wojciiech Opublikowano 6 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2016 Koledzy, odkopuję temat. Czy znacie moze jakis sensowny artykuł na temat metody żyłkowej, w którym bedzie omówiona konstrukcja zestawu i sama technika łowienia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kokosz Opublikowano 6 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2016 Do linki muchowej dowiązuje się żyłkę w kolorze fluo, do tego przypon ze zwykłej żyłki lub fluorokarbonu i na końcu dwie nimfy. Całość, tj. żyłka fluo i przypon właściwy nie mogą przekraczać dwóch długości wędziska. Łowi się tym tak samo, jak na krótką nimfę. Ot i cała wielka tajemnica. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kacper.K Opublikowano 6 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2016 Wojtek, opis prowadzenia nimf na nic Ci będzie bo inaczej łowi się na brudnej, a inaczej na czystej wodzie, inaczej latem, inaczej jesienią, Każda rzeka ma inny charakter, nie ma uniwersalnej recepty. Ja robię tak - do sznura przywiązuję żyłkę 0,22mm (ok. 4m) potem wskaźnik brań - żyłka fluo - ok. 20-30cm i do tego normalny przypon jak do nimfy. Co mogę polecić:Gazetę flysport oraz blog https://szkolamuchowa.wordpress.com/https://szkolamuchowa.files.wordpress.com/2014/06/02-luty.pdfhttps://szkolamuchowa.files.wordpress.com/2014/06/03-marzec.pdfhttps://szkolamuchowa.files.wordpress.com/2014/06/04-kwiecien.pdfhttps://szkolamuchowa.files.wordpress.com/2014/06/05-maj.pdfhttps://szkolamuchowa.files.wordpress.com/2014/06/06-czerwiec.pdfhttps://szkolamuchowa.files.wordpress.com/2014/06/07-lipiec.pdfhttps://szkolamuchowa.files.wordpress.com/2014/06/08-sierpien.pdfhttps://szkolamuchowa.files.wordpress.com/2014/06/09-wrzesien.pdfhttps://szkolamuchowa.files.wordpress.com/2014/06/10-pazdziernik.pdfhttps://szkolamuchowa.files.wordpress.com/2014/06/11-listopad.pdfhttps://szkolamuchowa.files.wordpress.com/2014/06/12-grudzien.pdf Pooglądaj także filmiki z tzw. french nymph, czech nymph. Jednak nawet solidna lektura nigdy nie zastąpi kilku godzin z doświadczonym muszkarzem . 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jasiekcom Opublikowano 6 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2016 Istota "żyłki" jest fakt, ze mucha prowadzona jest bardziej naturalnie. Brak sznura powoduje, ze muchy nie są ściągane dodatkowo przez sznur . Wiec podając małego "pedałka" na żyłce płynie on bardziej naturalnie. Poza tym w przypadku "żyłki" doskonale czuć każde branie ryby, każde pukniecie muchy o kamień. Całkowita długość przyponu i żyłki nie może przekraczać dwóch długości wędki. Proponuje zawiązać sobie typowy przypon nimfowy taki z 1,5 do niego dowiązać sztywna żyłkę najlepiej w kolorze fluo o średnicy 22-24 w takie długości aby cała ilość żyłki była krótsza od dwóch długości wędki o jakieś 5 cm, i próbujcie a zobaczycie różnice i to bardzo duża w stosunku do klasycznej dolnej nimfy. Wędka jaką stosuje do dolnej nimfy jak i do żyłki to 3,30 cm #4 oraz 3m #2. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 6 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2016 Też trochę o nimfie; http://www.blogjerzego.cba.pl/Blog_Jerzego/BLOG/Wpisy/2012/8/1_jaki_przypon_do_nimfy.html 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
venom_666 Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2016 No i podstawowa różnica taka że linka wogole niepotrzebna...Znaczy potrzebna na kołowrotku żeby spełnić regulaminowy wymóg i sprzęt mógł zostać uznany za zestaw muchowy...Aaa zapomniałem, można zastosować "linkę muchową" Hendsa która jest po prostu konfekcjonowaną w krótkich odcinkach plecionką spinningową w otulinie...Ja chyba jednak wolę klasycznie podawać muchy używając do tego ciężaru linki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojciiech Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2016 (edytowane) Dzięki Panowie, w tym dziale zawsze można liczyć na wsparcie! Moje pytanie wzięło się stąd, że w czasie wizyty na Podhalu obserwowałem tamtejszych muszkarzy, porozmawiałem trochę z miejscowymi - no i podobno muszę spróbować... Wiem, że metoda ponoć niezbyt "godna" i muchowa, ale akurat wyznaję zasadę, że wszystko zależy od człowieka, nie od metody. W takim razie pora zakupić żyłkowego Jaxona i przekonać się jak to działa. Jeszcze raz dzięki za powyższe posty. pozdrawiam,Wojtek edit/ps Zapytam o jeszcze jedną kwestię, doświadczony muszkarz w czasie rozmowy polecił mi użycie Jaxona Monolith Switch 11/ 5/6 jako kija do krótkiej nimfy i żyłki - zachwalając dość długi dolnik jako przydatny przy tego typu łowieniu. Jeśli którykolwiek z Was Koledzy miał do czynienia z tym kijem - co myślicie o tym pomyśle? Edytowane 7 Sierpnia 2016 przez wojciiech Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Wojtku, na fotkach poniżej masz firmowe fotki tego switch'a, o którym myślisz i kija dedykowanego do nimfy - Monolith XT Nymph 11'. Porównując budowę dolników, ich długość chyba nie ma wątpliwości o co chodziło wspomnianemu przez ciebie muszkarzowi. trzeba też pamiętać, że switch waży 160 g a nymph 118 g ale zapewne długość dolnika i możliwość podparcia o przedramię aż do łokcia rekompensuję tę różnicę.To oczywiście tylko moje teoretyczne rozważania, doświadczeni koledzy też pewnie coś podpowiedzą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojciiech Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Janusz, przyznam że nawet przymierzałem się do tego switcha w sklepie. Faktycznie, wygodnie leżał w ręce. Polecający go wędkarz dodał również, że ten switch jest delikatniejszy od Monolith Nympha, wskazując to jako kolejny argument za. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2016 (edytowane) Otóż to, co wędkarz to inna opinia. Autor zalinkowanego przeze mnie bloga pisze, cytuję; "Jakie są kluczowe kwestie związane z nimfą ? Należy przy stosowaniu tej metody unikać możliwości popełnienia następujących błędów: - używania zbyt miękkiej wędki- korzystania ze zbyt krótkiej wędki (poniżej 10') " i jeszcze kilka innych punktów, i bądź tu mądry - jeden pisze, ze wędka nie powinna być zbyt miękka, drugi mówi, że kij delikatniejszy lepszy. Co prawda miękki i delikatny to nie są synonimy, ale tu chyba jednak tak. Nie pozostaje nic innego jak przekonać się osobiście co bardziej będzie nam pasować, za switchem przemawia w/g mnie jeszcze to, że "w razie czego" może mieć inne zastosowanie, w swoim pierwotnym przeznaczeniu, a taki nymph to chyba do niczego innego się nie nadaje. Edytowane 7 Sierpnia 2016 przez janusz.walaszewski 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kacper.K Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Wojtek, nie bierz switcha, weź normalnego monolitha i najlepiej daj go przezbroić. Jeśli zamierzasz łowić w górach (Dunajec, San, Raba, Wisła) na nimfę to wtedy 11' jest ok. "Jakie są kluczowe kwestie związane z nimfą ? Należy przy stosowaniu tej metody unikać możliwości popełnienia następujących błędów: - używania zbyt miękkiej wędki- korzystania ze zbyt krótkiej wędki (poniżej 10') " Nie zgadzam się z tym drugim punktem. Na pomorzu czasem nawet 8'6'' jest za długi. Ten 11' to poza kilkoma miejscami nie ma racji bytu na pomorzu. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2016 I bardzo dobrze, że się nie zgadzasz, dzięki temu mamy kolejną opinię. Autor zacytowanego przeze mnie tekstu pisząc swoje opinie miał zapewne na myśli, jak większość muszkarzy, łowienie na południu Polski, które nijak się ma do łowienia u nas na pomorzu. Dla przykładu, na Parsęcie w rejonie od Bard w dół, aż do samego prawie Kołobrzegu wytypowałem zaledwie kilka miejsc gdzie można by łowić na dolną nimfę przy użyciu 11' wędki. Oczywiście mam na myśli miejsca gdzie można spodziewać się ryby a nie tylko pomachać wędką. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jasiekcom Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2016 Nie kombinuj z switchem weź normalnego monilitha 11`. Jaxon do tej pory chyba nie wie jakim cudem udało mu się zrobić tak genialny blank za taka mała kasę. Mam i łowię z tym, że mam przezbrojonego i powiem tak mnie pasuje jak złoto ;-). Kij fabryczny też jest OK ale po przezbrojeniu jest zajeb...... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 8 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2016 Odległościówka jak widać i tu robi furorę.. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bassy Opublikowano 8 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2016 Chciałem Kolegom przypomnieć , purystycznie podchodząc do tematu muszkarstwa - zawody wędkarskie w tej dziedzinie są jeszcze większym barbarzyństwem niż ESN. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kokosz Opublikowano 8 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2016 Odległościówka jak widać i tu robi furorę.. Dosłownie, bo widziałem jegomościa z odległościówką nad Czarną Przemszą. Przesuwane pierścienie na rękojeści pozwoliły mu na zamontowanie "po muchowemu" kołowrotka z kawałkiem linki. A sam kij, tak pod 4 metry długi. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 9 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2016 Dosłownie, bo widziałem jegomościa z odległościówką nad Czarną Przemszą. Przesuwane pierścienie na rękojeści pozwoliły mu na zamontowanie "po muchowemu" kołowrotka z kawałkiem linki. A sam kij, tak pod 4 metry długi. Nie jest to chyba zaskoczenie.Dla patrzacego z boku obraz lowiacych na nimfke Specow niewiele rozni sie od mieszajacych wode splawikowcow polujacych na swinki w Dunajcu czy Pilicy A juz zestaw bez kolowrotka do lowienia na sztuczne przynety (widywany na japonskich filmach) ? ...znamy to od pokolen 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 9 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2016 Czyli stwierdzenie "byt określa świadomość" ciągle żywe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jasiekcom Opublikowano 9 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2016 Koledzy nie chcę rozpoczynać kolejnej kłótni nad etycznością i celowością metody nimfowej ale od lat śmieszą mnie takie uogólnienia. Jednak powtórzę dokładnie to co kiedyś już napisałem.Łowię na żyłkę, krótką i długą nimfę, mokrą muszkę, strimera i suchą muchą wędkami jednoręcznymi i dwuręcznymi, w rzekach, wodach stojących i morzu z brzegu, brodząc pływając na pływadełku, łódce i wiem jedno nie zmierzam się ograniczać i dla mnie każda metoda i technika jest OK tylko trzeba ją umiejętnie stosować w określonych warunkach.Nie mam żadnych oporów przed stosowaniem żadnej z wcześniej podanych metod każda z nich może być powiedzmy zabójcza. Powiem tak czy muszkarz który łowi na nimfę na wędkę 3,3 czy też 3.6 łowi i wypuszcza złowione ryby jest beeeeee bo łowi taka metodą ? A jak się ma wędkarz który łowi piękną klejonką na szur jedwabny i sucha muchę i beretuje każda rybę. 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janusz.walaszewski Opublikowano 9 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2016 (edytowane) Mnie się wydaje, że nasz problem polega na tym, ze do wszystkiego chcemy dopasować jakąś ideologię. Ta konkretnie miałaby różnicowa metody połowu na mniej lub bardziej etyczne. Moim zdaniem to bzdura, etycznie, zgodnie z regulaminem i z zasadą c&r można łowić każdą metodą, co najwyżej nieetyczny może być wędkarz. Są kraje gdzie można łowić pstrągi na żywca czy robaka, inne łososiowate zresztą też. Mogę się zgodzić, że są pewne tradycje i pewne metody w tej tradycji mogą się nie mieścić i nic ponad to. Ktoś chce być w zgodzie z tradycją, proszę bardzo, ale niech nie narzuca swojego punktu widzenia wszystkim innym. Chyba, że chodzi o coś całkiem innego ... Gwoli wyjaśnienia, to jest moje osobiste zdanie i nikt nie musi się z nim zgadzać tym bardziej, ze jestem "zielony" w temacie i się nie znam Edytowane 9 Sierpnia 2016 przez janusz.walaszewski 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
randomrodmaker Opublikowano 9 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2016 Niestety to jest niepokojące i w tej materii zgadzam się z cytowanym.Bardzo lubię łowić na suchą muchę. Bywają jednak okoliczności, w których nie przynosi ono żadnych rezultatów i wyjściem pozostaje zdrada sznura muchowego. Oj tam oj tam, po co od razu zdradzać sznur? Bardzo często łowię tak: nimfetka, najczęściej brązkopodobna i sucha na skoczku, która pracuje jako indykator, choć i do niej są wyjściai to bardzo agresywne. Bardzo skuteczna metoda. Można przytrzymać w nurcie, imitować wyjście nimfy, skaczącego chrusta itd.Oczywiście nimfa musi być leciutka, bo rzucam sznurem a nie kluską z ołowiu.Miałem 3 tygodnie temu taki dzień na Dunajcu, że pstrągi agresywnie atakowały pewien wzór suchara przytrzymanego w dość wolnym jak na tą rzekę nurcie. Typowe smużenie 4-5 sekund na końcu prowadzenia i 5 brań z rzędu. Teoretycznie błąd, a skuteczność zabójcza bo pewnie przypominała walczącego z nurtem owada.Warto kombinować i przełamywać stereotypy.Powodzenia! 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 9 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2016 Dwuznaczne wypowiedzi w swiecie online to narzedzie wymagajace precyzji. Zdecydowanie podzielam opinie Janusza . Odnosnie metod, ludzi, technik i etyki. Moj poprzedni wpis wlasnie pokazac jak niewielkie sa roznice i bariery miedzy pewnymi metodami w pewnych warunkach. Sam uprawiam niekoszerny flajdzerking albo spinnmuching Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
venom_666 Opublikowano 9 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2016 Ano widzisz Janusz.Słowo klucz to tutaj "tradycja"Do podania muchy stosuje się sznur i jego wagę.Przy "żyłce" sznur istnieje jedynie jako wymóg regulaminowy.Tak wyposażony gość będzie cool.Gość z kolowrotkiem o stalej szpuli a łowiący identycznie będzie "be" i na wodzie czysto muchowej dostanie mandat.Różnić ich będzie tylko rodzaj kołowrotka i brak u tego drugiego linki na szpuli ( choć nie do końca czasem, bo Hends i kilku innych promowali plecionkę w otulinie jako dedykowaną linkę)Bądźmy wiec choć odrobinę uczciwi wobec siebie historii i tradycji... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dipper Opublikowano 9 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2016 Marian, ale jakie piękne muchy robią do żyłkowej metody https://www.bing.com/images/search?q=armia+klon%c3%b3w+z+gwiezdnych+wojen&view=detailv2&&id=1434B9322C976EA50F5DA3CAEA78C4B654092838&selectedIndex=0&ccid=xl%2f%2bHjnN&simid=608000364719311414&thid=OIP.Mc65ffe1e39cd90c0db59de3a3266ec2fo0&ajaxhist=0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 9 Sierpnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2016 (edytowane) Wędkarstwo muchowe ze sznurem staje się coraz bardziej "klubowe", dla pasjonatów, dla coraz węższej grupy ludzi, którzy nie koniecznie chcą za wszelką cenę tylko złowić rybę.Nikt mi nie powie, że za wszystkim nie stoją robaczkarze. Robaczkarze zgwałcili tą metodę połowu, bo przecież od kiedy pamiętam łowienie na robaki ryb łososiowatych było dyshonorem. Nigdy nie zapomnę, jak kilkanaście lat temu zobaczyłem w Nowym Sączu glajchę - ziemnego robaka z gumy. Wtedy właśnie pomyślałem, że coś się skończyło i nie pomyliłem się. Doszła metoda żyłkowa, doszły imitacje robaków ziemnych z silikonu, białe robaki itp.Może dlatego w spinningu łowię pstrągi niemal wyłącznie na twarde przynęty, a z silikonu jeśli już, to zakładam imitację rybki, nigdy robaka. W spinningu też jest coraz mniej osób, które wybierają trudniejsze sposoby oszukania ryb. Tu też jest coraz mniej ludzi z innym podejściem do połowów, tu też powstają małe grupy, których łączy inny rodzaj wędkarstwa.Za góra dwie dekady, nikt już nie będzie patrzył na jakikolwiek zasady, to pewne jak w banku. Pstrągi będziemy łowić na spławik, robaczkarze to załatwią Edytowane 9 Sierpnia 2016 przez joker 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.