Skocz do zawartości

Nóż wędkarskosurvivalowy


admin

Rekomendowane odpowiedzi

Poszukaj noża Mora 2000 ewentualnie coś z firmy Mora lub Frost. Dostępne chyba w narzedziowy.pl. Nożyki ok 100 zł, dobre wykonanie i trwałość. Ja używam na rybach starego wędkarskiego scyzora Gerlacha, ostrze ok 12 cm oraz piłka z wypychaczem do haczyków. Ten jest zawsze w kieszeni kamizelki, wyjmuję gdy mam czas. Do szybkiego użycia w kieszeni folder-czyli składany Heckler Koch automat albo Lone Wolf T2. Czasami fixed-stałe ostrze Extrema Ratio Shraqpnel lub Benchmade Nimravus Cub. Te ostatnie 4 wymienione noże niestety kosztują, ceny powyżej 400. O ile zdecydujesz się na nóż składany to poszukaj któregoś z modeli Benchmade wykonanych ze stali440C, bardzo dobra odporność na korozję, dobrze się ostrzą i dobrze trzymają ostrość. Dobrym miejscem do zakupu jest bazarek knives.pl. Sklepy niestety są drogie.

Nie używam na rybach toola, wymaga niestety dłuższego operowania dwoma rękami by otworzyć ostrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie używam na rybach toola, wymaga niestety dłuższego operowania dwoma rękami by otworzyć ostrze.

W Leathermanie Wave (TTi rowniez) otwarcie jednego z dwoch ostrzy to jeden ruch kciukiem - z wyjeciem z kabury (jednorecznym :mellow:) trwa wszystko cale 2,5 s... a jak pocwiczysz, da sie i szybciej B)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracajac do tematu: Wszystkie dotychczasowe sugestie wskazuja, ze nie ma jednego idealu i trudno pogodzic wszystko w jednym. Dobrym kompromisem jest tu w kazdym razie dobry tool- do precyzyjnych zadan swietny, dzieki otwieraczowi nie trzeba tepic ostrza na puszkach <_< a i z grubsza galezia sobie poradzi dzieki pilce (sprawdzone na galeziach grubosic nadgarstka). Idealnym uzupelnieniem do tego to siekierka lub maczeta Fiskars - niezniszczalne i ostre jak brzytwa (ostatecznie zastapi kazdy noz), przy tym lekkie i poreczne - cala reszta do witryny lub do piaskownicy :mellow: :mellow: :mellow: (moze z wyjatkiem noza typu Gurkha Kukri)...

 

 

PS: Nie zapomniec do tego polecanej przez Wloczykija ostrzelki - najlepsza, jaka znam, super sprawa za smieszne pieniadze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem zamiast grubego i dość ciężkiego toola, czy maczety z

wyrzutnią rakiet, wystarczy dobry scyzoryk i niema co kombinować,

ma być lekko, funkcjonalnie, szybko i przyjemnie.

Pean/szczypce do wyhaczania i tak trzeba mieć porządne,

a te z tooli się nie nadają do pracy w głębi pyska :unsure:

 

Jedyną wadą jaka mnie nęka w moim scyzoryku jest kiepskie

wyważenie, i jak ryby nie biorą nie idzie w drzewo porzucać

Pamiętajcie, chodzi o nóż na ryby ! nie potrzeba w nim lewarka i mikrofalówki.

 

naprawdę nie wiem po co komu coś więcej nad wodą od ostrego nożyka,

piłki która z powodzeniem tnie gałęzie, otwieracza do

puszek, konserw... no i szpikulec czasami się przyda jak jakiś supeł

powstanie i trzeba żeby coś włożyć w pętelkę.

jak się jedzie na biwak z autem to inna sprawa, wtedy się bierze saperkę, toporek, ostrą ,,kosę na niedźwiedzie i inne lelum polelum :D

chyba że ktoś rośnie na Mc Giwera i chce podczas wędkowania zrobić z łodzi motolotnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PaNeK,

myslalem, ze chodzi o noz wedkarskosurvivalowy

Do usuwania hakow z pyska mam szczypce, a po usunieciu zadziorow czesto wystarczaja palce ;)

Do otwierania wezlow na lince wystarczy grot kotwicy, szpikulec zbedny... W toolu masz wszystko, co wymieniles jako potrzebne :mellow: , a jak ja musze przeprowadzic przed lowieniem prace ogrodnicze (wykarczowac sajgon), to ani tool, ani scyzoryk, ani noz survivalowy mi nie wystarcza... (ze wzgledu na komfort). Tu albo siekierka, albo maczeta w sam raz... wszystko proste, lekkie, wytrzymale, estetyczne, poreczne, nic dodac, nic ujac...

A dobra robote odwala tu tez czesto... dobry sekator :mellow: (ktory jest u mnie stale na stanie, ale to juz inny temat :lol: )

Nie wspomnialem o psychologicznym efekcie, jakie daje takie uzbrojenie jak jestes sam gdzies na bezludziu i mozesz natknac sie na niewiadomo kogo... B)

 

Pozdrawiam --Yacar?--

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, wszystko zależy czego wymaga się od noża i już, jeśli ma być na ryby to taki,

jeśli na survival to taki, na odstraszanie intruzów jeszcze inny, a do kopania okopów nie kombinowac tylko kupić łopatę :mellow:

 

myślę że ile użytkowników tyle noży w kieszeni bo każdy wymaga czego innego :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzywam 4ech rodzajow nozy bo uwazam, ze do wszystkiego powinno byc odpowiednie narzadzie.

 

1. Ogolnego stosowania - jakis taki Frost ale z debowa rekojescia i metalowa glownia - kupilem okazyjnie. ale pewnie ciekawszy ze wzgledu na to ze nie trzeba sie z nim cackac bedzie ten prosty model (nieraz po prostu szkoda mi go uzywac do niektorych poslug i od tego mam taki stary noz kupiony w sklepie mysliwskim)

 

2.Najmniejszy model(jeden z nich) Victorinoxa, mam go zaczepionego na wysuwalnej tasmie i sluzy do obcinania plecionki, dorazniego dokrecania niewielkich srub krzyzakowych, i otwierania kapsli... :D

 

3.Noz Rapali do filetowania (zakladam ze wybieramy sie w prawdziwy survival)

 

4. scyzoryk Victorinoxa lub tool, ktorym mozna wykonac czynnosci niemozliwe do wykonania przz w/w narzedzia, np. posiadajace korkociag. :D

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Szukam właśnie jakiegoś dobrego noża wędkarskosurvivalowego...

 

Nie ma czegoś takiego. Zajrzyj do kamizelki, lub co ma przypięte do paska 100 wędkarzy i będziesz miał 100 różnych opinii. Nie da się skutecznie, jednym i tym samym filetować rybkę i karczować krzaczory pod obozowisko.

Mnie w zupełności wystarcza do podstawowych czynności jak cięcie i krojenie, wspomniany już wcześniej Opinel nr 8 (inox - bo jestem leniwy). Mały - po złożeniu mieści się w każdej kieszeni, bezpieczny (blokowane ostrze) i tani (do 50 zł). Za zaoszczędzone pieniążki kup sobie najmniejszą siekierę Fiskars. Przyda się przy obozowych pracach lepiej niż te wszystkie noże typu Rambo razem wzięte. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda , fakt. Grubość klingi 5mm, ostrzona fałszywka, raczej wersja na mniejszą wojenkę. Rąbanie drzewa z batonowaniem wyjdzie trochę gorzej. Na rękojeści oplot z powiedzmy paracordu czyli jak już złapie smród ryby przy skrobaniu to będzie walić niemiłosiernie. Ale wygląd ma niezły i tak naprawdę to nóż ma się podobać właścicielowi a można go uzupełnić kolejnym narzędziem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze sznurkowymi rękojeściami jest jeszcze jeden problem. Są to najmniej przyjazne ręce narzędzia. A odciski na łapach nie są warte kawałka sznurka który można mieć chociażby ze sznurówki.

Podobnie wygodne są rękojeści w których okładziny pozostawiają wystającą krawędź głowni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem dobrze jak wystaje kawałek blanku poza okładziny. Pozostawia się tak celowo kawałek na dupce noża jako narzędzie do rozbijania szyb, wbijania czy też do użycia jako zastępczy kubotan. Podobnie jest z pozostawieniem stumb ramp czyli lekko podniesionego ponad okładziny i zmoletowanego kawałka blanku jako podpórka pod kciuk przy precyzyjnych cięciach.

Zaczyna się forum prawie nożowe robić.

To jeszcze jedna uwaga, ostrza pokryte byle jaką powłoką - najczęściej na epoksydach blokują się przy cięciu jak też kawałki mogą pozostać w mięsiwie czy chlebku. Nie polecam ostrza ze stali węglowej jeżeli nóż ma służyć do oprawiania ryby czy też przygotowania posiłku. Pozostaje specyficzny posmak po kontakcie takiej stali z mięsem czy żywnością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sprecyzowałem.

Chodziło mi o rękojeści w których przy normalnym chwycie pod palcami czuć wystającą krawędź głowni.

Tak jak np tu:

http://www.fernknives.com/gerber/freeman-hunter/927/index.ht ml

 

Przy dłuższym operowaniu tego typu rękojeścią odgniecenia na dłoni są nieuniknione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jedna podpowiedz :D tylko nie fiskars...

 

A czym jest to uzasadnione?! Ja uzywam obok juz w.w. narzedzi tej firmy rowniez noze kuchenne (w kuchni )i jestem jak najbardziej zadowolony z nich, moja zona zreszta tez...

Uzywam, a nie macam i przetrzymuje w gablocie

 

Odnosnie potrzeby odkorkowania butelki wina: Korkociag jest zbedny- dobre, waskie ostrze (Leatherman ) wystarczy: Wbijam ostrze(ostroznie, by nie stepic na rancie butelki) w korek, po czym pod lekkim naciskiem obracajac ciagne, w razie potrzeby poprawiajac - do tej pory pokonalem wszystkie, predzej czy pozniej...

 

Pozdrawiam --Yacar?--

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...