Skocz do zawartości
  • 0

granvorka

Pytanie

Może nie jestem specjalistą od szczecińskiego wędkowania, zdarzyło mi się jednak coś tu złowić. W Szczecinie, nad Odrą łowią setki wędkarzy. Może jest tutaj paru z nich? Zapraszam do opisywania wielkomiejskich wypraw i do umawiania się na wspólne wypady!

pozdro B)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

A ja myślę że za kilka dni ekipa Street Fishing... :good:  wyperswaduje co nie którym "bulwarowym kormoranom" jak należy postępować ze złowionymi rybkami a nie traktować je o bulwarowe ławki... :excl:...

 

...siła perswazji potrafi zdziałać cuda... :D wiem to po swojej wodzie jak to można nawrócić co niektórych aby przeszli na jasną stronę mocy...

 

..udanej zabawy życzę Wszystkim i postaram się być na kolejnym spotkaniu...pozostaje mi czekać na relację z mojego City...

 

...do następnego... :) 

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

A ja myślę że za kilka dni ekipa Street Fishing... :good:  wyperswaduje co nie którym "bulwarowym kormoranom" jak należy postępować ze złowionymi rybkami a nie traktować je o bulwarowe ławki... :excl:...

 

...siła perswazji potrafi zdziałać cuda... :D wiem to po swojej wodzie jak to można nawrócić co niektórych aby przeszli na jasną stronę mocy...

 

..udanej zabawy życzę Wszystkim i postaram się być na kolejnym spotkaniu...pozostaje mi czekać na relację z mojego City...

 

...do następnego... :)

 

 

Wczoraj córa poszła wcześniej spać, wiec pojechałem na "bulwary" porzucać gumą, ludzi było tyle ze szkoda gadać, brakowało żeby jeden drugiemu na plecach siedział. Taki sam widok był od dworca po most długi.

Dopiero na deptaku było luźniej. Doszedłem do wniosku ze wciskanie się pomiędzy nie ma najmniejszego sensu i pojechałem do Gryfina :)

Jeżeli tak będzie wyglądała sobota to będzie ciekawie! ;)

Edytowane przez Przemek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W sobotę zazwyczaj jest więcej ludzi, ale przynajmniej większość jerkbaitowców przeżyje coś nowego i wyjątkowego ;) ja dziś lecę porzucać z łódki w okolicach centrum ;) dam znać czy gryzą ;)

 

W zeszłą sobotę nie było takiej tragedii, bynajmniej na bulwarach bliżej trasy Zamkowej :)

Ale fakt, że przy dworcu to niemal jeden na drugim siedział :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

hej.

Wczoraj popracowałem troszkę na bulwarach( ale w nocy) i siadały tylko maluchy ok20szt...aby ich nie kuć zmieniałem zestawy z główki na czeburaszke i na dropa...i tez siadały...Co do ilości osób...to faktycznie jeden na drugim nawet do 1,00 w nocy potem trochę poluźniło się...

W dniu zawodów przy stanowisku streetowym będzię zacumowany Rib SSR i na stałe będzie tam min. dwóch strażników więc każde zawiadomienie ze strony zawodnika będzie natychmiast realizowane . 

Jest też sprawa niezbyt zachwycająca .... przy bulwarach zacumowane są barki więc łowienie będzie utrudnione....ale prawdziwy ;) streetowiec sobie poradzi ;) ...połamania i do zobaczenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Teren zawodów został powiększony o bulwar gdyński oraz małe fragmenty koło mostów i kanałów. Od siebie mogę dodać że nie warto siedzieć tylko na bulwarach. Parnica jest również bardzo atrakcyjna.Połamania oraz wielu magicznych pstryków ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dziś miałem ciekawą sytuację na Parnicy niedaleko centrum. Łowiliśmy we dwóch z kumplem z łodzi na nowej miejscówce (dołek 9 metrów), na której tydzień temu mieliśmy kilka fajnych sandaczy 50+ i ze 40 sztuk drobiazgu. Przez godzinę nic się nie działo, później podpłynął do nas jakiś starszy jegomość. Po 15min złowił szczupaka pod 80cm. Chwila przerwy i w tym samym miejscu zębaty ucina plecionkę kumplowi. Pół godziny później ja wyciągam szczupaka 67cm... Co ciekawe przez 3 godziny nie złowiliśmy w tym miejscu żadnego sandacza. Zaobserwowaliście kiedyś podobne sytuacje na Odrze/Parnicy? Możliwe, że szczupaki upatrzyły sobie to miejsce na zimowisko i sandacza tam już nie będzie?

Nie jestem specjalistą, moja wiedza na temat rzecznego łowienia sandaczy jest znikoma dlatego jeśli moje pytanie jest śmieszne lub głupie (lub i takie i takie) to przepraszam :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dziś miałem ciekawą sytuację na Parnicy niedaleko centrum. Łowiliśmy we dwóch z kumplem z łodzi na nowej miejscówce (dołek 9 metrów), na której tydzień temu mieliśmy kilka fajnych sandaczy 50+ i ze 40 sztuk drobiazgu. Przez godzinę nic się nie działo, później podpłynął do nas jakiś starszy jegomość. Po 15min złowił szczupaka pod 80cm. Chwila przerwy i w tym samym miejscu zębaty ucina plecionkę kumplowi. Pół godziny później ja wyciągam szczupaka 67cm... Co ciekawe przez 3 godziny nie złowiliśmy w tym miejscu żadnego sandacza. Zaobserwowaliście kiedyś podobne sytuacje na Odrze/Parnicy? Możliwe, że szczupaki upatrzyły sobie to miejsce na zimowisko i sandacza tam już nie będzie?

Nie jestem specjalistą, moja wiedza na temat rzecznego łowienia sandaczy jest znikoma dlatego jeśli moje pytanie jest śmieszne lub głupie (lub i takie i takie) to przepraszam :)

 

Ja bym to przedstawił tak..sandacz i szczupak są gatunkami terytorialnymi i się na wzajem nie tolerują...jeden drugiego będzie się starał wyprzeć...z rewiru... :) na wodzie 100 h gdzie wędkuję są odcinki że możesz spodziewać się tylko brań np. sandaczy z kolei w innej części można zapomnieć i biorą tylko szczupaki...

 

...dodam jeszcze że w miejscach sandaczowych zdarzało mi się przyłowić szczupaki nie duże jak i takie po 2,5 kg...a pogryzione przez "pieski" że hej... :) z kolei sandaczy okaleczonych nie złowiłem "zedy biją mocniej"... :D  i ewidentnie się nie lubią...a wychodzi na to że są rybnymi "rasistami"... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dziś miałem ciekawą sytuację na Parnicy niedaleko centrum. Łowiliśmy we dwóch z kumplem z łodzi na nowej miejscówce (dołek 9 metrów), na której tydzień temu mieliśmy kilka fajnych sandaczy 50+ i ze 40 sztuk drobiazgu. Przez godzinę nic się nie działo, później podpłynął do nas jakiś starszy jegomość. Po 15min złowił szczupaka pod 80cm. Chwila przerwy i w tym samym miejscu zębaty ucina plecionkę kumplowi. Pół godziny później ja wyciągam szczupaka 67cm... Co ciekawe przez 3 godziny nie złowiliśmy w tym miejscu żadnego sandacza. Zaobserwowaliście kiedyś podobne sytuacje na Odrze/Parnicy? Możliwe, że szczupaki upatrzyły sobie to miejsce na zimowisko i sandacza tam już nie będzie?

Nie jestem specjalistą, moja wiedza na temat rzecznego łowienia sandaczy jest znikoma dlatego jeśli moje pytanie jest śmieszne lub głupie (lub i takie i takie) to przepraszam :)

Tak, wielokrotnie.

Tylko bardziej związałem to z tym, ze jak żrą szczupaki, to nie bardzo mogłem tego dnia znaleźć sandacze i na odwrót. Do tego stopnia, ze jak miałem ze dwa szczupłe to potrafiłem zmienić wędkę i cały styl na bardziej szczupakowy - woda się otwierała i sporo esoxów siadało.

Co do terytorializmu - mam takie adresy, gdzie co kilka sandaczy wyjeżdża szczupły.

 

 

Tapatalknięte z Teixa za pomocą Stelli

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cooo? ale po co? Przecież i tak za dużo tłucze się tego sandacza... Czegoś tu nie rozumiem. Naprawdę jest aż tak dużo tej ryby żeby zmniejszać wymiar ochronny i skracać okres ochronny? Następnym krokiem będzie zwiększenie limitu zabieranych ryb z łowiska? MASAKRA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...