Skocz do zawartości

Nóż wędkarskosurvivalowy


admin

Rekomendowane odpowiedzi

Eeee... chyba nie. Pochew jako pochew to poprawne słowo - dopełniacz l.mnogiej od pochwy. Tylko kontekst użycia jest kulawy.

Poprawnie użyte jest całkiem niesamcze, całkiem nietoksyczne i mało opresyjne.

Ot choćby w zdaniu:  "...starałem się bardzo, ale nie dałem rady obsłużyć tych dwu pochew..."

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

… i powiedzmy sobie szczerze, jest to przerost formy nad treścią / dzielenie włosa na czworo / gonienie króliczka / szukanie świętego graala ;) a najlepsze w tym wszystkim jest to, że nikt nam tego nie może zabronić !

 

:D

 

wędka i kołowrotek to chyba jedne z najmniej istotnych elementów decydujących o sukcesie nad wodą. Zrozumiałem to jak zacząłem jeździć na ryby zagranicę. Pamiętam kiedyś w jakimś holenderskim porcie miejscowy wędkarz cmokał oglądając mój zestaw st.croix (oczywiście custom, oczywiście SCV) i oczywście ze Stella :D on sam miał jakieś seryjne kijki Shimano i Stradicki zdaje się. Przynęty miał topowe i w dużym wyborze, tutaj już było mniej więcej po równo, plecionkę też miał dobrej jakości. Zasadnicza różnica polegała na tym że on miał zestaw do pływania (łódź, silniki, elektronika) za co najmniej 200 tys zł a ja łowiłem z pontonu za 4 koła :D tak że ten, myślę że te "nasze" gadźety to są jeszcze takie w miarę bezpieczne i tanie ersatze dla ludzi o mniejszych możliwościach a dyskusja o tym czy podkładki w scyzoryku są z brązu czy na łożyskach bardzo przypomina kręcenie Stella w bujanym fotelu ;)

 

… na kilku kanałach bushcraftowych/survivalowych które oglądam na YT, zagranicznych i polskich, większość jednak do lasu gania z jakąś Morą a prawdziwa kasa idzie raczej w ciuchy / buty / plecaki / namioty i inny szpej ; pomijam tu rekonstruktorów którzy np. potrafią całą wyprawę na Kołymę oblecieć nożem zaimprowizowany z nożyc do strzyżenia owiec bo akurat tak zakłada scenariusz

[emoji106]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nóż za 40 zł może być co najwyżej użytkowo wystarczający :) dobry nie, bo materiały z których jest wykonany nie są "dobre" a bardzo często jakoś wykonania też pozostawia wiele do życzenia (nie jest dobra)... Więc może w całej tej dyskusji chodzi o to jak nazywamy te same rzeczy. Inna sprawa to to, że dobry dla jednego nie oznacza dobry dla wszystkich...

Dla mnie sanrenmu 710 nie był dobry więc wymieniłem na w mojej opinii lepszy - dobry dla mnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa dyskusja, tyle że bez  sensu. Każdy ma swoje racje, tak jak każdy ma swoje indywidualne przyzwyczajenia/słabości/natręctwa. Ktoś będzie wychodził na wodę w gumofilcach i starym  moro bo się w tym dobrze czuje, inny założy tweedową marynarkę i kaszkiet, bo lubi wyglądać elegancko. Kwestia czy będą się z siebie wzajemnie śmiali, czy nie? Wtedy dopiero  wiemy z kim mamy do czynienia.

Gdyby był ustalony jeden kanon: ta wędka jest najlepsza, jedynie ten nóż jest dobry, tylko w tych spodniobutach możemy łowić lipienie, coś chyba byłoby nie tak, a co najmniej byłoby dziwnie. 

A prawda jest taka że dla większości z nas wędkarstwo jest hobby, sposób spędzania czasu. I chyba wtedy, w wolnym czasie poświęconym na hobby nie chcemy aby ktoś nam mówił co robić/jak robić/w czym robić. 

I jeżeli będę miał ochotę mieć dedykowany nóż do przycinania żyłki, odrugi do filetowania okoni, trzeci do pomidorów, a czwarty tylko  do oglądania to czemu nie? Jak to mi sprawia przyjemność to moja sprawa. Jak mam ochotę na wędkę z 6000 zł, i byłoby mnie na to stać, to dlaczego mam sobie odmówić. A jak wbiję sobie do głowy że najlepsza dla mnie jest 35 letnia muchówka Fibatube albo szklana Germina to w dupie mam czy ktoś się będzie pukał w czoło, to jego czoło, niech się puka. 

 

Z nożami jest tak jak z każdym innym produktem, różnorodność jest wielka. Wybór dla każdego, przedział cenowy i jakościowy dowolny. Dla kogoś ma znaczenie cena, dla kogoś jakość, dla innych wygląd, a dla innych jeszcze moda. Zenek lubi gadżety, Franek traktuje nóż jako trzeciorzędowe narzędzie. Jeden będzie chciał japoński wyjebolit z rękojeścią ze stabilizowanego kła morsa i będzie ją głaskał dedykowaną oliwką, drugi kupi morę za 30 zł i załatwi nią wszystko co trzeba, a potem rzuci w błoto aż do następnego użycia. 

 

Jeżeli uważasz że nóż za 40 zł jest dobry i spełnia twoj wymagania, to jest dobry. Jeżli uważasz że nóż od makera za 600 jest dobry i chcesz go mieć, i cię na to stać także masz rację. 

 

Czego i wam wszystkim życzę

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo w tym wszystkich chodzi o to żeby gonić a nie dogonić :)

 

I tu się mylisz. Nie wszyscy tak robią. Ci co świadomie gonią i mają odrobinę szerszy pogląd na tematy związane z "gonieniem" jak już to zrobią czyli "dogonią" to zwykle poprzestają na dokonanym wyborze bo przecież można te parę złotych przeznaczyć na coś równie potrzebnego o ile nie potrzebniejszego bardziej. Ta moja uwaga dotyczy oczywiście mnie czyli człowieka o ograniczonym budżecie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze względu na budżet możesz przestać gonić ale wcale nie oznacza to że dogoniles. Ja np. Właśnie ze względu na ograniczony budżet zatrzymałem się na nożu ktory mi bardzo odpowiada, ale bardzo chciałbym jeszcze mieć inne, lepsze... Droższe. IMO to bardzo fajnie jest gonić... to mnie napędza. A że nie należę do najbogatszych to pewnie będę gonił jeszcze dluuuugo i podoba mi się ta perspektywa. Wędkarsko mam tak samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie napisałem, że dogoniłem te najtańsze czy trochę tańsze  ;)  tylko, że tych droższych, najdroższych i tych lepszych, najlepszych w pewnych kategoriach już nie poszukuję bo A: niektóre wędki czy noże, które mam mi po prostu wystarczają i kopią z zadowalającą elektrycznością  :D  wręcz walą prundem niemal mnie porażając :lol: .., a B może nawet jakieś tam inne miałem i mnie nie zachwyciły ... ? :ph34r: Jak już wielokrotnie pisałem : każdemu według możliwości i potrzeb i punkt widzenia zależy od punktu siedzenia oraz jego odniesienia ;) Bo każdy tyłek żywiciela też potrzebuje, czyż nie ? Ot, taka prawda life is brutal jak mawiają anglojęzyczni. Na pewno co poniektórzy stwierdzą, że za szczerze i za dużo napisałem, ale jak głosi bardzo starodawne przysłowie jeśli nie możesz być supermenem najlepiej być sobą.

Edytowane przez Sławek Nikt
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w stanie zrozumieć argument, że warto dopłacić do jakiejś blokady w nożu składanym, bo te chińskie mogą się złożyć i pokaleczyć. Każdy, kto przeżył jakiś mało przyjemny wypadek typu kotwica przeszywająca dłoń lub inne skaleczenie, będąc na łodzi albo ogólnie dosyć daleko od bezpośredniej pomocy wie, że to żadna przyjemność. Tylko jakoś mi się nie chce wierzyć, że te chińczyki są aż tak słabe, że przy naszych zastosowaniach się poskładają. Złożą się przy przycinaniu plecionki?Przy patroszeniu ryby ?(jeśli by w ogóle ktoś patroszył rybę składanym nożem  :huh: ). 

Nie dociera za to do mnie różnica w  jakości stali, chyba, że faktycznie ktoś przy okazji wędkowania dokonuje tzw "batonowania". Jest to termin, który odkryłem oglądając filmiki pasjonatów i osobiście uważam to za jedną z najbardziej bezsensownych czynności jakie w życiu widziałem.

Ja przez większość życia wrzucałem do pudełka pierwszy lepszy nożyk z kuchni i mi wystarczało. Do wszystkiego. Żaden nigdy się nie złamał, nie wyszczerbił, ze dwa utopiłem bezpowrotnie. 

Co nie zmienia faktu, że po obejrzeniu niektórych noży w tym wątku i na stronach, czekam na filantropa - entuzjastę, aby mnie obdarował (szczególnie tym nożem z rękojeścią z kła morsa). Chętnie dam się poprzekonywać w ten sposób, że jest mi ten nóż niezbędnie potrzebny do życia :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniżej cały wątek o chińskim nożu, który posiadam i polecałem tutaj jako EDC:

https://forum.knives.pl/index.php/topic,185808.0.html

 

I rosyjski test jego możliwości. 

https://www.youtube.com/watch?v=w5Tq1rrvK_s

 

Nadal polecam :) A miałem między innymi oryginalne griptiliany benchmade'a, Rata 7 z d2, mam nadal Spyderco Manixa 2XL. 

Ten nożyk w mojej ocenie pod względem jakości wykonania nie ustępuje wymienionym, niektóre nawet bije ;)

Edytowane przez coma
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w stanie zrozumieć argument, że warto dopłacić do jakiejś blokady w nożu składanym, bo te chińskie mogą się złożyć i pokaleczyć. Każdy, kto przeżył jakiś mało przyjemny wypadek typu kotwica przeszywająca dłoń lub inne skaleczenie, będąc na łodzi albo ogólnie dosyć daleko od bezpośredniej pomocy wie, że to żadna przyjemność. Tylko jakoś mi się nie chce wierzyć, że te chińczyki są aż tak słabe, że przy naszych zastosowaniach się poskładają. Złożą się przy przycinaniu plecionki?Przy patroszeniu ryby ?

 

Nic się nie poskłada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystając z obecności tego tematu zapytam znawców, może ktoś pomoże. Chciałbym kupić sobie multitoola, ale tyle tego, że w oczach się roi. Czy kojarzycie może, który z lethermanów ma ostrze noża wykonane z lepszej stali niż normalnie stosowana?Najbardziej podoba mi się letherman, który ma uchwyt na brzeszczoty od wyrzynarek, ale nie jestem pewien czy to ten. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystając z obecności tego tematu zapytam znawców, może ktoś pomoże. Chciałbym kupić sobie multitoola, ale tyle tego, że w oczach się roi. Czy kojarzycie może, który z lethermanów ma ostrze noża wykonane z lepszej stali niż normalnie stosowana?Najbardziej podoba mi się letherman, który ma uchwyt na brzeszczoty od wyrzynarek, ale nie jestem pewien czy to ten.

Są takie z s30V i tytanu, ale nie wiem czy w narzędziu do ciorania takie materiały są potrzebne. Osobiście kupiłem ileś c, asu temu Wave'a. Jak popsuje, to nie zaboli, a jak się zgubi, to też żadna wielka strata, ma to co potrzebuję. Edytowane przez count_martin3z
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są takie z s30V i tytanu, ale nie wiem czy w narzędziu do ciorania takie materiały są potrzebne. Osobiście kupiłem ileś c, asu temu Wave'a. Jak popsuje, to nie zaboli, a jak się zgubi, to też żadna wielka strata, ma to co potrzebuję.

Pamiętasz może które to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moge sie mylic, ale chyba wymienne brzeszczoty ma tylko Surge.

Tytanowy Charge ma ostrze faktycznie z S30V ale zwykly Charge ma takze niezle ostrze z 154 CM co jak na multitoola  jest  tak czy owak na wyrost.

A jednak154CM jednak latwiej naostrzyc niz S30V.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest z fińskimi puukko i krzesaniem ? Przeczytałem ze finki są hartowane selektywnie tj. że grzbietem nie da się krzesać iskier   - czy to jest reguła we wszystkich popularnych modelach czy są jakieś odstępstwa ?  Przez popularne modele mam na myśli np. dostępne w Lamni czy Laplanderze modele w cenie ok 250 - 300 zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest z fińskimi puukko i krzesaniem ? Przeczytałem ze finki są hartowane selektywnie tj. że grzbietem nie da się krzesać iskier - czy to jest reguła we wszystkich popularnych modelach czy są jakieś odstępstwa ? Przez popularne modele mam na myśli np. dostępne w Lamni czy Laplanderze modele w cenie ok 250 - 300 zł

Puukko nie używałem i nie miałem, ale masz rację. Są hartowane selektywnie, w zależności od makera, modelu itp. Natomiast z doświadczenia mogę powiedzieć, że nie idzie krzesać iskier na grzbiecie głowni, kiedy nie ma kantu. Nie ma znaczenia jaka stal, hartowanie etc. Musi być punkt zaczepienia, a zwykle knifemakerzy delikatnie fazują grzbiet głowni. Zawsze możesz odpalić od KT, ale ubędzie jej ostrości, chyba że masz serrated blade.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość nie jest hartowana selektywnie, a jeśli któryś z noży jest tak hartowany to raczej producent czy sprzedawca nie omieszka się tym pochwalić, więc jeśli nie ma wzmianki w opisie noża, że jest hartowany selektywnie, to raczej można przyjąć, że nie jest.  :-) Nawet jak są hartowane selektywnie to grzbiet też nie jest zupełną plasteliną i twardość będzie miał podobną do siekiery.

Potwierdzam, że do krzesania iskier potrzebna jest ostra krawędź. Jeśli grzbiet nie jest wykończony tak, żeby miał ostre krawędzie, to można tak jak kolega wyżej radzi krzesać krawędzią tnącą (np. poświęcić centymetr od strony rękojeści, krzesać wygodnie, a zwykle i tak tym kawałkiem za wiele się nie pracuje), albo wykończyć grzbiet tak, żeby ostre krawędzie miał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...