Skocz do zawartości

Blank na bałtycką / morską Troć


Maras

Rekomendowane odpowiedzi

Kardi całkowicie się z tobą zgadzam. Za długi dolnik tylko przeszkadza i zawadza o ubranie. Dodam jeszcze, że nigdy nie widziałem by ktoś holował troć opierając dolnik wędki o swój tułów (takie rzeczy to może na sumach). Z reguły dolnik trzyma się pod przedramieniem, lub pod pachą, a do takiego zastosowania dolnik 35 cm licząc od stopki kołowrotka to wszystko co jest potrzebne. 

Edytowane przez SzymonP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kardi całkowicie się z tobą zgadzam. Za długi dolnik tylko przeszkadza i zawadza o ubranie. Dodam jeszcze, że nigdy nie widziałem by ktoś holował troć opierając dolnik wędki o swój tułów (takie rzeczy to może na sumach). Z reguły dolnik trzyma się pod przedramieniem, lub pod pachą, a do takiego zastosowania dolnik 35 cm licząc od stopki kołowrotka to wszystko co jest potrzebne. 

 

Jak widać Szwedzi projektując kije Morrum popełnili straszny błąd nadając im tak długie dolniki. Gdybym wiedział o tym wcześniej nie powielał bym naście kijów następnych zlecając w pracowniach a jaka oszczędność na korku...  ;) Akurat tego typu konstrukcje wykorzystuję do łowienia z brzegu na zaporówkach i Dunajcu. Czasami podparcie "gały" na udzie bardzo ułatwia hol ryby i nie mam tu na myśli suma lub troci. Krzysiek Z. zawsze mi powtarza - po jaką cholerę potrzebny ci tak długi dolnik no i idę na kompromis. Z 46 cm robimy 43 w porywach o centa mniej. Pozdrawiam  ;)  :D .

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noo .. Pomijając ergonomię , wyważenie i dobrą tradycję , prawie wszyscy tutejsi użytkownicy kijów seatrout i s/s  wyznają zgodnie kanon który im kiedyś wice/red/nacz narzucił . Do łokcia , studenty , do łokcia mieć będziecie , nie dłużej , ale też nie nie krócej - orzekł ..

I tam się tłumnie udali , a moda odgórnie nieodwołana , jak wiemy , jest prawem aktualnym i obowiązującym , Andrzeju :)    

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noo .. Pomijając ergonomię , wyważenie i dobrą tradycję , prawie wszyscy tutejsi użytkownicy kijów seatrout i s/s  wyznają zgodnie kanon który im kiedyś wice/red/nacz narzucił . Do łokcia , studenty , do łokcia mieć będziecie , nie dłużej , ale też nie nie krócej - orzekł ..

I tam się tłumnie udali , a moda odgórnie nieodwołana , jak wiemy , jest prawem aktualnym i obowiązującym , Andrzeju :)    

 

Coś w tym jest Sławku... :D Pierwsza klejonka od Kubackiego którą dostałem od Taty jakieś +40 lat temu miała długi solidny dolnik. Kij wzorowany na angielskiej produkcji specjalistycznych sprzętów do przepływanki / float. Tak już zostało, lubię długie za poręczność, ergonomię, dobre wyważenie kij - młynek. Raz uległem namowom i do 10' CTS LR 20lb pozwoliłem sobie zrobić na +30 cm. Kij leciał na pysk, kiepsko się rzucało, wyglądał pokracznie. Jak dobrze poszukać to fotki są w wątki XRods. Daniel był przeciwny takiemu rozwiązaniu jednak pod namową "życzliwej" osoby uległem. Po powrocie z Salmo Saltus poszedł do ludzi (kolega się męczy nie wiedząc o tym  ;))... Tak, że Pany nie ma ściemy - kij łososiowy ma mieć DOLNIK a nie namiastkę...  ;)  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"kij łososiowy ma mieć DOLNIK a nie namiastkę" ... ale ten wątek nie jest o kijach łososiowych, ino o trociówkach do łowienia w morzu brodząc. Poza tym co innego cast, a co innego spinning. Natomiast nie ulega wątpliwości, że z reguły im dłuższy kij, tym dłuzsza powinna być jego rękojeść, a konkretnie rear grip. Przy kijach 2,75 mam rear gripa długości 27-29 cm (przede wszystkim zależnie od mocy badyla). 2,90 z reguły parę centymetrów więcej itd. A co do szwedzkich standardów, np. w ABU niegdyś stosowanych, to wielkim ich miłośnikiem nie jestem. Większość kijów ABU (i nie tylko) długości 2,40 i więcej, które oglądałem, miala dolniki straszliwie długie, niemal niezależnie od mocy. Dla przykładu: 2,44 do 30g ma rear grip długości ok. 40 cm. Na jaką cholerę, że tak grzecznie zapytam???

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce ten sport dopiero raczkuje , dlatego pewnego rodzaju pomieszania pojęć nie da się uniknąć , co pozwala w miare bezkonfliktowo wspóistnieć w obrębie zjawiska trociowej wklejance oraz niezbywalnemu tudzież pólboskiemu  łowieniu z opadu . Styl skandynawski albo amerykański mają zupełnie bogato obudowane sprzętem metody i techniki . Tak jak kiedyś ABU albo Horgard , zbroił też Lamiglas albo Ugly Stick . Bardzo dużo w tej materii zmieniły braid'y . Ale tyrolska pałeczka czy też spinningowy paternoster ,  bombarda z gumą albo muchą , pilker albo cięższe wahadło którymi to sposobami wokół Bałtyku łowi sie trocie , wciąż lubią dłuższy dolnik . Oczywiście nasz ulubiony dawca wzorów i schematów , w tym długości dolników , ogranicza się do nad wyraz prostej mniemanologii wynikającej z równie prostego warsztatu  , co pozwala jego wychowankom też być dożywotnio na bakier z takim choćby castingiem .. :rolleyes:  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noo .. Pomijając ergonomię , wyważenie i dobrą tradycję , prawie wszyscy tutejsi użytkownicy kijów seatrout i s/s  wyznają zgodnie kanon który im kiedyś wice/red/nacz narzucił . Do łokcia , studenty , do łokcia mieć będziecie , nie dłużej , ale też nie nie krócej - orzekł ..

I tam się tłumnie udali , a moda odgórnie nieodwołana , jak wiemy , jest prawem aktualnym i obowiązującym , Andrzeju :)    

Sławku-uwierz,choć wiem ,że Ci trudno , iż żaden redaktor na długość dolnika mojego wędziska wpływu nie miał :) . :D

Wydaje mi się,że wędzisko do połowu łososi w dużej bystrej i głebokiej  rzece,gdzie przeciętna ryba to duży srebrniak a ,czasem nawet kilkunastokilogramowy,wymagający w trakcie długiego  holu  podparcia dolnika, czasem biegu wzdłuż brzegu może  posiadać dłuższą  rękojeść.Tu zgoda,tu przyda się Andrzeja  Morrum.Nabyłem nad Kalix coś w tym stylu przed laty,wzorując się na tubylcach.(Scandinavian Excalibur się nazywało-straszna armata ) :o

Ale przecież w Bałtyku  nurt nie pomaga rybie,nie musimy jej zatrzymywać mając duży zapas linki,przeciętna zdobycz ma ok. 2 kg(może Wasze więcej),stoimy głęboko zanurzeni,a grunt pod nogami płata figle.W takich sytuacjach ergonomia Panie,ergonomia i już.Tytuł wątku wszak to "Kij na morskie trocie" :)

Nawiasem mówiąc-czy mamy na forum wątek o morskim spidolino,spirolino czy jak tam zwał?

pozdrawiam-Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"kij łososiowy ma mieć DOLNIK a nie namiastkę" ... ale ten wątek nie jest o kijach łososiowych, ino o trociówkach do łowienia w morzu brodząc. Poza tym co innego cast, a co innego spinning. Natomiast nie ulega wątpliwości, że z reguły im dłuższy kij, tym dłuzsza powinna być jego rękojeść, a konkretnie rear grip. Przy kijach 2,75 mam rear gripa długości 27-29 cm (przede wszystkim zależnie od mocy badyla). 2,90 z reguły parę centymetrów więcej itd. A co do szwedzkich standardów, np. w ABU niegdyś stosowanych, to wielkim ich miłośnikiem nie jestem. Większość kijów ABU (i nie tylko) długości 2,40 i więcej, które oglądałem, miala dolniki straszliwie długie, niemal niezależnie od mocy. Dla przykładu: 2,44 do 30g ma rear grip długości ok. 40 cm. Na jaką cholerę, że tak grzecznie zapytam???

 

Jeśli nie zauważyłeś to do tematu podchodzę z przymrużeniem oka. Każdy niech sobie zbroi po swojemu. Ja lubię długie i o tym napisałem. Wzorowałem się na kijach angielskich które za tradycję i konserwatyzm zawsze mi imponowały. Morrum i kilka mu podobnych utwierdziły mnie tylko w takim przekonaniu. Znam osoby które podobnie łowią i nie wyobrażają sobie inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"kij łososiowy ma mieć DOLNIK a nie namiastkę" ... ale ten wątek nie jest o kijach łososiowych, ino o trociówkach do łowienia w morzu brodząc. Poza tym co innego cast, a co innego spinning. Natomiast nie ulega wątpliwości, że z reguły im dłuższy kij, tym dłuzsza powinna być jego rękojeść, a konkretnie rear grip. Przy kijach 2,75 mam rear gripa długości 27-29 cm (przede wszystkim zależnie od mocy badyla). 2,90 z reguły parę centymetrów więcej itd. A co do szwedzkich standardów, np. w ABU niegdyś stosowanych, to wielkim ich miłośnikiem nie jestem. Większość kijów ABU (i nie tylko) długości 2,40 i więcej, które oglądałem, miala dolniki straszliwie długie, niemal niezależnie od mocy. Dla przykładu: 2,44 do 30g ma rear grip długości ok. 40 cm. Na jaką cholerę, że tak grzecznie zapytam???

27-29, to niezbyt długi. Zależy jak mierzysz. Ja mierze wszystko od stopki, bo uchwyt może być cięty lub odwrócony. Dla mnie maks do zaakceptowania to 36-38cm max od stopki, więcej jest niewygodne dla mnie i nie będę później ciął, a takich cięć dla kolegów wykonałem już 3 w seryjnych wędkach morskich do połowu z łodzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego w imię jakiej takiej swobody odłóżmy w niebyt łokciowy stereotyp , bo jest on niebezpiecznie blisko powszechnie lansowanego , ale też i odruchowo wyznawanego poglądu , jakoby każda kobieta chcąca połozyć tapetę w przedpokoju , albo wkręcić spaloną  żarówkę , jest zobowiazana uprawiać natychmiast sex analny z wytryskiem na twarz  :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz wprost Fatso, że zawsze to w Twoim przypadku tak działało ;) Pytanie, czy u siebie w domu też stosować - muszę przemyśleć.

 

A zabierając głos w dyskusji: długość dolnika w kijach do łowienia z rzutu zawsze będzie jakimś kompromisem pomiędzy wyważeniem a ergonomią. Ergonomia podpowiada, że wygodniejszy jest "krótszy niż dłuższy", ale i tu historia zna liczne wyjątki typu:

- łowienie grubych ryb, kiedy w czasie holu wygodnie jest stabilnie zaprzeć dolnik o łokieć,

- przypadek jw. z zaparciem dolnik o biodro, etc.,

- wkładanie dolnika pod pachę - choć to raczej w trolu.

 

Dyskusja pt. ile cm ma mieć dolnik - w oderwaniu od konkretnego blanku, kręćka, a w dodatku -indywidualnych preferencji łowiącego - to sztuka dla sztuki... :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie działało ... to ja wymieniam żarówki ;)

A sztuka dla sztuki też pięlna może być :)

 

Co do długości dolnika, to oczywiście indywidualne preferencje mają znaczenie, ale jeśli przyjmiemy, że większość ludzi średniego wzrostu (cokolwiek to znaczy!) ma przedramiona zbliżonej długości, to z długością dolnika będzie trochę tak, jak z pozycją za kierownicą samochodu. Są tacy, co wolą ją jedną ręką trzymać, są zwolennicy "zimnego łokcia", końcami palców lewej ręki delikatnie muskający koło, zasadniczo w prawej łapie urzędujące, wreszcie tacy, którzy lewicą kręcą, a prawicę niemal cały czas dźwignią zmiany biegów podpierają. Tymczasem Zdecydowanie najlepsze jest trzymanie z grubsza za 15 trzecia - za 10 druga. Zawsze oburącz.

 

Dlatego niezmiennie zastanawiam się, po kiego grzyba liczni producenci tak długie rear gripy stosują wcale nie przy łososiowych kijach :blink: . Kijek 2,75, CW do 18g, a korka w dole grubo ponad 30 cm wpakowali... marnotrawstwo korka i roboty. Amerykańcy (wzór cnót wędkarskich wszelakich ;)  :lol: ) nawet w S&S wcale takich długich rękojeści nie stosują, o ile mocarność kija tego nie uzasadnia!!!

 

Owszem, potrafią 32-34 cm rear gripa dać w średnim spinie 2,60, ale wtedy uchwyt kołowrotka jest do dołu skręcany.

 

A przy okazji, właśnie buduję sobie mocny kij 2,60. Dolnik będzie wystawać kilka cm za łokieć (o 5 cm dłuższy, niż w lżejszym patyku tej samej długości), czyli ja fetyszystą łokciowym nie jestem.

Pzdr,

Fatso

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, może i jest coś takiego jak kanon, przedział, podejście zdroworozsądkowe, etc. Ale do mnie to nie przemawia. Jeżeli jeden zamawiający, zbroi kij totalnie lecący na pysk w rear 24 cm, bo jest na łódź i nie może wystawać za łokieć, bo jak jest dłuższy to wadzi o kurtkę albo o udo, a drugi zbroi kij o podobnej mocy, który jest kwintesencją finezji konstrukcji i wyważenia, w rear 26 cm, bo musi zaprzeć go solidnie o przedramię, żeby dzwignąć rybę, to znaczy, że nie ma reguły :) Żeby nie wprowadzać chaosu - mowa akurat o kijach 7'. Ja biorę pod uwagę nawet kołowrotek, pod jaki kręcę, bo inaczej jednak wyważa wędzisko Tournament Z3000iA, a ineczej Rarenium 4000.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 cm, to nie jest przepaść, a ja właśnie o przepaści. Inna rzecz, że jesli kij leci na pysk totalnie, to i łowienie nim perwersją jakąś musi być podszyte :P, albo pokutny mieć charakter ;) . Co do kołowrotka, to oczywiście ma duże znaczenie, ale też należy odpowiedni do danego blanku dobrać i vice versa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A możemy ograniczyć padanie na pysk(wędziska :) ),poprzez dociążenie dolnika,ale nie korkiem bynajmniej?

 

Można, szczególnie w szybkich, mocnych konstrukcjach. Efektem jest wzrost masy układu. W skrajnych przypadkach może paskudnie rozmiękczyć kij. Taka punktowo skupiona masa wyważa znacznie lepiej, niż cięższy kręcioł. Za to ceną może być taki feel, jakbyś zamiast szpadą machał kiełbasą. Traktuję to jako ostateczność :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...