Skocz do zawartości

Spinningowanie wędką muchową


Henri

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym pospinningować trochę wędką muchową, ale bez przeróbek. Po prostu, do wędki muchowej doczepię kołowrotek o stałej szpuli. Tylko zastanawiam się jak ma się to do regulaminu PZW, nie mogę tego za bardzo rozpracować.

  1. Metoda muchowa

4.1. Łowienie ryb metoda muchową dozwolone jest na jedną wędkę, trzymaną w ręku, wyposażoną w kołowrotek o szpuli ruchomej i sznur muchowy, zakończony nie więcej niż dwoma haczykami, każdy ze sztuczną przynętą – przy czym każdy haczyk nie może posiadać więcej niż dwa ostrza, rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały poza obwód koła o średnicy 30 mm. Inne linki niż sznur muchowy w tej metodzie mogą być stosowane wyłącznie do wiązania przyponów, których długość nie może przekraczać dwukrotnej długości używanego wędziska oraz jako podkład pod sznur muchowy. Na wędce muchowej nie wolno stosować dodatkowego, zewnętrznego obciążenia linki i przyponu oraz zakazuje się stosowania kuli wodnej i innych zastępujących ją przedmiotów.

 

Generalnie chciałbym porzucać troszkę mikruskami, jakieś imitacje larw, czasem byłyby to muszki dociążone jakąś śruciną. Ale to co jest napisane w regulaminie już na starcie mnie dyskwalifikuje, bo musi być kołowrotek o szpuli ruchomej. Nie wspomnę o tym, że żyłki nie można stosować...

 

Generalnie w sumie nie łowiłbym metodą muchową, a spinningową przy użyciu wędki muchowej. Ale z drugiej strony korzystałbym z muszek, więc sam już nie wiem jak to traktować. Może chodzi o to, że przepis dotyczy tylko rzek górskich i nastawienia typowo muchowego? Co do okolic gdzie łowię, są to wody typowo nizinne, gdzie o pstrągu, czy lipieniu nie może być mowy.

 

Co to tym sądzicie i czy nie będzie problemów w trakcie kontroli?

 

Nie chciałbym aby wątek poszedł w kierunku "po co Ci to, lepiej kup sobie spinning", albo "po co się męczyć", nie o to pytam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to totalne nieporozumienie...

Będziesz wg regulaminu łowił metoda spinningową, a uwierz mi że uzycie do tego kija muchowego to porażka (co innego uzbrojenie muchowego blanku w spinningowe komponenty)

Wyważenie zestawu do d... wygoda trzymania kija również.

Nie wiem jakiej klasy masz ten kij, ale zakładam że pewnie #5 lub okolice, czyli waga sznura w granicach 10-12 gram.

Muchą ze śrucinką to tym sobie nie porzucasz...

Kontrola nie powinna się przyczepić ale głos rozsądku nakazuje Ci powiedziec to co napisałes w ostatnim zdaniu ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, sam napisałeś definicję metody muchowej, nie będziesz miał sznura muchowego, kołowrotka o ruchomej szpuli... Nie ma tu mowy o metodzie muchowej tylko o spinningu. Spinningować możesz nawet gruntówką... Lekką muchą nie dasz rady rzucić dalej niż na kilka metrów.A pewnie skończy się pod nogami... Chyba, że masz super kluchowatą wędkę w klasie dajmy na to 2-3, obciążoną muchę to może... Czasem jak łowię na muchę to powiedzmy przy uniesionym do góry wędzisku, sznur zjedzie z przelotek w stronę kołowrotka i przechodzi przez nie tylko żyłkowy przypon i ciężko jest wysunąć sznur poza szczytówkę samym machaniem... Jak masz dostęp do muchówki to sobie spróbuj. Ale nie kupuj jej tylko, żeby to sprawdzić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, ha, wiedziałem że ktoś się o to zapyta i dlatego prosiłem, aby nie odbiegać od głównego pytania :). Ale nie ma sprawy, cieszę się że ktoś się zainteresował moim problemem.

 

W takim razie specjalnie dla Was mam link, który mnie natchnął do takiego typu połowów

http://wedkarskiewakacje.pl/2013/11/spinningowanie-muchowka/

 

i ponawiam pytanie, może akurat przeczyta to osoba która przechadza się nad naszymi wodami w celu kontroli wędkarzy i raczy odpowiedzieć jak zachowałby się widząc spinningującego wędkarza wędką muchową?

 

Edit:

Akurat nasze odpowiedzi się nałożyły, więc odpowiem Editem:

Właśnie chciałbym nabyć wędkę klasy 3-4 do tego typu łowienia. W innym wątku "Łowienie białorybu na spinning" kolega Kuballa44 sprawił sobie z takiej wędki spinninga i jest zadowolony. Ja natomiast chciałbym łowić taką wędką bez przeróbek i dlatego założyłem ten temat.

Edytowane przez Henri
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to czuje sie wywołany znów do tablicy... :D A po szkole cholera, miał być spokój! ;)
W razie kontroli bez strachu, to po prostu spinning z użyciem wędki przeznaczonej do innej metody, można to porównać do czasu gdy nasi kadrowicze młócili za kleniem odległościówkami.

Ja bym jednak o tym pisał po cichu, bo zaraz przyjdzie @Sławek Oppeln Bronikowski. :P
Odnośnie wniosków z Wędkarskich wakacji. Pana Adama czytam, i dowiaduje się bardzo ciekawych rzeczy. Ot, bardzo ciekawy i interesujący blog. Rzeczowy.
W sumie dwie uwagi.
Do do zerowej celności rzutów to bym sie jednak nie podpisał pod tym, bo jak sam zakładałem młynek spinningowy do muchówki nieprzerobionej, źle nie było. Ot, mysle tolerancja do pół metra w rzucie.
Bólu i odrętwienia nie czułem, ot, kijek trzymałem w miarę luźno.
Ale ze szczerego serca polecam Ci dorobić dolnik, to jedna dziura zrobiona wiertarką, nie wiecej... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym pospinningować trochę wędką muchową, ale bez przeróbek. Po prostu, do wędki muchowej doczepię kołowrotek o stałej szpuli. Tylko zastanawiam się jak ma się to do regulaminu PZW, nie mogę tego za bardzo rozpracować.

  • Metoda muchowa

4.1. Łowienie ryb metoda muchową dozwolone jest na jedną wędkę, trzymaną w ręku, wyposażoną w kołowrotek o szpuli ruchomej i sznur muchowy, zakończony nie więcej niż dwoma haczykami, każdy ze sztuczną przynętą – przy czym każdy haczyk nie może posiadać więcej niż dwa ostrza, rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały poza obwód koła o średnicy 30 mm. Inne linki niż sznur muchowy w tej metodzie mogą być stosowane wyłącznie do wiązania przyponów, których długość nie może przekraczać dwukrotnej długości używanego wędziska oraz jako podkład pod sznur muchowy. Na wędce muchowej nie wolno stosować dodatkowego, zewnętrznego obciążenia linki i przyponu oraz zakazuje się stosowania kuli wodnej i innych zastępujących ją przedmiotów.

 

Generalnie chciałbym porzucać troszkę mikruskami, jakieś imitacje larw, czasem byłyby to muszki dociążone jakąś śruciną. Ale to co jest napisane w regulaminie już na starcie mnie dyskwalifikuje, bo musi być kołowrotek o szpuli ruchomej. Nie wspomnę o tym, że żyłki nie można stosować...

 

Generalnie w sumie nie łowiłbym metodą muchową, a spinningową przy użyciu wędki muchowej. Ale z drugiej strony korzystałbym z muszek, więc sam już nie wiem jak to traktować. Może chodzi o to, że przepis dotyczy tylko rzek górskich i nastawienia typowo muchowego? Co do okolic gdzie łowię, są to wody typowo nizinne, gdzie o pstrągu, czy lipieniu nie może być mowy.

 

Co to tym sądzicie i czy nie będzie problemów w trakcie kontroli?

 

Nie chciałbym aby wątek poszedł w kierunku "po co Ci to, lepiej kup sobie spinning", albo "po co się męczyć", nie o to pytam.

Łowiąc metodą muchowa na wodach górskich, nie mozesz obciążać przynęty (muchy) żadną zewnętrzną śruciną czy innym obciążeniem.

Na pozostałych wodach (nizinnych) możesz łowić w ten sposób który opisujesz.

W wodach górskich gdzie jest dozwolona sztuczna przynęta możesz łowić na muchówkę uzbrojoną w zestaw spinningowy ale mucha nie może być obciążona zewnętrznym ciężarkiem.

Tutaj zaczyna sie dylemat i niejasności regulaminu, ponieważ sztuczna mucha może być podciągnięta pod przynętę sztuczna, ale łowienie na muchę (np streamera) z np pałeczką tyrolską czy bocznym trokiem, jest źle odbierane przez niektórych strażników i sprawa może skończyć sie w sądzie.

Kto będzie miał racje co do definicji "przynęty", zdecyduje Sąd, a jak wiemy sprawiedliwości nie ma na świecie. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Co o tym sądzicie i czy nie będzie problemów w trakcie kontroli?"

Hehe teraz to zaskoczyles, ja od 5lat nie miałem ani jednej kontroli na wodach pzw a ba nawet jak dzwoniłem do PSR bo byłem obserwatorem lamania regulaminu to i tak nikt nie odebral lub bylem olewany.[emoji38] Co do wedki to jeżeli jej akcja pozwoli na wyrzut tak drobnych przynęt to można próbować chociaż wątpię aby bylo to konfortowe łowienie.

 

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując:

Na wodzie nizinnej nikt się nie przyczepi (chyba że będzie zakaz spinningu).

Czy będzie to dla Ciebie komfortowe?? Musisz sprawdzić i ocenić sam.

Osobiście do takiego łowienia wybrałbym pickera i w zależności od wagi oraz rodzaju przynęty dobrał szczytówkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wędzisko czyni technikę.

 

Natomiast jeśli podoba Ci się akcja muchówki, ale w celach spiningowych, to uzbrój (sam, albo komuś zleć) blank muchowy jako spinning i tyle.

 

Pomysł z kupowaniem kija muchowego, żeby tym potem spiningować, jest do kitu. Sens to może mieć jedynie wtedy, kiedy koniecznie musisz mieć jeden kij do dwóch technik. Wtedy albo można poszukać takiego gotowca, albo zrobic muchówkę z przelotkami np. PacBay Minima, czy jakimiś innymi, które żyłki/plecionki się nie boją i dołączanym dopalaczem odpowiedniej długości, robiącym za "rear grip".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wędzisko czyni technikę.

 

Natomiast jeśli podoba Ci się akcja muchówki, ale w celach spiningowych, to uzbrój (sam, albo komuś zleć) blank muchowy jako spinning i tyle.

 

Pomysł z kupowaniem kija muchowego, żeby tym potem spiningować, jest do kitu. Sens to może mieć jedynie wtedy, kiedy koniecznie musisz mieć jeden kij do dwóch technik. Wtedy albo można poszukać takiego gotowca, albo zrobic muchówkę z przelotkami np. PacBay Minima, czy jakimiś innymi, które żyłki/plecionki się nie boją i dołączanym dopalaczem odpowiedniej długości, robiącym za "rear grip".

... albo kij na blanku muchowym z ruchomymi pierścieniami na dolniku. Żeby jakoś w miarę wyważyć kij kołowrotkiem spinningowym lub muchowym w zależności od tego, jaką metodą chcesz łowić.

Ja latem, podczas biegania ze spinem w łapie, mam muchówkę złożoną (czteroskład #5) w kamizelce na plecach. Jak zauważę żerowanie z powierzchni, to rozkładam muchówkę i łowię jak "biały człowiek" ;) na suchą muszkę. Na odcinkach łąkowych, zdarza się, że wyglądam jak żołnierz z oddziału łącznośći, bo muchówki nie składam i sterczy mi wtedy nad głową "antena".  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to skoro temat od strony prawnej został rozwiązany, to pociągnijmy ten wątek dalej :)

 

Przypominam panowie, że muchówka będzie wykorzystywana tylko do mikrojigów, czyli max 2g, a pewnie zazwyczaj max 1g. Oczywiście do wędki będzie dokręcony standardowy kręciołek do spinningu. Moim zdaniem picker raczej nie ogarnie tego. Dodam jeszcze, że jeden z kolegów z powodzeniem stosuje już taki kijaszek na oryginalnych przelotkach z dołożonym przez siebie dolnikiem. Ja na początek spróbowałbym łowić bez przeróbek.

 

Co do wyważenia... Nigdy nie trzymałem uzbrojonej muchówki, ale z tego co widzę to kołowrotki muchowe są lżejsze niż stałoszpulowce, więc chyba lepiej będzie się wyważać.

 

Samo operowanie kijem beż dolnika na pewno będzie wygodniejsze, niż kijkiem z dolnikiem.

 

Co do holu... Jeśli muszkarze mogą swoimi kijami holować szczupaki, myślę że i ja dam radę z jakąś drobnicą, która się skusi na takiego mikrusa.

 

Celność rzutów... Tutaj akurat nie wymagam zbyt wiele, nie będę rzucać pod krzaczki. Łowię głównie z niezarośniętego brzegu i przy odległościach rzutowych wydaje mi się max 20 metrów super celność nie będzie potrzebna.

 

Zastanawiam się nad muchówkami Shakespeare Sigma Fly klasa 3 (210cm), lub 4 (240cm). Nie ukrywam, że wybór tej muchówki to również kwestia ekonomiczna, a nic innego co ogarnęłoby takie malutkie przynęty w cenie 170zł nie widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Co do wyważenia... Nigdy nie trzymałem uzbrojonej muchówki, ale z tego co widzę to kołowrotki muchowe są lżejsze niż stałoszpulowce, więc chyba lepiej będzie się wyważać.

Samo operowanie kijem beż dolnika na pewno będzie wygodniejsze, niż kijkiem z dolnikiem." :blink:  :blink:  :blink:

 

:rolleyes:  a próbowałeś? Tym się łowić nie da :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używałem starego balzera magna Silver picker 2.70...

Spokojnie ogarniał rzucanie jigiem na mormyszce i obrotówkami 00 w czasach gdy nic w sklepach nie było.

Kołowrotek muchowy owszem lżejszy, ale kij trzymasz powyżej niego, a nie ze stopką miedzy palcami.

Zadałeś pytanie, otrzymujesz odpowiedzi od innych którzy podobną drogę przeszli, ale upierasz się przy swoim.

Kup wiec kij, załóż kołowrotek i łów, przekonasz się sam na własnym nadgarstku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja sobie zdaję sprawę, że będę trzymać dłoń powyżej stopki kołowrotka. Trenowałem to już na swojej wędce spinningowej i w niczym mi ten uchwyt nie przeszkadzał. Oczywiście chodzi o sam uchwyt powyżej, a nie komfort łowienia tym sposobem na wędce spinningowej, ponieważ masa dolnika sprawiała, że musiałem mieć uchwyt dużo więcej przesunięty ku przelotkom i dolnik (czyli odległość od dłoni do końca dolnika) jeszcze dłuższy się robił, co nie było komfortowe. Wiadomo, jak nie będzie dolnika to ręka przesunie się bliżej stopki, ale nadal będzie powyżej i zdaję sobie z tego sprawę. Jeśli chodzi o wykonywanie rzutów, to również nie miałem żadnych problemów. Albo wykonywałem rzuty jedną ręką, albo podtrzymując drugą ręką delikatnie kołowrotek- naprawdę to nie był dla mnie żaden problem aby takie rzuty wykonywać.

 

I tak pewnie przekonam się na swojej ręce, czy to był dobry wybór :). Z tego co mówicie to pewnie się mylę, ale wydaje mi się że ręka nie będzie się zbytnio męczyć jeśli będę ją trzymać tam, gdzie jest środek ciężkości.

 

A tak z ciekawości, sami próbowaliście tego sposobu łowienia, że z taką pewnością mówicie o tym, że moja ręka nie da rady? Tak tylko się zastanawiam, bo na chłopski rozum od tego jest środek ciężkości, aby z niego korzystać i nie przemęczać ręki. W końcu rzucając spinningiem, też tak się staramy trzymać dłoń, aby była w miarę blisko środka ciężkości. I tutaj będzie identycznie, tylko dłoń będzie powyżej stopki kołowrotka.

 

W razie gdy moja teoria weźmie w łeb, zawsze będę mógł sobie dorobić jakiś dołączany dolnik i tak będę łowić. Wtedy stopka kołowrotka będzie się znajdować tradycyjnie pomiędzy palcami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołóż do tego sobie komfort holu... zwykle przy dużym obciązeniu reargrip opierasz na przedramieniu... tutaj sam nadgarstek dostanie w d...

oczywiście można trzymać za uchwyt normalnie, ale wtedy krecenie kołowrotkiem trzymanym poniżej na wysokości przedramienia jest mało komfortowe...

Gwarantuję Ci że szybko będziesz ten dolnik dorabiał ;)  potem przyjdzie zmiana przelotek... (chyba że dokupisz spinning UL a kij zostawisz sobie do delikatnej muchówki ;-) )

Nie bez powodu w cięższych muchówkach (a także w niektorych lżejszych jednak przeznaczonych do łowienia dużych ryb) stosuje się "fightin' butt" który słuzy do oparcia kija o biodro lub przedramię i zapobiega kłopotom z kręceniem kołowrotkiem w takiej sytuacji przy długim holu ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat  o komfort holu bym się nie martwił. Ryby, które są łowione na jedno gramowe dżigi nie stanowią wielkiego wyzwania dla dorosłego faceta :).

 

Kiedyś, kiedy w telewizji były tylko kanały TVP1 i TVP2 miałem muchówkę od Germiny... ze złamaną szczytówka bo oczywiście chciałem wiedzieć jak ona się zgina i zrobiłem to dwoma palcami. Lekka konstrukcja (zwłaszcza jak na tamte czasy), długa (chyba) na 2,7m... a może mniej. I się łowiło. I ryby brały. Czy bym wrócił do takiego rozwiązania? Nie. Uważam to za poroniony pomysł bo mając świadomość (zakładam, że Ci co tu trafili tacy są, albo będą w krótkim czasie) jaki sprzęt jest obecnie dostępny nie wybierałbym takiego rozwiązania. Już faktycznie lepszy będzie jakiś picker albo inna miękka wklejka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o komfort holu, to myślę że takie trzymanie wędki w trakcie holu nie będzie problemem przy rybach łowionych na 1g przynęty.

post-58705-0-53611400-1427835953_thumb.jpg

 

Fatso, a Ty łowiłeś na mikruski, czy na coś cięższego?

 

Edit:

Mam jeszcze pytanko... Wiem, że wędki muchowe to kluchy i zdaję sobie z tego sprawę. Zastanawiam się, czy to coś w stylu SG Parabellum, lub Troutizimo? W sumie ta kluchowatość chyba będzie pomagać przy rzucie takimi małymi przynętami?

Edytowane przez Henri
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwróc uwagę że dopalacz czy ten Fighting butt, opiera sie o przedramię. Tak czy tak stwierdzisz że warto dorobić dolnik bo nie warto wyważać otwartych drzwi.
Odnośnie operowania przynętami, moja 4 dała radę minnowowi salmo 5 cm w dość bystrym nurcie. Druga sprawa że 30 cm pstrąg robił problem....
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po mojemu to:

-kołowrotek przyklej taśmą tak wysoko jak sie da, 

-na dolniku jest jedna przelotka, po drugiej stronie blanku, po drugiej stronie gdzie masz oryginalna przelotkę  przyklej taśmą na kawału tej taśmy aby blanku nie rysowac, jakąś 20tkę/25-tkę bez zdejmowania tej oryginalnej i śmigaj tymi drobinkamki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...