Guzu Opublikowano 20 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2010 O moim prywatnym, woblerowym plebiscycie tegorocznego wyjazdu. Zawiodły wszystkie jerki, większość Salmo oraz przynęty dużego kalibru różnej maści... Zwyciężyły woblery 11cm i obrotówki hand made produkcji mario. A jakie to woblery 11 cm do rzutow ? Karasie jaxona ? Gumy sie nie sprawdzily ? Guzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szwagier.janusz Opublikowano 20 Lipca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2010 O moim prywatnym, woblerowym plebiscycie tegorocznego wyjazdu. Zawiodły wszystkie jerki, większość Salmo oraz przynęty dużego kalibru różnej maści... Zwyciężyły woblery 11cm i obrotówki hand made produkcji mario. Dzięki. Jakoś nie rozumiałem o co chodzi. Taki trochę mało rozgarnięty jestem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 20 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2010 Guzu, ja akurat byłem na jeziorze (ale w Szwecji ) więc nie musiałem się ograniczać do rzutów. Karasie holo były the best Niezłe były też X-Rap Magnum, Magnum 18 i Tail Dancery (o dziwo, bo nie dawałem im żadnych szans). Poległy Bombery Long A, Offshore Anglery, Savagery, Salmo... Gumy w trolu nie były skuteczne, a zrzutu lepsze były małe rozmiary,niż typowo szczupakowe. Za to obrotówki skutkowały w rozmiarze XXL. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szawli Opublikowano 16 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Sierpnia 2010 Są jakieś wieści na co możemy liczyć we wrześniu? szawli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szwagier.janusz Opublikowano 7 Września 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2010 Coś chyba za daleko spadł ten wątek, tak popularny wiosną. Widzę też, że zaczyna się jesienna aktywność związana z wyprawami do Szwecji, więc może dobrze by było mieć całość szwedzkich wpisów w jednym miejscu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szawli Opublikowano 15 Września 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2010 Wyruszamy w piątek na wyspę Smago.Po powrocie dam znać.Czy ktoś już wrócił z okolic? szawli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Wolf Opublikowano 23 Września 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Września 2010 siedzimy z Szawlim na wyspie Smago. pierwsze dni byly rewelacyjne. Okoń, szczupły. Brania praktycznie na wszystko. Od wczoraj sie pogorszyło. Zmieniła się pogoda. Gdzie szukać szczupaka. Woda ma 13 stopni. W zatokach zarówno nawietrznych i zawietrznych bardzo kiepsko. Wczorak bylimsy na syrsan przy moscie. Padło pare z trzcin. Dziś lipa. 5 ryb tylko. i wszystkiem małe. Gdzie szukać wiekszych. Jesli na spadach to jakie głębokości proponujecie??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radanet Opublikowano 23 Września 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Września 2010 Poszukajcie na kantach. Najlepiej przy spadkach z 3 na 6-8 metrów. Jeśli możecie łowić w trolingu to najszybciej sprawdzicie czy ryba zeszła głębiej, ale może być odwrotnie i szczupaki poszły za drobnicą na płycizny gdzie na pewno jest cieplejsza woda ( czasami zachowują się jak na wiosnę), Generalnie szukajcie drobnicy wiadomo, że tam będą na pewno. Próbujcie ,szukajcie, eksperymentujcie, zmieniajcie pory wędkowania. Reasumując jest duża szansa, że zeszły głębiej i jeśli macie echosondę to poszukajcie nagłych spadków dna tam powinna być drobnica a co za tym idzie i drapieżniki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisiorek Opublikowano 24 Września 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Września 2010 Czołem, wróciłem dwa dni temu. Efekty, to w czterech chłopa około 160 szczupłych i kilkanaście sporych okoni jako przyłów. Generalnie 85% brań na gumy, a co za tym idzie sporo niezaciętych. Duże ryby jeszcze niechętnie brały, wszystko raczej w kalibrze 50-75 cm, największy 77cm ale brały też i 25 centymetrowe. Szukaliśmy na podwodnych górkach i spadach do 6m, ale najwięcej brań było z trzcin i przybrzeżnych półek skalnych. Brały takie rybki... . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 24 Września 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Września 2010 Tak sobie patrzę i myślę, że szkiery to bardzo trudne łowiska... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisiorek Opublikowano 24 Września 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Września 2010 @krzysiekTo zależy, jeżeli jedziesz nastawiony na dobrą zabawę z rybką, niezapomniane okoliczności przyrody i nie jesteś ukierunkowny na łowienie jedynie okazów, to szkiery są przyjemnym i łatwym łowiskiem. Natomiast jeśli zależy Ci na łowieniu wielkich ryb, to już rzeczywiście jest to sztuka i trzeba wiedzieć gdzie i jak takich ryb szukać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Wolf Opublikowano 24 Września 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Września 2010 Dobra zabawa i odpoczynek - polecam Smago. Tu jest tak wygodnie milo spokojnie komfortowo ze czasem nie chce sie na lodke wchodzic. powklejam fotki po powrocie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szwagier.janusz Opublikowano 26 Września 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Września 2010 W czwartek wróciłem z samotnej wyprawy nad jezioro Malaren (to trzecie pod względem wielkości jezioro w Szwecji, o powierzchni dziesięciokrotnie większej niż nasze Śniardwy, a jego długość w układzie równoleżnikowym to ok. 120 km). Operowałem nad jedną z jego zatok, ok. 50 km od Sztokholmu. Linia brzegowa dość zróżnicowana: mniejsze zatoczki, półwyspy, wyspy, kamienne rafy. Do tego ciekawa batymetria: duże partie płytszej wody (do 4 m) z trzcinowiskami i roślinnością podwodną, wypłycenia i spady wokół wysp, głębokie rynny (do 20 m), podwodne górki, rozległe blaty (2-4m) otoczone głębszą wodą. Czyli niemal wszystko, czego wędkarz może potrzebować. Spędziłem tam dokładnie siedem dni. Na pewno źle trafiłem z pogodą. Warunki pogodowe były całkowicie nieustabilizowane. Temperatura wody wynosiła ok. 15 st. C (pomiar z sondy), a więc ciągle trochę za dużo, jak na jesienną aktywność drapieżników. Mało komfortowe na łódce były codzienne opady deszczu, głównie (a więc nie zawsze) krótkotrwałe, ale za to wielokrotne w ciągu dnia. Największą przeszkodą były jednak wiatry. W ciągu tego tygodnia wiało praktycznie z każdej możliwej strony i były to na ogół na tyle silne wiatry, że na tak dużym akwenie powodowały fale tak wysokie, że uniemożliwiały wypłynięcie łódką na wodę. W ciągu siedmiu dni spędziłem na wodzie zaledwie 32 godz. a więc ok. 4,5 godz. dziennie. Pod względem wędkarskim całkowita klapa. Złowiłem łącznie 10 (dziesięć!) szczupaków w granicach 50-70 cm, z czego największy miał 72 cm, oraz 32 cm okonia. Do tego mogę doliczyć trzy nieudane hole szczupaków o podobnej wielkości. Zerowe wyniki dały próby łowienia w głębokich partiach wody, na górkach, blatach, trzcinowiskach. Wszystkie wzięły na łagodnych spadach wokół wysp, na 2-4 metrowej wodzie. W tej części jeziora nie był dozwolony trolling. Łowiłem głównie na gumy, ale próbowałem również jerków, obrotówek, woblerów, w tym hdr-ów. Tylko jeden ze złowionych szczupaków wziął na przynętę inną (jerk Fatso 10 tiger) niż ripper. Na pewno jednak jerki były również skuteczne. Udowodnił mi to znany na tym forum @Termos, który odwiedził mnie jednego dnia i w czasie 8-godzinnej sesji wspólnego wędkowania (to był najspokojniejszy dzień podczas mojego pobytu, choć i tak nieźle polało) złowił na jerki 3 szczupaki o standardowej długości jak wyżej (dzięki Rafale na miłe wspólne wędkowanie i pokazanie mi, jak może być obszerny arsenał przynęt prawdziwego jerkbaitowca!). Była to dla mnie, zatwardziałego gumiarza, prawdziwa lekcja jerkbaitingu. Z wyselekcjonowanej na ten jeden dzień łowienia liczby 50, a może 100 różnych jerków, @Termos zdążył wypróbować - poszukując właściwej kolorystyki - przynajmniej ze dwadzieścia, stosując za każdym razem indywidualną, tylko im właściwą technikę prowadzenia przynęty.Plusy wyprawy to pełny relaks, piękno krajobrazu, codzienne tęcze, dzika przyroda, klangor żurawi, no i grzyby: kozaki, maślaki, podgrzybki, kurki, kanie, a przede wszystkim ogromna liczba rydzy, które rosły nawet na niewielkich wyspach śródjeziornych. Wobec grzybów (z wyjątkiem kilku prawdziwków) stosowałem również swoiste C&R.W drodze powrotnej odwiedziłem Valdemarsvik. Poza Robertem i Mateuszem Taszarkami (dzięki za herbatę, miłą pogawędkę i piękne zdjęcia z Lofotów!) była tylko jedna ekipa (inna wyjechała wcześniej tego dnia). Wyniki były ostatnio bardzo słabe, z wyjątkiem dnia wcześniejszego, kiedy padły jakieś szczupaki w granicach 80-90 cm. Jeśli dobrze zrozumiałem, to conajmniej przez cały wrzesień nikt nie trafił 100+. Inaczej też, niż podczas mojego pobytu tam przed rokiem, łowiono przede wszystkim na głównym fiordzie, a nie w kompleksie bocznych zatok.I to było moje tegoroczne pożegnanie ze Szwecją. Tym, którzy jeszcze się tam wybierają, życzę lepszych wyników. A sobie już w przyszłym roku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TERMOS Opublikowano 27 Września 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Września 2010 Janusz ja rowniez dziekuje serdecznie za milo spedzony czas..Mysle ze obydwoje sie czegos nauczylismy .Raz ze szwecja to nie zawsze i tylko metrowki dwa to sam lowiac na gume podziwialem z boku twoje poczynania .Pelen podziw bo dawno nie widzialem tak ztwardzialego gumowca jak Ty oczywiscie w pozytywnym tego slowa znaczeniu (pomijajac tego z forum) .Tak sie akurat sie zklada ze to ty powinienes mnie nauczyc cierpliwosci do gumy ktorej w dziejszej dobie jerka czasem mi brakuje .Nastepnym razem o ile pojawisz sie gdzies w okolicy ,niestety zmusze Ci tylko do jerkowania a sam bede czesal na gume obowiazkowo.Tym czasem ide usmazyc sobie rydza Raz jeszcze -Dzieki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radanet Opublikowano 5 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2010 Co tam na szwedzkich łowiskach...... Proszę o relację Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szawli Opublikowano 5 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2010 Na Smago mieliśmy w 3-ech, 80 szczupłych. Kilka okoni w tym jeden 1,2 kg ale złowiony już na Syrsan. Większość ryb złowiona w pierwsze 3 dni, później błękitne niebo, pięknie i bez brań. Największy zębacz 87 cm. Ogromna większość szczupłych złowiona na płytkiej wodzie. Łowisko nazwaliśmy jeżem - byliśmy jedną z niewielu ekip, które nie zniszczyły śruby. Bardzo duże zagęszczenie skał, płycizn, przeszkód, wysepek. Warunki pobytu rzeczywiście bardzo dobre, ale łowisko trudne. szawli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grubyzwierz Opublikowano 26 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Października 2010 11-18.IX.2010 jezioro Ellen?sj?n. Koledzy łowią dość sporo szczupaków w przedziale do 90 cm, mają też na kijach metrówki, ale niestety ryby się wyczepiają. Ryby stoją w samych grążelach - trzeba je stamtąd wydłubywać. Kiedy brakuje już mi cierpliwości do tego łowienia, mam branie większej sztuki. Oficjalne mierzenie - 118 cm 11,5 kg. Moja pierwsza metrówka i od razu taka spora. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerry hzs Opublikowano 26 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Października 2010 Gratuluje Grubyzwierzu Twoj pseudonim pracuje na Ciebie . Na co Grubyszczupak uderzyl ?...moze jakies zdiecie dla pocieszenia oczow ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grubyzwierz Opublikowano 26 Października 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Października 2010 Wrzuciłem fotę do działu Szczupaki 2010 Ja akurat łowiłem na gumy, bo nie miałem spoonów. Gumka ok. 12 cm obciążona lekką główką by się nie czepiała roślinności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 4 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2010 Witam ! Zapraszam do obejżenia zdjęć z mojej jesiennej wyprawy na szkiery Św. Anny. Pogoda była nieprzewidywalna zwłaszcza pod koniec września i na początku października. Ryby brały falowo złowiono bardzo dużo ryb w przedziale 60-70 oraz kilkadziesiąt w przedziale 70-100 nie licząc przyłowu okoni i jaźia 49. http://www.fishingclub.eu/ Pozdrawiam Outsider Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grubyzwierz Opublikowano 4 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2010 Ładnie połowiliście, słyszałem od Baciara że Szkiery Św. Anny to całkiem rybne łowisko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dzulej Opublikowano 8 Listopada 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Listopada 2010 WitamJa w tym roku odwiedziłem po raz trzeci jezioro M?laren i bardzo je sobie chwalę. Byłem tam dwa razy we wrześniu i raz w maju (dwa dni). W zeszłym roku spędziliśmy 7 dni nad M?larenem, w sumie złowiłem ok. 50 szt. w tym dwa szczupaki 100+ i jednego 110+. W tym roku również 7 dni, wyniki miałem troszke gorsze (tak myślę, że z powodu zmiennej pogody), największy 98cm a ilościowo podobnie, ale i tak bardzo udany wyjazd. Najwięcej szczupaków w przedziale 65/75. Dużo brań w odległości ok 1m od łódki, co czasami groziło niemal zawałem serca. Większość ryb łowiliśmy przy roślinach lub kamieniach w bliskiej odległości do głębokiej wody. Słodkie zatoczki okazywały się w większości jesiennych wyjazdów bez ryb. Im bardziej wiało tym generalnie lepsze wyniki. Bardzo fajne jezioro z dużymi możliwościami. Polecam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hardy50 Opublikowano 2 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Października 2011 właśnie wróciliśmy z jeziora fegen. Przez 6 dni padło 50 szczupaków, jeden sandacz i z 10 okoni (największy 38) na sześciu łowiących. Największy zębaty 70 cm. Wszystkie ryby wymęczone. Brak zerowania całkowity. Jezioro z duza ilością żelaza i mala pokarmu. ostatni raz tam byliśmy. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 2 Października 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Października 2011 Piękne jezioro. Jesteś pewien, że problem nie leżał w pogodzie, ew. w sposobie, w jaki podeszliście do tej wody? Moim zdaniem może mieć tylko jedną wadę - jest położone zbyt blisko... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.