cristovo Opublikowano 28 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2016 Ja piszę o podlaskich realiach...i o tym, co ewentualnie, w bólach i z trudem, byłoby możliwe do przeprowadzenia. Szczupaki u nas i tak z zasady niewielkie, ot, ryba dnia codziennego. A potencjalne mega-łowisko, czyli Siemianówka, zostało skutecznie przełowione przez wędkarzy z połowy Polski oraz swojskich rybaków ze znaczkiem PZW. Poza tym Siemianówka truje Narew i należałoby ją zlikwidować... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aldebaran Opublikowano 29 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia 2016 (edytowane) Również moim zdaniem wielomiesięczne zakazy połowu odnoszą wręcz odwrotny skutek i przyciągają kłusoli wszelkiej maści. Podobnie jak wszelkie wyłączone z wędkowania obręby ochronne itp. W teorii fajnie to wygląda, rzeczywistość jednak jest smutna i w praktyce wędkarzy tam nie ma, przez co kontroli tam nie ma, dzięki czemu roi się tam od kłusoli. Złoty środek znaleźć jednak ciężko, potrzebne są te słynne enigmatyczne rozwiązania systemowe o których mówią politycy A tak na serio, moim zdaniem dosyć dobrą alternatywą dla tzw. closed season byłby po prostu obowiązek wypuszczania wszystkich złowionych ryb, mniej więcej tak jak to pisał cristovo. Przy czym także obowiązek stosowania bezzadziorów oczywiście. Konieczne byłyby także wzmożone kontrole w tym okresie (nie tylko "papierowe") żeby towarzystwo upilnować i już. Jakby komuś nie pasowało, to poczekałby te kilka miesięcy, które normalnie i tak by musiał czekać (ze względu na całkowity zakaz połowu) i tyle. Sama idea closed season też ma swoje plusy, ale jak zakaz trwa przez pół roku to moim zdaniem jest przegięcie. Na małych górskich rzekach to zrozumiałe, bo tam z reguły praktycznie jedyną wędkarską rybą jest pstrąg, ale jeziora czy rzeki nizinne, obfitujące w różne gatunki ryb, powinny rządzić się nieco innymi zasadami. Bo nie każdy ze spinem idzie przecież na szczupaka, o czym wszyscy tutaj doskonale wiedzą A dlaczego stawiać na uprzywilejowanej pozycji spławikowców, a dyskryminować spinningistów z UL nastawiających się na białoryb? Cel połowu w gruncie rzeczy ten sam, tylko metoda inna.. Edytowane 29 Kwietnia 2016 przez aldebaran Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Night_Walker Opublikowano 29 Kwietnia 2016 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia 2016 Jakby komuś jeszcze zależało, żeby ryby były w wodzie....ale w sumie nikomu się to nie opłaca jeśli dobrze rozumuję?Większość wędkarzy chce zabierać ryby, więc PZW srednio ma biznes w ograniczaniu tego?Rybactwo....wiadomo, dla panstwa zysk.Idealistycznie patrząc racjonalna gospodarka byłaby lepsza dla Polski, ale krótkoterminowo opłaca się raczej gospodarka rabunkowa, a z efektami nich się buja kolejny rząd? Dobrze rozumuję? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.