Skocz do zawartości
  • 0

Kłopoty z akumulatorem.


laszczewskim

Pytanie

     Witam Kolegów.

 W ubiegłym roku, w czerwcu, zakupiłem silnik Osapian 45/50 z maximizerem, akumulator KM-LPC 12-110 i ładowarkę mikroprocesorową.

W stanie pełnego naładowania miernik pokazuje 13,10 V. (w spoczynku). Po dopłynięciu na najwyższym możliwym biegu, (nie powodującym świecenia czerwonej diody), na łowisko oddalone o max. 1 km, powrót musi nastąpić w ślimaczym tempie, na biegu najniższym, lub nawet przy ciągłym świeceniu czerwonej kontrolki. Ponownie wykonany pomiar napięcia tym samym przyrządem daje wynik 12,95 V. Podłączona ładowarka doładowywuje  akumulator w ciagu 20 min, co świadczyłoby o bardzo znikomym spadku napięcia.

   Jaka może być przyczyna takiego stanu rzeczy?

  Proszę o sugestie.

  Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Tak bym obstawiał, ale z elektroniką to różnie bywa, może coś maxymizer fiksuje.

Jeśli to jednorazowe to możecie mieć rację.

Ale jak mu się powtórzyło, to było by dziwne żeby tylko przy powrocie elektronika szwankowała.

 

Napisz co było jak naprawią, będzie dla potomności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeśli to jednorazowe to możecie mieć rację.

Ale jak mu się powtórzyło, to było by dziwne żeby tylko przy powrocie elektronika szwankowała.

 

Napisz co było jak naprawią, będzie dla potomności.

Pietruk, tak właśnie każdorazowo wyglądało wypłynięcie, około 15 minut w porządku a później  brak mocy, w końcu trafił do doktora i okazało sie ze padnięta elektronika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeśli to jednorazowe to możecie mieć rację.

Ale jak mu się powtórzyło, to było by dziwne żeby tylko przy powrocie elektronika szwankowała.

 

Napisz co było jak naprawią, będzie dla potomności.

  Przydarzyło mi się to już kilkukrotnie, z tym, że już za drugim razem miałem już ze sobą mniejszy, rezerwowy aku.

Dodam jeszcze, że po dopłynięciu na miejsce przemieszczałem się bardzo wolno,na krótkich odcinkach, co zupełnie nie powinno mieć wpływu na rozładowanie akumulatora.

A jednak powrót wyglądał tak, że prawie mogłem policzyć obroty śruby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

     Witam Kolegów.

 W ubiegłym roku, w czerwcu, zakupiłem silnik Osapian 45/50 z maximizerem, akumulator KM-LPC 12-110 i ładowarkę mikroprocesorową.

W stanie pełnego naładowania miernik pokazuje 13,10 V. (w spoczynku). Po dopłynięciu na najwyższym możliwym biegu, (nie powodującym świecenia czerwonej diody), na łowisko oddalone o max. 1 km, powrót musi nastąpić w ślimaczym tempie, na biegu najniższym, lub nawet przy ciągłym świeceniu czerwonej kontrolki. Ponownie wykonany pomiar napięcia tym samym przyrządem daje wynik 12,95 V. Podłączona ładowarka doładowywuje  akumulator w ciagu 20 min, co świadczyłoby o bardzo znikomym spadku napięcia.

   Jaka może być przyczyna takiego stanu rzeczy?

  Proszę o sugestie.

  Pozdrawiam. 

 

Z twojego posta zrozumiałem, że jedynym problemem jest świecenie czerwonej diody. Rozumiem, że jeśli odkręcisz manetkę na powrocie to silnik pociągnie z pełną mocą, ale nie robisz tego ze względu na diodę, tak?

Napięcie na aku świadczy, że prawie wcale nie jest rozładowany, co potwierdza również krótki czas ładowania.

Na mój gust diody w twoim egzemplarzu świecą bez sensu (o wiele za wcześnie), olej diody, podłącz na stałe normalny wskaźnik napięcia i pływaj nie schodząc poniżej 11V pod obciążeniem, a jak zbliżysz się do 11V to wtedy przymykaj manetkę. Na allegro za kilkanaście zł kupisz cyfrowy wskaźnik napięcia, przyklej go i na stałe podłącz do akumulatora (ja nawet na zimę go nie odpinam, bo prądu on bierze tyle co nic, a zawsze wiem w jakiej kondycji jest aku podczas leżakowania, a szczególnie w czasie pływania).

Mam ten sam aku i ten sam silnik, tylko 55lbs i wszystko jest ok, nawet diody świecą względnie poprawnie, a czerwonej to nie widuję prawie nigdy, nawet po wielu godzinach pływania.

 

A jeżeli rzeczywiście silnikowi brakuje mocy (nie wynika to z twoich postów) to usterki szukaj w silniku/maksymizerze, akumulator zachowuje się prawidłowo.

Edytowane przez SzymonK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z twojego posta zrozumiałem, że jedynym problemem jest świecenie czerwonej diody. Rozumiem, że jeśli odkręcisz manetkę na powrocie to silnik pociągnie z pełną mocą, ale nie robisz tego ze względu na diodę, tak?

Napięcie na aku świadczy, że prawie wcale nie jest rozładowany, co potwierdza również krótki czas ładowania.

Na mój gust diody w twoim egzemplarzu świecą bez sensu (o wiele za wcześnie), olej diody, podłącz na stałe normalny wskaźnik napięcia i pływaj nie schodząc poniżej 11V pod obciążeniem, a jak zbliżysz się do 11V to wtedy przymykaj manetkę. Na allegro za kilkanaście zł kupisz cyfrowy wskaźnik napięcia, przyklej go i na stałe podłącz do akumulatora (ja nawet na zimę go nie odpinam, bo prądu on bierze tyle co nic, a zawsze wiem w jakiej kondycji jest aku podczas leżakowania, a szczególnie w czasie pływania).

Mam ten sam aku i ten sam silnik, tylko 55lbs i wszystko jest ok, nawet diody świecą względnie poprawnie, a czerwonej to nie widuję prawie nigdy, nawet po wielu godzinach pływania.

 

A jeżeli rzeczywiście silnikowi brakuje mocy (nie wynika to z twoich postów) to usterki szukaj w silniku/maksymizerze, akumulator zachowuje się prawidłowo.

Nie do końca się zrozumieliśmy.

Problem w tym, że na początku silnik kręci jak wściekły, a po pewnym czasie zupełnie traci moc i nie ciągnie bez względu na to, na jakim jest biegu. I rzeczywiście masz rację co do czerwonej diody, że może kłamać, ale czy ona świeci czy nie to i tak łódka płynie w żółwim tempie.

Edytowane przez laszczewskim
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Na chwilę obecną ciężkie do zdiagnozowania i niejednoznaczne objawy. Diody można faktycznie pominąć. Podłączyc aku do innego silnika i poplywac a potem podlaczyc silnik z innym aku i poplywac ... ale wg mnie to walnięty jest silnik. Akumulator jesli by sie rozladowal to bys go w 20min nie "napełnił" z powrotem.

 

Kolega odsyłał osapiana na którym razem z nim pływalem. Objawy były takie ze w pewnym momencie zwalniał ... trzepnąć go trzeba było ręką i zaskakiwał do momentu wyłączenia ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jak dla mnie to będzie uszkodzony akumulator o ile dobrze zrozumiałem to co kolega napisał. Tzn że pod obciążeniem napięcie "siada" aż do czerwonej diody domniemuje że to w granicach 10,5V a póżniej po odłączeniu od silnika od tak sobie rośnie do 12,95V.  Wydaje mi się że ten akumulator stracił pojemność, ale trzebaby było podłączyć mu jakieś obciążenie lub nawet pod tym silnikiem zobaczyć jakie ma napięcie jeżeli spada do 10,5 lub poniżej to aku do wyrzucenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

właśnie.to że aku naładuje się w 20 min.może też świadczyć o znikomej pojemności.jeśli masz możliwość to popływaj ok 1 godziny na najwyższych obrotach non stop lub w domu podłącz do aku żarówkę samachodową 55w na kilka godzin-będziesz miał pewność że aku jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie do końca się zrozumieliśmy.

Problem w tym, że na początku silnik kręci jak wściekły, a po pewnym czasie zupełnie traci moc i nie ciągnie bez względu na to, na jakim jest biegu. I rzeczywiście masz rację co do czerwonej diody, że może kłamać, ale czy ona świeci czy nie to i tak łódka płynie w żółwim tempie.

 

To zmienia postać rzeczy - tak czy inaczej zdalnie nie ustalimy co niedomaga.

Akumulatora nie podejrzewam, bo to dość proste urządzenie, w którym niewiele może się popsuć i raczej nie w tak zagadkowy sposób.

W sumie sam silnik też skomplikowany nie jest, ale to już prędzej.

Ale najprawdopodobniej to maksymizer, po rozgrzaniu podzespołów coś się w nim pieprzy i nie potrafi przekazać właściwego prądu do silnika.

 

Jak mam w pełni naładowany aku i odkręcę silnik 55 lbs na maksa, to napięcie spada, ale nie tak dużo, na pewno jest w okolicy 12-12,5V pod obciążeniem jakichś 50A. Żeby aku klęknął na 10,5V musiałby popłynąć bardzo duży prąd, na tyle duży, że zobaczył byś dym a może i ogień, a przede wszystkim poszedł by bezpiecznik (o ile go masz). Raczej wygląda na to, że silnik nie potrafi pobrać prądu z aku, a steruje tym właśnie maksymizer - najbardziej skomplikowany z tych elementów i potencjalnie najbardziej awaryjny.

Bez serwisu się nie obejdzie

 

Aku oczywiście sprawdzić możesz, żarówka samochodowa 55W bierze jakieś 4,5A, więc po 10 godzinach świecenia rozładuje aku do połowy i ładować też się będzie z 5-10 godzin, zależnie od ładowarki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam.

Ja miałem podobny problem.

Miernik podłączony do akumulatora pokazywał ponad 12V

A po podłączeniu do silnika ledwo parę metrów odpływałem i wracałem o wiosłach.

Sprawdzałem z dwoma różnymi silnikami i efekt ten sam.

Po podłączeniu do ładowarki po pięciu minutach pokazywał full.

Pojechałem do serwisu akumulatorów i powiedzieli,że akumulator poprostu się "skończył"

Po zakupie nowego akumulatora wszystko wróciło do normy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

  Przydarzyło mi się to już kilkukrotnie, z tym, że już za drugim razem miałem już ze sobą mniejszy, rezerwowy aku.

Dodam jeszcze, że po dopłynięciu na miejsce przemieszczałem się bardzo wolno,na krótkich odcinkach, co zupełnie nie powinno mieć wpływu na rozładowanie akumulatora.

A jednak powrót wyglądał tak, że prawie mogłem policzyć obroty śruby.

 

Akumulator TRUP.  :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To zmienia postać rzeczy - tak czy inaczej zdalnie nie ustalimy co niedomaga.

Akumulatora nie podejrzewam, bo to dość proste urządzenie, w którym niewiele może się popsuć i raczej nie w tak zagadkowy sposób.

W sumie sam silnik też skomplikowany nie jest, ale to już prędzej.

Ale najprawdopodobniej to maksymizer, po rozgrzaniu podzespołów coś się w nim pieprzy i nie potrafi przekazać właściwego prądu do silnika.

 

Jak mam w pełni naładowany aku i odkręcę silnik 55 lbs na maksa, to napięcie spada, ale nie tak dużo, na pewno jest w okolicy 12-12,5V pod obciążeniem jakichś 50A. Żeby aku klęknął na 10,5V musiałby popłynąć bardzo duży prąd, na tyle duży, że zobaczył byś dym a może i ogień, a przede wszystkim poszedł by bezpiecznik (o ile go masz). Raczej wygląda na to, że silnik nie potrafi pobrać prądu z aku, a steruje tym właśnie maksymizer - najbardziej skomplikowany z tych elementów i potencjalnie najbardziej awaryjny.

Bez serwisu się nie obejdzie

 

Aku oczywiście sprawdzić możesz, żarówka samochodowa 55W bierze jakieś 4,5A, więc po 10 godzinach świecenia rozładuje aku do połowy i ładować też się będzie z 5-10 godzin, zależnie od ładowarki.

 

 

właśnie.to że aku naładuje się w 20 min.może też świadczyć o znikomej pojemności.jeśli masz możliwość to popływaj ok 1 godziny na najwyższych obrotach non stop lub w domu podłącz do aku żarówkę samachodową 55w na kilka godzin-będziesz miał pewność że aku jest ok.

Macie Koledzy rację, że tak szybkie naładowanie baterii do pełna może świadczyć o bardzo małej pojemności, z drugiej jednak strony tak szybkie jego doładowanie może sugerować jego rozładowanie w jakimś minimalnym stopniu. Gdyby zachodziła druga ewentualność, wtedy na 100% można by było przyjąć, że walnięty jest silnik.

Na razie zrobię tak, jak Koledzy radzicie, czyli podłączę żarówkę samochodową i zobaczę co się będzie działo.

Wszystkim Kolegom dziękuję za pomoc.

  Pozdrawiam

Mariusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

   Witam.

Idąc za radą Kolegów podłączyłem do akumulatora żarówkę samochodową. Jako, że nie mialem 55-cio W, podłączyłem 21W, licząc się z długim czasem rozładowywania aku.

I rzeczywiście po 23 godź. żarówka świeciła nadal, tylko minimalnie słabiej, lecz "strażnik akumulatora" informował mnie, że dalsze rozładowywanie jest niewskazane.

Ponowne naładowanie aku do pełna trwało 14 godź, aż do momentu, kiedy ładowarka przeszła w fazę podtrzymywania.

 Na podstawie powyższej próby śmiem twierdzić, że aku jest sprawny w 100%, a walnięty jest silnik.

 A co Koledzy o tym sądzicie?

  Pozdrawiam

Mariusz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam.

podłączyłem 21W, licząc się z długim czasem rozładowywania aku.

I rzeczywiście po 23 godź. żarówka świeciła nadal, tylko minimalnie słabiej, lecz "strażnik akumulatora" informował mnie, że dalsze rozładowywanie jest niewskazane.

Ponowne naładowanie aku do pełna trwało 14 godź, aż do momentu, kiedy ładowarka przeszła w fazę podtrzymywania.

Na podstawie powyższej próby śmiem twierdzić, że aku jest sprawny w 100%, a walnięty jest silnik.

A co Koledzy o tym sądzicie?

Pozdrawiam

Mariusz.

Nie byłbym taki pewien. Twój test pokazał, że twoje aku ma pojemność 40Ah przy rozładowywaniu bardzo małym prądem. Przy tak małym prądzie powinno to trwać co najmniej dwie i pół doby, a śmiem twierdzić że nawet trzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...