Skocz do zawartości

Żal


Rekomendowane odpowiedzi

Ja piszę o podlaskich realiach...i o tym, co ewentualnie, w bólach i z trudem, byłoby możliwe do przeprowadzenia. Szczupaki u nas i tak z zasady niewielkie, ot, ryba dnia codziennego. A potencjalne mega-łowisko, czyli Siemianówka, zostało skutecznie przełowione przez wędkarzy z połowy Polski oraz swojskich rybaków ze znaczkiem PZW. Poza tym Siemianówka truje Narew i należałoby ją zlikwidować... :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również moim zdaniem wielomiesięczne zakazy połowu odnoszą wręcz odwrotny skutek i przyciągają kłusoli wszelkiej maści. Podobnie jak wszelkie wyłączone z wędkowania obręby ochronne itp. W teorii fajnie to wygląda, rzeczywistość jednak jest smutna i w praktyce wędkarzy tam nie ma, przez co kontroli tam nie ma, dzięki czemu roi się tam od kłusoli. Złoty środek znaleźć jednak ciężko, potrzebne są te słynne enigmatyczne rozwiązania systemowe o których mówią politycy :)

A tak na serio, moim zdaniem dosyć dobrą alternatywą dla tzw. closed season byłby po prostu obowiązek wypuszczania wszystkich złowionych ryb, mniej więcej tak jak to pisał cristovo. Przy czym także obowiązek stosowania bezzadziorów oczywiście. Konieczne byłyby także wzmożone kontrole w tym okresie (nie tylko "papierowe") żeby towarzystwo upilnować i już. Jakby komuś nie pasowało, to poczekałby te kilka miesięcy, które normalnie i tak by musiał czekać (ze względu na całkowity zakaz połowu) i tyle. Sama idea closed season też ma swoje plusy, ale jak zakaz trwa przez pół roku to moim zdaniem jest przegięcie. Na małych górskich rzekach to zrozumiałe, bo tam z reguły praktycznie jedyną wędkarską rybą jest pstrąg, ale jeziora czy rzeki nizinne, obfitujące w różne gatunki ryb, powinny rządzić się nieco innymi zasadami. Bo nie każdy ze spinem idzie przecież na szczupaka, o czym wszyscy tutaj doskonale wiedzą ;) A dlaczego stawiać na uprzywilejowanej pozycji spławikowców, a dyskryminować spinningistów z UL nastawiających się na białoryb? Cel połowu w gruncie rzeczy ten sam, tylko metoda inna..

Edytowane przez aldebaran
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby komuś jeszcze zależało, żeby ryby były w wodzie....ale w sumie nikomu się to nie opłaca jeśli dobrze rozumuję?

Większość wędkarzy chce zabierać ryby, więc PZW srednio ma biznes w ograniczaniu tego?

Rybactwo....wiadomo, dla panstwa zysk.

Idealistycznie patrząc racjonalna gospodarka byłaby lepsza dla Polski, ale krótkoterminowo opłaca się raczej gospodarka rabunkowa, a z efektami nich się buja kolejny rząd? 

Dobrze rozumuję?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...