga startuje za miesiąc. Kibice są, kryzys w klubie trwa, masochizmem byłoby się o tym ciągle rozpisywać. Jeśli chodzi o spełnienie marzeń RL, dla kibiców najważniejsza jest drużyna i jej wyniki. Jeżeli Polak strzeli w sezonie 30 bramek, a Barcelona przegra ligę, nie wygra Gran Derbi i odpadnie szybko z Ligi Mistrzów, kibice i tak opuszczą głowy i będą niepocieszeni. Ich interesują tylko zwycięstwa. Transfer ma dwa oblicza. Z jednej strony piłkarz w mocno podeszłym wieku przenosi się w miejsce, gdzie życie jest bardzo przyjemne, klub ma ogromny prestiż, a marketingowo Lewandowski może tylko na tym zyskać. Taki przedemerytalny etap kariery w przyjaznej atmosferze. Z kolei to, co 33-letni napastnik może wnieść w wyniki drużyny jest zagadką. Jedno jest pewne, że Lewandowski jest typem maniakalnego profesjonalisty w swojej pracy w klubie i nie będzie Jerzym Dudkiem, zadowolonym z samego bycia piłkarzem Realu. Jeśli zdrowie dopisze, w Barcelonie mogą mieć pewność, że Lewandowski pomoże odbić się od dna i pociągnąć drużynę do sukcesów. To nie tylko kolejny kupiony piłkarz, ale jeden z liderów drużyny. Nauczyć się szybko hiszpańskiego, liznąć trochę katalońskiego (kibice na pewno to docenią), znaleźć szybko chemię w zespole i zagrać przez najbliższe dwa-trzy lata na poziomie zbliżonym do tego z Monachium. Chyba nie ma sensu więcej oczekiwać.

Podsumowując. To co prognozujesz? ...  :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żaden ze mnie Wernyhora, ale pewne jest, że w Polsce przybędzie kibiców Barcelony, C+ i Eleven zacierają już ręce, Javier Tebas jest tak zadowolony, że zapomni zablokować zarejestrowanie nowej gwiazdy, klub dokonał transferu w głębokiej promocji, małżonka pana Roberta będzie opalona na całym ciele, a on sam będzie strzelał rzuty karne. A wyniki sportowe zależą od całego, przebudowanego składu i umiejętności Xaviego. No i zdrowia piłkarzy, bo z leczeniem kontuzji nie bardzo sobie w klubie radzą. Są zdania, że jeśli dołączą Kounde i Bernardo Silva, będzie świetnie. Wobec braku Messego i Ronaldo w dawnej formie, Trofeo Pichichi jest jak najbardziej realne. Trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Na razie wygląda zacnie, ale z entuzjazmowaniem się poczekajmy dziesięć dni. Spotkanie z płaczącym Niemcem na Allianz Arena pozwoli wyciągnąć miarodajne wnioski. Sevilla zagrała pół godziny i to chyba realne możliwości tej ekipy w tym sezonie. O pierwszą czwórkę będzie ciężko. Pilzno i Kadyks nie pokuszą się o niespodziankę. W Monachium będzie okazja przepędzić demony ostatnich lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...