Witam Panowie. Chciałbym opisać sytuację na którą natrafiłem kilka razy będąc na rybach na niedużym jeziorze podlegającym PZW. Wpłynąłem w zatokę i spiningując zaczepiłem o linkę. Po chwili gdy odczepiałem kotwiczkę zauważyłem w oddali płynącego pontonem wędkarza, jak się później okazało karpiarza. Doszło do małej sprzeczki, jednak stwierdziłem, że nie ma sensu na jakąś spine z mojej strony. Nadmieniam, że miejsce w które został wywieziony zestaw na karpie oceniłem na ok 200 m lub więcej i z tego miejsca nie było nawet widać żadnego wędkującego - zatoka. Postanowiłem popłynąć na drugą stronę jeziora i sytuacja się powtórzyła- zaczepiłem drugi zestaw, który został wywieziony na drugi brzeg na ok 400 metrów lub więcej. W ten sposób połowa jeziora obstawiona jest zestawami karpiowymi. Sytuacja powtórzyła się kilka razy, przeważnie jest dwóch karpiarzy, którzy wywoża swoje zestawy w różnych kierunkach, tylko nie w pobliżu miejsc w których mają rozbite namioty. Pomijam kwestie krzyków typu " k...a spiningiści " itp. Z uwagi na fakt, że w tygodniu pracuję pozostaje mi weekend na wędkowanie a od piątku do niedzieli działają panowie karpiarze. Mam pytanie : jak wygląda kwestia przepisów i regulaminu ? Z tego co się orientuje odległość wędkarza łowiącego z łodzi a na brzegu powinna wynosić conajmniej 50 metrów? Czy wg przepisów panowie karpiarze mogą wywozić zestawy na kilkaset metrów ?
Pytanie
przemofight
Witam Panowie. Chciałbym opisać sytuację na którą natrafiłem kilka razy będąc na rybach na niedużym jeziorze podlegającym PZW. Wpłynąłem w zatokę i spiningując zaczepiłem o linkę. Po chwili gdy odczepiałem kotwiczkę zauważyłem w oddali płynącego pontonem wędkarza, jak się później okazało karpiarza. Doszło do małej sprzeczki, jednak stwierdziłem, że nie ma sensu na jakąś spine z mojej strony. Nadmieniam, że miejsce w które został wywieziony zestaw na karpie oceniłem na ok 200 m lub więcej i z tego miejsca nie było nawet widać żadnego wędkującego - zatoka. Postanowiłem popłynąć na drugą stronę jeziora i sytuacja się powtórzyła- zaczepiłem drugi zestaw, który został wywieziony na drugi brzeg na ok 400 metrów lub więcej. W ten sposób połowa jeziora obstawiona jest zestawami karpiowymi. Sytuacja powtórzyła się kilka razy, przeważnie jest dwóch karpiarzy, którzy wywoża swoje zestawy w różnych kierunkach, tylko nie w pobliżu miejsc w których mają rozbite namioty. Pomijam kwestie krzyków typu " k...a spiningiści " itp. Z uwagi na fakt, że w tygodniu pracuję pozostaje mi weekend na wędkowanie a od piątku do niedzieli działają panowie karpiarze. Mam pytanie : jak wygląda kwestia przepisów i regulaminu ? Z tego co się orientuje odległość wędkarza łowiącego z łodzi a na brzegu powinna wynosić conajmniej 50 metrów? Czy wg przepisów panowie karpiarze mogą wywozić zestawy na kilkaset metrów ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Top użytkownicy dla tego pytania
4
3
3
3
Popularne dni
1 Cze
14
11 Cze
7
2 Cze
7
30 Paź
5
Top użytkownicy dla tego pytania
przemofight 4 odpowiedzi
zander58 3 odpowiedzi
maxxx 3 odpowiedzi
MZieli10 3 odpowiedzi
Popularne dni
1 Cze 2015
14 odpowiedzi
11 Cze 2015
7 odpowiedzi
2 Cze 2015
7 odpowiedzi
30 Paź 2017
5 odpowiedzi
Popularne posty
przemofight
dzięki bardzo pomogłeś... tylko sobie w nabiciu postu.
bartsiedlce
W ubiegłym roku miałem taką oto sytuację. Leje deszcz, zimno jak cholera, walczę z wiatrem na łódce. Nagle silnik zwalnia obroty, gaszę, podnoszę, mam cały rotor owinięty plecionką. Rozglądam się, wid
siwypike
Swego czasu także walczyłem ostro z karpiarzami. Po 3 miesiącach boksowania, nie wytrzymałem. Pojechałem na 2 dni. wziąłem literka bimbru i wbiłem się na pomost. Tam spędziliśmy nockę na pogawędkach
Opublikowane grafiki
66 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.