Skocz do zawartości

SZCZUPAKI 2010


diverek

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 598
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Wybrałem się dziś z kolegą Tomkiem nad Wartę z myślą oszukania jakiegoś bolaska. Po przybyciu nad wodę namierzyliśmy parę fajnych rap, jednak nic nie udało się nam sprowokować do brania. Tomek poszedł w górę a ja w dół rzeki. Po obłowieniu paru główek, udałem się na przelew, który kończył ten odcinek i na którym złowiłem pierwszego bolka w tym roku. Obrzucałem boleniówkami, jednak nie sprowokowałem tym żadnej rapki do brania. Zauważyłem, oznaki żerowania kleniojazi na tym przelewie (notabene Tomek parę metrów obok złowił w tym sezonie jazika). Na agrafkę wędruję najmniejsze co mam akurat w pudełku, zabłąkana wśród uklejokształtnych wobków i gumek, obrotówka nr.2 black furry, firmy J.... :mellow: Pierwszy rzut, mocno w górę, prowadzenie z prądem, nie przynosi skutku, tak samo drugi. Jednak w trzecim rzucie postanowiłem poprowadzić trochę głębiej wabik. Prowadzę powolutku pod prąd na napiętej lince i naglę czuję przytrzymanie, odruchowo zacinam, chwila niepewności i zaczyna się jazda <_< Rybkę ujrzałem dość szybko, jednak sporo czasu minęło do jej podebrania. Zobaczyłem, że to szczupak, bonusowo nie miałem stalki( w końcu miał być drapieżny białoryb :lol:), jednak obrotówka tkwiła w nożyczkach( jak się później okazało, zapięta za wszystkie 3 groty). Holowałem dość ostrożnie gdyż bałem się o kotwicę, która była wątpliwej jakości( po wyholowaniu zobaczyłem, ze jest w stanie w jakim ją kupiłem :mellow: ) Szczupak zrobił parę odjazdów w silny nurt, ustawiał się bokiem, generalnie próbował mnie wykołować na wiele sposobów. Jednak w końcu trafił w me ręce, chwila zastanawiania się jak podbierać, i już wiem, że chwyt za kark odpada, za drugim razem łapię rybę za szczękę, druga ręką podtrzymuję cętkowane, grube cielsko. Szybka przymiarka, miara pokazuje 90cm, jestem zaszokowany, jednocześnie promienieję ze szczęścia. Ustawiam już prowizoryczny statyw, jednak w międzyczasie nadciąga odsiecz w postaci Tomka. Po krótkim zdziwionym ło kur** cyka mi fotki (niestety tylko jedna tak naprawdę wyszła dobrze) i rybka wraca do swojego domu. Przepełnia mnie szczęście, odbieram gratulacje i relacjonuję, co i jak, na co i gdzie :mellow:

http://img690.imageshack.us/img690/8011/obraz002plh.jpg

http://img227.imageshack.us/img227/6418/obraz006de.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratki @Nesta!

 

Szybki i zupełnie niezaplanowany wypad (nawet czasu na wskoczenie w bardziej wędkarskie ciuchy zabrakło ;d ) nad ulubione jezioro zakończony dwiema rybami powyżej 70cm: 72 i niespełna 80. Ten drugi na zdjęciu, jego autor zginął śmiercią tragiczną po odcięciu kolejno palców, stóp, uszu i głowy <_< :unsure:

 

Swoją drogą, nie wiem jak u was, ale u mnie szczupłe są już na typowo jesiennych stanowiskach, co najmniej 3,5m i daleko na wodzie, jej temp. także jak na początek września nie powala wysokością.

 

http://img101.imageshack.us/img101/4369/23563002.th.jpg

 

Może duży to on nie jest, ale i tak cieszy... :unsure:

 

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wkońcu i ja mogę coś tu wstawić (przynajmniej tak myślę bo przestałem mierzyć ryby ale powinien się załapać, nie łamiąc regulaminu::)-na styk:)

Złapany na Warcie jako przyłów przy próbie złapania jazia:)

Buszuje dalej gdzieś koło Śremu w WLKP:)

Dobrze ,że zawsze zakładam cieniutki wolframik do 2.5kg jak idę w nieznane za kleniem:P

pozdro Kuba

.

post-3919-1348914894,4313_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wątek podupada, to cosik wrzucę. Tylko jednego, bo Krzysiek będzie się gniewał. Reszta w relacji :D

 

.

 

Dwa słowa o okolicznościach połowu: pora popołudniowa, metoda trolling, przynęta Karaś 11 tzw.lepperka, długi dyszel, miejsce blat ok. 6m, porośnięty wywłócznikiem/moczarką, szybkość 4km/h, pogoda stale się pogarszająca, ale jeszcze znośna, spadające ciśnienie.

post-313-1348914907,4975_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Chciałbym się pochwalić moją nową życiówką B)

 

Staliśmy na ok. 4 m i obławialiśmy stok porośnięty rdestami. Łowiłem gumą oczojebną 15 cm/15gr w opadzie. Najpierw poczułem branie, ale nie udało mi się zaciąć ryby. Po ok. 15 min. miałem kolejne branie w tym samym miejscu. Lekkie stuknięcie w opadzie, zacinam i czuję, że mam rybę. Walczy w toni, robi odjazdy na boki, ale nie chce się pokazać przy powierzchni. Po chwili widzę jej łeb i krzyczę do chłopaków, że mam metrówkę. Jednak gdy ryba pokazuje się cała jestem zawiedziony. Duży łeb, a reszta ryby jakaś krótka :wacko: teraz oceniam ją już na jedynie 70 cm. Rybę udaje się za 2 lub 3 razem podebrać. Teraz widzę, że nie jest taka mała, choć jest bardzo chuda. Miarka pokazuje 86 cm, mam nową życiówkę :mellow: Chwilę reanimuję szczupaka w wodzie, który po pewnym czasie dostojnie odpływa. Ryba była trochę poraniona na ogonie i przy głowie. Nie sądzę, żeby coś próbowało ją zjeść, raczej wyglądało to na rany po walce o terytorium łowieckie.

 

.

 

pzdr

Grzecho

post-1791-1348914909,4016_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...