Skocz do zawartości

Termos wędkarski


admin

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 rok później...

Remek co z tą herbatą? :unsure: :mellow:

Rok minął a Ty wciąż patent trzymasz w tajemnicy B) a mi mały termos potrzebny od zaraz.

 

Dni a zwłaszcza poranki coraz zimniejsze i na lepsze w najbliższym czasie się nie zapowiada.

Zima nadchodzi nieubłaganie, niektórzy się cieszą, inni wręcz przeciwnie, ja należę do tych pierwszych. Lubię zimę, o ile nie trwa dłużej jak swoje trzy miesiące, temperatury nie mają dwójki z przodu a śniegu nie jest więcej jak po kolana.

Każdy próbuje się zabezpieczyć na ten surowy okres w wędkowaniu.

Pytamy o kombinezony, buty, czapki, rękawice a pewien jegomość nawet o „ubranko na klejnoty” :o

Zapewne opinie o wielu z tych rzeczy możemy znaleźć w sieci.

Czy są obiektywne i rzetelne to już inna sprawa. Dlatego szukamy takich opinii w miejscach, które uważamy za wiarygodne jak np. J.pl i nie widzę w tym nic dziwnego a nawet uważam za słuszne.

Dobrze, że są koledzy, którzy chcą podzielić się swoją wiedzą w poruszanych zagadnieniach i chętnie i niejednokrotnie cierpliwie odpowiadają na pytania. Po to między innymi są fora aby czerpać z wiedzy i doświadczeń innych i unikać błędnych decyzji.

Miesiąc temu wybierając się na ryby stwierdziłem, że jest już na tyle chłodno by zrobić sobie kawusię do termosu. Jakie było moje zdziwienie, gdy sięgnąłem na łódce po termos a kawa okazała się ledwie chłodna, dobrze że chociaż mokra, na lodzie to dopiero mógłbym się zdziwić. Termos miałem (bo juz poszedł na złom) od dwóch czy trzech lat i dotychczas było OK.

Po powrocie do domu wlałem do termosu wrzątek, biorę go do ręki a on jest ciepły. Czyli jego właściwości izolacyjne poszły … Sądziłem, że termosy metalowe są „wieczne”, pomijam ich „zamknięcio-nalewaki” niestety się myliłem. Nie wiem co i jak się stało i nawet specjalnie nie dociekam, bo co to zmieni. Według mnie termos stracił próżnie pomiędzy metalowymi płaszczami.

Przed tym pechowym, używałem jakiegoś „no name”, wczoraj zresztą do niego wróciłem i bardzo dobrze się spisał, ale ma 1,25 litra pojemności i jak jadę sam to jest stanowczo za duży. Wiem też jednocześnie, że bardzo często te „bazarowe” są guzik warte i mogą robić za grzałkę do rąk, kilku moich kolegów się o tym przekonało.

Należałoby takowy zakupić, w domu zalać wrzątkiem i sprawdzić jak się zachowuje zarówno na zewnątrz, jak również woda wewnątrz powiedzmy po 6-8 godzinach. Jak wyniki są wg nas OK. to zostawiamy, jak nie to zwrot tylko czy przyjmą? Wymiana pewnie na niewiele się zda, bo cała partia jednakowej jakości, chyba że byłoby kilka „odmian”.

Jakie są Wasze typy odnośnie termosu „firmowy” czy „bazarowy” za i przeciw.

Ja ze swojej strony bym się skłaniał do bazarowego - służy mi dłużej i kosztował ok. 1/3 tego uszkodzonego.

Ale może ja raz dobrze (bazarowy) a raz pechowo (firmowy) trafiłem?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stałem się niedawno posiadaczem termosu Tatonka 1 L. Od kilku lat jestem też posiadaczem termosu z marketu za około 30 zł. Może i ten Tatonka nieodkręcany dłużej trzyma temperaturę wewnątrz, ale przy normalnym użytkowaniu (czyli odkręcasz gdy masz chęć się napić) to wielkiej róznicy nie ma.

Nie są to jakieś dokładne dane mierzone termometrem co od stopnia, godziny i minuty, a pierwsze spostrzeżenia przeciętnego użytkownika poczynione na dwóch wyprawach wczesnojesiennych.

 

Mam więc sobie nowy firmowy termos. Ładny, srebrny, z naklejką fajnego byka I jestem zadowolony :D Bo w sumie cudów od termosu wymagać nie należy

Ale gdybym mógł cofnąć czas lub miał kupować jeszcze raz to chyba kupiłbym w markecie za 30 -39 zł a za różnice 50 zł kupił sobie gumek, zjadł dobry obiad czy przeznaczył tą kasę na paliwo na ryby

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jesli moge cos polecic to polecam z calego serca termosy Stanley. Tanie nie sa ale lepiej kupic jeden i miec swiety spokoj niz testowac kilka a potem je na polke odkladac i nie korzytac.

Trzyma cieplo caly dzien - wazne tylko zeby go pogrzac przed zalaniem kawa , herbata .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie czekałem, aż ktoś wymieni nazwę Esbit bo sam nie mogłem sobie przypomnieć. Termos jeździ ze mną na najzimniejsze poowania i jest najlepszy z tych wszystkich, które do tej pory przerobiłem. Mogę równiez polecić. Po 24h herbata dalej jest na tyle ciepła, że rozgrzewa.

Pewnie juz o tym pisaliście, ale przypomnę, że zanim w termosie znajdzie sie właściwy napój rozgrzewamy termos wrzatkiem i wtedy zdcydowanie dłuzej trzyma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o Esbita to ja już reklamowałem ten produkt bo rozszczelnił się :(.

Porównując go do 1L Colemana, Coleman wypada lepiej w trzymaniu ciepła o ~1,5-2stC, minusem w Esbicie jest klikalny korek który IMO nie trzyma dobrze ciepła (jak w większości) w porównaniu z normalnym korasem.

Jednak wolę nosić Esbita bo w porównaniu z Colemanem nie wygląda jak pocisk armatni, minusem jest również ta czarna powłoka która po dłuższym okresie użytkowania ściera się, więc proponuję brać nie malowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

A ja znalazłem ...... rozwiązanie nieziemskie, po zeszłorocznych poszukiwaniach. Spróbuję je niebawem opisać tylko zdjęcia muszę zrobić :D

To czekamy :D Chwali się jeśli jakiś wędkarz wynajdzie dobry patent i potrafi się podzielić bez zazdrości nim z innymi.

 

Myślę, że lekko Was zaskoczę ... ale ... na razie cicho sza ... Gwarantuję, że herbata będzie ... ciepła i to długo

Remku, niecierpliwość nas zżera. Co to za rozwiązanie?

Pora wreszcie zdradzić o co chodzi. Mrozy znowu w Polsce się zaczęły, trzeba się jakoś rozgrzewać na lodzie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Panowie zmienilo sie cos?

Ja mam jak w pierwszym poscie co bym nie kupil to kupa.

Mialem termos stanleya, teraz firmy thermos (dalem za oba po ponad 50 Euro sztuka) Ten thermos byl nawet znosny, ale po 1-2 latach wogolnie nie trzyma temperatury (zalewany wrzatkiem na godzine przed zalaniem zawartoscia) - w 5 minut po zalaniu czuc, ze caly jest goracy z zewnatrz..... - podejrzewam, ze sie wewnetrzny plaszcz styka gdzies z zewnetrznym. Lubie herbate GORACA (wiekszosc ludzi sie na mnie dziwnie patrzy bo pije zaraz po zapazaniu) I ten termos trzyma ja przez jakies 2-3h w takim stanie? po 8h herbata jest niepijalna (wole wode jak mam pic zimne). Czy trik z pianka dziala? ktos probowal?

Nie chodzi o sepienie kasy tylko o to, ze ile bym nie wydal to kupuje szajs. mam tez maly termos ze sklepu wszystko za 2 euro i daje rade nie gorzej od tego thermosa za bodaj 75 euro....

Termos nigdy nie rzucany (z wierzchu sladu wgniecen nie ma) - albo lezy w plecaku albo na dnie lodzi...

 

Edit: tak w srodku nocy bo wlasnie na ryby wychodze i odkrylem, ze termos zalany wrzatkiem kolo 23 jest caly cieply z zewnatrz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj! To wszystko zależy chyba od szczęścia przy zakupie. Ja swojego Thermosa kupiłem razem z innym który wyglądał na Thermosa w Holandii w sklepie ze starociami.Teraz uwaga : dałem za dwa 2,5 euro. Oryginalny Thermos trzyma rewelacyjnie , trochę gorzej ten drugi ( różnica z tego co pamiętam 5 stopni ). Jestem bardzo zadowolony. Znajomy ma oryginała Thermosa od nowości pewnie z 10 jak nie więcej lat i daje radę. Bratu kupiłem Colemana 1l i jest też zadowolony. Wypełniałem kiedyś w termosie marketowym przestrzeń między obudową a szklanym wkładem pokruszonym styropianem. Różnica była spora. Ale to dawne czasy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

...Ten thermos byl nawet znosny, ale po 1-2 latach wogolnie nie trzyma temperatury (zalewany wrzatkiem na godzine przed zalaniem zawartoscia) - w 5 minut po zalaniu czuc, ze caly jest goracy z zewnatrz..... - podejrzewam, ze sie wewnetrzny plaszcz styka gdzies z zewnetrznym...

 

Miałem podobnie z Fjord Nansen spisywał się idealnie przez 3-4 lata i pewnego pięknego dnia zrobiłem rano kawę na wyprawę po kilku godzinach na łódce chcąc się jej napić stwierdziłem że jest całkiem zimna ( nawet nie letnia) :angry:

Po powrocie do domu napełniłem wrzątkiem i po chwili był ciepły z zewnatrz i tak zakończył swoją służbę.

Nie wiem co się stało, sądzę, że póścił gdzieś na zgrzewie i szlak trafił próżnię w płaszczu :unsure: .

Teraz użytkuję jakiś ze sklepu turystycznego i jest narazie OK, (niepamiętam nazwy) ale też obchodzę się z nim delikatniej.

poprzedni czasem turlał się po łódce, czasem się wywrócił i to mogło się przyczynić do utraty próżni.

Dlatego wg mnie stwierdzenie, że metalowe są nietłukące jest tylko po części prawdziwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stałem się niedawno posiadaczem termosu Tatonka 1 L. Od kilku lat jestem też posiadaczem termosu z marketu za około 30 zł. Może i ten Tatonka nieodkręcany dłużej trzyma temperaturę wewnątrz, ale przy normalnym użytkowaniu (czyli odkręcasz gdy masz chęć się napić) to wielkiej róznicy nie ma.

Nie są to jakieś dokładne dane mierzone termometrem co od stopnia, godziny i minuty, a pierwsze spostrzeżenia przeciętnego użytkownika poczynione na dwóch wyprawach wczesnojesiennych.

 

Mam więc sobie nowy firmowy termos. Ładny, srebrny, z naklejką fajnego byka I jestem zadowolony :D Bo w sumie cudów od termosu wymagać nie należy

Ale gdybym mógł cofnąć czas lub miał kupować jeszcze raz to chyba kupiłbym w markecie za 30 -39 zł a za różnice 50 zł kupił sobie gumek, zjadł dobry obiad czy przeznaczył tą kasę na paliwo na ryby

 

 

A ja jednak zmieniłem zdanie po ciut dłuższym użytkowaniu. Jednak warto dopłacić te 50 zł i stać się posiadaczem termosu Tatonka :D

Nabyłem niedawno też termos STANLEY, ale jeszcze go nie używałem. Kupiłem go w sklepie outletowym, ale i tak jego cena mnie trochę zastanawia bo chyba niecałe 30 zł za termos 0,75.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od niecałego roku używam zielonego Valira termodynamic plus 0,5 l. Dla mnie priorytetem miał być szklany wkład bo na metalowe mam uczulenie i popekane usta potem. Temos trzyma bardzo dobrze ciepło, nie ma zadnej częsci metalowej, ma antypoślizgowy uchwyt. w przyszłosci nabęde również model 1l.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten termos to juz totalna masakra zalalem go wrzatkiem kolo 21 by sie wstepnie nagrzal. okolo 3 zrobilem sobie do niego wrzacej herbaty (no tyle tylko byla poza termosem by kolor chwycic) i okolo 8 herbata byla juz letnia po kilku godzinach niepijalna...

najgorsze jest to, ze kolega ma termos z carefoura i juz przezyl chyba z 3 moje - same markowe uzywane raz na tydzien a jego codziennie... ;(

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

...chyba wezme ten swoj i jakos rozbiore jutro - wyraznie jest gdzies kontakt bo od razu po zalaniu termos moze robic za maly grzejniczek...

 

Nie wiem jak Twój, ale termosy metalowe które miałem można było rozebrać jedynie np. przy pomocy szlifierki kątowej.

Jak jest ciepły na zewnątrz to już możesz rozglądać się za kolejnym, bo żadne cuda mu nie pomogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kumpel ma tego:

http://www.thermos.com/imgs/product_imgs/2510R_Thumb.png

a ja tego:

http://www.thermos.com/imgs/product_imgs/FDH1405P_Thumb.png

 

 

od samego pocatku widzialem, ze ten termos to lekka lipa

bo sie robil przy nalewaniu cieply przy zakretce - jednak ta czesc byla odlaniana zakrecanym kubkiem wiec sobie powiedzialem, ze da rade.

Podejrzewam, e to jak z nienasmarowanymi kolowrotkami wyzszej klasy:

zrobiuc musza porzadnie by nikt nie narzekal, ale jednoczesnie upewnic sie, ze diabli go wezma po jakims czasie. Podejrzewam, ze po jakims czasie scianki sie ze soba dotknely w wyniku obluzowania jakiegos polaczenia w srodku (bede dzisiaj sprawdzal) - jakby byla pianka pomiedzy to by sie nic ruszyc nie moglo bez przygrzmocenia mlotkiem...

 

edit:

 

wlasnie zdjalem z terosa wszelki eniepotrzebne plastiki (wliczajac zakretke) i zanuzylem go calkowicie w wodzie - wieczorem sprawdze czy woda dostala sie miedzy plaszcze i czy jest dlaej szczelny (domyslam sie, ze proznia pomiedzy plaszczami robi robote). termos nie ma 1 wgniecenia od srodka czy od zewnatrz - spoiny tez wygladaja perfekcyjnie...

 

edit2: chyba rzadna tak naprawde roznica poza wlasna satysfakcja i tak nei dam rady odessac powietrza ze srodka nawt jak znajde dziure.... Chyba, ze wtedy wypelnie ja pianka.

Duzo pitolenia za kilka zlotych

 

edit3 nie poddaje sie wsadzilem go do wody i po kilku h pod woda woda nie dostala sie pomiedzy plaszcze. nie mam pojecia czemu nei trzyma ciepla... kupie nowy, ale tego pomecze dla jasnosci umyslu

 

edit4

kupilem jakas quechua w decathlonie za bodaj 70pln. zalalem wrzatkiem i po okolo 10-12h woda dalej bardzo ciepla moze da rade.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...