Finnczyk Opublikowano 10 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2010 Na tym zdjeciu to ten krokodyl ma z 2 m . Milo popatrzyc na takie sztuki i na kompozycje zdjecia. Duze gratulacje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mons Opublikowano 10 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2010 2m nie ale 110cm najmniej. Gratki takiej ryby w takim okresie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maynard Opublikowano 10 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2010 obstawiam niecałe 110 gratuluję, przepiękny ryb !!! PozdrawiamGrzesiek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
diverek Opublikowano 11 Lipca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2010 No to jeszcze jeden.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 15 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2010 To i ja coś wrzucę. W sumie powinno być w dziale przyłowy bo był to przyłów przy łowieniu okoni, ale co tam: . Żeby było bardziej edukacyjnie, kilka słów o okolicznosciach połowu: Jezioro w centralnej Szwecji, godz. 17, woda o głębokości ok. 2 metrów, ryba wzięła po którymś z kolei złowionym okoniu. Przynęta: biały twister 5cm na główce 6gram (Sasame - co istotne), kij: 8'6 MXF2 Talon VI+ (Fishing Center), kołowrotek Daiwa Certate 2500, plecionka Spiderwire 15lb. Normalnie nie lubie łowić okoni na plecionke, ale łowiąc w Szwecji na żyłkę w zeszłym roku straciłem w podobnej sytuacji ładnego szczupaka i po tej nauczce w tym roku postanowiłem dać sobie szansę... jak widać nauka na własnych błędach czasem się opłaca Hol był niezwykle emocjonujący i trochę się przedłużył gdyż obawiałem się rozgięcia przez rybę małego haczyka, ale szczupaczycę udało się reanimować i sama pomknęła w głębiny jeziora EDIT: dziękuję @mario za podebranie i za fotkę oraz @zanderixowi za pomoc przy obróbce zdjęcia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 15 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2010 Friko to ma zawsze szczescie ... ... a ile kiciuniu szczupaczyca miala cali ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JakubS Opublikowano 15 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2010 Gratulacje Friko.Ja bym podpiął to zdjęcie pod lipcowy konkurs.Świetna ryba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
argrabi Opublikowano 15 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2010 Ja to sobie nawet nie wyobrażam, co będzie przyłowem przy łowieniu szczupaków..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 15 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2010 He he, no miałem fart na tym wyjeździe, to prawda. Szęście jest ważne na rybach, nawet w Szwecji Ta rybka ma 104 cm czyli 41-42 cale ale nie był to największy szczupak jakiego udało mi się złowić na tym wyjeździe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 19 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2010 Grube sztuki tam mieliście... A u nas - chudziaki, chudziaki, same chudziaki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 19 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2010 Grube sztuki tam mieliście... A u nas - chudziaki, chudziaki, same chudziaki... Krzyśku, dla Was chłopaki wielki szacun za wyniki i innowacyjne podejście do łowienia - mam nadzieję że kiedyś przy jakimś kuflu pociągnę Ciebie i Piotrka za język w sprawie szczegółów, ale z tego co słyszałem od maria to naprawdę chłopaki >>rispekt<<. A to czy ten który się uwiesi jest chudy czy gruby, czy ma 94 czy 104 to wiesz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 19 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2010 W naszej wodzie oprócz zębatych były (tylko!!!): miętusy, płocie (mało, nie było ich widać), okonie i trocie. Na takim jadłospisie szczupak się nie tuczy Więcej szczegółów na spotkaniu powyjazdowym z udziałem zaiteresowanych stron Zdjęcia mamy średnie, ale chętnie pokażę. Postaram się skrobnąć relację. Może już niedługo, bo w pracy sezon ogórkowy w pełni. W przyszłym roku atakujemy kolejne namiary w najbliższej okolicy tegorocznych. A co! Może razem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 19 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2010 . W przyszłym roku atakujemy kolejne namiary w najbliższej okolicy tegorocznych. A co! Może razem? Propozycja nie ukrywam bardzo miła. Widzę że mamy tematów na kilka spotkań a nie na jedno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert0304 Opublikowano 19 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2010 Szkoda ze wiekszosc okazow pada po za granicami, w kraju zadko kto sie wykazuje( po za chlubnymi wyjatakami ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 20 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2010 Im więcej jeżdżę za rybami tym mniej się temu dziwię. Wolę wziąć jeden – dwa dłuższe urlopy w roku i kilka krótszych, a połowić w wodzie, o której wiem, że na 100% są w niej ryby w dużych ilościach. Pałowanie najbliższej mi wody, żeby po kilku tygodniach (miesiącach, latach) wyjąć dziadka-niedobitka jakoś coraz mniej mi leży. Wolę przekonać rodzinę, żeby ode mnie odpoczęła i wyjechać na normalne łowiska – kosztem odpuszczenia części weekendów nad lokalną studnią. A co do kosztów – powiem tylko, że tegoroczny wyjazd do Szwecji kosztował mnie nieco ponad 100PLN (prom, „zakwaterowanie”, pływadło, licencja, paliwo, jedzenie, picie, ubezpieczenie) za dzień łowienia. Jak to zrobiłem – to moja słodka tejmnica Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 20 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2010 Im więcej jeżdżę za rybami tym mniej się temu dziwię. Wolę wziąć jeden – dwa dłuższe urlopy w roku i kilka krótszych, a połowić w wodzie, o której wiem, że na 100% są w niej ryby w dużych ilościach. Pałowanie najbliższej mi wody, żeby po kilku tygodniach (miesiącach, latach) wyjąć dziadka-niedobitka jakoś coraz mniej mi leży. Wolę przekonać rodzinę, żeby ode mnie odpoczęła i wyjechać na normalne łowiska – kosztem odpuszczenia części weekendów nad lokalną studnią. A co do kosztów – powiem tylko, że tegoroczny wyjazd do Szwecji kosztował mnie nieco ponad 100PLN (prom, „zakwaterowanie”, pływadło, licencja, paliwo, jedzenie, picie, ubezpieczenie) za dzień łowienia. Jak to zrobiłem – to moja słodka tejmnica To odwrotnie jak ja. Na okazach mi nie zależy (chociaż bym nie pogardził ) a częsta bytność nad wodą, nawet mało rybną, pozwala mi na normalne funkcjonowanie.Ale to temat raczej z gatunku OT Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kwasik Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 Im , że tegoroczny wyjazd do Szwecji kosztował mnie nieco ponad 100PLN (prom, „zakwaterowanie”, pływadło, licencja, paliwo, jedzenie, picie, ubezpieczenie) za dzień łowienia. Jak to zrobiłem – to moja słodka tejmnica OT100 PLN-ów? Coraz gorzej widzę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chub norris Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 Myślę, że cudzysłów przy słowie zakwaterowanie jest wyjaśnieniem zagadki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 za dzień łowienia ale to i tak fascynujące musze przyznać - rozumiem że rejs promem był na stojaka bez kabin / foteli - jak dla mnie to juz hardocore troche Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcinesz Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 @Friko, Gratulacje dla Sułtana Kosmitów - piękny klamot .No i fajna fota, mimo że po obróbce. Wrzucaj do konkursu na kalendarz, nie ma to tamto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mario Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 za dzień łowienia ale to i tak fascynujące musze przyznać - rozumiem że rejs promem był na stojaka bez kabin / foteli - jak dla mnie to juz hardocore troche Nie sądzę, ale niech się Krzysiek wypowie. Wg mnie nie tutaj trzeba szukać oszczędności Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 Niniejszym wyjaśniam:- prom z kabinami w obie strony na 7 pokładzie (nie w maszynowni ),- pływadło własne (a właściwie 2 z silnikami spalinowymi) przewożone w bagażniku,- przejazd po Szwecji opędzony na paliwie służbowym typu olej napędowy, co wewnętrzna polityka mojego pracodawcy jak najbardziej dopuszcza ,- ubezpieczenie pakietowe standard,- licencje za symboliczne kilkadziesiąt PLN per capita,- zakwaterowanie w namiocie o rzut kartoflem od wody (dużo świeżego powietrza o temp. 6 st. - gratis <_< )- woda niestety zimna, ale za to pod dostatkiem <_< <_< ,- paliwa do pływania - nie powiem, trochę poszło...- wyżywienie prosto z ogniska typu ryba z ryżem, kawa-parzonka, do tego trochę stężonych %, cytryny, cukier. Rozkładamy powyższe koszty na 3 osoby, dzielimy na 7 dni i... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 Dodam tylko, że komfort tego typu pobytu jest zakakująco wysoki: można się położyc spać w ubraniu (oczywiście wskazane jest zdjęcie butów i kurtki, czapki - niekoniecznie), przespać 3h, wstać, założyć co się zdjęło, zjeść energetyczny posiłek, który jest w garnku dostęny przez 24h/dobę, wskoczyć do łódki i wypłynąć bez zbędnych dodatkowych ruchów i czynności... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 Dodam tylko, że komfort tego typu pobytu jest zakakująco wysoki: można się położyc spać w ubraniu (oczywiście wskazane jest zdjęcie butów i kurtki, czapki - niekoniecznie), przespać 3h, wstać, założyć co się zdjęło, zjeść energetyczny posiłek, który jest w garnku dostęny przez 24h/dobę, wskoczyć do łódki i wypłynąć bez zbędnych dodatkowych ruchów i czynności... Wyjazd w dobrym duchu. Szacuneczek Guzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szczuply_maciek Opublikowano 22 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2010 tak dla odświeżenia wątku polski szczuply 86cm a było ich więcej http://picasaweb.google.com/lh/photo/9zqmkkuZtU7iMqDX0hnwxg? feat=directlink http://picasaweb.google.com/lh/photo/MpMYk_x0orz60eFSDhuzlg? feat=directlink pozdro Maciek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.