Guzu Opublikowano 2 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2010 Witam, Jakis czas temu w tym egzotycznym dla mnie dziale pytalem o multiki bez wodzika. Troche czasu minelo - dotarl do mnie moj bezwodzikowiec. Avet MXL w wersji MXL 5.8 one speed, wersja lewa troche danych : system hamulca lever drag, max moc 14 lbrama kolowrotka wykonana z 1 kawalka aluminium (6061-T6)8 lozysk nierdzewnychwaga 18 oz (ok 500 g)przelozenie 5.8:1 (nawoj okolo 60 cm za 1 obrotem korbki) Kolowrotek sprawia wrazenie bardzo solidnego Jest caly metalowy, niezmiernie prosty w budowie..i niewielki. Dla porownania fotki obok Abu klasy 6501 (tu Abu Record 61). Pojemnosc szpuli spora - to co widac na fotkach to linka 65 lb, ktora wypelniala tego Abu wczesniej...duzo brakuje by wypelnic Aveta. W komplecie z kolowrotkiem otrzymujemy widoczny na fotkach rod clamp. Na razie przykrecilem go do Ugly Sticka 50 lb - tak pogladowo.Sprawia wrazenie bardzo dobrej maszynki do moich zastosowan - trolling na Rio Ebro w poszukiwaniu sumow. Docelowo bedzie wspolpracowal z kijem 1 czesciowym o dlugosci niecalych 2 metrow i mocy 60 lb i linka 65 lb (plecionka).W tym miesiacu zaplanowalem pierwsze testy polowe (rzeczne) napisze jak sie sprawuje bezwodzikowiec To co juz teraz moge stwierdzic - wazy mniej lub mniej wiecej tyle samo co staloszpulowiec (np Penn Slammer 460) o podobnym przeznaczeniu.Ma duzo wieksza pojemnosc szpuli. Nieporownywalna moc hamulca...i mysle ze nieporownywalna moc wyciagania Pozdrawiam Guzu 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomaszek Opublikowano 2 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2010 Cały sezon 2009 mój dobry kumpel na wszystkich rejsach na których byliśmy używał avet-ów. Sprawiały się naprawdę świetnie i uważam że stanowią doskonałą alternatywą dla sprzętu japońskiego którego jak wiadomo kupować nie należy. Do plecionki jednak warto mieć wodzik, dlatego uważam że kołowrotek bez wodzika najlepiej sprawuje się z mono. Mam nadzieję Guzu że sprawi Ci się dobrze wersja leworęczna - jeśli jesteś praworęczny może Ci być trochu niewygodnie. Choć podobno można się przyzwyczaić do wszystkiego a z drugiej strony, przyzwyczajenie jest drugą naturą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 2 Lutego 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2010 Ja jestem praworeczny - przywyklem miec wedke w prawym reku. Dlatego bede krecil lewa. A odnosnie braku wodzika, to sam jestem ciekaw jak to bedzie dzialac. Dam znac... Guzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hasior Opublikowano 2 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2010 sporo pochlebnych opini jest na forach sea/salt-fishingowych,jak jest w 1pcs ramie to taczej nie bedzie problemu z jego mocą,wiem że abu potrafiły lekko łapac luzy przez swoją multiczęściową obudowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maynard Opublikowano 2 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2010 Mocna rzecz.Teraz już wiem, że na sumy potrzebuję tego kołowrotka. Lub jeszcze odrobinę większego.Jak przeciwnik obierze kierunek Szczecin, to po prostu dam mu tam dopłynąć i zmęczonego doholuję z powrotem do Poznania A jak dokupić lekką szpulkę, to i na pstrążki się nada hehehe,rozumie się przez to, że poręczny oraz (nomen omen) w sumie lekki i niewielki. Widzę konkretne podejście, do konkretnego łowienia konkretnych ryb.Tylko czekać na relację z najbliższej, konkretnej wyprawy. Będę trzymał kciuki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mifek Opublikowano 3 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2010 guzu bedziesz zadowolony. to na prawde konkretna wyciagarka, wiele potrafi i zwija az przyjemnie sie nia kreci. a jak trzeba to i rzucic nim mozna - choc nie koniecznei o sciane, chociaz ewnie by to bez problemu wytrzymal daj znac jak pierwsze testy polowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tornado Opublikowano 3 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2010 To jest właśnie to co powinieneś zakładać na suma w Ebro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 3 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2010 To jest właśnie to co powinieneś zakładać na suma w Ebro aż się prosi by przywołać http://www.jerkbait.pl/forum/index.php?t=msg&th=9192& ; Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jans Opublikowano 3 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2010 O ubogi bliżniak Jans Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mdah Opublikowano 4 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2010 Jak dla mnie SX, jest wystarczającym narzędziem do łowienia na pilkera. Od początku wzbudzał zaufanie, ale przeżyłem szok, jak go rozebrałem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 4 Lutego 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2010 Mdah, A co spowodowalo ow szok ? Guzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mdah Opublikowano 4 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2010 Mdah, A co spowodowalo ow szok ? Guzu Kiedyś pisałem o tym na forum, że miałem małe kłopoty z moim egzemplarzem, bo jakiś robotnik włożył odwrotnie część od zapadki biegu wstecznego. Przy obciążeniu avet przepuszczał.Po rozebraniu okazało się, że jest to młynek prosty w budowie, z doskonałych materiałów i mimo niewielkich gabarytów wytrzyma naprawdę wiele. Po tych wszystkich kongerach, okumach i innych designed in japan które miałem okazję podziwiać od środka, avet jest wręcz kosmiczny Pzdr 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 4 Lutego 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2010 Witam Ciekawe to co piszesz.Solidnosci wykonania i materialow nie mozna odmowic Avetowi - to ich najmocniejsza karta przetargowa w walce o klienta.Przeciez Shimano, Daiwa, Penn tez maja produkty w tym segmencie.... Ja na razie swojego testowalem w zakresie mocy hamulca itd i nic nie przepuszczalo. Wiec chyba jest dobrze zlozony Guzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mdah Opublikowano 4 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2010 Miałem pecha, bowiem z moim egzemplarzem do Polski trafiło kilka innych i od początku były sprawne. Co do solidności, fukcjonalności i wytrzymaości sprzętu, to wg. mnie top. Nie oglądałem wewnątrz jeszcze swoich innych niezłych zabawek, ale raz, że są do innych zastosowań, dwa, to chyba większa finezja w łowieniu nimi. Mam na myśli morethana, certate czy twin power. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 8 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2010 A odnosnie braku wodzika, to sam jestem ciekaw jak to bedzie dzialac. Dam znac... Guzu Bez wodzika można żyć Ale żeby nawój układał się w miarę równo trzeba go kontrolować palcem. Jak się nie kontroluje - też nie ma dramatu. Więcej linki układa się wtedy w okolicach środka szpuli... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomaszek Opublikowano 8 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2010 Powiem szczerze że do układania plecionki palcem, szczególnie przy dużej rybie to ja ostatni jestem Daj znać Guzu jak idzie bo taki kołowrotek na lewą rękę i jeszcze do plecionki to wydaje mi się dziwaczna konfiguracja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 8 Lutego 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2010 Tomaszek, Dam znac po kilku sprawdzianach z wasaczami Guzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 9 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2010 Powiem szczerze że do układania plecionki palcem, szczególnie przy dużej rybie to ja ostatni jestem Nie polecam bez pasa biodrowego... W trakcie holu układanie linki wymaga wprawy (choć przy zwyczajnym zwijaniu nie nastręcza trudności). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomaszek Opublikowano 9 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2010 Trochę odbiegamy od tematu teraz ale gimbala też nie polecam Niestety czasami w czasie holu, poza rybą trzeba też walczyć z samym gimbalem A w jego zalety poważnie zwątpiłem. Dwie jego są wady natomiast dla mnie jasne. Po pierwsze zmusza do trzymania rąk na wędce wyżej i bardziej do przodu, co powoduje że są w tej pozycji słabsze i szybciej się męczą. Po drugie, uniemożliwia użycie masy własnego ciała podczas walki z rybą, ponownie dodatkowo obciążając ręce i obręcz barkową. Jedyne zastosowania gimbala jakie widzę to: walka z dużą rybą gdy wędkarz jest również przypięty uprzężą do kołowrotka (ale podejmowany tutaj Avet nie ma uszek wszak jest dość małą i lekką konstrukcją w klasie morskiej) lub jigowanie pionowe na dużej głębokości, wędką z odpowiednio krótkim dolnikiem i stałoszpulowcem - ale wtedy gimbal służy raczej jako wygodny zawias niż coś co ma odciążyć stawy i mięśnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 9 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2010 Ja używałem gimbala w tym drugim zastosowaniu i wierz mi, że odciąża mięśnie (przynajmniej biceps), choć niewątpliwie nie jest to zbyt finezyjny sposób na walkę z rybą. Po czwartym dniu na Lofotach po prostu nie można było holować inaczej niż na prostych rękach, bo miałem zakwasy od nadgarstka do barku… Pompowałem „z pleców” i bardzo dobrze to zdawało egzamin. Pas biodrowy ma stabilizować dolnik i dokładnie to robi. BTW – nie bardzo sobie wyobrażam jak inaczej można trzymać w czasie holu wielkiej ryby kij XH z „betoniarką” u góry, szczególnie jak nie ma ona wodzika? W kijach morskich do łowienia wertykalnego efekt „wysokich rąk” jest mniej odczuwalny, bo mają krótki reargrip, „niski” uchwyt i bardzo długi foregrip. Ale takie rozwiązanie nie może mieć zastosowania w sumowym kiju do łowienia (zakładam że trollingu) z ręki. Jak zatem pogodzić połączenie mocnego kija castingowego (mówimy tu o pale 50-60lb) ze sporych rozmiarów kręciołem? Myślę, że to jest tak, że przyjęcie jednego rozwiązania, pociąga za sobą konieczność wdrożenia następnego… Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 9 Lutego 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2010 W kijach morskich do łowienia wertykalnego efekt „wysokich rąk” jest mniej odczuwalny, bo mają krótki reargrip, „niski” uchwyt i bardzo długi foregrip. Ale takie rozwiązanie nie może mieć zastosowania w sumowym kiju do łowienia (zakładam że trollingu) z ręki Ciekawa teza. Czemu nie moze kij do trollingu z reki miec rekojesci dostosowanej do niskiego chwytu ? Guzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 9 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2010 Właściwie to może, dlaczego nie W mojej morskiej wędce reargrip ma 20-25cm – orientacyjnie. Nie mierzyłem, ale raczej nie więcej. Do łowienia wertykalnego z pasem jest ok. Z ręki już gorzej. Zwijanie to mordęga. W kijach trollingowych mam reargrip na tyle długi, że kiedy trzymam kij za uchwyt, obejmując kołowrotek dłonią kołowrotek, dolnik wystaje (mniej lub więcej) za łokieć. I tak jest mi wygodniej. Taka standardowa ergonomia mi odpowiada. Kiedyś uzbroiłem sobie pod trolling i ew. jigowanie w morzu blank RCLB70XL. Popełniłem błąd konstrukcyjny i zrobiłem przesunięty do tyłu uchwyt – choć nie tak bardzo: dolnik kończył się jakieś 7-8cm przed łokciem. Wędka była niedoważona i trudna w operowaniu (często trollinguję stojąc za sterem). Przy dużych obciążeniach dolnik miał tendencję do ześlizgiwania się z przedramienia. Zrobiłem przedłużkę (ok. 15cm) i teraz jest znacznie lepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 9 Lutego 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2010 Ciekawe uwagi. Plynace z praktyki. Ja w patyku do tego Aveta mam rear grip 30 cm i spory fore grip.Mam nadzieje ze to bedzie kompromisowe rozwiazanie.Spodziewam sie, ze bez pasa lub czegos sie nie obejdzie. Na razie mam cos co sie zwie gut saver z USA. Ja zwykle siedze za sterem przy trollu, wiec za wygodnie non stop w pasie by nie bylo... Guzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 9 Lutego 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2010 Ja też sobie nie za bardzo wyobrażam:a) siedzenie w łodzi, będąc zgiętym w pół - non stop w pasie, trolling z ręki z dolinikiem włożonym w pas. Według mnie albo z ręki, albo ze stałego uchwytu… Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 9 Lutego 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2010 Dlatego za wielka woda wymyslili ten badziew. Potestuje. Dam znac... Guzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.