Skocz do zawartości

Chińskie woblery


Zafascynowany

Rekomendowane odpowiedzi

.... no dobra, ale wracając do tematu, to czy ktoś faktycznie może polecić jakąś chińską "markę"? Wiem, że w "Juli" moją coś o nazwie "Kayoba" .... z pewnością chińszczyzna, ale czy coś warta? Tak samo jest w Decathlonie, tam też jest "dziwna" marka, tzn "Caperlan" .... może coś o powyższych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imo

Salmo to made in Poland;

Dorado to made in Poland;

Jaxon w wiekszosci made in Poland;

Rapala to made in Estonia, starsze to Finland.

 

Sory ale nie wszystko opłaca się produkować w Chinach, a nasz rodzimy rynek pozwala na tanią produkcje takich pierdów jak woblery.

Edytowane przez Locutus85
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Rapalkach, które niedawno nabyłem umieszczony jest napis "Assembled in Estonia", czyli po naszemu "składane/zmontowane w Estonii". To niekoniecznie znaczy wyprodukowane od początku do końca. Może po prostu korpusy, stelaże i stery "skądś tam" docierają i montowane są do "kupy" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam że dla mnie to dość dziwne podejście, zakup kilku/kilkunastu woblerów "wystruganych" przez małe chińskie rączki, bo wśród nich może się trafić jakiś jeden łowny wariat ?

 

Jeśli kupuję wobler to biorę pod uwagę dwa czynniki, na jaką wodę i na jakie ryby może potencjalnie zadziałać swoją pracą.

Dopiero wtedy decyduję co kupię i w jakiej ilości, wtedy nie muszę liczyć na przypadek (łowności wariata), zrywam jednego to zakładam drugiego i dalej mam tę samą pracę.

W przypadku tych kajobów czy caperlanów właściwie nie wiadomo o jakiej pracy woblera kupujemy, bo jeden od drugiego potrafi się rożnić.

 

Nie wiem, po co w tym przypadku kierować się zasadą dużo i byle jak !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli już zdecydujesz się na zakup - to sprawdź jedną rzecz - czy stelaż jest przez całego woblera, czy oczko jest tylko wkręcone w korpus.

Kiedyś kolega złowił szczupaka któremu w pysku wisiało pół woblera odgryzionego od reszty korpusu. Po rozbiciu na kawałki okazało się ze tyle oczko było jak by wklejone, wkręcone w ogon woblera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam że dla mnie to dość dziwne podejście, zakup kilku/kilkunastu woblerów "wystruganych" przez małe chińskie rączki, bo wśród nich może się trafić jakiś jeden łowny wariat ?

 

Jeśli kupuję wobler to biorę pod uwagę dwa czynniki, na jaką wodę i na jakie ryby może potencjalnie zadziałać swoją pracą.

Dopiero wtedy decyduję co kupię i w jakiej ilości, wtedy nie muszę liczyć na przypadek (łowności wariata), zrywam jednego to zakładam drugiego i dalej mam tę samą pracę.

W przypadku tych kajobów czy caperlanów właściwie nie wiadomo o jakiej pracy woblera kupujemy, bo jeden od drugiego potrafi się rożnić.

 

Nie wiem, po co w tym przypadku kierować się zasadą dużo i byle jak !

A moje podejście jest takie  że jeżeli  łowię wśród zatopionych drzew, lub zatopionym lesie na zaporówce,

to wolę stracić 10 chinoli po 8,74$ za paczkę zakupionych na Aliexpress plus wysyłka gratis np. pierwszy lepszy przykład z brzegu:

( http://www.aliexpress.com/item/Lot-10-pcs-Fishing-Lure-Deep-swim-hard-bait-fish-9CM-8G-artificial-baits-minnow-fishing/32254915630.html0),

niż 10 rapali lub innych pewniaków po 16 -80 PLN, to w tym momencie czynnik finansowy odgrywa jakąś tam rolę :) .

I chyba się zgodzimy, że w takich  miejscach mnogość ryb jest na tyle duża, że któraś skusi się na pogardzanego chinola ( niekoniecznie wariata choć większa radocha jak się takiego przy okazji znajdzie),

na co wskazują moje badania organoleptyczne i statystycznie i nie są to zdarzenia jednostkowe.

Może receptą na sukcesy wędkarskie jest dobre poznanie narzędzia oraz miejsca połowów i wykorzystanie jego możliwości, a niekoniecznie cena co niejednokrotnie udowodnili łowcy z niskobudżetowymi  zestawami,

ale może się mylę ;)

Edytowane przez pjuro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupilem okolo 15 przynet na aliekspres i powiem tak. Trzeba dobrze wybierac co sie kupuje bo chinczyk lubi byc kiepskiej jakosci. Kupilem np. 3 obrotowki #6 blue fox za 3,5 euro i sa bardzo dobre. Byly tez zakupy nieudane np. woblerki byly slabej jakosci. 
Najlepszym zakupem bylo 10 woblerkow jak te http://www.aliexpress.com/item/Pisfun-2014-Promotion-Free-Shipping-Hot-selling-8-Colors-Fishing-Bait-10pcs-lot-11cm-13-5g/32325939462.html  za 10,5euro i sa bardzo dobrej jakosci tzn dobrze lataja, fajnie pracuja. 

 

Jezeli macie czas szukac i macie czas zeby czekac na przesylke (3-4 tygodnie) to warto.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każde hobby to wydatki, wędkarstwo również !

Twoja wola, kupuj chińskie i trać chińskie, choćby i za 1$ za paczkę.

Ja wolę dofinansować któregoś z rodzimych lure, lub kupić sprawdzony markowy produkt.

 

Ough

Nie chciałbym słyszeć wyrazów Twojego zadowolenia w określonym prze zemnie łowisku po stracie kilku lub nastu markowych produktów, chyba, że się mylę czego Ci serdecznie życzę.

Temat ten powstał, by ocenić skuteczność tych wynalazków,  a nie załamaniu rodzimego rynku lure, który również dzięki mnie trzyma się dobrze. Dlatego chciałem złagodzić Twoje zdziwienie co do takich zakupów, bo nie tak istotne jest poszukiwanie łownego wariata wśród kilkunastu sztuk, co zastosowanie ich w moich określonych warunkach, a że przy okazji znajdzie się taki jeden.....

Myślę, że atrakcyjna cena ma znaczenie dla młodych kolegów wędkarzy nie mający wysokich budżetów lub takich między innymi jak ja, nie lubiących bez potrzeby wrzucić parę stówek do wody, bo w określonych prze zemnie warunkach można to zrobić taniej i mieć sukcesy i przyjemność z łowienia.

Często te produkty są robione w tych samych fabrykach co firmówki. Z doświadczenia wiem,że Chińczycy bardzo często robią więcej sztuk niż zamawiał handlowiec i sprzedają je bez charakterystycznych oznaczeń  lub nieznacznie zmieniając jakiś element np. kolor jako no name, ale tu trzeba mieć determinację poszukiwacza.

 

Hobby to zawsze wydatki, bo chociaż kupuje się to na co kogoś stać, a nawet trochę więcej to można bez tego żyć, ale co to by było za życie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...