Skocz do zawartości

Trocie na Bornholmie


Kerkhof

Rekomendowane odpowiedzi

Jako że  za ponad miesiąc jadę po raz pierwszy na wyspę to może ktoś coś napisze.

Prosiłbym o wskazówki w łowieniu na blachy i woblery aczkolwiek "spierdolino" będę też próbował :P

Sprzęt do brodzenia?

Wiem że kij do brodzenia to podstawa ;)

Buty? Kolce?

Łowie na morskich plażach u nas kilkanaście lat a tam podobno glonicha jakieś są? :P

Teoretycznie wiem ale.....

Dzięki z góry za porady :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że  za ponad miesiąc jadę po raz pierwszy na wyspę to może ktoś coś napisze.

Prosiłbym o wskazówki w łowieniu na blachy i woblery aczkolwiek "spierdolino" będę też próbował :P

Sprzęt do brodzenia?

Wiem że kij do brodzenia to podstawa ;)

Buty? Kolce?

Łowie na morskich plażach u nas kilkanaście lat a tam podobno glonicha jakieś są? :P

Teoretycznie wiem ale.....

Dzięki z góry za porady :)

Glonicha na kamlotach.

Buty do brodzenia podkuj. Nawet najtańszymi kolcami do opon crossowych - trzymają się i butów i skał bardzo dobrze. Z tym nie ma żartów, podczas brodzenia po skałach i kamieniach.

Edytowane przez Kokosz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam opinię- na Bornholmie kolce w butach to podstawa. Inaczej wywrotka i kąpiel na bank! Dobre są też buty na filcowej podeszwie+kolce. Odnośnie kija do brodzenia to też uważam go za „must have”. Jednak uważam, że „firmowe” kijki są o kant d…..py potłuc… Są za delikatne. Zaklinuje Ci się między skałami, podeprzesz się na nim w trakcie uderzenia fali i połamiesz go w drobny mak. Na marne wydane pieniądze. Polecam kij domowej roboty. Koszt to połowa tej kwoty. Kupujesz kij do miotły/grabi w supermarkecie, gumową nakładkę na rączkę rowerową, gumowaną linkę samochodową i karabińczyk. Z tego montujesz zgrabny, wytrzymały, pływający koj do brodzenia. W razie pytań pisz na priv. Wyjaśnię wszystko i podpowiem parę kwestii zw. z Bornholmem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja dorzucę swoje 5 groszy w kwestii kija do brodzenia ponieważ go nie używam…wiem, ze to może być kontrowersyjne stanowisko ale moja strategia dla mnie się sprawdza w 100%. Jako muszkarz wielokrotnie brodzę w rwących rzekach i trudnym podłożu i moja strategia jest następująca:

1. Absolutna podstawa to dobre buty z kolcami - tu nie ma kompromisów,  dobry but „trzymający” w kostce zapewnia stabilne brodzenie na każdym podłożu.

2. Kijek to dla mnie tylko zbędny ciężar do dźwigania a do tego podczas łowienia plącze się a niego linka. Miałem, spróbowałem i natychmiast się go pozbyłem. Jeśli mam trudny odcinek i potrzebuję kija to zawsze coś na brzegu znajdę (zawsze mam przy sobie nóż). Na Bornholmie tez łowię bez kijka. Nigdy (odpukać) przez 30 lat wędkowania nie zaliczyłem gleby ;-) Teraz już 50 lat na karku i po prostu bardziej dbam o kondycję i ogólną sprawność bo tego nie zastąpi żaden kijek.

Edytowane przez gladki
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja dorzucę swoje 5 groszy w kwestii kija do brodzenia ponieważ go nie używam…wiem, ze to może być kontrowersyjne stanowisko ale moja strategia dla mnie się sprawdza w 100%. Jako muszkarz wielokrotnie brodzę w rwących rzekach i trudnym podłożu i moja strategia jest następująca:

1. Absolutna podstawa to dobre buty z kolcami - tu nie ma kompromisów,  dobry but „trzymający” w kostce zapewnia stabilne brodzenie na każdym podłożu.

2. Kijek to dla mnie tylko zbędny ciężar do dźwigania a do tego podczas łowienia plącze się a niego linka. Miałem, spróbowałem i natychmiast się go pozbyłem. Jeśli mam trudny odcinek i potrzebuję kija to zawsze coś na brzegu znajdę (zawsze mam przy sobie nóż). Na Bornholmie tez łowię bez kijka. Nigdy (odpukać) przez 30 lat wędkowania nie zaliczyłem gleby ;-) Teraz już 50 lat na karku i po prostu bardziej dbam o kondycję i ogólną sprawność bo tego nie zastąpi żaden kijek.

Taaak. Jak miałem 5 dych to też na Rozewiu bez kija skakałem. :)

Teraz niestety amortyzatory do wymiany są :D bo czas sobie leci, banalnie Tik Tak ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaak. Jak miałem 5 dych to też na Rozewiu bez kija skakałem. :)

Teraz niestety amortyzatory do wymiany są :D bo czas sobie leci, banalnie Tik Tak ;)

Wiadomix, czasu nie oszukamy ;-) Możemy tylko utrzymywać się jak najdłużej w dobrej kondycji fizycznej, na tyle na ile się da. A będziemy się martwić jak będzie problem Pozdrawiam. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Witam Szanowne grono. Tak sie zlozylo, ze przyszło mi popracować troche na Bornholmie, a jako ze przyjechałem autem to zabrałem kija, troche przynęt i neopreny. Troche przeszperałem juz forum w poszukiwaniu informacji, wiec jakis punkt zaczepienia mam, aczkolwiek wole dopytać. Mieszkam w Gudhjem, wiec które miejsce proponujecie na niedzielne wedkowanie? Niestety mam mozliwosc powędkować tylko w niedziele, bo od pon do soboty po 12h w pracy. Wiem ze okres styczeń luty nie jest zbyt szalowy na łowienie troci w morzu ze względu na temp wody, ale jak poprobuje kilka godzin pobrudzić w niedziele to tylko na zdrowie mi to wyjdzie :) dodam ze jestem początkującym wędkarzem morskim jak i trociarzem - dotychczasowe przygody mialem na kilku pomorskich rzekach jak i troche w Szwecji i w Norwegii. Jeżeli chodzi o przynęty - cos konkretnego proponujecie na ta pore roku i temp wody? Niestety mam tylko żelastwo. Spindolino przywiozę na kolejny przyjazd w lutym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie oprócz tego co pisali poprzedni koledzy należy pamiętać, że podstawa to temperatura wody. Optimum to około 7 stopni. Jak wędkowałem przy 2-3 to było mega ciężko z braniami. Wtedy szukasz ciut cieplejszej wody. Szukaj wędkujących i obserwuj. Jak godzinę - dwie nie ma brań zmieniaj miejscówkę. Na zimną wodę lepsze jest sbirulino i wolne prowadzenie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rybakaw - dzięki za podpowiedz. Dzisiaj bylem troche porzucać ale bez dotknięcia, natomiast plusem z tej wyprawy było to, ze spotkałem dwóch wędkarzy łowiących na muche w Tejn. Mysle ze przy kolejnym moim przyjeździe sprobuje tam od razu, ale lepiej sie przygotuje z przynętami - a i woda juz w lutym powinna być cieplejsza. Dzięki raz jeszcze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są łowione cały rok ale przy gorszej pogodzie to całkowita loteria. Czasami jak jest zimno trafi się dosłownie pół godziny brań (wyjdzie trochę słońca itp.) a czasami tylko jeździsz po wyspie i zwiedzasz nowe miejscówki. Generalnie jest zasada: im zimniej tym wolniej prowadzisz i stosujesz mniejsze przynęty. Na taką pogodę sbirulino z muszką i zabawa jak bocznym trokiem. Robi się cieplej to zaczyna się sens używania blaszki lub woblera bezsterowego. Z miejscówek polecam lotnisko (koło tzw. Slipu), Hasle i Gudjem/Melsted. Jeździć, obserwować i rozmawiać z wędkarzami. Może coś podpiwiedzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...