Skocz do zawartości
  • 0

spinnerman

Pytanie

Łowienie w centrum stolicy zająłem się stosunkowo niedawno, po przeprowadzce do Warszawy. Praca zawodowa i obowiązki rodzinne nie umożliwiają mi częstych wypadów za miasto, ponadto wszechobecne korki zmuszają do poszukiwania łowisk z możliwie najlepszym i najkrótszym połączeniem komunikacyjnym. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że presją spinningowa na warszawskim odcinku wcale nie jest taka duża a ładnych rybek jeszcze trochę pływa tylko trzeba znaleźć na nie sposób ;)
Moja sugestia to minimalizm sprzętowy i jak najczęstsze wypady nad wodę czyli klasyczny Street Fishing ;)
Osobiście lubię przemierzać brzegi rzeki z małym pudełkiem w kieszeni z kilkoma woblerami w klasycznych kolorach czyt. Imitacja uklejki :)
Takim zestawem można bardzo skutecznie łowić większość naszych rzecznych przyjaciół ;)
A co Wy na to koledzy?
ps. Jak dla mnie łowienie w Warsaw ma swój niepowtarzalny urok ;)

post-52196-0-99242800-1432648856_thumb.jpg

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

No to jedziemy z relacją z pierwszego formumowego mikrozlotu Urban Fishing Moczydło Edition  :)

Nad wodę dotarłem jakoś tuż przed 17:00. Pogoda byłą dość specyficzna, z początku pochmurno i parno - średnio optymistyczna prognoza. Kilka kontrolnych rzutów ze schodków - czuję, że "skubańce" tu są. Niestety, nie biorą agresywnie, tylko właśnie "skubią".

Dosłownie 5 minut później podchodzi Marcin. Szybkie powitanie, kilka wymienionych zdań i już wiem że warto było się spotkać. 

Marcin łowi króciaka, moment później przyzwoitego paska. Po raz kolejny wolny opad i moment przerwy na dnie dają dobry rezultat. 

Kolejny rzut, i strzał w pierwszym opadzie. Pierwszym, warto dodać, przed wpadnięciem przynęty do wody  :blink: 

post-59897-0-90224500-1435675314_thumb.jpg

W sekundę później, "zdobycz" kotwiczy w zawadzie. Cóż to za zdobycz? Proszę:

post-59897-0-03248900-1435675425_thumb.jpg

Z wrażenia nie mogłem przestać się śmiać, tym bardziej zrobić zdjęcia  :lol: Jakby gołąb miał za mało pecha, obrywa mu się jeszcze od kaczek i łysek. Na szczęście po chwili okaz ląduje cały i zdrowy, chociaż nieco mokry i przestraszony, w rękach Marcina. Okazało się, że na szczęście nie wbił sobie haczyka, tylko pechowo zamotał się w plecionkę. Szybka akcja ratunkowa, i uwolniona zdobycz odlatuje odreagować traumę pod bezpieczną ławką.

post-59897-0-91702700-1435675680_thumb.jpg

Po przewiązaniu zestawu decydujemy się zmienić miejsce na nieco mniej oblegane zarówno przez ludzi, jak i gołębie  ;) Pogoda zaczęła sprzyjać, ruszył się delikatny zachodni wietrzyk i pokazało się słońce. Matka natura uśmiechnęła się 

Kilka pierwszych rzutów pokazuje, że decyzja była słuszna. Co chwilę u Marcina na zestawie zawisa pasek 15~20cm. Ten ze zdjęcia postanowił że nie będzie pozował, i samowolnie i z zaskoczenia zwrócił sobie wolność - ninja style  :ph34r:

post-59897-0-66679100-1435676098_thumb.jpg

U mnie niestety, znacznie słabiej. Uprzedzając fakty, w przeciągu 2,5h złowiłem w sumie 3 lub 4 okonie. Brań, co prawda miałem znacznie więcej, jednak skuteczność ich wykorzystania stawia mnie w świetle, cóż, nie najkorzystniejszym. W duchu obiecuję pasiakom sromotny wpierdziel przy najbliższej okazji  B)

Jako że mieliśmy popróbować szczęścia na poppery, i one miały swoje 5 minut.

post-59897-0-24186700-1435676348_thumb.jpg

Ryby niestety, nie okazały ani połowy mojego entuzjazmu co do nowych przynęt.

post-59897-0-01607000-1435676432_thumb.jpg

Wracamy zatem do korzeni, nie zmienia się zwycięskiego składu. Okonie poparły ten wybór, z entuzjazmem godnym wyższej sprawy:

post-59897-0-05554500-1435676513_thumb.jpg

Kończymy spotkanie około 20:00, ze stanowczą decyzją, że wkrótce pojawimy się tu znowu, tym razem z nastawieniem stricte na zębatego. Wkrótce zatem będzie wpis z kontynuacji Moczydłowych zmagań.

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja ostatnio bylem na szczsliwickim i lowilem tylko na swoje woblery handmade i po godz. lowienia chwycil maly szczupaczek 32 cm :D.Oczywiscie rybke wypuscilem.Jako tako, to miejsce fajne na popoludniowy relaks :)

Moje okolice ... półtorej miesiąca temu ... 108cm .. szczupak na slidera (nie ja ... ktoś inny)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mieszkałem na Szczęśliwicach przez ostatnie 3 lata i powiem że jak na środek miasta to piękna woda i piękne rybki.

Przy dosyć częstych próbach udawało się ładnego szczupaka złapać i okonia.

Ale trzeba poznać wodę i wiedzieć gdzie o jakiej porze próbować.

Poza drapieżnikiem piękne karpie i amury pływają,ze dwa lata temu byłem świadkiem złapania dwóch pięknych amurów ponad 10kg.

Jest też smutną prawdą że na początku i końcu sezonu piękne szczupaki padają ofiarą żywcowych łowów.

 

Królikarnia też daje rade, tylko tam to typowy UL fishing.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...